@up tylko ze kazdy facet chciałby fit kobiete a karków czy nawet srednio umięśnionych jest mało. NA TEJ STRONIE wcale co widac po minusach od suchoklatesów i innych spaslaków.
Jasne, bardzo "życiowy" demot... Po pierwsze nie zdarza się tak że kobieta porzuca faceta, tylko kobiety są porzucane, chyba że debil zdradzi i potem "kobieta go porzuciła", albo bije ją i się znęca psychicznie a potem "mam złamane serce" (jak kobieta w końcu się ogarnie i ma siłę odejść, bo zwykle trwa przy takim i czeka aż się zmieni). My kobiety mamy dobre serca i kochamy na zawsze, jak już raz pokochamy to trwamy przy naszym jedynym do końca, tylko faceci to chamy i pierwsze co zrobią to porzucą cię jak jesteś za dobra i 90% rozstań jest inicjowane przez faceta a pozostałe 10% to jak już pisałam, kobieta odchodzi bo jest wykorzystywana i niszczona/zdradzana itd. No, może 1% to kobiety które faktycznie porzucają bez powodu, bo wariat się znajdzie w każdej populacji, ale to margines. Więc panowie po prostu nie krzywdźcie nas to nie będziecie musieli się liczyć z rozstaniem i leczyć "złamane serce".
@Jenny12345 No tak czyli moja była odeszła do innego... z mojego powodu a to dopiero coś ale jestem świnią.
Zerwała z nim miesiąc później tak na marginesie.
@Jenny12345 O Jezu, czyżby te całe 1% damskiej populacji mieszkało w moim mieście? o.O Wybacz ale doświadczenie pokazuje że nie jest tak jak mówisz, nie ma żadnej "bardziej uczuciowej" płci w obu przypadkach zdarzają się osoby które łamią serce innej osobie.
@Jenny12345 racja w tym, że wariat znajdzie się w każdej populacji, ale w tym przypadku nie jest to ani 1%, ani 10% a sporo, sporo więcej. Przypadków, w których dziewczyna czy nawet żona zostawia "bo tak" jest ogromna ilość. Znam ich przynajmniej pięć + jeden mój. I zaręczam Ci - nikt nikogo w tych związkach nie bił, nie zdradzał, mężczyźni szanowali swoje partnerki, byli szczęśliwi, bo nie wiem czy wiesz, ale dla mężczyzny (nie dla chłopca) poczucie stabilizacji i świadomości, że to "ta jedyna" to cholernie ważna rzecz. Coś, co czyni go szczęśliwym. A jednak! Każdego związek się skończył "bo tak". U jednego z dnia na dzień, u innego po sprzeczce o pierdołę gdzie po jednej stronie były logiczne argumenty i właściwie brak chęci kłócenia się o oczywiste rzeczy, a z drugiej totalny odpał, prowokacje typu "wiem, że chcesz mi dać w mordę, ty taki nie taki", rzucanie klamotami, a na koniec wezwanie policji i próbę wrobienia chłopaka w pobicie (na szczęście załoga policji była na tyle ogarnięta i skrupulatna, że kiedy "przycisnęła" pannę w pytaniach o szczegóły, panna totalnie się złamała i przyznała, że kłamała). Kolejny dowiedział się o tym, że jest wolny w bardzo dojrzały i odważny sposób - przez smsa napisanego przez koleżankę dziewczyny. Gimbaza? Nie, ludzie w okolicach trzydziestki. Świat nie jest czarno-biały. Tak, jest masa sytuacji, gdzie facet niszczy kobietę, być może takich sytuacji jest sporo więcej, ale facetów niszczonych przez kobiety jest bardzo wielu. I to nie jest żadna męska solidarność, a suche fakty.
"[...] Co nie zabije to nie zabije, wcale nie musi wzmacniać. Potrafi sponiewierać i zostać na całe życie. [...]" /Jacek Walkiewicz/
OdpowiedzBo suchoklates zechciałby kobiete która nie ma wycwiczonego ciała albo nadwage. Faceci zadbajcie troche o siebie.
OdpowiedzA jakby facet chciał fit kobiete to o matko z córką jaki to on nie jest i od razu feministki wkroczą to akcji,że nie są idealne itd.
@up tylko ze kazdy facet chciałby fit kobiete a karków czy nawet srednio umięśnionych jest mało. NA TEJ STRONIE wcale co widac po minusach od suchoklatesów i innych spaslaków.
Na przykład utrata wzroku, słuchu i obu nóg na skutek zderzenia z tramwajem. Bez wątpienia, każdy poczułby się wzmocniony...
OdpowiedzDlaczego ona wyrzuca własne serce do kosza?
OdpowiedzJasne, bardzo "życiowy" demot... Po pierwsze nie zdarza się tak że kobieta porzuca faceta, tylko kobiety są porzucane, chyba że debil zdradzi i potem "kobieta go porzuciła", albo bije ją i się znęca psychicznie a potem "mam złamane serce" (jak kobieta w końcu się ogarnie i ma siłę odejść, bo zwykle trwa przy takim i czeka aż się zmieni). My kobiety mamy dobre serca i kochamy na zawsze, jak już raz pokochamy to trwamy przy naszym jedynym do końca, tylko faceci to chamy i pierwsze co zrobią to porzucą cię jak jesteś za dobra i 90% rozstań jest inicjowane przez faceta a pozostałe 10% to jak już pisałam, kobieta odchodzi bo jest wykorzystywana i niszczona/zdradzana itd. No, może 1% to kobiety które faktycznie porzucają bez powodu, bo wariat się znajdzie w każdej populacji, ale to margines. Więc panowie po prostu nie krzywdźcie nas to nie będziecie musieli się liczyć z rozstaniem i leczyć "złamane serce".
Odpowiedz@Jenny12345 No tak czyli moja była odeszła do innego... z mojego powodu a to dopiero coś ale jestem świnią.
Zerwała z nim miesiąc później tak na marginesie.
@Jenny12345 O Jezu, czyżby te całe 1% damskiej populacji mieszkało w moim mieście? o.O Wybacz ale doświadczenie pokazuje że nie jest tak jak mówisz, nie ma żadnej "bardziej uczuciowej" płci w obu przypadkach zdarzają się osoby które łamią serce innej osobie.
@Jenny12345 racja w tym, że wariat znajdzie się w każdej populacji, ale w tym przypadku nie jest to ani 1%, ani 10% a sporo, sporo więcej. Przypadków, w których dziewczyna czy nawet żona zostawia "bo tak" jest ogromna ilość. Znam ich przynajmniej pięć + jeden mój. I zaręczam Ci - nikt nikogo w tych związkach nie bił, nie zdradzał, mężczyźni szanowali swoje partnerki, byli szczęśliwi, bo nie wiem czy wiesz, ale dla mężczyzny (nie dla chłopca) poczucie stabilizacji i świadomości, że to "ta jedyna" to cholernie ważna rzecz. Coś, co czyni go szczęśliwym. A jednak! Każdego związek się skończył "bo tak". U jednego z dnia na dzień, u innego po sprzeczce o pierdołę gdzie po jednej stronie były logiczne argumenty i właściwie brak chęci kłócenia się o oczywiste rzeczy, a z drugiej totalny odpał, prowokacje typu "wiem, że chcesz mi dać w mordę, ty taki nie taki", rzucanie klamotami, a na koniec wezwanie policji i próbę wrobienia chłopaka w pobicie (na szczęście załoga policji była na tyle ogarnięta i skrupulatna, że kiedy "przycisnęła" pannę w pytaniach o szczegóły, panna totalnie się złamała i przyznała, że kłamała). Kolejny dowiedział się o tym, że jest wolny w bardzo dojrzały i odważny sposób - przez smsa napisanego przez koleżankę dziewczyny. Gimbaza? Nie, ludzie w okolicach trzydziestki. Świat nie jest czarno-biały. Tak, jest masa sytuacji, gdzie facet niszczy kobietę, być może takich sytuacji jest sporo więcej, ale facetów niszczonych przez kobiety jest bardzo wielu. I to nie jest żadna męska solidarność, a suche fakty.