Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
244 341
-

Zobacz także:


~cfgdg
+2 / 2

Konsekwencje też czasem równie poważne. Ironia losu. Kiedyś ktoś wpadł na mnie na korytarzu. I przeżyłem wypadek samochodowy. W wypadku nie odniosłem żadnych obrażeń.

Odpowiedz
~montanaMax
+4 / 4

Jednak jak potrącisz kogoś na korytarzu biegnąc, to szansa na to, że go zabijesz jest pewnie ze 100 razy mniejsza niż wówczas, gdy wjedziesz w niego autem

Odpowiedz
~Antrek
+3 / 3

A jak pieszy wejdzie na ogrodzoną obwodnicę albo trasę między polami? Albo autostradę lub drogę ekspresową? Jakoś tam, gdzie jest prawdopodobieństwo potrącenia kogoś (przy szkole/szpitalu) od dawna nie widziałem radiowozu. Za to widzę dzień w dzień na obwodnicy.

T termix369
+4 / 4

@Antrek Bo policja ma w dupie bezpieczeństwo. Chodzi tylko o kasę z mandatów.

D daclaw
+2 / 2

W mojej szkole nie krzyczała pani, tylko tzw. dyżurni. Zasób słów mieli następujący: "nie biegaj!", "od okna!" i "do dyrektorki!". Z tym bieganiem i dyrektorką to miało jakiś sens, ale o co chodziło z oknem? Do dzisiaj nie wykumałem.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 October 2015 2015 12:28

Odpowiedz
C czarneChmury
-1 / 1

Koleżanka w podstawówce została ofiarą takiego biegacza, kilka szwów i wstrząs mózgu..

Odpowiedz
~dzesd
+1 / 1

Szkoda, że jak wpadniesz na kogoś w biegu, to mu najwyżej rozbijesz nos, a jak wpieprzysz się w drugi samochód na czołowe, to przy okazji jesteś mordercą. Gratuluję logiki.

Odpowiedz
W Weddy
0 / 0

U mnie w szkole były dwa poważne wypadki - jeden chłopczyk wybiegł z klasy i z całej siły przypiep**ył w klamkę od drzwi, bo zapomniał, że tam są; drugi - chłopcy się ganiali - jeden wbiegał, drugi wybiegał... Wiecie, kości dzieci są słabsze niż u dorosłego :/

Odpowiedz
~jhkdfjhk
0 / 0

@Weddy Taaa, słabsze. Ile razy się wyje**łem za dzieciaka na rowerze i nic mi nie było. Teraz strach o tym pomyśleć.

W Weddy
0 / 0

No właśnie... Takie czasy, że dzieci może i nadal mają w nosie, ale rodzicom się buzia znacznie powiększyła i głowa bardziej o dzieci boli ;)

Anneetta
0 / 0

W podstawówce do której chodziłam można było biegać, ale tylko środkiem korytarza, im bliżej ścian tym wolniej trzeba było się poruszać, a przy ścianach i słupach można było tylko stać/siedzieć.
Ale najbardziej zdziwiła mnie zasada w jednej ze szkół podstawowych w okolicach Polkowic. Na przerwie nie można było siedzieć, ani stać trzeba było cały czas się ruszać, chodzić, biegać lub grać w gumę itp.

Odpowiedz