Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
369 416
-

Zobacz także:


kriseq1970
-1 / 5

Pewnie zaproponował 200 zł za sex. ona powiedziała TAK

Odpowiedz
~km
-3 / 7

Kolejna naiwna, która złapała się na bajeczkę o dozgonnej miłości. Jeszcze będzie płakała gorzkimi łzami.

Odpowiedz
~Spades
+4 / 4

"Wyjdziesz za mnie?" "Nie" "Fotograf patrz z ukrycia" *ściska* "Będzie mi ciebie brakowało przegrywie" *kradnie portfel z tylnej kieszeni*

Odpowiedz
~Qu
+1 / 3

Kolejny omamiony. Szkoda chłopa. A taki młody był, ech.

Odpowiedz
maggdalena18
+6 / 6

Nie rozumiem komentarzy hejtujących małżeństwo. Po pierwsze to chłopak sam się oświadczył, więc czemu nazywacie go biedakiem? Nie chciałby, to by tego nie zrobił. Po drugie nie znacie szczęśliwych małżeństw? Ja znam i to dużo. A po trzecie kto powiedział, że małżeństwo = zdrady? Równie dobrze można być bez ślubu razem 40lat i się nie zdradzać/zdradzać, jak i będąc 40lat po ślubie. Ślub to uregulowanie prawne związku, gdzie rozstanie się bywa trudniejsze, bo trzeba przejśc rozwód. A tak to, to co to zmienia?

Odpowiedz
kriseq1970
+2 / 2

@maggdalena18 Masz rację. Niech się żeni skoro sam się oświadczył. Dlaczego miałby mieć lepiej niż my ...

L lithium222
-1 / 3

@mooz Zatem może dobrze się zastanów w jakim środowisku się obracasz.

L lithium222
-1 / 3

@mooz w takim, że ja przykład rozwodu znam słownie: jeden. I jedna separacja, ale może do siebie wrócą. Nie obchodzi mnie ich status majątkowy, czy wykształcenie. to jak widać, nie rzutuje na to kto jakim jest człowiekiem.

L lithium222
0 / 2

@mooz Może Ty obracasz się tylko w środowisku rówieśników. To, że ludzie się rozwodzą częściej to jest faktem, ale bez przesady, żeby od razu większa część. Co więcej małżeństwa zawierane właśnie te ćwierć wieku temu, są o dziwo stabilniejsze niż obecne. Widzisz, małe miasto na południu Polski, Ty zdaje się jesteś poza granicami naszego kraju, nie wpadłeś na to jak emigracja może wpływać na stałość związku? P.S myślałam, że masz koło 30, a nie, że jesteś niewiele młodszy od mojego ojca, powiem szczerze zaskoczenie.

maggdalena18
+1 / 1

@mooz czasami jest tak, że ludzie znają się miesiąc, biorą ślub i są razem do końca życia. A czasem jest tak, ze po 10 latach związku biorą ślub, a po roku się rozwodzą. Nie ma reguły. Po prostu teraz ludzie zamiast naprawiać, to porzucają. Trochę jak ze sprzętami: po co oddawać do naprawy, skoro można kupić nowy telewizor niewiele drożej niż by kosztowała naprawa? Coś się porobiło z myśleniem niektórych i dlatego jest tak, jak jest. Trzeba się dobrać, a nie na siłę legalizować nieudany związek, bądź pchać się do ślubu, bo "lepszego" nie znajdę.

L lithium222
0 / 4

@mooz Tak moi rodzice są ok. 50-tki. Są statecznym małżeństwem z ponad 25-letnim stażem i szczerze? Jakoś wysypu rozwodów wśród ich pokolenia, nie obserwuje. Jedyne rozwody jakie znam, to (wiem zabrzmi okrutnie) pan zwinął manatki, spieprzył za granicę i tam słuch zaginą, albo założył nową rodzinę, tudzież poszedł do młodszej kochanki. W przypadku młodszych małżeństw powody rozstań są już bardziej zróżnicowane. Jak zwyczajnie ,,przestaliśmy się dogadywać'', ale dwójka ma wciąż dobry kontakt. Znam też przypadek małżeństwa zakończonego po trzech miesiącach, gdzie mieszkali ze sobą z 4 lata, a byli parą jeszcze dłużej.. coś tam się między nimi podziało. Jednak to nie reguła. Wcześniej nie ważne baba była psychiczna, chłop lał ją czy dzieci, ludzie trwali w takich związkach, teraz zamykają za sobą drzwi. Czasem jedno drugiego nie rozumie i też się rozchodzą. Tak sądzę, że dlatego obserwuję mniej rozwodów. Jednak moje środowisko wciąż wyznaje w mniejszy lub większy sposób pewne wartości. Tylko, że ja nawet znam związki zawierane z wpadki w wieku 18 lat.. i oni są nadal ze sobą i nic nie zapowiada, żeby to się kończyło, a 10-letni np. staż związku to już nie tak malutko. Nie wiem, ja tam chciałabym stworzyć z moim taki związek, jak moi rodzice. Są i kłótnie i foch, ale i wiele pięknych chwil.

maggdalena18
+1 / 1

@mooz oto chodzi! Że coś się porobiło z częścią naszego pokolenia. Ale to nie oznacza, że wszyscy są takimi niedorobami. "inaczej wyobrażała sobie życie małżeńskie" - bo ludzie ze sobą nie rozmawiają. Nie potrafią się dogadać, więc nie znają swoich potrzeb, planów i marzeń. Sporo ludzi myśli tylko o przyjemnościach, jakoś odrzucając rozważania na temat obowiązków. No i jest jak jest. Nie można mówić, że ślub jest temu winien, bo to po prostu mieszkanie ze sobą, zalegalizowane prawnie. Więc co zmienia fakt, że mogę dowiedziec się czegoś o drugiej stronie w szpitalu, że moge go pochować, dziedziczyć po nim, że nic nie stoi na przeszkodzie, bo na wszystko działa ten papierek? Powinno byc łatwiej, więc czemu jest tak, jak jest?

L lithium222
-1 / 3

@mooz ,,nie robili awantur u fochów z byle powodów' taaa. Ja nie raz powiedziałam mojemu dziadkowi, że moja babcia to ma złotą cierpliwość, ze z nim wytrzymała tyle lat i żadna inna by czegoś takiego nie wytrzymała. Bo niestety w młodości dał jej popalić i niekoniecznie był dobrym ojcem (jako dziadek nie mam nic do zarzucenia, się to mówi zmądrzał z wiekiem). Już tak nie wybielajmy tamtego pokolenia. Po prostu było tak: chłop chał i prał, a małżeństwo trwało, bo małżeństwo to była rzecz święta. A to w cale mój drogi takie dobre nie było. Obecnie niektórzy zachowują się jak niespełna rozumu. No bo ,,nie tak wyobrażałam sobie małeństwo'' to co ona sobie właściwie wyobrażała? No chyba, ze chłop przed ślubem był ,,talala'' a nagle przyszło do założenia obrączek i wszystko w domu pranie, sprzątanie, gotowanie spadło na głowę kobiety, to sie można wkur**, ale od razu rozwodzić? Ja jestem typem człowieka, który by olał system, nie pomożesz posprzątać, to będziemy mieli brudno :D Drugi przypadek, facet gnój, jakby mnie ktoś zdradził i bym o tym się dowiedziała, też bym się rozwiodła, bo to brak szacunku do drugiego człowieka.

L lithium222
0 / 2

@mooz Nie wiem czy nazwałabym to cierpliwością, czy raczej ,,co ludzie powiedzą''

L lithium222
0 / 2

@mooz nie znam takich par. Na prawdę ani jednej. W każdej ludzie potrafią walnąć na siebie siarczystego focha. Albo narzekają, albo zrzędzą. I wtedy też nie sądzę, żeby było tak znowu idealnie. Takie związki się zdarzają, baaaardzo rzadko, nie przeczę, że nie. Jednak tak jak mówię, to jest rzadkość, czy kiedyś, czy teraz.

L lithium222
-1 / 3

@mooz A wiesz co mi się ciśnie na usta? Po prostu kobiety zaczęły COŚ wymagać, a nie tylko ,,bycia'' mężczyzny. I jest problem, bo wielu Piotrusiów Panów sobie nie radzi. Chamskie, prawdziwe, zaobserwowane. Kobieta nie chce dziecka, dziecko to sobie może zrobić.

L lithium222
-2 / 4

@mooz Głupoty opowiadasz. Tak jakby to męzczyzni byli wiecznie i wybitnie ze wszystkiego zadowoleni. Gotuje źle, chodzi do pracy źle, gruba dupa i tak dalej, wystarczy czasem was posłuchać. ,,bo ja jestem za tradycyjnym modelem rodziny'' ,,co za pasożyt lecący na kasę''..rzeczywiscie wielu z was wybitnie wie czego chce.

L lithium222
-2 / 4

@mooz Szkoda, że nie dostrzegasz, że robisz dokładnie, jak i wielu Tobie podobnych na tej stronie. Ja po prostu odbijam piłeczkę. I, że niby nienawidzę mężczyzn? A gdzież by :D Po prostu jak słucham was czasami, to wyciągam swoje własne prywatne wnioski. Wiecznie czytam tu narzekania na nas, jakie to z nas księżniczki, materialistki, latamy za draniami, pierdy pierdy, a belek to w swoich oczach nie widzicie. Wszyscy cudowni, wspaniali i niesamowici, dobrzy a potem ,,stara jape drze, bo skarpetki porozrzucane'' (żeby nie było to ironia). Owszem są trwałe, bo każdy macha ręką i toleruje drugą stronę ;D Pozrzędzi, pozrzędzi, ale stwierdza, że lepiej z kimś niż samemu. To tak jak koleżanka, nigdy tego nie zapomnę ,,ona się spieszy do domu, nie może zostać chwilę po zajęciach, bo musi mu obiad zrobić'' Oczywiście w pierwszej chwili pomyślałam o dziecku.. I własnie takie osoby potem zderzają się z rzeczywistością, że nagle misiaczek-pysiaczek nie pomoże tylko będzie zawsze oczekiwał iż ona będzie biegła z uczelni i robiła mu obiad, bo on ,,nie potrafi''. Działa to owszem i w drugą stronę, że i my potrafimy dać popalić.