Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
467 505
-

Zobacz także:


WodaOaza
+4 / 22

Who
Cares
Poza tym to naprawdę taka ujma zakładać 40 nosząc 38 czy tam 39?

Odpowiedz
RedQueenCarmilla
0 / 2

@kapiat To ja popadnę w obżarstwo i zacznę tuczyć się na siłę, bo spodnie w rozmiarze 32 w H&M są na mnie za duże, a w bershka 32 jest dla mnie w sam raz (chociaż i tak nie zawsze, bo niektóre na mnie wisiały). Istnieją drobne kobiety i jest ich całkiem sporo. W Stradivariusie rozmiarówka zaczyna się od 34. I co ja mam biedna zrobić? Idę do innego sklepu!

D daro97
0 / 14

O mój Boże. Wiadomo co z nią dalej? Popadła w depresję? Jakie są koszty leczenia jej zniszczonej psychiki? Można ją gdzieś wspomóc? I po co podpisywać te wszystkie prawa człowieka, jak dalej są prowadzone tak nieludzkie praktyki? Czy wy powyżej zdajecie sobie w ogóle sprawę z powagi tej sytuacji? Przecież ta kobieta musi nosić "inny" rozmiar niż przez całe życie. Ta kobieta musiała przymierzyć trzy mniejsze rozmiary, by zobaczyć, że pasuje na nią trochę większy i co najgorsze musi ciągle o tym myśleć, bo jeśli choć na chwilę zapomni to znowu będzie musiała przechodzić przez te męki. I wcale nie jest tak, że można nie robić zakupów w jakimś innym sklepie, wcale.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 5 August 2017 2017 17:22

Odpowiedz
Kiciulek90
+3 / 5

Przecież "Zara" to wątpliwej jakości sieciówka dla młodzieży a nie ludzi dorosłych...

Odpowiedz
P konto usunięte
+11 / 11

Spoko dziewczyny, faceci też mają podobny problem, robią słomki zamiast normalnych nogawek

Odpowiedz
M Monster_
+1 / 1

@piter1984 Zwłaszcza widoczne w spodniach od garnituru...

Kiciulek90
+3 / 3

@Monster_ taa znajdź czinosy które mają prawidłową szerokość nogawki względem obwodu w pasie, to możesz śmiało grać w totka. Już nawet nie wspominam o długości nogawek... Krawiec to zawód przyszłości.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 August 2017 2017 23:02

T konto usunięte
-2 / 8

Więc już niech nikt nie mówi, że kobiety w dzisiejszych czasach nie mają poważnych problemów.

Odpowiedz
L lithium222
+3 / 7

Jak dla mnie to w takim H&M, czy Orsay numery są zaniżane i np. S jest zdecydowanie za duża na standardową S. Zatem co marka to ma swoją własną jak widać numerację.

W stradivariusie bez problemu kupuję spodnie 34, są to jedyne spodnie, które nie odstają mi w talii. Każda znajdzie coś gdzieś dla siebie i nie ma co robić ,,gównoburzy".

Odpowiedz
~he_he
+1 / 9

Zara/Bershka/Stradivraius/Mango to marki hiszpańskie na drobne Hiszpanki odżywiające się dietą śródziemnomorską, niemieckie C&A na grube Niemki upasione na piwie, golonce i papierowych bratwurstach czy H&M na tłuste Angielki futrujące się mrożonymi frytkami z Tesco znów zawyżają numerację, ot cała tajemnica, co mnie oczywiście ani ziębi ani grzeje bo mieszczę się zazwyczaj w 36, a jak wiadomo tylko grubaski mają kompleks numeracji na metce...

Odpowiedz
~me
+1 / 3

ale pitolisz

~Camalia
+1 / 1

Byłam w Hiszpanii i ich sklepach tam - rozmiary są tam większe niż u nas. Drobnych Hiszpanek jest znacznie mniej, wystarczy przejść się trochę po Hiszpańskich miastach, tam kobiety nawet jak szczupłe mają bioderka. W Polsce te firmy mają modele nie tyle nawet, ze dla szczupłych dziewczyn, a dla takich bez kobiecych kształtów. W Hiszpanii te ubrania są naprawdę inne, tam nakupowałam sobie ciuchów z Zary, w Polsce nawet nie wchodzę już do tego sklepu, bo jak nie masz płaskodupia to nie są ciuchy dla Ciebie.

~xedrox
+4 / 6

Ja tam po prostu chodzę do przymierzalni i biorę zawsze +- kilka rozmiarów bo często są różnice między jedną a drugą firmą i nie robię z tego jakiegoś halo.

Odpowiedz
Deve
+1 / 3

Heh spróbuj znaleźć stanik w rozmiarze D w takich sklepach. Powodzenia.

Odpowiedz
~Varra
0 / 0

@Deve Chętnie się zamienię - 75G. Znaleźć pasujący stanik (czyli ideałem usztywniony fullcup, bez pierdyliarda koronek) w normalnej cenie (czyli chociaż poniżej 250zł) niemal niemożliwe. Jak miseczka pasuje to dwa razy się mogę owinąć. Albo proponują takie 'babcine'. Jakby nie internetowe sklepy byłby koszmar kupić cokolwiek pasującego.

Deve
0 / 0

@~Varra Łączę się w bólu. :/

Likeeaa
+3 / 5

Rozmiar rozmiarowi nigdy nie będzie równy, było, jest i tak będzie. Po to są przymierzalnie by złapać te parę szmat w ręce i po prostu przymierzyć, a nie trzymać się jednego konkretnego rozmiaru, bo media próbują wmówić, gdzie jest granica kobiecego piękna poprzez rozmiarówkę i wagę. Cieszy mnie jak wcisnę się bez problemu w 40, ale też nie narzekam, jak muszę poszukać ciut większego rozmiaru, bo chcę, by było mi wygodnie, bo dla wygody żaden wstyd wziąć większą wymiarówkę.

Odpowiedz
pakim
+3 / 3

Ja kompletnie nie lubię rurek, bo gdy znajdę rozmiar, który wreszcie wchodzi na moje łydki to wisi w pasie. Cóż mięśnie nóg, bo tłuszcz byłby też na brzuchu. I po prostu pogodziłam się z tym i noszę inne kroje. Są sklepy jak Mustang czy Wrangler gdzie kupić można klasyczne kroje. A jeśli wiem, że w danym sklepie spodni na mnie nie będzie to tam po nie nie idę zamiast pisać po internecie "złe sklepy".
Te firmy i tak bardziej obchodzi czy ich towar się sprzeda niż dyskusje internetowe.

Odpowiedz
~he_he
+1 / 1

dobrze, że nie próbowała zamawiać butów na Aliexpres, bo dopiero byłby płacz i zgrzytanie zębów

Odpowiedz
RedQueenCarmilla
-2 / 6

Te ubrania robią na mnie! Wyobraź sobie, że nie wszystkie kobiety są takie wielkie, ja w bershka zawsze biorę rozmiar 32, to jeden z nielicznych sklepów gdzie spodnie na mnie dobre(chociaż nie zawsze, bo niektóre mi odstają), jak Ci coś nie pasuje to idź to H&M gdzie (jak dla mnie) rozmiary są zawyżone.

Odpowiedz
~WysokaZirytowana
-1 / 3

@RedQueenCarmilla @RedQueenCarmilla Szkoda tylko, że sklepów dla takich jak ty jest aktualnie ze 3x więcej, niż dla dziewczyn o bardziej "zwyczajowych" wymiarach. Dla wysokich to już wgl skaranie boskie znaleźć ubrania (spodnie, bluzy, koszule) wystarczająco długie. Problem nie polega na tym, że ten i ten sklep ma beznadziejną wymiarówkę, ale o to, że w sklepach rozmiarówka jest za mała - powinni pokrywać rozmiary od 32 do 46/XXS do XXL, a nie od 32 do 38/XXS do L (patrzy wściekle na Croppa i Sinsay)

RedQueenCarmilla
-2 / 4

@~WysokaZirytowana To nieprawda, mierzyłam spodnie w wielu sklepach i pasują na mnie tylko te z bershki ewentualnie pull&bear(ale w tym tylko super slim). W Sinsay spodnie wiszą i odstają w Croppie tak samo, Już nie wspominając o innych sieciówkach. Ogólnie bardzo trudno mi znaleźć ubrania, które nie będą na mnie za duże. W Stradivariusie rozmiarówka zaczyna się od 34, w innych sklepach te 32(XXS) jest jakby o rozmiar, dwa za duże. Ubrania są robione dla kobiet S, M, L, średniego wzrostu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 August 2017 2017 23:09

~8uy76
+1 / 5

@RedQueenCarmilla @RedQueenCarmilla Wiesz 32 to raczej rozmiar dziecięcy, więc to ty masz dziwna figure, nie "wielkie" kobiety które nosza zwykłe rozmiary. Bershka i croppy mają małe rozmiary, co więcej takie najczęsciej są przeceniane (bo nie wiele jest calineczek), więc masz powód do radości. A jak nie pasuje to jest jeszcze smyk i działy dzieciece.

Daniellah
+1 / 3

Polskie blogerki i ich problemy. Też mam problem. Na kacu robię straszną kackupę. Co wy mi robicie ?

Odpowiedz
~kar93
-1 / 1

Bershlka moze jeszcze, ale stradivarius i zara? Powiedziałabym, ze jest zupełnie na odwrót sieciówki zawyżaja rozmiary. Taki Hm to juz w ogóle przesadza. Często S jest na mnie za duże, ale nie jeden z was powiedziałby, ze mogłabym schudnąć. I jest ogólny trend i nie tajemnica, ze dziesiejsze S to jak dawne L.

Odpowiedz
~hgjtyj666
0 / 2

każdy producent inaczej rozmiarówkę interpretuje.
Czy dobranie szerokości w pasie w udach nogawkach + długość spodni to jakaś zaawansowane obliczenia matematyczne? Po takim obliczeniu j3bie mnie to czy na metce jest rozmiar 666 XXCVLL byle by rozmiarem metrycznym jaki chcę sie zgadzało, ale paniusie oczywiście mają ból doopy bo numerek na metce im źle na psychikę działa. Najlepiej by na metce pisało "jesteś piękna w każdym rozmiarze"

Odpowiedz
K kasparczov
-1 / 3

Łooo nie łooo nie, problemy 21 wieku. A co to za problem brać rozmiar większe ? A jak mam rozmiar buta 44 ale w zależności od marki pasuje mi 45 lub 43 to robić awanturę ? Widać niewiele mi brakuje do bycia blogerem :)

Odpowiedz
M mati233490
0 / 0

A przypadkiem w kraju nie mamy jakiś przepisów odnośnie rozmiarów ubrań ? Każdy może sobie napisać cokolwiek ?

Odpowiedz
AleXanderka555
-1 / 1

@ShuiMa nie trzeba mieć chłopięcej budowy, serio trudno zrozumieć, że wybitnie wielki cyc albo poślady nie są standardowe i trzeba się naszukać albo szyć na miarę?

P PanJanuszTracz
-1 / 1

Jest duzo roznych sklepow , moze kupic gdzie indziej pasujacy rozmiar, to nie komuna, nie trzeba siać lamentu na cały internet że w jakimś sklepie coś jest zle lub czegos nie ma. A jeśli już uważa ze jakis sklep ma mega zle rozmiarowki to chociaz niech wymieni go z nazwy zeby kazdy wiedział czego sie spodziewać i mogl zaoszczędzić czas.

Odpowiedz
~KHSKFW
+1 / 3

Jezu po raz kolejny na demotach? To nie jest wina zagranicznych sieciówek, to jest już wina psychiki sporej ilości kobiet. Noszę 38 to muszę chodzić w 38, ale nie wchodzą, jestem gruba, ale przecież nie jestem, chamy chcą abym popadła w kompleksy. A teraz fakt. W zagranicznej siecówce takiej jak Niemieckiej rozmiar 40 jest rozmiarem 40 dla Niemieców, nie koniecznie musi być rozmiarem 40 dla Polaków. I tak jest w większości. Szkoda że nie ma rozmiaru 40 z USA wtedy to by stwierdziła że spodnie dla hipopotama. Nie od dzisiaj wiadomo że aby coś kupić idziesz i mierzysz. Mam starą koszulę ma może z 7 lat na której widnieje magiczny napis XL, a teraz chodzę w rozmiarach magicznych 7XL. Różnicy między obiema kosuzlami nie ma oprócz tego że jest inna rozmiarówka.

Odpowiedz
majdanekosranek
0 / 0

Gorzej jak zachodzisz do nike, mierzysz buty 47.5 i ci nie wchodzi noga w buta, dresy czy l czy 2xl długość nogawek ta sama. Reebok 45.5 i buty dobre praktycznie wszystkie rozmiary, w adidasie jedna para na 10 jest w ogóle rozmiar. To są problemy Hue Hue.

Odpowiedz
K karolcia92
+2 / 2

Bo nosi M-kę i nie może się pogodzić, że firma produkująca majtki jej rozmiar nazwał L-ką.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 August 2017 2017 19:20

K karolcia92
0 / 2

Akurat mam kilka ubrań z Zary i nigdy nie miałam problemu z wciśnięciem się spodnie, a chudziną nie jestem. Jeżeli ktoś ma problem z tym, że zamiast 38 musi kupić rozmiar 40, to pozostaje mi tylko życzyć, by to był jedyny problem w jego życiu. Z butami jest podobnie - mam rozmiar 39, a nieraz zmieszczę się tylko w 40, a innym razem dopiero 38 nie spadają i jakoś nie strzelam focha na firmy produkujące buty, tylko staram się dobrać odpowiedni rozmiar, nawet jeżeli teoretycznie będzie on większy anwet o kilka rozmiarów. Najważniejsze, że dobrze leży.

Odpowiedz
~Su
+1 / 1

może "szparagi" był dla rurkowca?

Odpowiedz
~neti_01
0 / 0

Mnie też to wkurza. I nie dlatego że gdzieś muszę wziąć inny numer. Ale to szalona strata mojego czasu i energii w każdym sklepie i to w zależności od modelu mierzyć nie wiadomo ile ciuchów, zamiast wziąć jeden swój rozmiar i zobaczyć jak na mnie leży. Może należę do mniejszości wśród kobiet, ale nie lubię mierzenia ciuchów i robię to z konieczności, a nie dla przyjemności a takie pomieszanie rozmiarów mnie wnerwia.

Odpowiedz
M Moher_przez_samo_h
0 / 0

Doszukujecie się nie wiadomo jakich spisków i ukrytych intencji, a prawda jest taka, że metry krawieckie są robione z flakowatej ceraty i po miesiącu używania rozciągają się jak guma od majtek po pradziadku. Po drugim miesiącu krawiec kupuje nowy metr i znowu szyje coś, w co wejdzie tylko nóżka Kopciuszka.

A metki daje, jakie mu akurat na półce zostały.

Odpowiedz