Widać nigdy w plenerze nie byłeś... Komary? Są sposoby, najlepszy to ognisko, poza tym w namiocie ich nie ma... Chłód? To też zaleta gdy nie jesteś w namiocie sam :)... Upał, wieczorem raczej ich nie ma... Higiena? No, problem. Baniak na gałąź i jazda XD... Jak się chce to się da, a klimat na biwaku jest wyjątkowy...
JA akurat lubię szalone, plenerowe wypady... niestety moja luba to raczej amatorka hoteli gdzie z rana jest herbatka, kawka i ciacho a nie mróz dupsko ściska... a szkoda. Lubię się poczuć jak men i grzać :D
A ja lubię i to i to. Kocham obozy, biwaki i wszystko tym podobne, ale lubię się też czasem znależć w miejscu, gdzie nic nie muszę robić sama (np łóżka/pryczy)
Ja tam jestem francuski piesek, poza tym jak wychodzę na balkon apartamentu na 14-nastym piętrze to też mam gwiazdy na niebie. Zaś jeśli ktoś lubi naturę to można wynająć bardzo dobrze i elegancko wyposażone domki (np. w górach). Wiem, że są zwolennicy surowości i biwaków, ale na dłuższą metę to się raczej nie sprawdza; poza tym większość, która tak babuli, gdyby miała możliwość wyboru, to wątpię, że zrezygnowałaby z luksusów na rzecz namiotu i w.w. srania po krzakach. No kto co lubi, ja nawet na jeden dzień pod namiot nie pojadę.
Komary, ból pleców, chłód lub upał, ponętny aromat srającej od kilku dni w krzakach, ale pozbawionej prysznica kobiety u twego boku. Poezja!
OdpowiedzWidać nigdy w plenerze nie byłeś... Komary? Są sposoby, najlepszy to ognisko, poza tym w namiocie ich nie ma... Chłód? To też zaleta gdy nie jesteś w namiocie sam :)... Upał, wieczorem raczej ich nie ma... Higiena? No, problem. Baniak na gałąź i jazda XD... Jak się chce to się da, a klimat na biwaku jest wyjątkowy...
JA akurat lubię szalone, plenerowe wypady... niestety moja luba to raczej amatorka hoteli gdzie z rana jest herbatka, kawka i ciacho a nie mróz dupsko ściska... a szkoda. Lubię się poczuć jak men i grzać :D
A ja lubię i to i to. Kocham obozy, biwaki i wszystko tym podobne, ale lubię się też czasem znależć w miejscu, gdzie nic nie muszę robić sama (np łóżka/pryczy)
Jak ci plecy zmarzną to inaczej będziesz gęgać :)
OdpowiedzZ tymi miliardami to bym nie przesadzał. Gołym okiem widać tylko kilka tysięcy.
OdpowiedzLubie plenerki, lasy, pola, łąki, ogólnie kontakt z naturą ale od czasu do czasu to by się człowiek pomęczył w luksusie.
OdpowiedzCo kto lubi. Ja tam wolę Hiltony. Szkoda tylko, że są takie drogie.
OdpowiedzJa tam jestem francuski piesek, poza tym jak wychodzę na balkon apartamentu na 14-nastym piętrze to też mam gwiazdy na niebie. Zaś jeśli ktoś lubi naturę to można wynająć bardzo dobrze i elegancko wyposażone domki (np. w górach). Wiem, że są zwolennicy surowości i biwaków, ale na dłuższą metę to się raczej nie sprawdza; poza tym większość, która tak babuli, gdyby miała możliwość wyboru, to wątpię, że zrezygnowałaby z luksusów na rzecz namiotu i w.w. srania po krzakach. No kto co lubi, ja nawet na jeden dzień pod namiot nie pojadę.
OdpowiedzWybieram ten z 5.
Odpowiedz