Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
361 382
-

Zobacz także:


aurinko
-1 / 1

Albo ja. Rocznik 87. Uwielbiałam i nadal lubię na przykład Alternatywy 4, ale Czterej pancerni nigdy jakoś nie przypadli mi do gustu.

Odpowiedz
I Invi
0 / 0

@aurinko
skoro nie przypadli to chyba oglądałeś, nie?

aurinko
0 / 0

@Invi po pierwsze "oglądałaś". Po drugie obejrzałam może pół jakiegoś odcinka. Bym się kłóciła, czy to się zalicza do oglądania. :)

KO1
0 / 0

Próbowałem, ale nie dałem rady.

Odpowiedz
~aqq13123
-1 / 3

Pytanie powinno brzmieć: Czy jest ktoś kto nie zna na pamięć tego serialu?

Odpowiedz
P PanJanuszTracz
-1 / 1

Nie ogladalem , bo mnie rodzice nie cisneli żebym na siłę oglądał to samo co oni, potrafili uszanować to że wolę spędzać czas na podwórku niż oglądać jakies stare seriale, a jeśli już to ogladalem to co sam uważałem za fajne czyli Drużynę A, McGyvera.

Odpowiedz
paganwar
+1 / 1

DOBRANOCKA...
JAK POTYCZYŁY SIĘ DALSZE LOSY BOHATERÓW... : Akcja filmu kończy się w 1945 roku gdzieś w górach (chyba w Beskidach) na weselu Janka Kosa i Marusi Ogoniok oraz Gustlika Jelenia i Honoratki. Pod wpływem weselnej atmosfery Gruzin Grigorij Szaakaszwili oświadcza się polskiej telegrafistce Lidce Wiśniewskiej. Ta, odtrącona przez Janka, oświadczyny przyjmuje i godzi się na wyjazd do ojczyzny Stalina, czyli do Gruzji. W takiej to sytuacji matrymonialno-psychologicznej urwał się nasz kontakt z bohaterami.
Co było dalej?
Jan Kos po ślubie z radziecką sanitariuszką Marusią wyjechał do ojca do Gdańska. Janek nie wyobrażał sobie przyszłości bez wojska. Jako bohater wojenny bez problemów dostał się do szkoły wojsk pancernych. Marusia zamieszkała u teścia, który został urzędnikiem w Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku.
Czekając na powrót męża ze szkoły oficerskiej, Marusia podjęła pracę jako pielęgniarka w szpitalu wojskowym w Gdyni. Jankowi wróżono wielką karierę w wojsku i Marusia już widziała siebie jako polską panią generałową. Los chciał jednak inaczej. Gdzieś na początku 1950 roku niespodziewanie aresztowano starego Kosa, ojca Janka. Jak pamiętamy z filmu, był on przed wojną mieszkańcem Wolnego Miasta Gdańska, potem więzili go Niemcy, miał jakieś bliżej nie określone powiązania z ruchem oporu na Pomorzu. Słowem: człowiek niepewny. Starego Kosa oskarżono o współpracę z hitlerowcami (wiadomo: Wolne Miasto Gdańsk), powiązania z II Oddziałem Sztabu Generalnego, czyli z sanacyjnym wywiadem (Komisariat RP w WMG), a wreszcie o współpracę z brytyjskim wywiadem morskim i o sabotaże na Wybrzeżu Gdańskim. Jak było naprawdę, archiwa milczą. Stary Kos procesu nie doczekał i zmarł w więzieniu w Sztumie.
Aresztowanie Kosa seniora było końcem kariery Janka. Z ostatniego roku szkoły oficerskiej, wprost z zajęć politycznych, aresztowała go Informacja Wojskowa. Jako syn zdrajcy, wroga klasowego, szpiega i sabotażysty nie miał czego szukać w Ludowym Wojsku Polskim. Długo go nie trzymali, wyszedł po roku z odbitymi nerkami i złamanym życiorysem. Najgorsze czekało na niego jednak w domu. Tam zastał kartkę napisaną przez żonę Marusię. Jak pamiętamy, Marusia była Rosjanką, obywatelką ZSRR. Na wracającego z aresztu Janka czekała kartka napisana nieporadnie w polsko-rosyjskim języku:
- „Janek, ja komunistka, ja Ruskaja, moj otiec eto Stalin, twoj otiec eto szpion. Wy reakcyjnaja swołocz, ja nie chaczu tieba. Ja jedu w Sowieckij Sojuz. Z mojej ambasady ty dostaniesz papiery rozwodowe. Ty mnie nie szukaj. Ja tiebia nie lubliu. Marusia”. -
Po kilku miesiącach przyszły dokumenty rozwodowe. Przez następne lata Janek biedował i znowu, jak w czasie wojny, szukał ojca. Tym razem już go nie znalazł. Starzy znajomi z czasów wojny też albo siedzieli w kryminale, albo odwrócili się od niego jak od zadżumionego. Janek nie miał żadnego wykształcenia, nie miał zawodu, pracował więc jako niewykwalifikowany. Po 1956 roku i rehabilitacji ojca (pośmiertnej) skończył jakieś szkoły zaocznie. Podjął pracę w stoczni gdańskiej, nie ożenił się drugi raz. Pod koniec lat 60. zaprzyjaźnił się z podobnym sobie rozbitkiem życiowym, z Mateuszem Birkutem, ale to już historia na inną opowieść.
Marusia Kos, de domo Ogoniok. Na polecenie sowieckiej ambasady odcięła się od swojego męża i teścia i wróciła do ZSRR. Tam rozwiodła się z Jankiem. Pracowała jakiś czas w szpitalu w Nowosybirsku, wyszła za mąż za oficera wojsk rakietowych, miała z nim syna i rozwiodła się. Drugi raz wyszła za mąż za lotnika, który zginął nad Koreą. Owdowiała, i nadal piękna, zajęła się wychowywaniem synów po rakietowcu i lotniku. Nigdy już nie była w Polsce.
Gustaw Jeleń. Gustlik po weselu wrócił na Śląsk i zamieszkał wraz z żoną Honoratą w jednoizbowym mieszkaniu ojca, położonym w typowo śląskim familoku, z wygódką na podwórku, obok maleńkiego ogródka i klatek z królikami. Mundur obwieszony orderami wylądował na dnie szafy, zastąpił go górniczy kombinezon. Gustlik był chłop jak tur i fedrował za dziesięciu chł

Odpowiedz
F Felippe91
0 / 0

Najbardziej propagandowy serial, zaraz po "Stawce większej niż życie".

Odpowiedz