Czy mógłby mi ktoś wyjaśnić na jakiej zasadzie demotywatory wchodzą na główną? Bo chyba nie ze względu na ocenę. Ten wszedł na główną mając ocenę (37/54). A w poczekalni i w polecanych jest mnóstwo takich, które mają to 57/58 czy 65/66 i wpadają do archiwum. Czy administratorzy boją się kłopotliwych tematów?
Mysle ze jest kilka czynnikow: po pierwsze chodzi o to, ze administratorzy wrzucaja od ludzi ktorych znają, po drugie niewygodny temat tez ma na to wplyw np. demoty krytykujace islam mimo duzej oceny moga nie wejsc na gówną bo moze ktos sie dopieprzyc ze strona glosi rasistowskie hasla, po trzecie administraorzy robia swoja robote na odpie*dol i wrzucaja losowe demoty, po czwarte sami wrzucaja demoty z fejkowych kont bo byc moze aktywnosc na stronie nie jest za duza.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 30 August 2015 2015 16:32
Może tu chodzi o ideę przebaczenia. Taki Karol Wojtyła przebaczył człowiekowi, który chciał go zabić. Można to odczytywać jako akt dobroduszności, przyjaźni wobec oprawcy. A może tu chodzi o syndrom sztokholmski, ch.j wi co autor miał na myśli.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 30 August 2015 2015 13:52
Ta i teraz wszyscy idźmy dać się zabić przez wrogów okazując im swoje serce, w nadziei, że staną się przyjacielscy. Ktoś zabił ci ojca? Idź z nim na piwo! Zgwałcił córkę? Też!
Myślę, że za bardzo patrzycie na to z naszej perspektywy - bo my w najnowszej historii to raczej przegrywaliśmy (z kilkoma chlubnymi wyjątkami). Więc patrząc tylko z naszej perspektywy, to rzeczywiście by wychodziło to, co tak krytykujecie - wieczne przebaczanie komuś, kto nas krzywdzi. Ale wróg to niekoniecznie musi być ktoś, kto nas niszczył - wrogiem może być ktoś, kogo my pokonaliśmy. I rzeczywiście naprostowanie w perspektywie lat relacji z kimś takim do poziomu, który można określić jako "przyjacielski", to jest osiągnięcie. To, co słusznie krytykujecie to nie jest żadna przyjaźń, tylko zwykła dupowatość - ktoś mnie krzywdzi, a ja wiecznie przebaczam i mówię "nic się nie stało". Myślę, że nie o taką "przyjaźń" tu chodzi.
Wow, ale bzdura. Wyryjcie to na grobach np. żołnierzy wyklętych...
OdpowiedzCzyli, że jak ktoś okradnie mi chate i zabije rodzine to mam mu zaproponować wyjście na piwko?
OdpowiedzCzy mógłby mi ktoś wyjaśnić na jakiej zasadzie demotywatory wchodzą na główną? Bo chyba nie ze względu na ocenę. Ten wszedł na główną mając ocenę (37/54). A w poczekalni i w polecanych jest mnóstwo takich, które mają to 57/58 czy 65/66 i wpadają do archiwum. Czy administratorzy boją się kłopotliwych tematów?
OdpowiedzMysle ze jest kilka czynnikow: po pierwsze chodzi o to, ze administratorzy wrzucaja od ludzi ktorych znają, po drugie niewygodny temat tez ma na to wplyw np. demoty krytykujace islam mimo duzej oceny moga nie wejsc na gówną bo moze ktos sie dopieprzyc ze strona glosi rasistowskie hasla, po trzecie administraorzy robia swoja robote na odpie*dol i wrzucaja losowe demoty, po czwarte sami wrzucaja demoty z fejkowych kont bo byc moze aktywnosc na stronie nie jest za duza.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 30 August 2015 2015 16:32
ukladac sie z wrogiem? to jak sprzedac dusze diablu
OdpowiedzJa tam z wroga to gulasz lubię.
OdpowiedzMartwy wróg to dobry wróg.
OdpowiedzMoże tu chodzi o ideę przebaczenia. Taki Karol Wojtyła przebaczył człowiekowi, który chciał go zabić. Można to odczytywać jako akt dobroduszności, przyjaźni wobec oprawcy. A może tu chodzi o syndrom sztokholmski, ch.j wi co autor miał na myśli.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 August 2015 2015 13:52
Odpowiedz@ThomasHewitt Albo taki Karol Wojtyla nie ujawniaj spraw pedofilskich moze tu chodzi o solidarnsoc wsrod pedofili?
Takie rzeczy na gł - cytaty czy teksty nie powinny wogóle trafiać do poczekalnia
Odpowiedznie zamierzam nikogo na siłę nakłaniać, żeby mnie lubił. Powinien chcieć tego sam z siebie
OdpowiedzTa i teraz wszyscy idźmy dać się zabić przez wrogów okazując im swoje serce, w nadziei, że staną się przyjacielscy. Ktoś zabił ci ojca? Idź z nim na piwo! Zgwałcił córkę? Też!
OdpowiedzMyślę, że za bardzo patrzycie na to z naszej perspektywy - bo my w najnowszej historii to raczej przegrywaliśmy (z kilkoma chlubnymi wyjątkami). Więc patrząc tylko z naszej perspektywy, to rzeczywiście by wychodziło to, co tak krytykujecie - wieczne przebaczanie komuś, kto nas krzywdzi. Ale wróg to niekoniecznie musi być ktoś, kto nas niszczył - wrogiem może być ktoś, kogo my pokonaliśmy. I rzeczywiście naprostowanie w perspektywie lat relacji z kimś takim do poziomu, który można określić jako "przyjacielski", to jest osiągnięcie. To, co słusznie krytykujecie to nie jest żadna przyjaźń, tylko zwykła dupowatość - ktoś mnie krzywdzi, a ja wiecznie przebaczam i mówię "nic się nie stało". Myślę, że nie o taką "przyjaźń" tu chodzi.
OdpowiedzJak dla mnie to prawda: Songo zaprzyjaźnił się z Szatanem Serduczko i Vegetą, a każdy wie że był bardzo silny.
Odpowiedzten tekst to o mnie
OdpowiedzGoku i Vegeta ;D
OdpowiedzI każdy typowy główny bohater shounenów. Chociaż też o nich pomyślałam jako pierwszych, a potem o Naruto i Gaarze.