@mpa1986 Ja mieszkam w bloku z wielkiej płyty, to moje własne mieszkanie 70mkw, kosztowało o 40% mniej niż ten sam metraż w nowym luksusowym osiedlu kawałek dalej, ponadto na tym osiedlu mieszkanie było w stanie deweloperskim a ja kupiłam już wykończone. dodatkowo fajnie je urządziłam, jest ciepło, przytulnie i bardzo cicho. Sąsiedztwo zna się od stuleci, każdy jest sobie pomocny.. BLoki z wielkiej płyty są niesamowicie trwałe, nic ich nie rusza.
Moja siostra kupiła mieszkanie w nowym apartamentowcu. Po 2 latach część kondygnacji się osunęła pod wpływem zalania, budynek nieustannie się rozstępuje na pół. Nikt nie kupi już takiego mieszkania od niej a kredyt wzięła na 35 lat. W ciągu dwóch lat musieli już 2 razy robić malowanie i kłaść gładzie na ściany bo budynek się rusza, osiada i tynk po prostu odpada. Ponadto jedna ze ścian zewnętrznych przesiąka wilgocią i dostaje się pleśń. Nie ma na to żadnej rady.. Po prostu pleśń zawsze wraca.
Dwa tygodnie temu ktoś podpalił windę. Mają nieustanne przygody..
Ja nigdy nie zamieniłabym swojego mieszkania na inne. No chyba że na dom, ale na to mnie nie stać. Nie czuję się niespełniona życiowo bo mieszkam w bloku z wielkiej płyty.
Każdego dnia dziękuję Bogu, że mam własny kąt i tak na prawdę super mi się tam mieszka.
Mieszkać w bloku to koszmar.Lepiej już wynajmować sobie kawalerkę do czasu aż zbierzesz pieniądze na kawałek ziemi.Lepiej zacząć myśleć o tym teraz,bo potem będzie jescze gorzej.Już teraz nie starcza ziemi żeby każda rodzina miała mały domek.
To ma być ścisk? To jest Osiedle Za Żelazną Bramą w Warszawie. Ile tam bloków i biurowców dostawili od czasu ich powstania... A i tak jest więcej zieleni i drzew, niż na Zielonej (sic!) Białołęce.
Polecam fotki (opis oczywiście też) na Wikipedii.
I tutaj: http://www.bryla.pl/bryla/51,85301,8003525.html?i=1
Mój Teść, który od 40 lat żegluje po Mazurach, kiedyś powiedział: "Kiedy byłem młody, chciałem opłynąć cały świat". "Niespełnione marzenie?" - spytała jego córka. "Zależy, kto ma jaki świat" - odpowiedział :) Pozdrawiam wszystkich, co mieszkają w blokach i są szczęśliwi, tak jak ja! :D
Pomyliłeś obrazki. Napisałeś "oni" ale na zdjęciu nie widać żadnych ludzi tylko budynki.
Odpowiedz@IGoldberg Bo one chciały być wieżowcami!
@IGoldberg d3bil czy udajesz?
@mpa1986 Jesteś ślepy?
@IGoldberg autorowi chodziło o ludzi mieszkających w tych budynkach, widzisz formę, a nie treść. :)
@IGoldberg Moda na robienie z siebie głąba już powoli mija, nie wstrzeliłeś się.
@Pingwiningwin Na szczęście ty nie musisz robić z siebie głąba bo jesteś nim od urodzenia.
... a teraz mieszkają ściśnięci jak kurczaki w klatkach...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 October 2015 2015 16:56
Odpowiedz@mpa1986 Dla niektórych mieć własne mieszkanie to już spełnienie marzeń.
@mpa1986 Ja mieszkam w bloku z wielkiej płyty, to moje własne mieszkanie 70mkw, kosztowało o 40% mniej niż ten sam metraż w nowym luksusowym osiedlu kawałek dalej, ponadto na tym osiedlu mieszkanie było w stanie deweloperskim a ja kupiłam już wykończone. dodatkowo fajnie je urządziłam, jest ciepło, przytulnie i bardzo cicho. Sąsiedztwo zna się od stuleci, każdy jest sobie pomocny.. BLoki z wielkiej płyty są niesamowicie trwałe, nic ich nie rusza.
Moja siostra kupiła mieszkanie w nowym apartamentowcu. Po 2 latach część kondygnacji się osunęła pod wpływem zalania, budynek nieustannie się rozstępuje na pół. Nikt nie kupi już takiego mieszkania od niej a kredyt wzięła na 35 lat. W ciągu dwóch lat musieli już 2 razy robić malowanie i kłaść gładzie na ściany bo budynek się rusza, osiada i tynk po prostu odpada. Ponadto jedna ze ścian zewnętrznych przesiąka wilgocią i dostaje się pleśń. Nie ma na to żadnej rady.. Po prostu pleśń zawsze wraca.
Dwa tygodnie temu ktoś podpalił windę. Mają nieustanne przygody..
Ja nigdy nie zamieniłabym swojego mieszkania na inne. No chyba że na dom, ale na to mnie nie stać. Nie czuję się niespełniona życiowo bo mieszkam w bloku z wielkiej płyty.
Każdego dnia dziękuję Bogu, że mam własny kąt i tak na prawdę super mi się tam mieszka.
To chyba Czarnobyl. Miely plany, marzenia, a nagle przez katastrofę wypierdzielili ich z raju do Sławutycza
OdpowiedzNo i jedno z większych już spełnili, mają własne mieszkanie.
OdpowiedzBez roboty nie ma nic
OdpowiedzPrzynajmniej mają swoje mieszkania. Nasze pokolenie czeka skradanie się po stancjach z obcymi ludźmi i w wynajmowanych pokojach do 40tki. :S
OdpowiedzMoże jesteś z wyżu demograficznego. Dzieci skończyły się rodzić w 89. Jak te roczniki obkupią się w mieszkania to już potem mieszkania będą tanie.
To jest Wola. Taka dzielnica w Warszawie. http://www.filosss.fotolog.pl/2518066,komentarze.html
OdpowiedzJacy oni?
OdpowiedzMieszkać w bloku to koszmar.Lepiej już wynajmować sobie kawalerkę do czasu aż zbierzesz pieniądze na kawałek ziemi.Lepiej zacząć myśleć o tym teraz,bo potem będzie jescze gorzej.Już teraz nie starcza ziemi żeby każda rodzina miała mały domek.
OdpowiedzTo ma być ścisk? To jest Osiedle Za Żelazną Bramą w Warszawie. Ile tam bloków i biurowców dostawili od czasu ich powstania... A i tak jest więcej zieleni i drzew, niż na Zielonej (sic!) Białołęce.
OdpowiedzPolecam fotki (opis oczywiście też) na Wikipedii.
I tutaj:
http://www.bryla.pl/bryla/51,85301,8003525.html?i=1
fotomontaż...
OdpowiedzJakie to przykre i prawdziwe...
OdpowiedzŻycie jest zdecydowanie zbyt krótkie.
Mój Teść, który od 40 lat żegluje po Mazurach, kiedyś powiedział: "Kiedy byłem młody, chciałem opłynąć cały świat". "Niespełnione marzenie?" - spytała jego córka. "Zależy, kto ma jaki świat" - odpowiedział :) Pozdrawiam wszystkich, co mieszkają w blokach i są szczęśliwi, tak jak ja! :D
Odpowiedz