Niby też, ale jest bardzo skuteczny sposób na przerwanie tej "choroby", czyli prosty trening... widząc ziewającego człowieka/ kota nie ziewamy tylko wykonujemy bardzo głęboki wdech i chwile go przytrzymujemy... jeżeli nie pomaga i nadal chce nam się ziewnąć, to drugi... po kilu/kilkunastu takich przypadkach jesteśmy odporni... polecam, zawsze to lepsze od wymyślania dość słabych, pseudo-naukowych demotów...
nie, wciaz jestem seryjnym morderca.
OdpowiedzOczywiście, że ziewnąłem...
OdpowiedzNiestety to tylko działa na przedstawicieli tego samego gatunku
OdpowiedzNiby też, ale jest bardzo skuteczny sposób na przerwanie tej "choroby", czyli prosty trening... widząc ziewającego człowieka/ kota nie ziewamy tylko wykonujemy bardzo głęboki wdech i chwile go przytrzymujemy... jeżeli nie pomaga i nadal chce nam się ziewnąć, to drugi... po kilu/kilkunastu takich przypadkach jesteśmy odporni... polecam, zawsze to lepsze od wymyślania dość słabych, pseudo-naukowych demotów...
Odpowiedzwalczylam i przegralam hehe
Odpowiedz