Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
460 496
-

Zobacz także:


R RyanStiles
+18 / 18

Mimo iż teraz pracuję i mam mniej wolnego, to nie chciałabym wrócić do szkoły. Okropnie wspominam większość tego czasu, tony zbędnych zadań, nauczyciele w większości sfrustrowani i niekompetentni, stresowanie się jakimiś durnymi sprawdzianami, które nie mają realnego wpływu na dalsze życie, monotonia, burza hormonów, większa zależność od rodziców...
Teraz mam więcej obowiązków, ale i żyję własnym życiem, nie muszę się przed nikim tłumaczyć ani prosić nikogo o pieniądze. Czasami trudniej oznacza lepiej ;)

Odpowiedz
Dirkuu
-1 / 3

@RyanStiles Mimo, iż chodzę jeszcze do liceum to również pracuję (W roku szkolnym w weekendy). Ubolewam nad powrotem do szkoły, gdyż jest tam marnowany mój czas. Historię znam na takim poziomie jaki mnie satysfakcjonuje, na lekcji przedsiębiorczości trzeci rok będę miał to samo, dwie godziny religii, dwie albo trzy godziny wf (Sam dbam o swoją sylwetkę), dwa języki obce w tym angol w mojej klasie jest rozszerzony, a do języków obcych nie mam głowy (Wiem, że będę miał w przyszłości bez nich trudno w życiu). Oba te języki zajmują dosyć sporo lekcji. I przechodzę do wisienki na torcie - wg. mnie najbardziej niepotrzebny, irytujący, stresujący i w moim przypadku znienawidzony przedmiot szkolny, a mianowicie język polski. Obowiązkowa, dokładna znajomość wszystkich lektur, pisanie wypracowań, rozprawek, bo cytuję "będziecie mieli to na maturze", świetnie. Conajmniej połowa mojego czasu w szkole jest marnowana na siedzenie tam gdzie nie chcę być, po to, aby słuchać tego co mnie nie interesuje i jeszcze się tego uczyć. Zamiast tych wszystkich niepotrzebnych mi lekcji mógłbym mieć więcej matematyki, fizyki, które mnie bardziej interesują, albo czwartki i piątki wolne, więc mógłbym przez te dwa dni chodzić dodatkowo do pracy. Podsumowując wszystko z perspektywy osoby, która obecnie jednocześnie się uczy w liceum (Studia są czym innym, ponieważ studiuje się tylko to czym się człowiek interesuje) i pracuje - wolę zdecydowanie chodzić do pracy niż szkoły, bo i w jednym i drugim miejscu słucham osób wyżej ode mnie postawionych - szefa, bądź nauczycieli z taką różnicą, iż słuchając , wykonując polecenia szefa dostaję za to wynagrodzenie.

DonAlbertino
+3 / 3

Sama prawda! Byłem w technikum, 70%lekcij zawodowych to byl czas zmarnowany! siedzenie i wpisywanie pierdół do Worda albo granie. Lekcje takie jak w-f czy religia to kolejne marnowanie czasu gdyż nauczyciele zazwyczaj organizowali jakieś bezsensowne gry typu siatkówka których nieznosiłem (i parę innych osób też). Polski to faktycznie marnowanie czasu, szczególnie z nauczycielką która nie potrafi zainwestować. Dobrze wspominam lekcje matematyki (której nie rozumiałem, ale miałem nauczyciela z powołania który się starał), geograf, czy angielskiego (który niestety nigdy mi się jakoś specjalnie mocno nie przydał Ale zawsze powtarzam ze warto się go uczyć)

M Monika9816
+1 / 1

Dirkuu Ja również chodzę jeszcze do liceum i pragnę ci przypomnieć, że sam wybierasz jakie przedmioty chcesz mieć na rozszerzeniu, więc nie miej do nikogo pretensji o własny wybór. Ja mam 8 matematyk i 4 fizyki w tygodniu (naprawdę to tak mało?). Historia jest raz w tygodniu (no chyba, że wybierzesz klasę z takim rozszerzeniem, co jest głupotą, jeśli Cię to nie interesuje). PP jest tylko przez rok i chyba nie powiesz, że musisz uczyć się całymi dniami oczywistych rzeczy typu: co to jest podatek albo jak wypełnić PIT. A Religia nie jest przedmiotem obowiązkowym - chodzić nie musisz. Co do polskiego po części się zgodzę. A WF może być całkiem przyjemny. Oczywiście zależy to od nauczyciela.

Dirkuu
+1 / 1

@RyanStiles Po spojrzeniu na mój plan i usunięciu lekcji, które wymieniłem doszedłem do wniosku, iż lekcje, które mnie interesują zmieściłyby się w dwóch dniach...

Dirkuu
+1 / 1

@Monika9816 Również jestem na mat-fizie i nie wiem skąd wzięłaś to że przeszkadza mi matematyka i fizyka. Matmy mam 9h w tygodniu, a fizyki 6h. Pominąłem w poprzednich postach fakt, że szkoła mnie oszukała w kwestii rozszerzeń. Przyszedłem do klasy mat-fiz-inf, a w drugiej klasie poinformowano mnie, że zamiast informatyki będę miał rozszerzony angielski i w taki sposób w pierwszej klasie na informatyce standard - excel, itp. a w drugiej i trzeciej nie mam jej w ogóle.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 September 2015 2015 20:25

DonAlbertino
0 / 0

@Monika9816 religia nie jest obowiązkowa, ale z tego co pamiętam zawsze była w środku lekcji więc chodziłem aby się nie nudzić jako jedyny który nie chodzi ;) poza tym trochę pracowałem w wakacje w kościołach więc nie chciałem się narażać, Ale to już dotyczy tylko mnie ;)

~marcin9021
+1 / 1

E tam pierniczysz, ja się cieszę że wreszcie net mi chodzi normalnie a nie na 0,001% bo dzieciarnia siedziała całymi dniami na necie i pobierała jakieś bzdety, jak studenci pójdą to już będę wniebowzięty.

Odpowiedz