jeśli chcesz być w kraju bogatym, aby ten kraj posiadał coś własnego i być dumnym, że ten kraj nie ma pijaków to wyjedź z kraju. Nikt nie będzie płakał.
Po pierwsze nie róbmy z siebie aż takich wielkich pijaków, alkohol jest powszechny prawie na całym świecie i tam gdzie on występuje są osoby zarówno, które piją "higienicznie" jak i ci co mają z tym problem. Podpicie się mocną gorzałą od święta czasami może być mniejszym problemem niż lampka wina kosztującego stówę za butelkę codziennie "pod trawienie" do obiadu. Wiadomo, że są odmienne sposoby spożywania różnych alkoholi w zależności od szerokości geograficznej i tym samym kultury ale po za tym wcale się jakoś nie wyróżniamy. Nie jestem człowiekiem o poglądach anty-alkoholowych wręcz przeciwnie(pomimo, że mam dosyć negatywne nastawienie do wielu używek), imprezować tak żeby mieć kaca i "leczenie" go potem kolejnymi dawkami to jest po prostu brak umiejętności spożycia, może się każdemu czasami zdarzyć, lecz żeby to miał być dla kogoś synonim poimprezowego poranka co sugerują tego typu demoty to weź się człowieku za soczek marchwiowy a nie za etanol.
Picie takie fajne. Zyskałeś uznanie, wszystkich polskich żuli. Skończy sie twoje leczenia kaca piwem, jak będziesz musiał kupić te piwo za własne pieniądze.
bo to jedyny naród którego nie stać na nic więcej niż piwo po dobrej impre
OdpowiedzZależy jeszcze jakie piwo.
bo to jedyny naród który WIE jak się kaca leczy :D
OdpowiedzI to ma być powód do dumy? Żyjemy w kraju biednym, nie posiadamy nic własnego, ale bądźmy dumni, że jesteśmy pijakami.
Odpowiedzjeśli chcesz być w kraju bogatym, aby ten kraj posiadał coś własnego i być dumnym, że ten kraj nie ma pijaków to wyjedź z kraju. Nikt nie będzie płakał.
Jak ktoś na imprezie chleje jak szalony, poniżej godności człowieka i powtarza to zachowanie na każdej imprezie, a potem ma kaca, to jest idiotą.
OdpowiedzI jedyni "biedacy", którzy zawsze mają na piwo i wódkę
OdpowiedzPo pierwsze nie róbmy z siebie aż takich wielkich pijaków, alkohol jest powszechny prawie na całym świecie i tam gdzie on występuje są osoby zarówno, które piją "higienicznie" jak i ci co mają z tym problem. Podpicie się mocną gorzałą od święta czasami może być mniejszym problemem niż lampka wina kosztującego stówę za butelkę codziennie "pod trawienie" do obiadu. Wiadomo, że są odmienne sposoby spożywania różnych alkoholi w zależności od szerokości geograficznej i tym samym kultury ale po za tym wcale się jakoś nie wyróżniamy. Nie jestem człowiekiem o poglądach anty-alkoholowych wręcz przeciwnie(pomimo, że mam dosyć negatywne nastawienie do wielu używek), imprezować tak żeby mieć kaca i "leczenie" go potem kolejnymi dawkami to jest po prostu brak umiejętności spożycia, może się każdemu czasami zdarzyć, lecz żeby to miał być dla kogoś synonim poimprezowego poranka co sugerują tego typu demoty to weź się człowieku za soczek marchwiowy a nie za etanol.
OdpowiedzPicie takie fajne. Zyskałeś uznanie, wszystkich polskich żuli. Skończy sie twoje leczenia kaca piwem, jak będziesz musiał kupić te piwo za własne pieniądze.
Odpowiedz