Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
408 447
-

Zobacz także:


~mayamaya
+8 / 18

Informacja na demotywatorach o tym, że postawienie fotoradaru sprawiło, że jest bezpieczniej? No świat się wali, przecież dzieciarnia do tej pory uważała te skrzynki jako narzędzia do łupienia biednych kierowców.

Odpowiedz
~jgkdfjg
0 / 8

Zrobisz prawo jazdy, pojeździsz, to zmienisz zdanie dziewczynko.

~mayamaya
+2 / 6

Mam prawo jazdy od 14 lat.

~Twoj_nick2
+3 / 5

Przeczytałem to co jest w linku, to wina zakrętu, bo jest źle wyprofilowany. Jakieś partacze robią źle zakręty, a jest to znacznie bardziej niebezpieczne niż przekraczanie prędkości. Znam jeden taki spartaczony zakręt, miejscowi jeżdżą na nim 10 km/h mniej niż jest w przepisach, bo nawet jak ktoś jedzie przepisowo i jest ślisko to może dojść do wypadku. Dobry zakręt powinien być "pochylony" do wewnątrz, żeby przeciwdziałać sile bezwładności ruchu po okręgu (przez niektórych zwanych siłą odśrodkową, nie jest to do końca "poprawne" stwierdzenie, ale nie czepiam się ;) ), źle wyprofilowany ma pochylenie w drugą stronę. Siła bezwładności sumuje się z siłą grawitacji ("równia pochyła") i suma tych sił może sprawić, że samochód wyleci z drogi.. Ryzyko jest większe, jak jest ślisko. Dlatego właśnie wypadki na tym zakręcie zdarzają się wyjątkowo często. I tu mamy taki sam przypadek. Oczywiście prędkość też jest istotna przy zakręcaniu, niemniej spartaczone profilowanie zakrętu czyni je skrajnie niebezpiecznym. Bezpieczeństwo w Polsce poprawiłoby przede wszystkim zwiększenie jakości dróg, usunięcie zakrętów-bubli itp. Jak to kiedyś powiedział Tusk (hehe) "Tylko facet który nie ma prawa jazdy, może wydawać pieniądze na fotoradary, nie na drogi". To po pierwsze. Po drugie fotoradary w Polsce nie mają na celu poprawienie bezpieczeństwa, a ściąganie hajsu. Przykład z demotywatora wbrew pozorom to pokazuje. Władza nie postawiła fotoradaru w miejscu, w którym zdarzają się wypadki, tylko 300 metrów dalej... I tak jak Polska długa i szeroka, jest cała masa miejsc, gdzie stawiają nieuzasadnione ograniczenie do 70 poza terenem zabudowanym i fotoradar. Gdyby stawiali te fotoradary w miejscach, w których jest niebezpiecznie to zgoda... Ale tak nie jest, ponadto kasę z mandatów uwzględnia się przy planowaniu budżetu.... To mówisz, że masz prawo jazdy od 14 lat? Co do demota, rozumiem, że przekopiowany, ale ktoś tu chyba nie wie co znaczy słowo "ironia".

~gkldfjgkdf
-3 / 5

@mayamaya czyli jesteś bardzo oporna na naukę. zrób może psychotesty zanim kogoś rozjedziesz.

~Radek988
0 / 2

bo tak jest mogę dać ci z miliard przykładów gdzie albo są zbędne albo nic nie zmieniło mało tego co z tego że przed radarem ktoś zwolni skoro dalej i tak będzie jechał ile fabryka dała

I Ironiks
+2 / 8

Taki fotoradar często jest też powodem lub jednym z istotnych czynników przez które wypadek ma miejsce. Jakiś czas temu był taki przypadek. Kierowca i zdaje się dwóch pasażerów wjechali w ścianę budynku. Fotoradar umieszczony był na lekkim zakręcie; kierowca rozpędzał się i juz przekraczał prędkość kiedy zauważył fotoradar; zaczął więc mocno hamować i przez to na zakręcie wpadł w poślizg (nawierzchnia była też mokra). Gdyby nie fotoradar, przejechałby normalnie z wyższą prędkością niż dozwolona, ale jechałby dalej, a tak nagłe niepotrzebne i gwałtowne hamowanie wywaliło go z jezdni. Za chwile ktoś może powiedzieć "jakby jechał przepisowo nie musiałby hamować więc to nie przez fotoradar". Niby tak, tylko można to też odwrócić w druga stronę. czyli jakby prędkość na tych fotoradarach była ustawiona jakoś sensownie a nie 50km/h w większości miejsc to też nie musiałby hamować. Jest jakaś granica gdzie ustawianie prędkości przestaje mieć sens z punktu widzenia bezpieczeństwa i jest jedynie po to żeby praktycznie każdy takie ograniczenie mógł przekroczyć, żeby oczywiście doić kierowców z kasy.

Odpowiedz
~Umowny
-2 / 6

@Ironiks
Jeżeli rzekomy kierowca wypadł z drogi z uwagi na gwałtowne hamowanie "spowodowane" fotoradarem, to taki sam wynik miałby hamując w tym samym miejscu z uwagi na np. wybiegające na drogę dziecko. Tak jak wspomniała ~mayamaya, problem tkwi w mentalności kierowców - 50km/h to ok. 15m/s, w terenie zabudowanym to i tak dużo.

L Lord_Tomasz
+5 / 7

@Umowny To niech dziecko nie wybiega na drogę, albo niech rodzice je pilnują.

I Ironiks
+5 / 5

@Umowny
To nie była droga osiedlowa, żeby dzieci tam biegały tylko jakaś droga krajowa - to jest właśnie argument wszystkich, a co jak dziecko wbiegnie, no żeż...wszędzie te dzieci mają biegać? Za chwile napiszesz, że jak nie dziecko to jakaś sarna albo coś innego; tak może ktoś lub coś wbiec na jezdnię, ale to nie oznacza, że wszędzie trzeba jeździć 50km/h. Takie ograniczenia są często w miejscach, w których swobodnie można by było jechać dużo więcej i wciąż byłoby bezpiecznie, ale na czym ściągaliby od nas kasę?

~Pan_Talon
-1 / 3

@Ironiks A pomyślałeś, że tam jest 50km/h właśnie ze względu na budynek, w który wbił się ten samochód? Ograniczenia nie są nie tylko po to, żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo wypadku, ale też po to, żeby w wypadku spowodowanym jakimiś nieprzewidzianymi okolicznościami, skutki były jak najmniejsze.

I Ironiks
+2 / 2

@~Pan_Talon
Widziałem gdzie był akurat ten budynek i wiem, że tam akurat nie było takiej potrzeby, żeby ograniczać prędkość na tyle. Poza tym, jak widać ograniczenie prędkości i radar i tak nie pomogły... Abstrahując od tej sytuacji w każdym razie, jest wiele takich miejsc w Polsce gdzie droga jest w porządku, nie ma jakichś specjalnych przeciwwskazań do szybszej jazdy, ale walną znak 50km/h żeby właśnie nawet niedzielny kierowca jak się rozpędza już przekroczył i już kasa leci.

N Niebieskid
-1 / 1

Pomysł z 5 sposobów na, oni zrobili fotoradar bardziej przypominający budkę dla ptaków a i tak ludzie zwalniali. Dobry pomysł.

Odpowiedz
~jgkfdjkg
+4 / 4

U mojego znajomego na wsi postawili budę dla psa i od tego czasu nie było wypadku. Przypadek? Nie sądzę.

Odpowiedz
Mroovkoyad
-1 / 7

Nie rozumiem znaków ostrzegających przed fotoradarem. Im więcej dojebią mandatów, tym rzadziej ludzie będą przekraczać prędkość i tym mniej będzie trupów na drogach.

Odpowiedz
~Pan_Talon
+2 / 4

@Mroovkoyad Bo widzisz, ludzie będą zrzędzili, że fotoradary fotografują ich z ukrycia, bo chcą jedynie wyciągnąć od nich kasę. Fotoradary są widoczne, więc ludzie płaczą że to one powodują wypadki, bo przez nie kierowcy ostro hamują. Cwaniacy zawsze znajdą sposób, żeby usprawiedliwiać przekraczanie prędkosci

~fjdkgjd
+2 / 2

@Mroovkoyad Gdyby fotoradary stały tam, gdzie ograniczenie jest rozsądne (przy szkole na przykład), to nikt by nie zrzędził. Zrzędzi się jak na ogrodzonej 3 pasowej jednokierunkowej drodze jest postawione 50 i co 1km fotoradar. Jakoś w Niemczech nikt nie ma problemu z przestrzeganiem ograniczeń, gdyż są tam stawiane z głową. Kreta droga Kufstein-Monachium, po austriackiej stronie 30, fotoradar i tak co 300 metrów. Po niemieckiej stronie po prostu ostrzeżenie że kręta droga, ale ograniczenie do 100. Jak ktoś ma 10 lat doświadczenia i porsche to sobie da radę. Jakoś w Niemczech jest per capita mniej trupów na drogach niż w Austrii.

~gimbus33
+2 / 4

Taki fotoradar powoduje przyspieszanie i zwalnianie, więc zwiększa ilosć wypadków

Odpowiedz
~Paszu94
0 / 0

super i pięknie ale czemu jak ludzie widzą coś takiego to nagle jadą 30km/h -.-

Odpowiedz
~kejtos
0 / 0

Pomysł zaczerpnięty z "5 sposobów na..." ;)

Odpowiedz