Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
135 151
-

Zobacz także:


J jajopl
0 / 0

A ja jestem bez wykształcenia i też zjadam wszystko.

Odpowiedz
D dawidsznurek
0 / 0

@Cascabel Powiem z mojego doświadczenia, ludzi po studiach jak i kompletnie bez wykształcenia (z podstawowym) dzielimy na grupy. Ludzi po studiach na tych którzy załapali pracę dla ludzi z wyższym wykształceniem (ok 2% absolwentów szkół wyższych), na tych którzy załapali, że w sumie nikt nie potrzebuje już ludzi po studiach i wzięli pierwszą lepszą robotę oraz tych, którzy są świeżo po studiach i liczą na wysokie stanowisko, wysokie płace i mało pracy bo przecież są po studiach. Ludzi bez wykształcenia dzielimy na tych, którzy wzięli się do roboty i zamiast studiować, zaczęli uczyć się życia, założyli biznesy, a kiedy ich rówieśnicy kończyli studia z magistrem, oni zostawali już milionerami (to ok 2%), tych którym biznes się nie udał i zaczęli ostro pracować na spłaty kredytów u tych u których się udało, zazwyczaj osiągają stanowiska kierownicze, dyrektorskie, prezesów lub zostają managerami, oraz tych którzy wyjechali do UK. Wiem też z własnego doświadczenia bo sam mam własny biznes i znam wielu innych przedsiębiorców jak i bankierów, dzisiaj nikt nie zapyta się po jakich szkołach i uczelniach jesteś, możesz być doktorem habilitowanym po Uniwersytecie Jagielońskim, wykładać na wielu innych Polskich renomowanych uniwersytetach, mieć na koncie kilka książek, a i tak każdy z nas, czyli pracodawców nie przeczyta twojego CV poza danymi osobowymi czyli imię, nazwisko, wiek i numer telefonu, dodatkowo zerkniemy ci na zdjęcie z ciekawości, a na rozmowie o pracę i tak zapytamy co potrafisz?:) Takie dzisiaj są czasy, ludzie mają CV tak bujne, że człowiek ma wrażenie, że 25 latek z takimi kwalifikacjami jest cyborgiem, a tymczasem cóż z 2 kierunków, cóż z 20 kursów, cóż z doświadczenia w McDonalds (2 miesiące) i w KFC (1 miesiąc), jak na pytaniu "Co człowieku potrafisz?" panuje taka cisza, że ludzi w biurze obok słychać jakby wydzierali się za uchem. Kiedyś do mnie przyszedł chłopak na grafika, siada i już mówi jakie ma wymagania, myślę sobie, oho, nareszcie ktoś uzdolniony przyszedł, 28 czy 29 lat, to już pewnie ma doświadczenie i wiele projektów za sobą, pytam się co potrafi na co słyszę odpowiedź "no... studia graficzne skończyłem i pracowałem w firmie reklamowej", mówię więc, że nie obchodzi mnie kim był i co robił, a co potrafi, snów słyszę o tym, że potrafi wszystko co studiował itd, pytam ostatni raz co potrafi, a nie co miał na studiach. Rozległa się totalna cisza, chłopak lata wzrokiem, pomyślałem sobie, że może nie zrozumiał pytania, pytam więc czy potrafi modelować w 3D, programować szkielety, teksturować itd i nagle się okazuje, że pan grafik który mi tu mówił przed chwilą jakie ma wymagania, nie potrafi tak prostych rzeczy zrobić. Przyznam się, na grafice mnie tego też nie uczyli, bo wykładowczyni nie potrafiła tego perfekcyjnie więc temat był zlany na jedne zajęcia, ale jak przychodzi człowiek i na dzień dobry już ma wymagania, to powinien coś sobą reprezentować, ja tworzenia i programowania szkieletów sam się uczyłem. Tymczasem on potrafił obsługiwać tylko PS i Corela (u mnie pracujemy na Illustratorze). Proponuję mu pracę za znacznie mniej, aczkolwiek wszystkiego go nauczymy, a jak będzie sobie radził to dostanie tyle ile chce, odpowiedź prosta, NIE, albo dam mu tyle ile on chce, albo nie pracuje u mnie. Tak niestety wygląda moje pokolenie 25-30.