Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
242 266
-

Zobacz także:


pokos
-3 / 29

Kiedy ci coś nakażę albo czegoś zabronię to będziesz wiedział, że to tylko moja opinia. Nigdy nie będziesz musiał liczyć się z innymi ludźmi. Moim celem jest wychowanie egoisty i narcyza.

Odpowiedz
Gambini
+13 / 19

@pokos
Znowu ktoś broni napieprzania dzieci, bo niby nie da się wychować bez tego.
Dodajmy jeszcze, że kiedyś to były dzieci wychowane, bo pamiętały pas na dupie, wszyscy byli wspaniali tylko teraz jak dorośli, to nagle coś wyszło nie tak.
Patologia wśród dzieci w domach dziecka i poprawczakach to oczywiście osobniki wychowywane bezstresowo, na pewno nawet nie wiedzą co to przemoc.

0bcy
+3 / 19

@pokos znowu ktoś nie odróżnia klapsa od napieprzania dzieci

Gambini
+6 / 10

@Obcy Reprymenda, zakaz, kara może być znacznie dotkliwsza i skuteczna niż wspomniany klaps. Do tego niestety trzeba być jakimś autorytetem dla dziecka, a to znacznie trudniejsze niż przylanie w tyłek. Demot który komentujemy traktuje o czymś innym, także nie trafiłeś, podobnie jak z adresatem odpowiedzi.

pokos
0 / 2

@0bcy . Rozumiem, że piszesz do @Gambini , bo ja o żadnym napieprzaniu nie pisałem.

0bcy
0 / 0

@pokos Zgadza się, on użył tego sformułowania.

0bcy
0 / 2

@Gambini - dzieci są rózne, bardzo dobrze by było gdyby dało się wszytskie wychować bez klapsów ale może bywać tak że to jedyna metoda...

na świecie są tacy antyklasowi debile że jak rozmawiałem z jedną kobietą o tym, czy wolałaby dać klapsa czy aby dziecko zmarło z powodu że go nie dała klapsa (a są takie przypadki) to powiedziała że wolałaby aby jej dziecko umarło niż aby ona dała mu klapsa... no i jak tu żyć...

D DAREKJP
+9 / 17

Dziecko w atobusie machało nogami i kopało panią siedzącą naprzeciwko. Na zwróconą uwagę mamuśka odrzekłą, że nie będzie upominać córki, bo wychowuje ją bezstresowo. Na to stojący obok młodzieniec wyjął z ust gumę do żucia i przykleił ją mamuście do czoła ze słowami: mnie też rodzice wychowali bezstresowo (byłem tego świadkiem, Szczecin - 1980 rok)...

Odpowiedz
~pq
+3 / 27

Wszystkiego spróbowałem w dzieciństwie: pas to ojca atrybut, drewnianą łyżką babcia przywoływała do porządku mnie, brata i stado kuzynów, natomiast linijką "posłuszeństwo" egzekwowali na ogół nauczyciele. Nie pamiętam, żeby wykonywanie tych "wyroków" powodowało u mnie jakąś traumę. Demot absolutnie nie trafiony.

Odpowiedz
P profix3
+3 / 3

Wszystko zależy od częstotliwości. Ja byłem mocno lany, dodałbym: przedłużacz od prodiża, mokra szmata, ciapcie, buty, to co pod ręką, lub po prostu z liscia w twarz. I niestety teraz są problemy. A z ojcem nie rozmawiam.

maggdalena18
-3 / 3

@profix3 Co to są ciapcie? Ja dostałam paskiem raz czy dwa, ale absolutnie się należało. Tak to, kiedy biłam się z bratem, często dostawaliśmy ścierką albo łapciem, bo inaczej byśmy się nie rozdzielili. Ręką w tyłek? Rzadko, ale czasami tak. Nigdy za darmo i traumy nie mam. Ale w twarz bym nigdy nie uderzyła dziecka. To strasznie upodlające. Wyjątek? Tak, np. gdybym usłyszała, ze moje dziecko znęcało się nad kimś/czymś.

P profix3
+2 / 2

maggdalena18 fakt, ciapeć by z tego wszystkiego najlżejszy, ale można dzieci tym ciapciem pacnąć kilka razy, albo można lać z pianą na pysku plastikowym spodem po głowie, patrząc jak dziecko wije się po podłodze z bólu.

Oli_
0 / 0

Założę się że piszesz tak bo nie masz pojęcia jak to jest. W tematach na których się nie znasz po prostu się nie wypowiadaj.

~adn
0 / 14

A potem dzieciak zacznie pyskować i robić, co chce, bo nie ma ustalonych granic. Już dzisiaj możemy być świadkami jakie są skutki bezstresowego wychowywania dzieci.
Nie mówię, że dziecko trzeba prać kablem od żelazka, ale dziecko musi wiedzieć, że to nie ono rządzi w domu.

Odpowiedz
Carmelot
+6 / 8

Bezstresowe wychowanie ≠ brak wychowania. Jeśli serio uważasz, że ustalać granice można tylko poprzez bicie (tak, klaps to bicie), to nie rozmnażaj się, proszę.

A alojzo121
+6 / 6

Jak wogóle można swoje dziecko uderzyć?, ręka by mi chyba uschła...

Odpowiedz
P preczzglupota
+2 / 2

Dziecko da się wychować bez bicia. Trzeba go po prostu wychowywać od samego początku, a nie dopiero wtedy, gdy zauważymy problemy. Wtedy jest już za późno. Dziecko do 3 roku życia jest jak plastelina - ulepisz, co chcesz, ale to wymaga poświęcenia cześć i pracy.

Odpowiedz