Demotywatory.pl

Menu Szukaj

#1. Wysysanie jadu

Jeśli ukąsi cię jadowity wąż, jedyne co powinieneś zrobić to nie wpadać w panikę i zadzwonić po pomoc, mówiąc ratownikowi co się stało, aby ten przyjechał na miejsce od razu z surowicą. Powstrzymaj kolegów od wysysania jadu - mogą zrobić sobie krzywdę połykając jad lub zanieczyścić twoją ranę bakteriami ze śliny. Nie pozwól im również wyciąć elegancko kawałka mięsa wokół ranki - niektóre jady rozrzedzają krew i możesz się wykrwawić. Również odradzamy amputację kończyny, to fajnie wygląda tylko w filmach.

#2. Umrzesz bez jedzenia

To nieprawda. Człowiek potrafi przeżyć aż 60 dni bez pokarmu. Organizm sam zadba o siebie i spożytkuje twój tłuszcz. Gdy zgubisz się gdzieś w dziczy, zadbaj o to, aby się nie odwodnić. Na pewno przy okazji stracisz kilka kilogramów, ale nie polecamy nikomu długotrwałych głodówek.

#3. Co by tu zjeść?

Jeśli jednak nie możesz wytrzymać bez jedzenia i czujesz, że jak czegoś nie przekąsisz, to umrzesz w cierpieniach, rozejrzyj się dookoła. I nie rzucaj się na coś, co wygląda pięknie - często takie rośliny są trujące. Można podpatrzeć co jedzą zwierzęta - to prawdopodobnie ci nie zaszkodzi. Lepszym wyjściem jest przejrzenie katalogu roślin jadalnych występujących na danym terenie zanim wyruszysz na wyprawę.

#4. Nawadnianie

Gdy skończy się woda, pij swój mocz. Ta rada jest głupia. Pijąc swój mocz zmuszasz nerki do ponownego wysiłku. Lepiej użyć moczu do schłodzenia ciała podczas upału. W różnych programach widzimy podróżników pijących płyn z wnętrza kaktusa. Trzymaj się od tych roślin z daleka. Płyn znajdujący się w nich jest silnie zasadowy i zaszkodzi twoim nerkom i odwodni organizm. Jak najlepiej racjonalizować wodę? Nie dopuścić do nadmiernego pocenia. Poruszaj się nocą, a w dzień śpij gdzieś w cieniu.

#5. Spotkanie z niedźwiedziem

Wszystkie znane i popularne rady są o kant pośladka potłuc. Mówi się o wspinaniu na drzewo - misiek robi to dużo lepiej, biegnięciu w dół stoku - niedźwiedź i tak będzie pierwszy na mecie. Udawanie nieboszczyka też nie działa. Niedźwiedzie uwielbiają darmowe posiłki, które mogą zdobyć bez wysiłku. Leżąc więc bez ruchu, prezentujesz sobą smaczną przystawkę. Co można więc zrobić? Ponoć działa nieruchome stanie i modlenie się, żeby cię miś nie zauważył, a gdy już dojdzie do bliskiego spotkania, popsikanie mu w oczy gazem pieprzowym.

#6. Wiara w programy TV

Programy o przetrwaniu są fajne, ciekawe i trzymają w napięciu. Jednak nie możemy wierzyć we wszystko, co zobaczymy na małym ekranie. Jeśli znajdziesz się w groźnej sytuacji, postaraj się zapomnieć co widziałeś i nie stosuj się do tych bardziej drastycznych rad. Możesz tego nie przeżyć.

#7. Atak rekina

Rekiny naprawdę rzadko atakują. Musisz być prawdziwym pechowcem, jeśli ci się to przytrafi. Jednym z mitów jest ten, że rekina należy walnąć w nos, żeby przerwał atak lub z niego zrezygnował. Jak już musisz go walnąć, to bardziej skuteczne będzie uderzenie w oczy lub skrzela. I najlepiej nożem lub kawałkiem kamienia.

#8. Alkohol rozgrzewa

Jeden kieliszek nalewki zaraz po tym, jak przemarznięty wrócisz do domu działa cuda. Od razu ogarnia nas przyjemne ciepło. Ale jeden kieliszek. W domu. Alkohol w większej ilości powoduje zaburzenia w działaniu ośrodka termoregulacji i znaczny spadek temperatury ciała. Jeśli pijemy alkohol na zimnie, aby się rozgrzać, nie osiągniemy zamierzonego celu. Prędzej wpadniemy w hipotermię i umrzemy z wychłodzenia.

#9. Nóż w bebechach

Nie należy nigdy samemu usuwać wbitego w ciało noża. Należy zrobić opatrunek wokół rany, aby unieruchomić ostre narzędzie i pilnować rannego, aby się zbytnio nie ruszał. No i zadzwonić po karetkę.

#10. Trzęsienie ziemi

Często mówi się ludziom, że podczas trzęsienia ziemi powinno się stanąć pod futryną drzwi. Ale tylko wtedy, gdy mieszkasz w starym domu. W tych nowoczesnych futryny nie są tak mocne. Najlepiej jest schronić się pod stołem i nie ruszać z miejsca. Ewakuację można rozpocząć dopiero po tym, jak wstrząsy ustaną.

+
74 104
-

Zobacz także:


~Peperu
+20 / 20

Walnąć rekina kawałkiem kamienia? Pewnie każdy pływak nosi kamienie w kieszeni :)

Odpowiedz
gruszki
+27 / 27

Tu chodzi o przypadek gdy rekin zaatakuje np. podczas wspinaczki w górach.

~raffas
0 / 0

Ale to musi być KAWAŁEK kamienia, czyli jeszcze musisz go rozłupać ;-)

L lo1leg4a_2002
+5 / 7

Płakałem jak czytałem :) Najbardziej rozbawiło mnie o miśku i gazie pieprzowym, oraz o trzęsieniu ziemi i stole. Skoro już zakładamy takie rzeczy to może należy uwzględnić że dużo osób ma meble i ikea, a co za tym idzie, mogą być one tak samo wytrzymałe jak te nowoczesne futryny :) A swoją drogą, trzeba zawsze zaplanować sobie przez jakie kraje leci się samolotem i co można tam zjeść, bo w sytuacji np katastrofy lepiej znać tamtejszą florę i faunę :D ha ha ha

Odpowiedz
R konto usunięte
+3 / 3

@lo1leg4a_2002
1) Gaz pieprzowy to całkiem rozsądna rada, lepsza niż ucieczka albo udawanie martwego,
2) Przy trzęsieniu ziemi chodzi o maksymalizację szans, a nie niezawodny sposób na ocalenie.Stół to chyba jednak najlepsza opcja, bo drewniany blat w jakimś stopniu chroni przed spadającym gruzem z sufitu i ścian,
3) Tak, nauka zawsze się przydaje, warto trochę poczytać o innych krajach, zwłaszcza jeśli chodzi o takie praktyczne rzeczy jak fauna i flora. Przed podróżą samolotem zawsze wcześniej sprawdzam trasę i wiem przez jakie kraje lecę, więc nie widzę żadnego problemu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 March 2016 2016 10:03

Novilius
+1 / 1

@Roger77 No ja słyszałem, że widząc niedźwiedzia należy się powoli wycofać. Oczywiście będąc do niego odwrócony przodem.

gruszki
+2 / 2

@rogger77 gaz to genialna rada, ale czemu zamiast gazu nie nosić ze sobą np. granatów albo w ogóle chodzić w zbroji. Zamiast uciekać przed niedźwiedziem możesz go np. zastrzelić. :)

D derpmegusta
+1 / 1

Niektóre dziewczyny tipsami by rozszarpały xD

L lo1leg4a_2002
0 / 0

@Rogger77 Moja odpowiedz była trochę ironiczna, ale widzę że podszedłeś do tego bardzo poważnie. Dalej jednak zastanawia mnie skąd w stole z ikea wziął się drewniany blat? :P A tak serio, mieszkam od ładnych paru lat na wsi. Gdyby było trzęsienie ziemi, wolałbym w ciągu tego samego czasu wyjść na zewnątrz niż chować się pod stół (tak, ja mam stół z ikea, tak samo jak łóżko, bo framugi to mam z obi, co gorsza wiem na 100% że tak jak i drzwi, co najwyżej stały koło drewnianych, bo są papierowe :) :) a że poza domami o normalnych wielkościach czyli statystycznie max 1 piętro (u mnie na wsi) to poza domem raczej nie grozi mi (w ekstremalnych sytuacjach) zagrożenie że jakiś dom mi się zawali na głowę. Wiem że w miastach jest inaczej. Co nie zmienia faktu że nie każdy ma drewniany stół. Co do gazu na miśka... a co jak go tylko zdenerwuje? Co jak psikniemy i sami dostaniemy (np z wiatrem gaz na nas poleci, bo gaz mimo że pieprzowy to nie był żelowy?). Może lepiej mieć paralizator albo pistolet hukowy. Może w miśka lepiej racą potraktować? O ile ma się ją na wyciągnięcie ręki (w sensie broń), nie jest niebezpieczna więc się nikt nie postrzeli przypadkiem. Poza tym skoro już o faunie mowa była to czas na florę. Nie lepiej wiedzieć co można zjeść. Nawet za granicą mimo łacińskich nazw czy innych takich, jagody czy poziomki dalej są takie same. Można by się nauczyć po prostu co jest jadalne, niż przed każdą wyprawą studiować kraje nad którymi będzie się przelatywać, na wszelki wypadek. Znaczy się nikomu kto chce nie bronie zgłębiania wiedzy, ale tego o czym mówię gdyby uczyli w szkole na przykład na biologi (choć teraz to i w szkole podstawowej na przyrodzie by mogli) to nic by się nie stało.Skoro uczą o to jest liść klonu, a to kasztanowca, a później jako dorosły to pamiętasz, to znaczy że jest to możliwe :D

~canadianwild
0 / 0

Właściwie użyty gaz pieprzowy o odpowiedniej zawartości kapsaicyny ma ponad 90% skuteczności w odstraszeniu atakującego niedźwiedzia. Udawanie martwego jest również całkiem skuteczną metodą, ale tylko przy spotkaniu z niedźwiedziem grizzly. Nigdy, przenigdy nie wolno udawać martwego przy spotkaniu z niedźwiedziem czarnym bądź polarnym- wtedy istnieje duże prawdopodobieństwo, że staniemy się obiadem (lub kolacją, w zależności od pory dnia). Uciekanie jest gwarancją tego, że niedźwiedź (niezależnie od gatunku) zaatakuje, natomiast powolne wycofywanie się ma sens, pod warunkiem, że niedżwiedż jeszcze nie podjął czynnego ataku. Paralizatora nie zdążysz użyć, a granat hukowy może sprowokować atak zamiast odstraszyć. Broń palna niepolecana o ile nie jest się strzelcem wyborowym, a i zdarzały się sytuacje, gdzie miś dostał kilka kulek w czaszkę i nadal atakował doprowadzając ostatecznie do śmierci strzelca.

~Twoj_nick2
+35 / 35

Brak konsekwencji, bo skoro po ugryzieniu węża trzeba zadzwonić po pomoc i surowicę, a po ugodzeniu nożem po karetkę, to w przypadku głodu można zadzwonić po pizze.

Odpowiedz
K kasprzakftw
+6 / 6

Tia. Jasne. Na pewno bardziej zaufam jakiemuś randomowi z demotów niż np. doświadczonemu w survivalu komandosowi z Navy SEALs. To z jedzeniem tego, co jedzą zwierzęta, to największa bzdura, o jakiej słyszałem.

Odpowiedz
~kamileo123456
+2 / 2

Wywalcie tę durną galerię. Idiota nie ma pojęcia o survivalu - wprowadza ludzi w błąd.

Odpowiedz
~elenor45
0 / 0

Taaa... bo anonimowy autor jakiejś galeryjki z demotywatorów wie lepiej, niż byli komandosi prowadzący publicznie program w TV?

Odpowiedz
LordX
+1 / 1

#2. Umrzesz bez jedzenia - przewegetujesz* te parę dni bez jedzenia. Organizm nie spali tylko tłuszczu, ale też mięśnie, w tym i sercowy, żeby zasilić mózg, więc dłuższa głodówka jest jednoznaczna ze śmiercią, chyba, że masz nadajnik przy sobie i Cię znajdą - w innym wypadku umrzesz, bo nie będziesz w stanie się nawet ruszyć.
#3. Co by tu zjeść? - okropny pomysł z podglądaniem zwierząt. Zwierzęta często zjadają rzeczy, które zabiją człowieka, więc naśladując je masz też duże szanse się przekręcić (albo ich organizmy tolerują pewne związki niebezpieczne dla człowieka, albo potem zjadają coś innego, co neutralizuje)
#4. Nawadnianie - bardziej Cię obchodzi stan nerek, niż przeżycie i nie marnowanie ani kropli wody? człowiek w 70% składa się z wody i już przy braku 2% zaczynają się problemy. przy okazji - buraki też są silnie zasadowe i mogą powodować nudności, a jakoś ludzie się nimi zajadają.
#5. Spotkanie z niedźwiedziem - zależy jaki niedźwiedź. Np. grizzly tylko za młodu się wspina - potem jest po prostu za ciężki i przychodzi mu to z ogromnym trudem. Udawanie martwego wynika z faktu, że zwierzęta te (jak i inne) często atakują, bo są po prostu zaskoczone, dlatego w lesie z misiami powinno się głośno zachowywać i np. śpiewać - zwierzęta z natury unikają kontaktu z człowiekiem, który nie figuruje u nich w jadłospisie.
#7. Atak rekina - rekiny mają silnie unerwiony nos, więc cios w niego jest dla nich bardzo nieprzyjemny, tak jak np. u człowieka w splot słoneczny, do tego rekiny są jak dzieci i poznają rzeczy przez smak, dlatego mogą podpłynąć i ugryźć "z ciekawości. Jeżeli rekin jest nachalny, to dobrze jest się zwinąć w kulkę i w momencie, jak podpływa wyprostować się jak najbardziej - ręce i nogi szeroko. Takie zachowanie pozwala na nagłe "powiększenie się" i zaskoczenie rekina i danie mu do zrozumienie, że jego obecność się nam nie podoba.
#8. Alkohol rozgrzewa - alkohol powoduje rozszerzenie naczyń krwionośnych, dlatego w sumie rozgrzewa, ale jak mamy dostęp do źródła ciepła. W innym przypadku poczujemy przez chwilę miłe ciepło, a potem będziemy szybciej je tracić.

Odpowiedz
M Marnid
0 / 0

Zapomnij o tych wszystkich programach z telewizji! Galeria z demotów jest mądrzejsza. -,-

Odpowiedz
Q Quant
0 / 0

Dawno już nie widziałem takiej mieszanki. Galerie zazwyczaj albo są w całości stekiem bzdur, bądź przemyśleń gimnazjalisty, albo (znacznie rzadziej) w całości są sensowne. Tu jest istny mix porad zupełnie sensownych, z poradami bez sensu, albo wręcz groźnymi. Sensowny jest np. zakaz wyjmowania noża z brzucha (warto dodać, że nie tylko noża i nie tylko z brzucha - po prostu nie należy samemu wyciągać niczego, co wbiło się w ciało na tyle głęboko, że mogło uszkodzić większą arterię). Sensowne jest także aby nie pić większych ilości alkoholu na rozgrzanie, bo faktycznie efekt jest taki jak to opisano. Z kolei kompletną bzdurą jest rada by jeść to, co jedzą zwierzęta. Otóż zależy KTÓRE zwierzęta. Są zwierzęta, które mogą całkowicie bezpiecznie jeść trujące dla człowieka grzyby, nie mniej trującą dla nas padlinę, albo silnie toksyczne dla człowieka owady czy skorupiaki. Podobny charakter ma porada, aby podczas trzęsienia ziemi włazić pod stół. Pod stół z IKEI też? No to ja już wolę futrynę, a jeszcze lepiej zejść do piwnicy. A z atakiem rekina to już można paść ze śmiechu. Poważnie, mam walić rekina kamieniem? No w sumie, każdy pływak zabiera ze sobą do kąpieli w morzu kamienie, więc czemu nie? Tytułem ciekawostki, rekiny mają interesująca cechę powodującą, że odwrócone do góry brzuchem zastygają w bezruchu. Można próbować delikwenta odwrócić jeżeli nie waży zbyt wiele, a w razie czego można go z jednej strony dociążyć kamieniami, z którymi się nie rozstajemy :) Inne z kolei rady są ani mądre, ani głupie, tylko po prostu bezwartościowe bez wskazania kontekstu sytuacyjnego. Jak np. z atakiem niedźwiedzia - z opisu zawartego w galerii wynika tylko tyle, że nic człowiekowi nie pomoże. Fajna rada - usiądź i się pogódź ze śmiercią. Tymczasem było na świecie trochę przypadków ataku niedźwiedzia, który skończył się przeżyciem człowieka. Jedni w niebo głosy darli mordę, co jakimś cudem odstraszyło miśka, inni spieprzali tak szybko, że niedźwiedź dał sobie spokój z pościgiem, a jeszcze inni właśnie udawali trupa i własnie dzięki temu przeżyli (sprawa słynnego "człowieka bez twarzy"). Nie ma reguły, bo to zależy od kilku czynników jak np. czy niedźwiedź jest głodny czy też atakuje bo się czuje zagrożony, czy jest zdrowy czy chory, czy to samiec czy samica z młodymi itd. A takie na przykład picie moczu uratowało życie wielu ludziom (vide: np. przypadek 26 górników zasypanych w Argentynie, którzy bez picia moczy by nie przeżyli). Fakt, że picie moczu prowadzi do niekorzystnych następstw jak mocznica czy w skrajnych przypadkach niewydolność nerek, jednak odwodnienie zabija szybciej więc gdy nie ma innego źródła wody, to lepszy wypity mocz niż mocz wylany na głowę "dla schłodzenia".

Odpowiedz
Grobisher
0 / 0

Obok niedźwiedzia należy przejść spacerkiem, idąc bokiem do niego, lekko oddalając się od niego, nie patrząc w jego stronę, ale obserwując go kątem oka. Jeśli zacznie podchodzić, należy ruszyć na niego pół kroku, mruknąć (nie krzyczeć), machnąć rękami i tupnąć nogą, po czym stanąć na chwilę i jeśli niedźwiedź przystanie, znowu zacząć powoli odchodzić. W razie potrzeby manewr powtórzyć. Jeśli będzie szarżował z zamiarem upolowania człowieka (co się zdarza dość rzadko), to i tak nic nie pomoże, bo niedźwiedź jest szybszy i silniejszy.

Odpowiedz