Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
393 416
-

Zobacz także:


~mijamiś
+11 / 13

@OczyTejMalej serio, są tacy ludzie którzy panicznie boją odezwać się do drugiego człowieka, przeczytać i odpisać bez presji czasowej to co innego niż prowadzić konwersacje w czasie rzeczywistym
tylko w tym przypadku introwertycy to tak naprawdę ludzie chorujący na mutyzm wybiórczy

grimes
+20 / 20

Widze tutaj pełno demotów o introwertykach - sam nim jestem, ale prosze was. Nie wiążcie problemów społecznych i autyzmu z introwertyzmem.

Odpowiedz
M masti23
+3 / 3

@grimes Dokladnie, lubie byc sam, jednak miewam sytuacje ze mam chec spotkania sie z ludzmi, pogadania, czlowiek potrzebuje kontaktu z ludzmi/czyms co go zrozumie. Jak ktos do mnie dzwoni to odbieram, a jak nie mam ochoty rozmawiac to nie odbieram i tyle,z reszta jaki introwertyk ma sporo telefonow, skoro maja zazwyczaj male grono znajomych, a oni tez maja swoje zycie.

C CzarnyArlekin
+2 / 2

Dokładnie! Jako introwertyk zgadzam się w 100%

K KocurMM
+14 / 16

Jak ktoś dzwoni to jeszcze pikuś, gorzej jak samemu trzeba gdzieś dzwonić. Maile i smsy to doprawdy genialny wynalazek. ;]

Odpowiedz
aio
+2 / 4

Nieprawda. Ja jestem introwertykiem i wolę żeby ktoś zadzwonił i powiedział konkretnie coś a nie pisać sms-y pięć razy.

Odpowiedz
~stts
+8 / 12

Nie mylcie, proszę, introwersji z upośledzeniem społecznym. Bo, po pierwsze, oszukujecie samych siebie, a po drugie obrażacie wszystkich normalnych introwertyków. Wymówki "nie mam przyjaciół ani życia towarzyskiego, bo jestem introwertykiem" są tak samo żałosne i wyssane z palca jak wymówki "jestem gruby, bo mam grube kości". Przeważają we mnie cechy introwertyka, ale to nie znaczy, że całe życie spędzam w domu. Introwertycy też mają znajomych, też chodzą na imprezy czy różne eventy. Sporo z nich jest niezłymi mówcami i potrafi się świetnie odnaleźć w towarzystwie. Problem w tym, że na dłuższą metę jest to dla introwertyka męczące i jakiś tam czas musi pobyć sam ze sobą, żeby zregenerować siły. To, że masz problemy z kontaktami międzyludzkimi, nie czyni z ciebie introwertyka, tylko pokazuje, że masz problemy z życiem w społeczeństwie. Problemy, z którymi notabene można sobie poradzić, tylko trzeba chcieć, no ale po co? Lepiej powiedzieć "taki już jestem, introwertyk" i dalej siedzieć samemu w domu, jedząc kolejną paczkę czipsów.

Odpowiedz
~sooska
+2 / 2

~stts siedzenie w domu jest fajne, nie gardź mną. Ogólnie jest coś złego w tym, że ktoś ma problemy z życie społeczeństwie? Jeśli komuś to pasuje, to po co coś zmieniać? Jak znajdzie sobie pracę w swoim typie i będzie potrafił się utrzymać, to nie widzę w tym problemu.

~stts
+1 / 1

~sooska nikim nie gardzę :) Umiejętność życia w społeczeństwie jest tak samo ważną umiejętnością jak tabliczka mnożenia, ortografia czy sprawność fizyczna. Osobiście nie obchodzi mnie, co robią inni, ale jakoś nie widzę, żeby ludzie obnosili się z tym, że nie potrafią pisać czy nie potrafią zrobić dwóch pompek, więc dlaczego szczycą się problemami z odnalezieniem się w społeczeństwie? A co najgorsze usprawiedliwiają to byciem introwertykiem i przedstawiają introwertyków jako osoby kompletnie upośledzone społecznie, które mają problem z zamówieniem pizzy czy z kupieniem sobie batonika w sklepie. Nie mam nic do ludzie aspołecznych, jeśli są tacy z natury (co jest rzadkie, bo ludzie z natury są istotami społecznymi), ale ogrom ludzi wycofanych ze społeczeństwa (nazywających siebie "introwertykami") są jacy są, bo brakuje im elementarnych umiejętności w komunikacji interpersonalnej czy po prostu są chorobliwie nieśmiali. Zrzucanie to na "bycie introwertykiem" to kompletny absurd i to jest sedno mojej wypowiedzi.

GimmeCookies
+1 / 1

lel, jestem introwertyczką i wypowiedziałabym się coś na ten temat, ale nie mam pojęcia co, nikt do mnie nie dzwoni ;---;

Odpowiedz
L Livanir
+1 / 1

@GimmeCookies Daj numer :D

B bjfbjf
0 / 0

Daj numer ;)

Lulus
+4 / 4

To gdzie spece zakwalifikujecie osoby, którzy lepiej się czują będąc sami? Ja np nie mam problemu z przebywaniem w towarzystwie, czy by wygłosić coś na jakimś większym forum, ale czuję się mało komfortowo przy większej ilości ludzi - choćby w klubach, toteż tam nie chodzę, bo wole mniejsze grono - do max 5 osób jeśli już mam się spotkać na jakiejś domówce etc. Wyjść gdzieś toteż wole np z kolegą niż w grupce, a najlepiej się czuję będąc sam. Nie wiem do której grupy bym został przydzielony, bo nigdy jakos mnie to nie interesowało. A mówie tu o moim przypadku, bo dużo osób może tak mieć, i czy to znaczy, że są antyspołeczni, i trzeba się z nich nabijać...?

Odpowiedz
Adrian1234
0 / 0

Do mnie zazwyczaj nikt nie dzwoni i nie pisze więc problem z demota raczej mnie nie dotyczy choć faktycznie wolę smsy niż rozmowy przez telefon.

Odpowiedz
S Siuvax
0 / 0

o jaa, teraz ogarniam że jestem introwertykiem. Zawsze jak muszę zadzwonić do kogoś w jakiejś sprawie (nie mówię tu o znajomych bo przy nich akurat tak nie mam) to czuje taki strach, lęk, panikę i często odkładam to na potem :o

Odpowiedz