no ok, le tak z ciekawości - po co poświęcać tyle miejsca kiedy wystarczy zapytać rodziny (wujka google i cioci wiki)? W domu mam sporo różnych encyklopedii i innych wartościowych książek ale... w chwili takiego jak obecny dostępu do internetu pełnią one jedynie funkcję dekoracyjną.
Archaiczne i nieaktualne, w co niektórych przypadkach. Nauka wciąż odkrywa na nowo to, co jest już odkryte i ciągle się odnawia informacje na dany temat. Nawet jeśli mamy do czynienia z historią, to wciąż jest ona uzupełniana o nowe odkrycia i naprostowywana, dlatego w dobie internetu, gdzie informacje są aktualizowane na bieżąco, encyklopedie na półkach nie znajdują swojego zastosowania, bo zaraz przestają być aktualne.
owszem zawsze warto na wszelki wypadek mieć np książkę zielarską albo atlas z grzybami, coś z medycyny itp czasem może się zdarzyć że internetu nie będzie ani prądu a jakoś trzeba będzie sobie poradzić więc np książka o roślinach jadalnych się przyda zawsze
Odnosząc się również do komentarzy wyżej, gdzie napisano, że teraz lepiej zapytać Google, to własnie dobrym argumentem jest to co napisałeś (a teraz różnie bywa... dzisiaj nie miałam prądu, bo piorun trzasnął, a w kwietniu, co tak przysypał śnieg, nie miałam przez prawie tydzień :D), w razie awaryjnych sytuacji zawsze książki się przydają. Może nie wszystko będzie aktualne, ale jednak jakąś elementarną wiedzę możemy posiąść. Samo to, że o wielu rzeczach możemy nie mieć nawet pojęcia, więc tego nie wpiszemy w wyszukiwarkę, a jak przejrzymy jakąś ksiażkę, to może nas coś zainteresować i wtedy poszerzymy swoją wiedzę już korzystając z internetu. Do tego ja, jak się czegoś uczę, mam dużo czytać, to wolę jednak ksiażki, bo jednak komputer bardziej męczy mi oczy.
@ancykw dokładnie tak, nigdy nie wiadomo co się może stać i przydałoby się trzymać takiego typu książki w domu, niekoniecznie przyda się książka o operacji na sercu ale np jak opatrzeć sobie np jakieś rany jeśli nie mamy dostępnych środków medycznych. Dla pogłębiania takich ciekawych rozkmin co się może przydać polecam poszukać informacji o prepersach (nie szykują się tylko na wojnę a np na brak prądu przez miesiąc). Wielu ludzi za bardzo polega na technologii a wystarczy żeby zerwało linię wysokiego napięcia i np nie ma prądy przez tydzień i czym naładujemy głupi telefon nie mówiąc o komputerze. Niekoniecznie warto będzie trzymać "świat wiedzy" ale trzeba coś tam trzymać choćby nawet jako powód czym palić w piecu jak nie będzie ogrzewania ;)
Dokładnie. Temat prepersów też mnie kiedyś trochę zainteresował, nawet na chyba FokusTV był program o nich. Niejeden pewnie uzna takiego prepersa za dziwaka, ale własnie ludzie dobrze robią, bo w razie czego, czy mają zapasy żywności, czy jakieś schronienie, czy po prostu umiejętności, jak sobie poradzić żyjąc w lesie. Mam nadzieję, że taka wiedza nam nie będzie musiała się przydać, natomiast warto ją posiadać, bo różnie może być. Może tydzień bez prądu, to jeszcze nie tragedia, ale gdyby się stała jakaś katastrofa, choćby klęska żywiołowa, czy czowiek by stracił pracę i nie mógł przez długi czas znaleźć innej, braknie kasy, to chociaż są zapasy żywności, da się przeżyć.
@ancykw dokładnie :) widzę że znasz już co nieco rzeczy, przydatne jest też w takim temacie oglądanie youtube z różnymi ludźmi którzy przedstawiają tematykę czy to bushcraftu czy survivalu albo preperingu, mnie przedewszystkim po przeczytaniu książki "world war z" wzięły takie rozkminy że nawet głupiej gaśnicy w domu nie miałem a pożar może się zdarzyć
To w sumie nawet jak z backupem danych. W sumie nigdy jakos o to nie dbałam, póki nie ostatni semestr, gdzie nam wykładowca wpoił parę rzeczy, to dopiero wtedy człowiek sobie tak zaczął zdawać sprawę z tego, że jednak czasami warto. :D Warto się w różnych dziedzinach jakoś zabezpieczać i mieć jakąś wiedzę, albo chociaż własnie dostęp do niej.
Jasne. Bo wiesz, że na pewno te gazety należały do czyichś dzieci. A może ktoś po prostu się przeprowadza i nie chce targać wielkich segregatorów ze sobą. I nie jest dzieckiem, a nawet takowych nie ma. Ale no oczywiście najlepiej od razu się oburzyć że "ta dzisiejsza młodzież".
Jestem "dzieckiem", które te Światy Wiedzy zbierało i czytało z zaangażowaniem, ale po wielu latach wiele informacji (szczególnie z działu nauki, techniki czy medycyny) się przeterminował. A segregatory blokowały miejsce dla kolejnych pozycji, że musiałam się ich pozbyć. I wcale to nie oznacza, że ja czy moje dzieci nie szanujemy nauki. Po prostu uaktualniamy biblioteke.
Gadanie o tym, że informacje naukowe się zdezaktualizowały, to bzdura i świadczy o tym, że komentujący tutaj to niestety imbecyle. Powtarzacie po kimś bez zastanowienia.
Szanowany panie autorze BRAWO! Za ten jakże piękny demot, tylko dzisiaj widziałem już podobnych około 15, a to lata 90, bo ,,przeciesz najjjj!!111", albo o dzisiejszych zepsutych pokoleniach na prawdę, brawo za ,,coś!" oryginalnego! :-)
Dzieci poświęcają mniej czasu na naukę? Trochę mnie już irytują te demotywatory typu: "wlatach90-tychbyłolepiejdzisiejszepokolenienicsięnieznatosmutneże...". Wystarczy chwilę poszperać aby zobaczyć że co chwilę jakiś uczeń dostał prestiżową nagrodę a liczba czerwonych pasków na koniec roku nie zmalała (ja mam przeczucie że nawet coraz więcej osób dostaje takowe wyróżnienie). Ale oczywiście "JAK ŚMIESZ PODWAŻAĆ MOJE ZDANIE! JA MAM POTWIERDZONE DANE!".
Też zbierałem te gazetki mam nawet ten segregator. Tylko że w dzisiejszych czasach 70% tego co tam było napisane jest nieaktualne, szczególnie dane na temat nowoczesnych technologii, nie licząc artykułów nt historii czy fauny i flory. Dzisiaj raczej trzyma się je z sentymentu niż jako rzeczywiste źródło informacji.
Mam kuzyna który pracuje w sortowni odpadów. Mam z wysypiska kolekcję płyt CD, między innymi Iron Maiden i Metallica - wiele było w folii. Telefonów też nie kupuję. Mam super modele ze śmietnika, choć tam ich wyrzucać nie wolno, to i tak są.
Powiem ci tak mam kilka specjalistycznych książek i one w każdym zdaniu mówią lepiej, więcej i do tego prawdę, bo ciocia wiki czasem pisze takie bzdury, że głowa mała. Chciałbym, żeby to się zmieniło ale odkąd mam internet tak jest i wcale się nie zmienia, na lepsze. Jedyna zaleta internetu świeżość informacji i szeroki zakres wiedzy.
no ok, le tak z ciekawości - po co poświęcać tyle miejsca kiedy wystarczy zapytać rodziny (wujka google i cioci wiki)? W domu mam sporo różnych encyklopedii i innych wartościowych książek ale... w chwili takiego jak obecny dostępu do internetu pełnią one jedynie funkcję dekoracyjną.
Odpowiedzdokładnie zwłaszcza że opisanie tam medycyny i technologi jest jak na dzisiejsze czasy archaiczne
Archaiczne i nieaktualne, w co niektórych przypadkach. Nauka wciąż odkrywa na nowo to, co jest już odkryte i ciągle się odnawia informacje na dany temat. Nawet jeśli mamy do czynienia z historią, to wciąż jest ona uzupełniana o nowe odkrycia i naprostowywana, dlatego w dobie internetu, gdzie informacje są aktualizowane na bieżąco, encyklopedie na półkach nie znajdują swojego zastosowania, bo zaraz przestają być aktualne.
Dzięki temu przez całe gimnazjum praktycznie nie musiałem się uczyć biologii aby na 5 zdać. Do dzisiaj z resztą leżą na półce.
Odpowiedzco z ortografią?
@Kyrie
OdpowiedzZazdroszczę skali problemów.
owszem zawsze warto na wszelki wypadek mieć np książkę zielarską albo atlas z grzybami, coś z medycyny itp czasem może się zdarzyć że internetu nie będzie ani prądu a jakoś trzeba będzie sobie poradzić więc np książka o roślinach jadalnych się przyda zawsze
Odpowiedz@Roguex
Odnosząc się również do komentarzy wyżej, gdzie napisano, że teraz lepiej zapytać Google, to własnie dobrym argumentem jest to co napisałeś (a teraz różnie bywa... dzisiaj nie miałam prądu, bo piorun trzasnął, a w kwietniu, co tak przysypał śnieg, nie miałam przez prawie tydzień :D), w razie awaryjnych sytuacji zawsze książki się przydają. Może nie wszystko będzie aktualne, ale jednak jakąś elementarną wiedzę możemy posiąść. Samo to, że o wielu rzeczach możemy nie mieć nawet pojęcia, więc tego nie wpiszemy w wyszukiwarkę, a jak przejrzymy jakąś ksiażkę, to może nas coś zainteresować i wtedy poszerzymy swoją wiedzę już korzystając z internetu. Do tego ja, jak się czegoś uczę, mam dużo czytać, to wolę jednak ksiażki, bo jednak komputer bardziej męczy mi oczy.
@ancykw dokładnie tak, nigdy nie wiadomo co się może stać i przydałoby się trzymać takiego typu książki w domu, niekoniecznie przyda się książka o operacji na sercu ale np jak opatrzeć sobie np jakieś rany jeśli nie mamy dostępnych środków medycznych. Dla pogłębiania takich ciekawych rozkmin co się może przydać polecam poszukać informacji o prepersach (nie szykują się tylko na wojnę a np na brak prądu przez miesiąc). Wielu ludzi za bardzo polega na technologii a wystarczy żeby zerwało linię wysokiego napięcia i np nie ma prądy przez tydzień i czym naładujemy głupi telefon nie mówiąc o komputerze. Niekoniecznie warto będzie trzymać "świat wiedzy" ale trzeba coś tam trzymać choćby nawet jako powód czym palić w piecu jak nie będzie ogrzewania ;)
@Roguex
Dokładnie. Temat prepersów też mnie kiedyś trochę zainteresował, nawet na chyba FokusTV był program o nich. Niejeden pewnie uzna takiego prepersa za dziwaka, ale własnie ludzie dobrze robią, bo w razie czego, czy mają zapasy żywności, czy jakieś schronienie, czy po prostu umiejętności, jak sobie poradzić żyjąc w lesie. Mam nadzieję, że taka wiedza nam nie będzie musiała się przydać, natomiast warto ją posiadać, bo różnie może być. Może tydzień bez prądu, to jeszcze nie tragedia, ale gdyby się stała jakaś katastrofa, choćby klęska żywiołowa, czy czowiek by stracił pracę i nie mógł przez długi czas znaleźć innej, braknie kasy, to chociaż są zapasy żywności, da się przeżyć.
@ancykw dokładnie :) widzę że znasz już co nieco rzeczy, przydatne jest też w takim temacie oglądanie youtube z różnymi ludźmi którzy przedstawiają tematykę czy to bushcraftu czy survivalu albo preperingu, mnie przedewszystkim po przeczytaniu książki "world war z" wzięły takie rozkminy że nawet głupiej gaśnicy w domu nie miałem a pożar może się zdarzyć
@Roguex
To w sumie nawet jak z backupem danych. W sumie nigdy jakos o to nie dbałam, póki nie ostatni semestr, gdzie nam wykładowca wpoił parę rzeczy, to dopiero wtedy człowiek sobie tak zaczął zdawać sprawę z tego, że jednak czasami warto. :D Warto się w różnych dziedzinach jakoś zabezpieczać i mieć jakąś wiedzę, albo chociaż własnie dostęp do niej.
bla bla bla
OdpowiedzJasne. Bo wiesz, że na pewno te gazety należały do czyichś dzieci. A może ktoś po prostu się przeprowadza i nie chce targać wielkich segregatorów ze sobą. I nie jest dzieckiem, a nawet takowych nie ma. Ale no oczywiście najlepiej od razu się oburzyć że "ta dzisiejsza młodzież".
OdpowiedzAlbo ktoś umarł i opróżniają jego mieszkanie.
wiedza jest dostepna w internecie, takie rzeczy to przeszlosc
OdpowiedzJestem "dzieckiem", które te Światy Wiedzy zbierało i czytało z zaangażowaniem, ale po wielu latach wiele informacji (szczególnie z działu nauki, techniki czy medycyny) się przeterminował. A segregatory blokowały miejsce dla kolejnych pozycji, że musiałam się ich pozbyć. I wcale to nie oznacza, że ja czy moje dzieci nie szanujemy nauki. Po prostu uaktualniamy biblioteke.
OdpowiedzTo fakt historia też się zmienia, jeszcze 20 lat temu Wałęsa był bohaterem.
OdpowiedzInternet moich czasów :) Wszyscy kumple przychodzili robić prezentacje szkolne do mnie. W sumie, dobrze, że mamy dzisiaj internet :)
OdpowiedzBo śmieci się nie zbiera
Odpowiedz@DaShock A co się robi ze śmieciami? Rozrzuca?
Wyrzuca, chodziło mi o niezbieranie nieprzydatnych rzeczy w domu
po co mi segregatory ze świata wiedzy skoro mam sumę całej ludzkiej wiedzy na odległość jednego googlowania?
OdpowiedzGadanie o tym, że informacje naukowe się zdezaktualizowały, to bzdura i świadczy o tym, że komentujący tutaj to niestety imbecyle. Powtarzacie po kimś bez zastanowienia.
OdpowiedzTaka jest prawda. Szukać wiadomości nt informatyki z gazetki z 2004 roku to raczej średni pomysł, do tego czasu doszło do sporego postępu
Do dziś je mam
OdpowiedzSzanowany panie autorze BRAWO! Za ten jakże piękny demot, tylko dzisiaj widziałem już podobnych około 15, a to lata 90, bo ,,przeciesz najjjj!!111", albo o dzisiejszych zepsutych pokoleniach na prawdę, brawo za ,,coś!" oryginalnego! :-)
OdpowiedzDzieci poświęcają mniej czasu na naukę? Trochę mnie już irytują te demotywatory typu: "wlatach90-tychbyłolepiejdzisiejszepokolenienicsięnieznatosmutneże...". Wystarczy chwilę poszperać aby zobaczyć że co chwilę jakiś uczeń dostał prestiżową nagrodę a liczba czerwonych pasków na koniec roku nie zmalała (ja mam przeczucie że nawet coraz więcej osób dostaje takowe wyróżnienie). Ale oczywiście "JAK ŚMIESZ PODWAŻAĆ MOJE ZDANIE! JA MAM POTWIERDZONE DANE!".
OdpowiedzTeż zbierałem te gazetki mam nawet ten segregator. Tylko że w dzisiejszych czasach 70% tego co tam było napisane jest nieaktualne, szczególnie dane na temat nowoczesnych technologii, nie licząc artykułów nt historii czy fauny i flory. Dzisiaj raczej trzyma się je z sentymentu niż jako rzeczywiste źródło informacji.
Odpowiedzmówisz poważnie czy jaja sobie robisz???
OdpowiedzMam nadzieje, że zabrałeś je ze sobą...
OdpowiedzMam kuzyna który pracuje w sortowni odpadów. Mam z wysypiska kolekcję płyt CD, między innymi Iron Maiden i Metallica - wiele było w folii. Telefonów też nie kupuję. Mam super modele ze śmietnika, choć tam ich wyrzucać nie wolno, to i tak są.
OdpowiedzBardzo dobrze
OdpowiedzPowiem ci tak mam kilka specjalistycznych książek i one w każdym zdaniu mówią lepiej, więcej i do tego prawdę, bo ciocia wiki czasem pisze takie bzdury, że głowa mała. Chciałbym, żeby to się zmieniło ale odkąd mam internet tak jest i wcale się nie zmienia, na lepsze. Jedyna zaleta internetu świeżość informacji i szeroki zakres wiedzy.
OdpowiedzAle z sentymentu zostawiłem by moje dzieci uczyły się historii początków technologi mam i nie wyrzucę
Odpowiedzbait.
Odpowiedz