Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
196 208
-

Zobacz także:


Strzyga
+9 / 9

Trochę ci się skala rozjechała na tym obrazku.

Odpowiedz
bp2345
+12 / 18

Przeszkadza to komuś? Gdybyś kiedyś przypadkiem leciał na Marsa to marna szansa, że coś z tego w ogóle zobaczysz.

Odpowiedz
bp2345
+8 / 8

Dla zachowania skali niech będą one wielkości ziaren piasku.

M mamuut
+5 / 7

@kamileo123456 - Policzmy. Większość tego śmiecia lata w zakresie od 150 do 200 km nad naszymi głowami. Jest to objętość ok. 29910 mln km3. Do tego w przeważającej części po orbitach równikowych, więc, podzielmy dostępną objętość przez 3. Otrzymujemy 8970mln km3. Teraz satelity. Dla ułatwienia, załóżmy że każdy jest wielkości autobusu ( większość jest mniejsza). Przy 7000 obiektów jest to około 0,00061 km3 objętości. Z tego wychodzi że satelity zajmują 6,8*E-14 dostępnego na orbicie miejsca. Jeżeli dysponowałbyś ogródkiem, o powierzchni 500m kw, to licząc proporcjonalnie, wrzucono ci tam kwadratowego śmiecia o boku 1,7 mikrona. Czy jesteś w stanie to zauważyć?

PREDEK
+2 / 2

@mamuut jest taki problem że tutaj no jest troche mniej ogarniętych ludzi.. i ten... no...ile to jest mikron?

bp2345
0 / 0

@PREDEK Taką informację można bez problemu wyszukać w google ale co tam. Mikron to po prostu mikrometr czyli milionowa część metra.

PREDEK
0 / 0

@bp2345 a dziękuję :) bede chwalił Twoje imie zawsze gdy ktoś mnie zapyta skad to wiem

S skrzatan
+1 / 1

Cieszy mnie że ktoś to rozróżnia.

~sdbgthy
+4 / 6

W takim razie zrezygnuj z telefonu, Internetu, TV, GPS (coś jeszcze pominąłem?). Gdyby nie satelity to nie stworzyłbyś tego demota.
Śmieci, które krążą wokół ziemi są również monitorowane. Niekiedy są nawet ponownie wykorzystywane przez stacje kosmiczne (ale to bardzo rzadko).
Te parę śmieci to nic w porównaniu z tym co im zawdzięczamy. Jeśli Tobie to przeszkadza to cofnij się o 60lat i nie przeszkadzaj innym.

Odpowiedz
BrickOfTheWall
0 / 0

Czyli 1g (JEDEN GRAM) śmieci na kilkaset kilometrów sześciennych; ponadto (jak to już ktoś zauważył) sukcesywnie ten gruz opada w atmosferę gdzie ponad 99% ulega spaleniu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 November 2016 2016 13:53

Odpowiedz
M mamuut
0 / 0

@mooz - żadne? Głównie dlatego że prędkość zderzenia będzie niewielka. Przeważajaca większość obiektów porusza się w tym samym kierunku. Chodzi o to żeby przy starcie wykorzystać prędkość obrotową Ziemi. Dla danej orbity kołowej, prędkość jest stała. Jedyne różnice w prędkości, wynikają z tego satelity poruszają się po torach eliptycznych, i jeśli jeden jest w perygeum a drugi w apogeum może dojść do kolizji. Ale szanse na takie zgranie są znikomo małe. Na ISS pilnie się śledzi wszystkie obiekty które w sensownym czasie miną stację w odległości mniejszej niż 1km. I zdarza się to nadzywczaj rzadko.

M mamuut
0 / 0

@mooz - tyle że nawet na niskiej orbicie gęstość śmiecia jest niewielka. Tak dla przykładu liczyłem to powyżej. To co wchodzi na niską eliptyczną, porusza się w przybliżeniu z pierwszą kosmiczną, tak jak większość śmiecia. Nie ma co więc liczyć w spektakularne uderzenie z prędkością kilku km/s. A potem, jak sam zauważyłeś, w szczytowym punkcie łuku zmienia sie trajektorię. Tyle że wtedy się zwalnia. Zresztą, nie jestem jakimś magikiem od lotów kosmicznych, pewnie trików kursowych jest znacznie więcej.
Opowieści naukowców o morderczych satelitach, bardziej mi się kojarzą z opowieściami o roku 2000, kiedy miały się zepsuć wszystkie komputery. A potem wyszło że potwierdzonych przypadków problemu roku 2000 było cztery czy pięć, i wszystkie tyczyły prostych sterowników, lub błędnie napisanych programów.

K komandorV
-1 / 1

Przeszkadza i to bardzo.
Prędkości niskich orbit (masa, energia ewentualnego zderzenia ), zanieczyszczenie orbit zagrażające misjom załogowym i urządzeniom od 100 - 800km, ogromne zagrożenie skażenia dużych powierzchni Ziemi rozpadającymi się w stratosferze urządzeniami zasilającymi, opartymi na izotopach termo i elektroogniwami ( są też poważne przesłanki o bojowych satelitach z okresu zimnej wojny, oraz o pojazdach MIRV, czy pojedyńczych modułach, które nie powróciły z orbity a z którymi utracono łączność - nie znana pozycja, prędkość, wysokość ).
Jak opisuje problem znawca tematu :" (...)Wnioski Kesslera dzielą problem na 3 kategorie. Z odpowiednio niską gęstością śmiecia, dochodzi mniej nowych śmieci niż te, które spadły do atmosfery, problemu nie ma. Poza pewną krytyczną gęstością każdy kolejny śmieć przyspiesza powiększanie się układu. Po przekroczeniu pewnej, dużej już gęstości, produkcja śmiecia jest szybsza niż tempo ich spalania w atmosferze, prowadząc do reakcji łańcuchowej, która poszatkuje wszystkie śmieci w drobny i mniej drobny pył, czyniąc każdy lot w kosmos niebezpiecznym. Jest to nowe znaczenie Syndromu Kesslera.

W historycznym podsumowaniu w 2009 sam Kessler napisał:

Agresywne wykorzystanie przestrzeni kosmicznej bez odpowiednich zabezpieczeń może znacznie skrócić czas, w jakim dochodzi do kolizji śmieci. Jednymi z najniebezpieczniejszych dla środowiska działalności w kosmosie należą wielkie instalacje gwiezdnych wojen w latach 80., wielkie stacje paneli słonecznych, projektowane w latach 70. oraz systemy antysatelitarne wykorzystane w ciągu ostatnich 30 lat przez USA, ZSRR i Chiny. Mogą one doprowadzić do sytuacji, w której jeden satelita wywoła lawinową reakcję. (...)".
Problem świetnie zwizualizowany w filmie " Grawitacja "( nie biorący oczywiście pod uwagę długotrwałych skutków takiego zdarzenia ). Polecam artykuł na Wiki, jest niezły i merytorycznie wartościowy, mimo wielu uproszczeń i pewnych tematów nieporuszonych wcale.
bp2345 - jak na wstępie
mamuut - pała kolego, nie biorąc nawet pod uwagę absurdalnego podejścia do tematu i obliczeń nie mających żadnej wartości ani uzasadnienia
sdbgthy - bzdury, bzdury, bzdury... poczytaj kto i dlaczego wyszedł z koncepcją satelit, dlaczego został wyśmiany i czemu jednak wprowadzono taki system; jakie są zalety i wady sys. satelitarnych oraz alternatywnych. Jeśli natomiast chodzi o internet dowaliłeś do pieca... a rzeczy które wymieniłeś w komentarzu, prócz GPS ( naziemne sys. używane na morzu czy w geodezji są o niebo precyzyjniejsze, tańsze i niezawodniejsze, choć nie tak uniwersalne i rozpowszechnione w użytku ), nie muszą mieć żadnego związku z satelitami i powstały dużo wcześniej niż ktoś w ogóle pomyślał o takich rzeczach jak przekaźnik pozaatmosferyczny. Także sam może nie przeszkadzaj innym szerzeniem bzdur a przez " te parę śmieci " wykorzystanie satelitów w taki sposób, jak to ułomnie określiłeś, może być wkrótce bardzo utrudnione lub wręcz niemożliwe.
mooz - zależy od wielu czynników, odsyłam do źródeł, jeśli chodzi o generatory i baterie izotopowe to sam już nie wiem co gorsze, spalenie w stratosferze czy osiągnięcie powierzchni Ziemi, zależy od izotopu (wysokość rozpadu urządzenia, ilość pierwiastka , emisyjność promieniowania korpuskularnogo czy elektromagnetycznego, okres rozpadu, temp. parowania itp. - nie sposób wymienić ), jednak wypadki kiedy satelita wyposażony w takie urządzenie doznaje awarii i w sposób niekontrolowany wchodzi w atmosferę pokazują, że prawie zawsze osiągają powierzchnię i dopiero kiedy uderzają z już nie z orbitalną ale jednak ogromną prędkością, dochodzi do rozszczelnienia zespołu radioizotopowego.


Odpowiedz
M mamuut
0 / 0

@komandorV - a tak konkretnie to w którym miejscu zrobiłem złe założenie lub przeprowadziłem złe obliczenia? Większość śmiecia jest na niskich orbitach równikowych. Gdybym przyjął założenie że są rozłożone równomiernie aż po same geostacjonarne i włączył w to orbity biegunowe, to gęstość wyszła by jeszcze mniejsza.
Napisałeś że film Grawitacja znakomicie obrazuje mechanizm zderzeń. W jaki sposób? Film oglądałem. Jakimś magicznym sposobem, umieszczono w nim wahadłowiec i ... odłamki okrążające Ziemie dwa razy szybciej niż on sam, ale po tej samej orbicie. Wiesz jakie są szanse na zgranie w czasie maksymalnego i minimalnego promienia elipsy? Jak film który zaczyna się od bzdury, a potem rozpędza się z błędami jeszcze bardziej, ma cokolwiek pokazać?

K komandorV
-1 / 1

ARock - Autorze, poruszyłeś bardzo ważną kwestię. Problem, z którym ludzie już sobie nie poradzą. Paranoiczne pomysły, żeby używać silnych laserów do palenia orbitalnych śmieci, czy rozbijać co większe pociskami... o tym już chyba nie mówią nawet na uczelniach. Wszędzie, gdzie człowiek się pojawi zawsze jest tak samo. Pomniki głupoty zamiast inteligencji - świetnie to opisał Lem w powieści Obłok Magellana, kiedy bohaterowie zbliżali się do celu podróży i napotkali obiekt produkcji ziemskiej...
Co do liczby obiektów na niskiej orbicie to wg. najnowszych danych ( maj 2015r ) jest ich ( wliczając pewną liczbę obiektów wojskowych - wiadomo ściśle tajne, niezgłoszone loty i takie tam )
ok. dziesięciu milionów ( badania optyczne, laserowe i radarowe, dodana statystyka obiektów odtajnionych, które uległy eksplozji na orbicie lub kolizji ).
Pozdrawiam i daję MOCNE łokciem.

Odpowiedz