Młoda klacz która boi się wody a że koń fizycznie nie ma możliwości odskoczyć do tyłu to się ze strachu władowała po szyje. Kiedyś źrebak u mojego dziadka reagował tak na zwykłe kałuże, a jak wpadł do rzeki to spanikowany pruł przed siebie i trzeba było po niego iść z kobyłą na drugą stronę rzeki. Pytacie jak się wracało? Okrężną drogą przez most(jakieś 3 km) bo za cholerę nie chciał przejść tą samą drogą :)
ktoś poda linka? Bo mi sie nie odtwarza :v
Odpowiedzmialem podobna sytuacje z psem, tylko ze ja sobie szedlem a temu cos nagle odbilo i wskoczyl do wody, gdyby byl wiekszy plywalbym razem z nim :D
OdpowiedzMłoda klacz która boi się wody a że koń fizycznie nie ma możliwości odskoczyć do tyłu to się ze strachu władowała po szyje. Kiedyś źrebak u mojego dziadka reagował tak na zwykłe kałuże, a jak wpadł do rzeki to spanikowany pruł przed siebie i trzeba było po niego iść z kobyłą na drugą stronę rzeki. Pytacie jak się wracało? Okrężną drogą przez most(jakieś 3 km) bo za cholerę nie chciał przejść tą samą drogą :)
Odpowiedz