Zgadzam się. Kilka lat temu kupiłam w markecie dwa zielone jabłka. Śliczne były że hej. Wciągnęłąm jedno i przez dobry tydzień rzygałam jak kot. Drugie jabłko postawiłam na komodzie, żeby zobaczyć jak długo wytrzyma. Możecie mi nie wierzyć ale po 10 miesiącach straciłam cierpliwość i wyrzuciłam je wyglądające zupełnie jak w dniu, gdy je kupiłam. Nawet żadna mucha na nim nie siadła ( wiedziały co robią heh ). Myślę, że jabłko dałoby radę jeszcze przez dobrych kilka miesięcy.
@Mirrage26
Oczywiscie klamiesz:
rzygac przez tydzien? A w szpitalu bylas? Ja swoja droga nie cierpie zielonych jablek bo sa za malo slodkie.
co do 10 miesiecy, jablka wytrzymaja i dluzej nawet takie z sadu babci jesli sa odpowiednio przechowywane (temp bliska 0 ale nie mroz, wilgotnosc a takze wentylacja). Na komodzie takich nie ma i chocby nie wiem czym te jablko spryskac to po prostu woda z niego wyparuje.
Do wszystkiego trzba podejsc z rozsadkiem. Ludzie slysza eko i juz sie czuja lepiej jak wpierdziela bo beda zdrowsi... a czesto to zwykly marketing. Nierzadko takie ekologiczne cos jest nawozone ludzkimi fekaliami zawierajacymi mnostow jaj pasozytow lub inne patogeny.
Ja jestem zwiazany z biotechnologia i life science. Wiem o tym duzo i nie jestem tym przerazony jak polowa polskiego ciemnogrodu. Ale coz nieznanego ludzie sie boja i nienawidza. A nie znaja bo glupi...
Biedni bo glupi
Glupi bo biedni
@Mirrage26 Gdyby ludziom udało się wyhodować owoce które nie psują się przez 10 miesięcy, to w mediach byłby straszny szum, wynalazca otrzymałby Nobla, a w Afryce skończyłby się głód. O żadnej z tych rzeczy nie słyszałem. :D
Tak myślałam, że mało kto nie uwierzy. @~tyle Tak rzygałam przez ponad tydzień. Nie, nie byłam w szpitalu bo wiedziałam, że się strułam ( zresztą nie pierwszy raz ) i wkrótce przejdzie. Wiem, że jabłka wytrzymują tyle bo sama w zimę trzymam w piwniczce. Nie spodziewałam się, że moje jabłko wytrzyma tyle na komodzie w ciepłym pokoju ale wytrzymało. Tak jak pisałam: możecie nie wierzyć. Jeśli ktoś z was zna osobę pracującą w hurtowni albo dużym markecie na warzywach to niech się zapyta ile potrafią leżeć ( nie wymagając chłodni ) niektóre owoce i warzywa. Chodzi mi o te sprzedawane na sztuki a nie na wagę. Możecie się zaskoczyć.
@Azuranski 1. Przecież pisałam, że to było "zielone jabłko". Tak pisało na cenówce. To były jabłka sprzedawane na sztuki, zielone, piękne i błyszczące jakby wypolerowane. Nawet dobre było. 2. Czy ja wiem? Może jakiś składnik chemiczny? Może kawałek skórki mi drażniło żołądek? Nie wiem. Bynajmniej wiedziałam, że mi przejdzie jak zawsze. 3. Nie jestem specem od jabłek. Nie znam się ale myślę, że jabłko miało w sobie jakiś konserwant. Tak podejrzewam bo nie widzę innej możliwości, żeby jabłko tyle "przeżyło". Dla ścisłości. Nie jestem jakąś ekofanką. Lubię czasem zjeść coś niezdrowego ale robiąc to świadomie a nie przez "przypadek" i cwaniactwo producentów. PS. Szkoda, że nie zrobiłam analizy chemicznej;p Zadajesz takie pytania, że raczej moje odpowiedzi Cię nie usatysfakcjonują.
Ja tu widzę propagandę kartelu spożywczego. Ma on taką samą moc niszczenia zdrowia ludzi jak kartel farmaceutyczny. Walczą oni z eko i zdrowym stylem życia. Pewnie to robota osoby, która zalicza się do grona tzw. "racjonalistów" czy też "sceptyków". To właśnie oni bronią wszelkich interesów rządów, korporacji, grup lobbingowych.
Białko zdrowe i węgle zdrowe. Byle nie za dużo.. także tych prostych węgli ;)
OdpowiedzCo jest gorsze od zalezienia robaka w jabłku?? Znalezienie połówki robaka w jedzonym przez nas jabłku ;)
a, no.. racja.. podobno nie należy łączyć węglowodanów z białkami.. najpierw węgle, później białko po przewie ;)
Zgadzam się. Kilka lat temu kupiłam w markecie dwa zielone jabłka. Śliczne były że hej. Wciągnęłąm jedno i przez dobry tydzień rzygałam jak kot. Drugie jabłko postawiłam na komodzie, żeby zobaczyć jak długo wytrzyma. Możecie mi nie wierzyć ale po 10 miesiącach straciłam cierpliwość i wyrzuciłam je wyglądające zupełnie jak w dniu, gdy je kupiłam. Nawet żadna mucha na nim nie siadła ( wiedziały co robią heh ). Myślę, że jabłko dałoby radę jeszcze przez dobrych kilka miesięcy.
Odpowiedz@Mirrage26 Myślę, że kłamiesz.
@Mirrage26
Oczywiscie klamiesz:
rzygac przez tydzien? A w szpitalu bylas? Ja swoja droga nie cierpie zielonych jablek bo sa za malo slodkie.
co do 10 miesiecy, jablka wytrzymaja i dluzej nawet takie z sadu babci jesli sa odpowiednio przechowywane (temp bliska 0 ale nie mroz, wilgotnosc a takze wentylacja). Na komodzie takich nie ma i chocby nie wiem czym te jablko spryskac to po prostu woda z niego wyparuje.
Do wszystkiego trzba podejsc z rozsadkiem. Ludzie slysza eko i juz sie czuja lepiej jak wpierdziela bo beda zdrowsi... a czesto to zwykly marketing. Nierzadko takie ekologiczne cos jest nawozone ludzkimi fekaliami zawierajacymi mnostow jaj pasozytow lub inne patogeny.
Ja jestem zwiazany z biotechnologia i life science. Wiem o tym duzo i nie jestem tym przerazony jak polowa polskiego ciemnogrodu. Ale coz nieznanego ludzie sie boja i nienawidza. A nie znaja bo glupi...
Biedni bo glupi
Glupi bo biedni
Tyle
@Mirrage26 Gdyby ludziom udało się wyhodować owoce które nie psują się przez 10 miesięcy, to w mediach byłby straszny szum, wynalazca otrzymałby Nobla, a w Afryce skończyłby się głód. O żadnej z tych rzeczy nie słyszałem. :D
Tak myślałam, że mało kto nie uwierzy. @~tyle Tak rzygałam przez ponad tydzień. Nie, nie byłam w szpitalu bo wiedziałam, że się strułam ( zresztą nie pierwszy raz ) i wkrótce przejdzie. Wiem, że jabłka wytrzymują tyle bo sama w zimę trzymam w piwniczce. Nie spodziewałam się, że moje jabłko wytrzyma tyle na komodzie w ciepłym pokoju ale wytrzymało. Tak jak pisałam: możecie nie wierzyć. Jeśli ktoś z was zna osobę pracującą w hurtowni albo dużym markecie na warzywach to niech się zapyta ile potrafią leżeć ( nie wymagając chłodni ) niektóre owoce i warzywa. Chodzi mi o te sprzedawane na sztuki a nie na wagę. Możecie się zaskoczyć.
@Azuranski 1. Przecież pisałam, że to było "zielone jabłko". Tak pisało na cenówce. To były jabłka sprzedawane na sztuki, zielone, piękne i błyszczące jakby wypolerowane. Nawet dobre było. 2. Czy ja wiem? Może jakiś składnik chemiczny? Może kawałek skórki mi drażniło żołądek? Nie wiem. Bynajmniej wiedziałam, że mi przejdzie jak zawsze. 3. Nie jestem specem od jabłek. Nie znam się ale myślę, że jabłko miało w sobie jakiś konserwant. Tak podejrzewam bo nie widzę innej możliwości, żeby jabłko tyle "przeżyło". Dla ścisłości. Nie jestem jakąś ekofanką. Lubię czasem zjeść coś niezdrowego ale robiąc to świadomie a nie przez "przypadek" i cwaniactwo producentów. PS. Szkoda, że nie zrobiłam analizy chemicznej;p Zadajesz takie pytania, że raczej moje odpowiedzi Cię nie usatysfakcjonują.
Ja tu widzę propagandę kartelu spożywczego. Ma on taką samą moc niszczenia zdrowia ludzi jak kartel farmaceutyczny. Walczą oni z eko i zdrowym stylem życia. Pewnie to robota osoby, która zalicza się do grona tzw. "racjonalistów" czy też "sceptyków". To właśnie oni bronią wszelkich interesów rządów, korporacji, grup lobbingowych.
OdpowiedzHaha wczoraj bratanica znalazla w jablku glizde XD ale mala focha haha
Odpowiedz"Jam nie Robak, jam Jacek Soplica".
OdpowiedzNajgorzej jak trafisz czereśnie i wszystkie są "ekologiczne" :D
Odpowiedz