Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
917 940
-

Zobacz także:


Bradie
+16 / 16

Myślę, że jeśli tak było, to nie można nazwać tego przyjaźnią

Odpowiedz
ThomasHewitt
+13 / 13

Oczywiście, że tak miałem, na każdym etapie edukacji. Teraz na studiach też łączą nas tylko budynki, gdzie mamy zajęcia i sprawy uczelni. Można takie coś zauważyć w czasie wakacji, gdy człowiek nagle zostaje sam, nikt się nim nie interesuje, bo nie trzeba od kogoś brać zadań, czy prosić o pomoc przy teście.

Odpowiedz
Sadunia
0 / 0

@ThomasHewitt o cholera. to co jest nie tak?

~obiczamte
+4 / 4

@ThomasHewitt 100% mam tak jak Ty, obecnie kończę 2 rok studiów (z 3) i już teraz wiem, że po studiach prawdopodobnie już nigdy nie zobaczę 90% ludzi z roku a pozostałe 10% przypadkowo na ulicy mówiąc sobie tylko cześć - to wszystko ;)

mysteriousgirll
+1 / 1

@ThomasHewitt oj to z jednej strony trochę smutne... bo w książkach zwykle jest inaczej. Szkolne przyjaźnie = idealne przyjaźnie, niesamowite, trwałe zażyłości... etc. Życie to nie książka, albo czasy się zmieniły. Ideał zszargała rzeczywistość.

tomracja768
+1 / 1

Często tak naprawdę to samo tyczy się i "przyjaciół" z piaskownicy, gdy już się blisko nie mieszka.

Odpowiedz
~davv_anonymous
0 / 0

2 LO w Białymstoku. Pseudoelita, której hierarchia wartości jest naprawdę zadziwiająca, w negatywnym tego słowa znaczeniu.

Odpowiedz
~dzwonek_na_drzewie
0 / 0

Jeśli się nie potrafi rozróżnić przyjaźni od koleżeństwa to później ma się takie dylematy. Kolegów ma się wielu, przyjaciół jest garstka.

Odpowiedz
~DrObvious
0 / 0

Autor myli przyjaźń z koleżeństwem... Ja utrzymuje nadal kontakt z przyjaciółmi

Odpowiedz
~ezeriasz
0 / 0

Skończyłem szkołę i zaraz potem uświadomiłem sobie, jak bardzo nie robi mi różnicy, że nie miałem w niej żadnych przyjaciół.

Odpowiedz