To, że np. studentom nikt nie sprawdza, czy są na trasie dom-uczelnia (sam jeżdżę na zniżkach studenckich, ale nie widzę powodu, dla którego studenci mieliby być najbardziej uprzywilejowaną grupą w społeczeństwie). I pewnie, że zdaje się, że w tym przypadku prawo jest prawidłowo przestrzegane - chodzi raczej o to, że te prawo powinno być inne (delikatnie rzecz ujmując, raczej trzeba powiedzieć, że mało jest gorszych bubli prawnych)
@Anyway123, Nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Przecież właśnie o tym piszę, że prawo jest przestrzegane i o to nie można się przyczepić, ale powinno być inne
Ja podam inny przykład, dot. zarówno PKP, jak i u mnie MPK (może w innych miastach jest inaczej, ale nie sądzę). Jako uczeń/student mam prawo korzystać z biletów ulgowych - w PKP też 37% ulgi, w MPK nie jest procentowo, a bilety ulgowe, czasami 50% tańsze, czasami więcej, czasami mniej, w każdym razie - do brzegu:
jak jest kontrola w MPK (czy PKP) nie wystarczy przyłożyć karty miejskiej wyrobionej na nazwisko na podstawie dokumentów, więc wiadomo, że jestem niepełnoletni i ulga dla uczniów mi przysługuje*, ale muszę wyciągnąć dokument żeby to potwierdzić - i dowód osobisty, poręczny i wygodny, nie wystarcza, muszę za każdym razem szukać legitymacji, kawałka gniotliwego papierka o niewygodnym rozmiarze, i pokazywać stronę z danymi (m.in. z PESELem) i z aktualnymi pieczątkami.
Teraz wytłumaczę tą gwiazdkę i mój problem - do ukończenia 18. roku życia mam prawny OBOWIĄZEK nauki, więc albo chodzę do szkoły, albo mam nauczanie domowe (także jest się zapisanym do szkoły i posiada się legitymację, ja akurat klasycznie chodzę do szkoły), ale przecież łamałbym prawo nie ucząc się przed ukończeniem 18. roku życia. W ten sposób kontroler biletów za każdym razem gdy nie wystarcza mu data urodzenia na dowodzie osobistym oskarża mnie o łamanie prawa nakazując pod groźbą pokazanie legitymacji.
Ja rozumiem, że to pierdoła - minuta mniej czy więcej, ale z takich pierdół składa się połowa naszego życia, i chyba warto takie pierdoły optymalizować.
Jadąc PKP zawsze się czuję jakbym leciał do USA. Niby mam paszport i wizę i pieniądze na pobyt moje intencje są uczciwe, ale zawsze strach jest, że się do czegoś przyczepią i będą jaja.
w Irlandii rencista otrzymuje kartę która upoważnia go do darmowego transportu na terenie całego kraju, niezależnie czy to pociąg, autokar, tramwaj itd. Od 2 lat posiadam coś takiego.
To jest nic. W Krakowie jest pewna linia. Linia ta biegnie na trasie od dworca, ale po części przez nowo wybudowaną część miasta, po czym trafia na Wieliczkę. Tak więc na trasie Dworzec-miasto są zniżki ZiKiTowskie, potem do granicy, czyli ok. Balic są kolejowe, ale nie te dotyczące przejazdów między miastami (pierwszy raz dowiedziałem się, że są takie) a potem już lecą te między miastami. Kupowanie biletu w automacie przypomina rozbrajanie bomby z tym, że wszystkie kabelki są jednakowego koloru.
Akurat w PKP to nie tylko takie rzeczy...
OdpowiedzCzęściowa niezdolność (dawna 3 grupa) jest płatna 75%. Całkowita niezdolność to 100%.
OdpowiedzJeśli ulga nie jest po prostu na jazdę tylko na dojazd do lekarza to co w tym dziwnego?
OdpowiedzTo, że np. studentom nikt nie sprawdza, czy są na trasie dom-uczelnia (sam jeżdżę na zniżkach studenckich, ale nie widzę powodu, dla którego studenci mieliby być najbardziej uprzywilejowaną grupą w społeczeństwie). I pewnie, że zdaje się, że w tym przypadku prawo jest prawidłowo przestrzegane - chodzi raczej o to, że te prawo powinno być inne (delikatnie rzecz ujmując, raczej trzeba powiedzieć, że mało jest gorszych bubli prawnych)
@Anyway123, Nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Przecież właśnie o tym piszę, że prawo jest przestrzegane i o to nie można się przyczepić, ale powinno być inne
Polska - to najwspanialszy kraj na świecie ! Powie ktoś, że nie ?
Odpowiedzdemo45 ty jesteś głupi od urodzenia czy lekcje jakieś brałeś?
OdpowiedzJa podam inny przykład, dot. zarówno PKP, jak i u mnie MPK (może w innych miastach jest inaczej, ale nie sądzę). Jako uczeń/student mam prawo korzystać z biletów ulgowych - w PKP też 37% ulgi, w MPK nie jest procentowo, a bilety ulgowe, czasami 50% tańsze, czasami więcej, czasami mniej, w każdym razie - do brzegu:
Odpowiedzjak jest kontrola w MPK (czy PKP) nie wystarczy przyłożyć karty miejskiej wyrobionej na nazwisko na podstawie dokumentów, więc wiadomo, że jestem niepełnoletni i ulga dla uczniów mi przysługuje*, ale muszę wyciągnąć dokument żeby to potwierdzić - i dowód osobisty, poręczny i wygodny, nie wystarcza, muszę za każdym razem szukać legitymacji, kawałka gniotliwego papierka o niewygodnym rozmiarze, i pokazywać stronę z danymi (m.in. z PESELem) i z aktualnymi pieczątkami.
Teraz wytłumaczę tą gwiazdkę i mój problem - do ukończenia 18. roku życia mam prawny OBOWIĄZEK nauki, więc albo chodzę do szkoły, albo mam nauczanie domowe (także jest się zapisanym do szkoły i posiada się legitymację, ja akurat klasycznie chodzę do szkoły), ale przecież łamałbym prawo nie ucząc się przed ukończeniem 18. roku życia. W ten sposób kontroler biletów za każdym razem gdy nie wystarcza mu data urodzenia na dowodzie osobistym oskarża mnie o łamanie prawa nakazując pod groźbą pokazanie legitymacji.
Ja rozumiem, że to pierdoła - minuta mniej czy więcej, ale z takich pierdół składa się połowa naszego życia, i chyba warto takie pierdoły optymalizować.
Jadąc PKP zawsze się czuję jakbym leciał do USA. Niby mam paszport i wizę i pieniądze na pobyt moje intencje są uczciwe, ale zawsze strach jest, że się do czegoś przyczepią i będą jaja.
Odpowiedzw Irlandii rencista otrzymuje kartę która upoważnia go do darmowego transportu na terenie całego kraju, niezależnie czy to pociąg, autokar, tramwaj itd. Od 2 lat posiadam coś takiego.
OdpowiedzTo jest nic. W Krakowie jest pewna linia. Linia ta biegnie na trasie od dworca, ale po części przez nowo wybudowaną część miasta, po czym trafia na Wieliczkę. Tak więc na trasie Dworzec-miasto są zniżki ZiKiTowskie, potem do granicy, czyli ok. Balic są kolejowe, ale nie te dotyczące przejazdów między miastami (pierwszy raz dowiedziałem się, że są takie) a potem już lecą te między miastami. Kupowanie biletu w automacie przypomina rozbrajanie bomby z tym, że wszystkie kabelki są jednakowego koloru.
Odpowiedz