podatek dochodowy to nie pomysł naszego rządu, on niczego nie wymyślił, wszystko kopiuje i na swój użytek zmienia, przy okazji na niekorzyść własnych obywateli
A emerytura to pomysł Bismarcka na finansowanie wojny. Składki były pobierane od ludzi młodych, a emerytura była wypłacana dla ludzi w wieku 70 lat, przy średniej długości życia 45 lat.
W sumie racja. Mozna wprowadzic z powrotem poborcow podatkowych, ktorzy beda sciagali "czy sie pracuje, czy sie lezy = dziesiecina sie nalezy". Bo za uczestnictwo w ramach panstwa trzeba placic. Autor demotywatora chyba o tym nie mial pojecia, ze przeklepuje bezsensowne haselko bez zastanowienia.
Po pierwsze doktor habilitowany Robert Gwiazdowski, te tytuły po coś są i warto się ich trzymać ;)
Akurat pan Robert Gwiazdowski jest dla mnie wzorem jeśli chodzi o ruch na rzecz walki z podatkiem dochodowym. Wiem, że zaraz rzucą się na ten demot lewicowi bojownicy "sprawiedliwości społecznej"
to podam kilka argumentów, dla których opowiadam się za zniesieniem tego konkretnego podatku:
Po pierwsze, jest on nieefektywny- bardzo drogi w obsłudze. Lwia część tego podatku pochodzi od tzw. "budżetówki" więc jest to redystrybucja pieniędzy w ramach jednego systemu, w tym przypadku Skarbu Państwa. Taka redystrybucja kosztuje i według mnie zamiast dawać podwyżki lekarzom, pielęgniarkom, policjantom etc etc... Można ich całkowicie zwolnić z rozliczania podatku PIT. Koszt zostanie zamortyzowany poprzez ominięcie redystrybucji w ramach jednego systemu.
Po drugie, podatek dochodowy UDERZA W NAJBIEDNIEJSZYCH, w Polsce kwota wolna od podatku to 3091 zł, natomiast aby przeżyć dziś w Polsce przeciętny obywatel musi mieć minimum te 1000 zł na miesiąc, jak się postara to za 800. Przyjmijmy, że minimum egzystencjalne uśrednione wynosi 1000 zł (wiadomo w jednym regionie będzie to 2tys w innym 500zł), zatem minimalna kwota wolna od podatku powinna wynosić 12tys zł. W ten sposób zwolnieni zostaliby najbiedniejsi. I znowu ta sama sytuacja, powinni zostać całkowicie zwolnieni również z rozliczenia w ramach amortyzacji kosztów.
Po trzecie jest to podatek demoralizujący, prawo jak i systemy podatkowe mają funkcję wychowawczą (czy tego chcemy czy nie, tak jest). I analogicznie jak akcyza na alkohol czy papierosy jest po to aby ludzie nie pili tak podatek dochodowy ma działanie zniechęcające do pracy. I również tak jak im wyższe opodatkowanie alkoholu i papierosów tym większa szara strefa, więc podatek dochodowy wymusza na niektórych osobach "pracę na czarno".
Wytłumaczę się, z tego, że podałem w pierwszych dwóch rozwiązania tymczasowe problemu, ponieważ jestem ewolucjonistom i uważam, że prędzej się wywalczy małymi krokami zmiany niż zrewolucjonizuje się obecny chory system.
Oczywiście popieram JKM'a bo tylko on podnosi ten temat aczkolwiek nie bardzo wierzę w zwycięstwo rozsądku w Polsce.
W tym rzadzie wszystko jest teraz obrzydliwe.
Odpowiedzpodatek dochodowy to nie pomysł naszego rządu, on niczego nie wymyślił, wszystko kopiuje i na swój użytek zmienia, przy okazji na niekorzyść własnych obywateli
A emerytura to pomysł Bismarcka na finansowanie wojny. Składki były pobierane od ludzi młodych, a emerytura była wypłacana dla ludzi w wieku 70 lat, przy średniej długości życia 45 lat.
OdpowiedzW sumie racja. Mozna wprowadzic z powrotem poborcow podatkowych, ktorzy beda sciagali "czy sie pracuje, czy sie lezy = dziesiecina sie nalezy". Bo za uczestnictwo w ramach panstwa trzeba placic. Autor demotywatora chyba o tym nie mial pojecia, ze przeklepuje bezsensowne haselko bez zastanowienia.
OdpowiedzPan Prof. Gwiazdowski mój ekonomiczny guru .
OdpowiedzNajlepsza wartość dochodowego to 0%. Zidiociali socjaliści wymyślili dochodowy aby więcej kraść od ludzi
OdpowiedzPo pierwsze doktor habilitowany Robert Gwiazdowski, te tytuły po coś są i warto się ich trzymać ;)
OdpowiedzAkurat pan Robert Gwiazdowski jest dla mnie wzorem jeśli chodzi o ruch na rzecz walki z podatkiem dochodowym. Wiem, że zaraz rzucą się na ten demot lewicowi bojownicy "sprawiedliwości społecznej"
to podam kilka argumentów, dla których opowiadam się za zniesieniem tego konkretnego podatku:
Po pierwsze, jest on nieefektywny- bardzo drogi w obsłudze. Lwia część tego podatku pochodzi od tzw. "budżetówki" więc jest to redystrybucja pieniędzy w ramach jednego systemu, w tym przypadku Skarbu Państwa. Taka redystrybucja kosztuje i według mnie zamiast dawać podwyżki lekarzom, pielęgniarkom, policjantom etc etc... Można ich całkowicie zwolnić z rozliczania podatku PIT. Koszt zostanie zamortyzowany poprzez ominięcie redystrybucji w ramach jednego systemu.
Po drugie, podatek dochodowy UDERZA W NAJBIEDNIEJSZYCH, w Polsce kwota wolna od podatku to 3091 zł, natomiast aby przeżyć dziś w Polsce przeciętny obywatel musi mieć minimum te 1000 zł na miesiąc, jak się postara to za 800. Przyjmijmy, że minimum egzystencjalne uśrednione wynosi 1000 zł (wiadomo w jednym regionie będzie to 2tys w innym 500zł), zatem minimalna kwota wolna od podatku powinna wynosić 12tys zł. W ten sposób zwolnieni zostaliby najbiedniejsi. I znowu ta sama sytuacja, powinni zostać całkowicie zwolnieni również z rozliczenia w ramach amortyzacji kosztów.
Po trzecie jest to podatek demoralizujący, prawo jak i systemy podatkowe mają funkcję wychowawczą (czy tego chcemy czy nie, tak jest). I analogicznie jak akcyza na alkohol czy papierosy jest po to aby ludzie nie pili tak podatek dochodowy ma działanie zniechęcające do pracy. I również tak jak im wyższe opodatkowanie alkoholu i papierosów tym większa szara strefa, więc podatek dochodowy wymusza na niektórych osobach "pracę na czarno".
Wytłumaczę się, z tego, że podałem w pierwszych dwóch rozwiązania tymczasowe problemu, ponieważ jestem ewolucjonistom i uważam, że prędzej się wywalczy małymi krokami zmiany niż zrewolucjonizuje się obecny chory system.
Oczywiście popieram JKM'a bo tylko on podnosi ten temat aczkolwiek nie bardzo wierzę w zwycięstwo rozsądku w Polsce.