@wojti1234 ale co tutaj masz bez sensu? Mimo bardzo długiego zdania to wciąż zrozumiałe nawet dla mniej pojętnej osoby. Kolega wyżej przedstawił już nieco bardziej skomplikowaną wersję, ale to też nie jest jakiś kosmos. Schody zaczynają się dopiero w momencie, gdy czytamy o czymś, o czym i tak przeciętny obywatel ma niewielkie pojęcie. A umowy i inne akty prawne muszą być tak pisane, inaczej osoby umiejące je rozszyfrować nie miałyby co robić.... @dordo12 o przepraszam bardzo ale nie zgodzę się do końca. Księgowy? Żartujesz sobie, prawda? Księgowy ma i bez tego w ch... roboty. I za każdym razem gdy przepisy się zmieniają księgowego szlag trafia. A zmieniają się bez przerwy, żeby nie było widać, że kochani rządzący nic pożytecznego nie robią. A te zmiany i tak zwykle są bez sensu, kosmetyczne, ale prowadząc firmę nie można się nie dostosować. Przez to praca księgowego to nie mechaniczne wypełnianie papierków tylko cholernie ciężka praca. No bo wyobraź sobie że masz robić cały czas to samo, ale co miesiąc w inny sposób. A te instrukcje bynajmniej jednej strony A4 nie mają. W efekcie musisz ślęczeć i szukać co tam się zmieniło, przez cały czas być na bieżąco, nie ma że sobie przeoczysz bo skończysz bez pracy a może i z długami, bo jesteś odpowiedzialny nawet za najmniejszy błąd. I nikt ci za to nie płaci, siedzisz po pracy uzupełniając na bieżąco swoją wiedzę bo taki twój zasrany obowiązek. I to nie ma tak łatwo że przeczytasz zapamiętasz i już. Każdy ma swoje widzimisię, czasem jedna ustawa przeczy drugiej (chociażby w przypadku amortyzacji), państwo swoje skarbówka swoje a ty sobie kombinuj jak szefowi dogodzić. Zwłaszcza główni księgowi w większych firmach, gdzie nie tylko robisz swoją robotę, ale i odpowiadasz za błędy innych. W efekcie często spędza się kilkadziesiąt godzin na szukaniu zasranych 2 groszy, bo ktoś inny się pomylił. Ta praca wydaje się lekka komuś, kto nigdy jej nie doświadczył. A najwięcej do powiedzenia mają zwykle fizyczni pracownicy, którzy robią swoje, za nic nie odpowiadają, a po pracy wolne mają najwięcej do powiedzenia (żeby nie było - stwierdzam tylko fakt, do pracowników fizycznych nic nie mam, z resztą sam jestem chwilowo jednym z nich). Każdy księgowy powie ci, że system podatkowy w Polsce jest chory. Pretensje nie do osób wykonujących swoją pracę tylko do tych geniuszy robiących zamieszanie, czyt. ustalających prawo.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 19 July 2016 2016 22:32
To jest całkowicie bez sensu.
Odpowiedz@wojti1234 ale co tutaj masz bez sensu? Mimo bardzo długiego zdania to wciąż zrozumiałe nawet dla mniej pojętnej osoby. Kolega wyżej przedstawił już nieco bardziej skomplikowaną wersję, ale to też nie jest jakiś kosmos. Schody zaczynają się dopiero w momencie, gdy czytamy o czymś, o czym i tak przeciętny obywatel ma niewielkie pojęcie. A umowy i inne akty prawne muszą być tak pisane, inaczej osoby umiejące je rozszyfrować nie miałyby co robić.... @dordo12 o przepraszam bardzo ale nie zgodzę się do końca. Księgowy? Żartujesz sobie, prawda? Księgowy ma i bez tego w ch... roboty. I za każdym razem gdy przepisy się zmieniają księgowego szlag trafia. A zmieniają się bez przerwy, żeby nie było widać, że kochani rządzący nic pożytecznego nie robią. A te zmiany i tak zwykle są bez sensu, kosmetyczne, ale prowadząc firmę nie można się nie dostosować. Przez to praca księgowego to nie mechaniczne wypełnianie papierków tylko cholernie ciężka praca. No bo wyobraź sobie że masz robić cały czas to samo, ale co miesiąc w inny sposób. A te instrukcje bynajmniej jednej strony A4 nie mają. W efekcie musisz ślęczeć i szukać co tam się zmieniło, przez cały czas być na bieżąco, nie ma że sobie przeoczysz bo skończysz bez pracy a może i z długami, bo jesteś odpowiedzialny nawet za najmniejszy błąd. I nikt ci za to nie płaci, siedzisz po pracy uzupełniając na bieżąco swoją wiedzę bo taki twój zasrany obowiązek. I to nie ma tak łatwo że przeczytasz zapamiętasz i już. Każdy ma swoje widzimisię, czasem jedna ustawa przeczy drugiej (chociażby w przypadku amortyzacji), państwo swoje skarbówka swoje a ty sobie kombinuj jak szefowi dogodzić. Zwłaszcza główni księgowi w większych firmach, gdzie nie tylko robisz swoją robotę, ale i odpowiadasz za błędy innych. W efekcie często spędza się kilkadziesiąt godzin na szukaniu zasranych 2 groszy, bo ktoś inny się pomylił. Ta praca wydaje się lekka komuś, kto nigdy jej nie doświadczył. A najwięcej do powiedzenia mają zwykle fizyczni pracownicy, którzy robią swoje, za nic nie odpowiadają, a po pracy wolne mają najwięcej do powiedzenia (żeby nie było - stwierdzam tylko fakt, do pracowników fizycznych nic nie mam, z resztą sam jestem chwilowo jednym z nich). Każdy księgowy powie ci, że system podatkowy w Polsce jest chory. Pretensje nie do osób wykonujących swoją pracę tylko do tych geniuszy robiących zamieszanie, czyt. ustalających prawo.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 July 2016 2016 22:32
Taka nadmiarowość jest celowa, aby unikać różnorodnych nieporozumień.
Odpowiedz@Poldens
Mam wrażenie, że takie coś raczej wywołuje nieporozumienia niż im zapobiega.