Wyobraziłem sobie Mozarta siedzącego w samych gaciach przy biurku. Dwudniowy zarost na szczęce, obłęd w jednym oku oraz otępienie w drugim. Drżącymi dłońmi zestawia z blatu cztery dzbany - pamiątki tegonocnej imprezy. Patrzy tępo w czyste arkusze przed nim, drapiąc się piórem po uchu. Chce mu się pić, głowa go boli, najchętniej wróciłby do łóżka. "Da Ponte mnie zabije" - sapie zestresowany.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 5 June 2015 2015 9:24
Pozwolę sobie zacytować za Wikipedią, bo tak jest najszybciej: "Opera powstała w rekordowym czasie ośmiu miesięcy (od lutego do października 1787). W wyniku pośpiechu zrezygnowano nawet z uwertury, ale Mozart zyskał kilka dni na jej skomponowanie w wyniku przesunięcia premiery, którego powodem była niedyspozycja śpiewaczki." A Wy dalej wierzcie w "objawione prawdy" z Internetu.
Ciekawe kiedy zdążył przećwiczyć tę uwerturę z orkiestrą. Przecież to nie był jazz, gdzie można improwizować. A może ówcześni muzycy byli wielokrotnie zdolniejsi od współczesnych?
@incepto Uwertura jest zazwyczaj skrótem utworów pojawiających się później w operze. To taki trailer żeby widownia wiedziała mniej więcej jakich emocji się spodziewać. Dlatego nie trzeba jej praktycznie ćwiczyć z orkiestrą jeżeli umie ona już całą resztę.
@ktulu Jeśli jest tak, jak piszesz, jeśli uwertura, to skrót utworów, to jej napisanie nie powinno być żadnym tytułem do chwały. Mozart napisał wcześniej wszystko co istotne, a potem zrobił z tego skrót. Dziwić się można jedynie, czemu dokonał tego w tak cudacznym terminie, czyli rankiem przed wieczorną premierą.
@incepto Jest dokładnie tak jak mówisz bo to żaden powód do chwały. Mozart niestety nie był zbyt odpowiedzialnym człowiekiem to był raczej taki nastolatek co lekturę przeczyta ale wypracowanie o niej napisze na kolanie 5 minut przed lekcją bo bardziej mu się nie będzie chciało przykładać.
Wyobraziłem sobie Mozarta siedzącego w samych gaciach przy biurku. Dwudniowy zarost na szczęce, obłęd w jednym oku oraz otępienie w drugim. Drżącymi dłońmi zestawia z blatu cztery dzbany - pamiątki tegonocnej imprezy. Patrzy tępo w czyste arkusze przed nim, drapiąc się piórem po uchu. Chce mu się pić, głowa go boli, najchętniej wróciłby do łóżka. "Da Ponte mnie zabije" - sapie zestresowany.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 June 2015 2015 9:24
OdpowiedzW dniu premiery on ich nie komponował, oj je tylko przelewal na papier ze swojej glowy.
OdpowiedzPozwolę sobie zacytować za Wikipedią, bo tak jest najszybciej: "Opera powstała w rekordowym czasie ośmiu miesięcy (od lutego do października 1787). W wyniku pośpiechu zrezygnowano nawet z uwertury, ale Mozart zyskał kilka dni na jej skomponowanie w wyniku przesunięcia premiery, którego powodem była niedyspozycja śpiewaczki." A Wy dalej wierzcie w "objawione prawdy" z Internetu.
OdpowiedzCiekawe kiedy zdążył przećwiczyć tę uwerturę z orkiestrą. Przecież to nie był jazz, gdzie można improwizować. A może ówcześni muzycy byli wielokrotnie zdolniejsi od współczesnych?
Odpowiedz@incepto Uwertura jest zazwyczaj skrótem utworów pojawiających się później w operze. To taki trailer żeby widownia wiedziała mniej więcej jakich emocji się spodziewać. Dlatego nie trzeba jej praktycznie ćwiczyć z orkiestrą jeżeli umie ona już całą resztę.
@ktulu Jeśli jest tak, jak piszesz, jeśli uwertura, to skrót utworów, to jej napisanie nie powinno być żadnym tytułem do chwały. Mozart napisał wcześniej wszystko co istotne, a potem zrobił z tego skrót. Dziwić się można jedynie, czemu dokonał tego w tak cudacznym terminie, czyli rankiem przed wieczorną premierą.
@incepto Jest dokładnie tak jak mówisz bo to żaden powód do chwały. Mozart niestety nie był zbyt odpowiedzialnym człowiekiem to był raczej taki nastolatek co lekturę przeczyta ale wypracowanie o niej napisze na kolanie 5 minut przed lekcją bo bardziej mu się nie będzie chciało przykładać.
To nic, ja tak pisałem publikację naukową. Przeszła wszystkie recenzje.
Odpowiedz