Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
172 201
-

Zobacz także:


~rtssgjh
-1 / 7

I znowu to pierd.... o kobietach łasych na kasę meżów. Dlaczeo więc ja zarabiam 2 razy więcej od męża, i to ja płacę praktycznie za wszystko? Zaraz mnie zjedziecie że to nie prawda, ale niestety jest.

Odpowiedz
BlueAlien
-1 / 5

albo cie zjadą, że kłamiesz i oszukujesz by się "popisać" przed facetami ze jestes wyjątkowa, albo nazwą cię feministką/karierowiczką która jest zimną suką bez uczuć bo wolisz gonić za pieniądzem niż oświęcić się mężowi, rodzinie, dla domu itp :D co zabawne tak wiele kobiet nie leci na kase i mowi to otwarcie, a tak wielu debili woli wierzyć w to co piszą o kobietach na demotywatorach, niż samej kobiecie xd

P Puolalainen
+1 / 1

Nie chodzi o to, kto więcej zarabia ale o to, że kobiety też pracują. Większość rodzin nie może pozwolić sobie na to, by tylko jedna osoba przynosiła kasę do domu.
Inna sprawa, że jeśli para decyduje się i może sobie na to pozwolić na to, że kobieta zajmuje się domem i dziećmi i nie pracuje zarobkowo to sprawa danej pary a nie innych.

BlueAlien
0 / 2

Małżeństwo jest do dupy. Gdy ma sie te 15-17 lat i jest sie w związku, to sie razem spedza czas, chodzi to tu to tam, spotyka z przyjaciółmi, ma sie duzo czasu dla siebie i na czułości. A w małzenstwie? Pominąć prace to: kłótnie o syf w domu, żonka musi sprzatac i prać, dzieci ktorrymi zonka sie opiekuje, zamiast wspolnego czasu we dwoje to czas z dziecmi i na sprzątaniu, zamiast rozmow o uczuciu to dyskusje ile trzeba splacic kredytu, jakie nowe firanki kupic, dywany, posciele... ze na cmentarz trzeba isc, ze z dzieckiem do lekaza... i uczucie wygasa. Mąż widzi w zonie słuzącą, kobieta w facecie nieudacznika ktory musi naprawiać załatwiać... i potem zdrady, rozwody... i pomyslec ze kiedys kiedys ten sam facet majac te 20 lat spotykajac sie z 16-20 latkami nie wymagał od nich sprzątania, gotowania, liczyl sie charakter i w miare wyglad, mial gdzies czy ona umie zmywac okna, szanowal ją, zabierał to tu to tam,do knajp, na spacer, czas im milo uplywał... a gdy sie rozstał, poznał kolejna i sie z nia ozenil? juz nie byl taki jak dla poprzedniej, juz wymagał wypraswanych koszul, jak zona niezbyt dobry obiad ugotowala to sie wsciekal, a przeciez z poprzednią chodzil do restauracji mając w dupie czy ta umie gotowac czy nie. Zonie robi awantury gdy ta nie posprzątała bo caly dzien zajmowala sie dziecmi i byla zbyt zmeczona na sprzątanie, a poprzedniej? nawet nie planowal wtedy dziecka, dziewczyna cieszyla sie z nim zyciem, a zona? wiecznie zmeczona, sfrustrowana zaniedbana od ktorej sie wymaga... i pozniej brak uczuc i zdrady. Wiec po co ludzie biorą sluby? Czy mężczyźni nie mogą swoich zon traktowac tak samo jak swoich poprzednich dziewczyn? Nie wymagać od zon tego czego nie wymagali od swoich ex? Nie rozkazywac zonom bo przeciez swoim ex tez nie rozkazywali? Dawać im to samo co poprzednim? Czemu mezczyzni sa niesprawiedliwi i swoje ex traktowali lepiej niz swoje zony? Wiecej im dawali, mniej wymagali, bardziej dbali kochali i szanowali, nie było kłotni o nieuprane ubrania, nieugotowany obiad, a z zoną juz sie kloca... I jeszcze bezczelnie kłamią mowiąc ze przeciez zone kochają bardziej bo w koncu sie z nią ozenili? A uczuc jej wcale nie okazują tak jak poprzednim dziewczynom? To w zyciu lepiej miec liczne romanse niz wyjśc za mąż...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 July 2016 2016 13:03

Odpowiedz
B bartek000
0 / 4

BlueAlien - kupa bredni i bzdur. Co niby tylko mężowie/faceci zdradzają, oszukują mają żądania i wymagania, kobiety/żony niby nie? Tylko mężowie ponoszą odpowiedzialność za problemy w małżeństwie/związku?? Taaa.. jasne, kobiety/żony to przecież pokrzywdzone ideały bez wad. Weź się nie ośmieszaj, takie kity to sobie możesz wciskać sobie podobnym psychicznie chorym oszołomom. Wg. ciebie to idealny, związek w którym kobieta/ żona ma mieć tylko wymagania, oczekiwania, a facet/mąż obowiązek ich spełniania.

B konto usunięte
-1 / 1

@BlueAlien Poważny uraz mózgu. 8 stopień. Obawiam się, że nie ma nadziei.

BlueAlien
-1 / 1

@bartek000 ale ty pyerdolisz. Podałam na przykładzie męza, ok, ale nie bylo to oczernianie facetów, a zwrócenie uwagi, ze taki mówi że kocha swoją żone bo w koncu sie ozenil a patrząc na jego zachowanie i traktowanie swoich ex z ktorymi nie mieszkał i nie miał ślubu w porównaniu do tego jak traktuje zone, to gozej wypada zona. Podczas gdy ex zabieral do restauracji, od zony wymaga by mu ta smacznie gotowala. Podczas gdy nie obchodzilo go czy jego ex umiala prać, sprzątać i czy chciala dzieci, od żony tego wymaga a jak nie umie to opjerdala. Chodzi o to ze na etapie "chodzenia" jest ładnie pięknie, czas na milosc, zero wymagań związanych z życiem domowym, na etapie małżenstwa czepianie sie o coś czego jego ex umieć nie musiały, wymagania itp. Żony robią to samo, swoich ex lepiej traktowaly niz mezow, ale skupiłam sie na facetach, bo jestem kobietą i nie jestem lesbijką.