Jedyne, co mi przyszło do głowy, to że ktoś włamał się do mieszkania, a ona - w ostatniej chwili - celowo nastawiła mikrofalówkę na jakiś bardzo długi czas podgrzewania tego kurczaka. Liczyła, że jak będzie pożar/dużo dymu, to przyjedzie straż pożarna. To brzmi sensownie, pytanie tylko czy istnieje bardziej "minimalne" wyjaśnienie.
Teoria 1 - z jakiejś przyczyny nie mogła sama wyjść. 2. Bomba w mikrofali? 3. Mikrofalę nastawia się na X czasu i sama się wyłącza więc po co sprawdzać, usłyszy dinks. 4. Skoro rozmrażała kuraka to albo pracuje i wtedy pewnie byłaby gdzie indziej (np: myła się w łazience itd.) albo, jak nie pracuje, to dziwne że dopiero rozmraża kurczaka. 5. Jakieś umówione hasło, niektóre rodziny tak mają - przez telefon "pozdrów ciotkę" albo w domu "sprawdź mikrofalę" oznacza np: jest problem ale nie mogę wyjaśnić. ITD, ETC: Generalnie to są miliony tłumaczeń itd. uznając tylko to co powiedziano nawet nie zahaczając o ton głosu itd. Po prostu zbyt mało informacji by nakreślić teorię tworzącą chociaż wrażenie oczywistości.
Facet jest niewidomy!!!
Skoro jego zona jest tego świadoma - to nie mogła poprosić by "spojrzał" na wyświetlacz... Ergo był to sygnał ze coś jest nie tak!
Zmodyfikowano
3 razy
Ostatnia modyfikacja: 3 April 2017 2017 7:24
@adikusio no niby by się zgadzało ale jeśli to jest rozwiązanie to ta zagadka jest strasznie głupia...
równie dobrze można by powiedzieć że "na mikrofalówce była kartka z prośbą o pomoc" :D
nie można wywnioskować z tego tekstu że był niewidomy... :/
ale mimo wszystko całkiem sprytnie to wymyśliłeś :D
Mikrofalówka ma alarm. Nie trzeba się na nią gapić. Albo koleś jest niewidomy. Teoria o tym, zże nie moze wyjść, jest ciut głupia, bo może po prostu akurat się przebiera i nie może wyjść z sypialni w połowie naciągania bluzki.
Moja propozycja:
Bo nie mają mikrofalówki.
Za to mąż lubi sobie hobbistycznie konstruować bomby.
Ludzie którzy zadają tego typu zagadki są zwykle umysłowo ograniczeni – nie są w stanie zrozumieć, że pasujących odpowiedzi jest więcej niż jedna. Bo przecież mąż mógł przez szklane drzwi sypialni zobaczyć tygrysa bengalskiego. i też by tak zareagował.
Takie zagadki nie są stworzone do opowiadania ich w taki sposób - jest więcej niż jedna pasująca odpowiedź, a to opowiadający ma naprowadzić zgadujących na właściwą odpowiedź...
Te zagadki mają sens tylko wtedy, gdy zadaje jej druga osoba, której można zadawać pytania na które odpowiada "tak" i "nie". Wyjść jest sporo, by nakierować na właściwe - potrzebne jest więcej wskazówek, a więc osoba znająca "całość historii". Fajna zabawa np. na podróż.
@Cascabel Nie do końca. Myślę, że klucz tkwi w mikrofalówce. Mikrofalówki mają czasomierz, więc nie ma potrzeby sprawdzać czasu.
Zagadka identycznego typu:
Wchodzi facet do baru i prosi o szklankę wody. Barman wyciąga broń i do niego mierzy, a on odpowiada: "Dziękuję.". Pytanie: za co podziękował?
Miał czkawkę, barman go przestraszył. Znam Czarne Historie całkiem nieźle :)
Mi się podoba ta:
Mężczyzna, który mieszka na 10. piętrze codziennie zjeżdża windą na dół i idzie do pracy. Wracając, jeśli pada deszcz lub jeśli w windzie są inni ludzie, mężczyzna wjeżdża na 10. piętro. W innym wypadku wjeżdża na 8. piętro i idzie po schodach do swojego mieszkania.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 3 April 2017 2017 17:42
Akurat ta zagadka była dla mnie super prosta. Jako dzieciak (mieszkałem na 8) Zawsze wjeżdżałem na 5 piętro by dalej iść schodami. Wyjątkiem była zima, bo wtedy miałem sanki na które mogłem stanąć!
A z tych mniej pospolitych coś znasz może?
Ja też mam jedną: Do portu dobił statek. Pewien mężczyzna, po zejściu ze statku poszedł bezpośrednio do restauracji, w której zamówił pelikana. Zjadł jedynie małą część, zapłacił, a następnie udał się bezpośrednio do domu w którym chwilę później popełnił samobójstwo.
Pytanie: Dlaczego? / Co do tego doprowadziło.
Facet był ślepym marynarzem. Na morzu była katastrofa i statek zatonął. Ci
którzy się uratowali, jedli pieczone ciała martwych kolegów(bleeeeee).
Niewidomy facet o tym nie wiedział, ponieważ koledzy powiedzieli mu, że jedzą
pieczone pelikany. Gdy juz go uratowano facet poszedł do restauracji i zamówił
pieczonego pelikana. Posmakował. Zorientował się, że na morzu nie jadł
pelikanów, tylko pieczone ciała i dlatego popełnił samobójstwo.
@EvenClan Kiedyś zadałam ją grupce dorosłych, którym rozwiązanie jej, mimo wskazówek, zajęło dwie godziny :)
@swienty07 wyprzedził mnie z odpowiedzią, więc zadam kolejną zagadkę :)
Pewien facet wcześnie przybył na przyjęcie i wypił trochę ponczu. Następnie szybko wyszedł. Wszyscy inni goście umarli z powodu zatrucia, a policja stwierdziła, że trucizna była właśnie w ponczu, co więcej - znajdowała się tam już, gdy on pił poncz. Dlaczego ten facet się nie zatruł?
(nie mogę znaleźć nigdzie mojej ulubionej, a nie pamiętam jej dokładnie :()
@Cascabel Opcji jest kilka, a wiele zależy tu od tego co to była za trucizna. Przede wszystkim - dawka. Wypił trochę - więc mogła być ona zbyt mała na zabicie. Drugie - mógł być na tą truciznę akurat odporny,
Stawiam jednak na to, że przyjął za małą dawkę, a sama trucizna była nie tyle w ponczu, co w kostkach lodu, które w nim pływały - skoro przyszedł wcześnie - kostki dopiero zaczynały się rozpuszczać - czyli dawka trucizny w ponczu była na tyle nieznaczna by nie odnieść efektu. Zanim wszyscy odwalili kite i przyjechała policja z kostek nic nie zostało.
Może nigdy wcześniej nie zrobiła mu obiadu? A poważnie, to skoro kurczak się rozmraża, to chyba logiczne, że dużo czasu zostało, więc po co pytać? Więc to pewnie taki sygnał, że coś jest nie tak.
Moja teoria...
Facet jest terrorystą i w domu ma spory zapas bomb zegarowych. Żona przez nieuwagę nastawiła nie mikrofale a bombę zegarową...No nie wiem .. brzmi idiotycznie ... i bez sensu ...i co w tej całej historii robi kurczak?
Oboje wiedzą coś, czego nie wie atakujący. Ona, jeśli jest w niebezpieczeństwie, musi ukryć wiadomość tak, żeby atakujący nie wiedział, że żona ostrzega męża. Innymi słowy w jej przekazie musi być coś, o czym mąż wie, że jest niemożliwe/zastanawiające. Jeśli ta zagadka ma w sobie minimum logiki, a wiemy że mikrofalówka jest i rozmraża kurczaka ( i zakładamy, że żona mówi do męża "kochanie" :) ), to kluczem musi być słowo "spojrzeć" lub "powiedzieć", skoro wiemy, że mąż mówi, bo się odzywa, to jedyne logiczne wytłumaczenie jest takie, że mąż jest niewidomy, więc taka prośba od żony jest wołaniem o pomoc. (albo rewelacyjną próbą pozbycia sie męża, aż kochanek da nogę :) )
Żona włąsnie czytała głupie demoty i nie mogła zobaczyć ile minut zostało na mikrofali. Mąż, słusznie przestraszył się, że czytanie głupich demotów zaszkodzi żonie i pobiegł po pomoc...
Jeżeli mąż wraca zdupiony po pracy i słyszy, że jego obiad dopiero sie rozmraża, to ma ochote zabić swoją żonę, przez co grozi jej niebezpieczenstwo. Halo :>
@Cascabel Uważam, że Facet przybył na to przyjęcie wcześniej nalał sobie ponczu, Dodał truciznę i w czasie kiedy on pił ten poncz, ta trucizna znajdowała się już tam. Potem szybko wyszedł za nim przyszli inni goście :)
Bo gdyby mogła wyjść z pokoju to by mogła sama sprawdzić Widać nie mogła wyjść więc coś było nie tak. Zgadza się?
OdpowiedzMoże głos kobiety to nie jest głos jego żony.
OdpowiedzNa mikrofali było ustawione 5:05?
Odpowiedz9:11
Nie może to być prawdą, bo "mikrofalówka odmraża już kurczaka" - więc licznik nie może stać na 5:05 jak niektórzy podejrzewają.
Uwielbiam takie zagadki w stylu jak wymyślić paranoję bezsensownym pytaniem.
OdpowiedzJedyne, co mi przyszło do głowy, to że ktoś włamał się do mieszkania, a ona - w ostatniej chwili - celowo nastawiła mikrofalówkę na jakiś bardzo długi czas podgrzewania tego kurczaka. Liczyła, że jak będzie pożar/dużo dymu, to przyjedzie straż pożarna. To brzmi sensownie, pytanie tylko czy istnieje bardziej "minimalne" wyjaśnienie.
Odpowiedz@WszystkieFajneSaZajete
To brzmi sensownie?! Wstawianie kurczaka do mikrofali celem wezwania pomocy?!! Co dla Ciebie nie ma sensu?
Żona opuściła kuchnię - coś jest nie tak
OdpowiedzTeoria 1 - z jakiejś przyczyny nie mogła sama wyjść. 2. Bomba w mikrofali? 3. Mikrofalę nastawia się na X czasu i sama się wyłącza więc po co sprawdzać, usłyszy dinks. 4. Skoro rozmrażała kuraka to albo pracuje i wtedy pewnie byłaby gdzie indziej (np: myła się w łazience itd.) albo, jak nie pracuje, to dziwne że dopiero rozmraża kurczaka. 5. Jakieś umówione hasło, niektóre rodziny tak mają - przez telefon "pozdrów ciotkę" albo w domu "sprawdź mikrofalę" oznacza np: jest problem ale nie mogę wyjaśnić. ITD, ETC: Generalnie to są miliony tłumaczeń itd. uznając tylko to co powiedziano nawet nie zahaczając o ton głosu itd. Po prostu zbyt mało informacji by nakreślić teorię tworzącą chociaż wrażenie oczywistości.
Odpowiedz@mareczek00713
Teoria 1: Mogła coś po prostu robić i nie chciało jej się wychodzić.
Teoria 3: Może nie chciało jej się podchodzić i sprawdzać
Żona jest weganką.
Odpowiedz@Nagano i studiuje prawo między lekcjami cross-fittingu i pilatesu.
@Nagano @evilone i je tylko produkty bezglutenowe oraz FairTrade
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 3 April 2017 2017 21:51
Facet jest niewidomy!!!
Skoro jego zona jest tego świadoma - to nie mogła poprosić by "spojrzał" na wyświetlacz... Ergo był to sygnał ze coś jest nie tak!
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 3 April 2017 2017 7:24
Odpowiedz@adikusio no niby by się zgadzało ale jeśli to jest rozwiązanie to ta zagadka jest strasznie głupia...
równie dobrze można by powiedzieć że "na mikrofalówce była kartka z prośbą o pomoc" :D
nie można wywnioskować z tego tekstu że był niewidomy... :/
ale mimo wszystko całkiem sprytnie to wymyśliłeś :D
Pytanie powinno brzmieć "dlaczego", a nie "czemu".
OdpowiedzCzemu tak?
Mikrofalówka ma alarm. Nie trzeba się na nią gapić. Albo koleś jest niewidomy. Teoria o tym, zże nie moze wyjść, jest ciut głupia, bo może po prostu akurat się przebiera i nie może wyjść z sypialni w połowie naciągania bluzki.
OdpowiedzOna go poprosiła, żeby powiedział, ile czasu zostało, a nie czy się skończyło.
Bo żona wstawiła kurczaka do mikrofali w folii aluminiowej :P .
OdpowiedzMoja propozycja:
OdpowiedzBo nie mają mikrofalówki.
Za to mąż lubi sobie hobbistycznie konstruować bomby.
Ludzie którzy zadają tego typu zagadki są zwykle umysłowo ograniczeni – nie są w stanie zrozumieć, że pasujących odpowiedzi jest więcej niż jedna. Bo przecież mąż mógł przez szklane drzwi sypialni zobaczyć tygrysa bengalskiego. i też by tak zareagował.
Takie zagadki nie są stworzone do opowiadania ich w taki sposób - jest więcej niż jedna pasująca odpowiedź, a to opowiadający ma naprowadzić zgadujących na właściwą odpowiedź...
Mikrofala daje raka i ma podsłuchy, a kurczak jest naszpikowany antybiotykami i sterydami.
OdpowiedzCzy ten gość jest homoseksualistą?
nie znam
OdpowiedzMąż wybiega w panice, a w tym czasie kochanek spokojnie opuszcza mieszkanie ...
OdpowiedzPowiedziała ,,kochanie"
OdpowiedzTe zagadki mają sens tylko wtedy, gdy zadaje jej druga osoba, której można zadawać pytania na które odpowiada "tak" i "nie". Wyjść jest sporo, by nakierować na właściwe - potrzebne jest więcej wskazówek, a więc osoba znająca "całość historii". Fajna zabawa np. na podróż.
Odpowiedz@Cascabel Nie do końca. Myślę, że klucz tkwi w mikrofalówce. Mikrofalówki mają czasomierz, więc nie ma potrzeby sprawdzać czasu.
Zagadka identycznego typu:
Wchodzi facet do baru i prosi o szklankę wody. Barman wyciąga broń i do niego mierzy, a on odpowiada: "Dziękuję.". Pytanie: za co podziękował?
Miał czkawkę, barman go przestraszył. Znam Czarne Historie całkiem nieźle :)
Mi się podoba ta:
Mężczyzna, który mieszka na 10. piętrze codziennie zjeżdża windą na dół i idzie do pracy. Wracając, jeśli pada deszcz lub jeśli w windzie są inni ludzie, mężczyzna wjeżdża na 10. piętro. W innym wypadku wjeżdża na 8. piętro i idzie po schodach do swojego mieszkania.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 April 2017 2017 17:42
@Cascabel
Akurat ta zagadka była dla mnie super prosta. Jako dzieciak (mieszkałem na 8) Zawsze wjeżdżałem na 5 piętro by dalej iść schodami. Wyjątkiem była zima, bo wtedy miałem sanki na które mogłem stanąć!
A z tych mniej pospolitych coś znasz może?
Ja też mam jedną: Do portu dobił statek. Pewien mężczyzna, po zejściu ze statku poszedł bezpośrednio do restauracji, w której zamówił pelikana. Zjadł jedynie małą część, zapłacił, a następnie udał się bezpośrednio do domu w którym chwilę później popełnił samobójstwo.
Pytanie: Dlaczego? / Co do tego doprowadziło.
@Cascabel Był zbyt niski by dosięgnąć przycisku nr 10. jak padało miał parasol, a jak jechali inni udzie mógł poprosić kogoś o naciśnięcie. :)
@EvenClan
Facet był ślepym marynarzem. Na morzu była katastrofa i statek zatonął. Ci
którzy się uratowali, jedli pieczone ciała martwych kolegów(bleeeeee).
Niewidomy facet o tym nie wiedział, ponieważ koledzy powiedzieli mu, że jedzą
pieczone pelikany. Gdy juz go uratowano facet poszedł do restauracji i zamówił
pieczonego pelikana. Posmakował. Zorientował się, że na morzu nie jadł
pelikanów, tylko pieczone ciała i dlatego popełnił samobójstwo.
@EvenClan Kiedyś zadałam ją grupce dorosłych, którym rozwiązanie jej, mimo wskazówek, zajęło dwie godziny :)
@swienty07 wyprzedził mnie z odpowiedzią, więc zadam kolejną zagadkę :)
Pewien facet wcześnie przybył na przyjęcie i wypił trochę ponczu. Następnie szybko wyszedł. Wszyscy inni goście umarli z powodu zatrucia, a policja stwierdziła, że trucizna była właśnie w ponczu, co więcej - znajdowała się tam już, gdy on pił poncz. Dlaczego ten facet się nie zatruł?
(nie mogę znaleźć nigdzie mojej ulubionej, a nie pamiętam jej dokładnie :()
@Cascabel Opcji jest kilka, a wiele zależy tu od tego co to była za trucizna. Przede wszystkim - dawka. Wypił trochę - więc mogła być ona zbyt mała na zabicie. Drugie - mógł być na tą truciznę akurat odporny,
Stawiam jednak na to, że przyjął za małą dawkę, a sama trucizna była nie tyle w ponczu, co w kostkach lodu, które w nim pływały - skoro przyszedł wcześnie - kostki dopiero zaczynały się rozpuszczać - czyli dawka trucizny w ponczu była na tyle nieznaczna by nie odnieść efektu. Zanim wszyscy odwalili kite i przyjechała policja z kostek nic nie zostało.
Może to niebezpieczeństwo wynika z faktu, że obiad jeszcze nie jest na stole, więc to rozgniewany mąż stanowi zagrożenie dla żony.
OdpowiedzNigdy wcześniej nie powiedziała do niego "czy mógłbyś"?
Odpowiedz2:00 01:59 01:58 01:57....... 03 02 01
OdpowiedzMoże nigdy wcześniej nie zrobiła mu obiadu? A poważnie, to skoro kurczak się rozmraża, to chyba logiczne, że dużo czasu zostało, więc po co pytać? Więc to pewnie taki sygnał, że coś jest nie tak.
Odpowiedz@Jeremi978 Dużo, nieduzo, może chciała wiedziec.
To może autor dał by już odpowiedź na to jakże trudne pytanie?
OdpowiedzCoś musiał przeczytać na wyświetlaczu: coś typu " GO", "RUN" ... kombinujcie
OdpowiedzMoja teoria...
OdpowiedzFacet jest terrorystą i w domu ma spory zapas bomb zegarowych. Żona przez nieuwagę nastawiła nie mikrofale a bombę zegarową...No nie wiem .. brzmi idiotycznie ... i bez sensu ...i co w tej całej historii robi kurczak?
@Salute może "door"? Gdy się włączy mikrofalę bez otwierania drzwiczek, pojawia się (chyba na krótko) taki komunikat.
OdpowiedzŻona zerwała łańcuch?
OdpowiedzJej mąż był zakonspirowanym jaszczurem z piekła
OdpowiedzOboje wiedzą coś, czego nie wie atakujący. Ona, jeśli jest w niebezpieczeństwie, musi ukryć wiadomość tak, żeby atakujący nie wiedział, że żona ostrzega męża. Innymi słowy w jej przekazie musi być coś, o czym mąż wie, że jest niemożliwe/zastanawiające. Jeśli ta zagadka ma w sobie minimum logiki, a wiemy że mikrofalówka jest i rozmraża kurczaka ( i zakładamy, że żona mówi do męża "kochanie" :) ), to kluczem musi być słowo "spojrzeć" lub "powiedzieć", skoro wiemy, że mąż mówi, bo się odzywa, to jedyne logiczne wytłumaczenie jest takie, że mąż jest niewidomy, więc taka prośba od żony jest wołaniem o pomoc. (albo rewelacyjną próbą pozbycia sie męża, aż kochanek da nogę :) )
OdpowiedzAaaa! I w zagadce nie napisano że "spojrzał i wybiegł", tylko że od razu wybiegł.
podaje hasło- OKOŃ
OdpowiedzKurczaka się nie odmraża w mikrofali bi wtedy się on ugotuje. Skoro żona tego nie wiedziała z znaczy że padło jej na mózg.
Odpowiedz@Suchy149 są mikrofalówki z funkcją rozmrażania, ośle, ale pewnie na twoje zadupie jeszcze takie nie dotarły bo u mnie w Krakowie już dawno są.
Żona włąsnie czytała głupie demoty i nie mogła zobaczyć ile minut zostało na mikrofali. Mąż, słusznie przestraszył się, że czytanie głupich demotów zaszkodzi żonie i pobiegł po pomoc...
OdpowiedzJeżeli mąż wraca zdupiony po pracy i słyszy, że jego obiad dopiero sie rozmraża, to ma ochote zabić swoją żonę, przez co grozi jej niebezpieczenstwo. Halo :>
Odpowiedz@Cascabel Uważam, że Facet przybył na to przyjęcie wcześniej nalał sobie ponczu, Dodał truciznę i w czasie kiedy on pił ten poncz, ta trucizna znajdowała się już tam. Potem szybko wyszedł za nim przyszli inni goście :)
Odpowiedz@kobrix Też możliwe :) Ale w oryginalnej historii były kostki lodu.
Możliwe jest też to, że miał antidotum :)