@rzviro no właśnie nie... byłem na takim spotkaniu w sobotę. Wiek uczestników to od 3mc do 60 lat i nie zauważyłem by ktokolwiek wyciągnął telefon, prócz kuzyna. Zadzwonił mu budzik, że ma antybiotyk wziąć, no ale to chyba nie jest jeszcze nadużywanie technologi?
w Wigilię poleciały na ścianę 2 smartfony moich nastoletnich dzieci, po kilkukrotnym zwróceniu uwagi. Może to drastyczne, ale działa do dziś. Nie ma telefonów przy spotkaniach rodzinnych czy innych świętach.
@1roger Ja bym ci dał gdybyś rzucił moim smartfonem zwyrolu. Poza tym podczas spotkań rodzinnych dorośli rozmawiają,a dzieciaki siedzą cicho i jedyną rozrywką jest spoglądanie w talerz lub ścianę
@~getryk O, Twoje ostatnie zdanie to strzał w dziesiątkę; nie wiem oczywiście jak tam jest u 1rogera w domu, ale tak ogólnie patrząc - zabronić dziecku korzystać ze smartfona, po czym w dalszym ciągu mieć je w dupie to jednak co najmniej hipokryzja.
To jak wyglądają spotkania rodzinne akurat zależy od wielu czynników. Gdy ja byłem mały całe takie spotkanie spędzaliśmy na zabawie, we własnym gronie oczywiście, a nie przy stole. Co prawda nie było wtedy telefonów czy tabletów na których można by grać ale była telewizja. Obecnie w mojej rodzinie na takich spotkaniach dzieci dalej się bawią, oczywiście używają do trochę telefonów, ale mają też inne rozrywki. W rodzinie mojej dziewczyny gdzie dzieci jest mało, i nie odpowiadają sobie wiekowo siedzą one na telefonach. Ale co mają lepszego do roboty? Takie spotkanie to dla nich potworna nuda, starsi rozmawiają o rzeczach które ich nie obchodzą, a rówieśników brak. Dużo zależy też od wychowania, jeśli rodzice zamiast aranżować spotkania z innymi dziećmi (bo 3 latkowi trudno jest coś takiego zrobić samemu) będą mu dawać tablet żeby nie sprawiał problemów to nie ma co się dziwić że dzieciak siedzi cały czad wpatrzony w ekran
@rzviro no właśnie nie... byłem na takim spotkaniu w sobotę. Wiek uczestników to od 3mc do 60 lat i nie zauważyłem by ktokolwiek wyciągnął telefon, prócz kuzyna. Zadzwonił mu budzik, że ma antybiotyk wziąć, no ale to chyba nie jest jeszcze nadużywanie technologi?
Oba przykłady są marne. W jednym harmider jak w kołchozie w drugim mobilne zombie
Odpowiedzw Wigilię poleciały na ścianę 2 smartfony moich nastoletnich dzieci, po kilkukrotnym zwróceniu uwagi. Może to drastyczne, ale działa do dziś. Nie ma telefonów przy spotkaniach rodzinnych czy innych świętach.
Odpowiedz@1roger Ja bym ci dał gdybyś rzucił moim smartfonem zwyrolu. Poza tym podczas spotkań rodzinnych dorośli rozmawiają,a dzieciaki siedzą cicho i jedyną rozrywką jest spoglądanie w talerz lub ścianę
@~getryk O, Twoje ostatnie zdanie to strzał w dziesiątkę; nie wiem oczywiście jak tam jest u 1rogera w domu, ale tak ogólnie patrząc - zabronić dziecku korzystać ze smartfona, po czym w dalszym ciągu mieć je w dupie to jednak co najmniej hipokryzja.
Średnie porównanie - jak nie było telefonów też dało się mieć innych w dupie - to od ludzi zależy, nie od techniki.
OdpowiedzTo jak wyglądają spotkania rodzinne akurat zależy od wielu czynników. Gdy ja byłem mały całe takie spotkanie spędzaliśmy na zabawie, we własnym gronie oczywiście, a nie przy stole. Co prawda nie było wtedy telefonów czy tabletów na których można by grać ale była telewizja. Obecnie w mojej rodzinie na takich spotkaniach dzieci dalej się bawią, oczywiście używają do trochę telefonów, ale mają też inne rozrywki. W rodzinie mojej dziewczyny gdzie dzieci jest mało, i nie odpowiadają sobie wiekowo siedzą one na telefonach. Ale co mają lepszego do roboty? Takie spotkanie to dla nich potworna nuda, starsi rozmawiają o rzeczach które ich nie obchodzą, a rówieśników brak. Dużo zależy też od wychowania, jeśli rodzice zamiast aranżować spotkania z innymi dziećmi (bo 3 latkowi trudno jest coś takiego zrobić samemu) będą mu dawać tablet żeby nie sprawiał problemów to nie ma co się dziwić że dzieciak siedzi cały czad wpatrzony w ekran
Odpowiedza jesli graja w cos razem? to tez zajecie spolecznosciowe
OdpowiedzXD nom
OdpowiedzPolskie prawiczki nie mogą się odnaleźć w XXI wieku i tęsknią za średniowieczem. Macie coś z rycerzy - zakute łby.
Odpowiedz