Dobry sposób, całkowicie nieszkodliwe barwienie mięsa (chyba, że pracownik się zatruje). Całość polega na reakcji mioglobiny z tlenkiem węgla (II) tworząc karboksymioglobinę (podobnie jak z hemoglobiną). Jest to jeden z procesów który ma miejsce podczas wędzenia. Karboksyhemoglobina bez problemu ulega strawieniu, związany tlenek węgla nie jest szkodliwy.
Nie tylko w USA. W Polsce też. Kiedyś kupiłam w Carrefourze koło dw. Wileńskiego takie mięso. Z dnia na dzień (kupiłam wieczorem, zaglądam do lodówki rano) zmieniło się z wyglądającego na świeże dokładnie na tak nadpsute jak na zdjęciu po lewej (jak cuchniało nie trzeba opowiadać). Dodam że data terminu przydatności do spożycia nie była przekroczona.
Dobry sposób, całkowicie nieszkodliwe barwienie mięsa (chyba, że pracownik się zatruje). Całość polega na reakcji mioglobiny z tlenkiem węgla (II) tworząc karboksymioglobinę (podobnie jak z hemoglobiną). Jest to jeden z procesów który ma miejsce podczas wędzenia. Karboksyhemoglobina bez problemu ulega strawieniu, związany tlenek węgla nie jest szkodliwy.
OdpowiedzNie tylko w USA. W Polsce też. Kiedyś kupiłam w Carrefourze koło dw. Wileńskiego takie mięso. Z dnia na dzień (kupiłam wieczorem, zaglądam do lodówki rano) zmieniło się z wyglądającego na świeże dokładnie na tak nadpsute jak na zdjęciu po lewej (jak cuchniało nie trzeba opowiadać). Dodam że data terminu przydatności do spożycia nie była przekroczona.
Odpowiedz@Hania24 ja w sieciówkach staram się nie kupować mięsa. Polecam film ,,Świński biznes'' o sieciówkach i mięsie w Polsce.
@Hania24 W takim razie nie było traktowane tlenkiem węgla, który spowalnia rozkład i utrzymuje świeżość mięsa.
Oczadzieli?
OdpowiedzJeśli to nie poprawia smaku, a nie poprawia to po co się to robi?
Odpowiedzchyba coś ze mną nie tak... kto jeszcze zobaczył kobietę w burce?????
Odpowiedz