Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
184 206
-

Zobacz także:


Zibioff
+4 / 14

@Kiciulek90 No i?

Zibioff
+6 / 12

@Kiciulek90 skarbie Ty moje, skąd to Twoje mniemanie, że "zazwyczaj to auto wymusza pierwszeństwo"?

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 4 November 2017 2017 23:52

Kiciulek90
-4 / 16

@Zibioff z autopsji, skarbeczku ;) Wielokrotnie auta wymuszają pierwszeństwo widząc zieloną strzałkę w prawo, która u 80% kierowców powoduje usztywnienie karku w pozycji widoku na lewo i strach przed zatrzymaniem się przed przejściem dla pieszych/przejazdem dla rowerów.

Zibioff
0 / 10

@Kiciulek90 Kłótnia kłótnią i tak ja mam rację - bo ja zawsze mam rację- skarbeczku proponuję Ci "zielną strzałke w prawo"....Za cholerę nie rozumiem co Ty tam dalej napisałaś...
"Wielokrotnie auta wymuszają pierwszeństwo widząc zieloną strzałkę w prawo, która u 80% kierowców powoduje usztywnienie karku w pozycji widoku na lewo i strach przed zatrzymaniem się przed przejściem dla pieszych/przejazdem dla rowerów."
Weź mi to wyjaśnij?

M master79
+8 / 12

@Kiciulek90
Przez przejście można przeprowadzić rower - nie można przejeżdżać.

Zibioff
0 / 4

@Kiciulek90 Skoro nie chce ci się ze mną gadać - to BŁAGAM, nie gadaj! Z góry dziękuję!

Zibioff
-3 / 7

@master79 Przez przejście dla pieszych można przejechać rowerem tyle, że jest to niezgodne z przepisami, ale przejechać można. ;)

M master79
+2 / 4

Ziboff
W sumie Twoim tokiem rozumowania to bez spadochronu też można skakać, chociaż nie jest to zalecane, czy zgodne z regulaminem skoków, a muchomora sromotnikowego też można zjeść,...... chociaż tylko raz ;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 November 2017 2017 16:45

~endrju000
+1 / 3

@Zibioff
Tak samo wymuszać pierwszeństwo 'bo jest się większym' można, ale jest to również niezgodne z przepisami.
Dlatego jeżdżę z kamerką. Uwierz, przynosi cudowne efekty!

M Medur
0 / 2

@mooz Święta racja :)

M Moher_przez_samo_h
+20 / 22

Stałem kiedyś rowerem na czerwonym, a za mną stał maluch. Światło się zrobiło zielone, i nagle mój rower ruszył, zanim zdążyłem nacisnąć pedał. Oczywiście ruszył dzięki pomocy auta z tyłu. Kierowca (zresztą bardzo w porządku facet, natychmiast przeprosił, naprawił i w ogóle zachował się wzorowo) po prostu mnie NIE WIDZIAŁ. Tak niestety jest, że w pewnych sytuacjach oko kierowcy wypatruje tylko samochodów - jak nie ma samochodu, to droga wolna. Kierowca powinien z takimi odruchami walczyć, ale biada rowerzyście czy pieszemu, który ich nie bierze pod uwagę. Ty masz prawo za sobą, on ma zderzak przed sobą; jak przyjdzie co do czego, to on pod sąd, a Ty do piachu. Kto wygrał? Nikt, ale Twoja przegrana jest dotkliwsza.

Odpowiedz
D deathrider123
+4 / 6

@Moher_przez_samo_h -> jako kierowca sam to obserwuję u siebie i staram się z tym walczyć. Źródła są różne, ale wiele statystyk i badań pokazuje że obowiązek jazdy na światłach cały rok nasila takie zjawisko. Po prostu ludzie się przyzwyczajają, że wszystko na drodze powinno "świecić". I nie chodzi tutaj tylko o innych uczestników ruchu - w krajach gdzie nie ma obowiązku jazdy na światłach w dzień, kierowcy szybciej dostrzegają i reagują np. na leżącą na drodze gałąź, czy zwierze.
Kiedyś byłem zwolennikiem obowiązkowego włączania świateł, dalej nim jestem (np. zwykła ulewa - połowa ludzi uznałaby że dalej wszystko świetnie widzi), ale widzę coraz więcej wad tego rozwiązania.

D Dark_Irony
+1 / 3

@Moher_przez_samo_h Nie tyle samochodu, co świecących świateł. Trzy tygodnie temu, w niedzielę, widziałem jak przed 19.00 rowerzysta miał pierwszeństwo. Było ciemno i mokro, pogoda jedna z najgorszych. Ten radośnie wjechał przed auto, a i ładnie poleciał. Dodam tylko, że był niewidoczny, bo nie miał świateł, a takich baranów jest od groma. I to on powinien pokryć koszta naprawy auta. Sam o mało dwóch jednego wieczoru nie skasowałem, bo chcę skręcić w lewo (przy identycznej pogodzie, mokro i ciemno), a ten radośnie, nawet bez jednego odblasku, przejeżdża sobie i jeszcze szczekając, że ma pierwszeństwo. No kur*a mać.

M Moher_przez_samo_h
0 / 0

@Dark_Irony wszystko racja, tylko że tamten maluch mi przydzwonił w biały, pogodny, letni dzień. I w czasach, kiedy nie było obowiązku całodobowego świecenia. A stałem przed nim na czerwonym, więc teoretycznie miał czas się przyjrzeć mojemu błotnikowi. W dodatku o Fiacie 126p można wiele powiedzieć, ale nie to, że kierowca siedzi dwa piętra nad ziemią i nie widzi, co się dzieje tuż przed jego pojazdem.

D Dark_Irony
+2 / 2

@Moher_przez_samo_h Może tylko pierwsze zdanie odnosi się do Twojej wypowiedzi, ale przyznaję słuszność obowiązkowi używania świateł mijania całą dobę, przez cały rok, szczególnie przy stale zwiększającym się natężeniu ruchu. Powinno to dotyczyć także rowerzystów. Przy takim natłoku informacji (ilość obiektów: piesi, rowerzyści, pojazdy), próbie przewidzenia, gdzie, kiedy i co może pojawić się między samochodami czy wtargnąć nagle zza zaułku, na trudnych skrzyżowaniach w centrach miast, używanie świateł, jest ułatwieniem dla innych użytkowników. Sam po zmroku, choć w mieście nie ma takiego obowiązku, noszę odblaski, bo wiem, że jestem widoczny z większej odległości, a wiem ile i w jakich warunkach widzą kierowcy, bo sam zawodowo jeżdżę. Niestety wielu rowerzystów myśli, że jeśli oni widzą wszystko, to i oni są widoczni przez wszystkich, co jest nieprawdą i ma zgubne skutki. Stety, bądź nie, jesteśmy tylko ludźmi i przez roztargnienie, nieuwagę, roztropność czy lekceważenie pewnych zasad zdrowego rozsądku, a szczególnie błędne myślenie, że "ja widzę wszystkich, więc wszyscy widzą mnie", prowadzi często do tragicznych sytuacji. Twoje zdarzenie dowodzi, że kierowcy skupiają się głównie na lokalizowaniu innych pojazdów (pieszych także, bo jest ich wielu), a rowerzyści stanowią znaczną mniejszość, a są dość szybko (w porównaniu do pieszych) poruszającymi się obiektami o niewielkim (podobnym do pieszych) polu zauważalności (głównie przez brak świateł, nawet za dnia), dlatego kierowcy często w ostatnich momentach dopiero ich zauważają.

I igloo_72
+11 / 13

zawsze na nagrobku można napisać miał pierszenstwo

Odpowiedz
K Krzys19911
+1 / 11

Wszyscy, którzy tak popierają "prawo większego" na drodze- rozumiem, że jadąc samochodem przepuszczacie zawsze i wszędzie TiRy i ciężarówki? Nieważne, kto według przepisów ma mieć pierwszeństwo, przepuszczacie wszystkie samochody większe od swoich? No przecież "pyawo fięksego..."

Odpowiedz
~endrju000
+1 / 7

@Krzys19911
Pewnie tak właśnie robią 'mądrale'. Grzecznie zatrzymują się i ze zrozumieniem kiwają głową 'tak, on jest większy, powinienem go przepuścić, jadę małym samochodem i przecież mógł mnie nie zauważyć'.
Buhahahhaha

Paszeko
+3 / 5

@Krzys19911 @endrju000 Wolałem kiedyś wjechać do rowu niż uparcie jechać prawą stroną drogi. Dzięki temu ja i moja rodzina do dzisiaj żyjemy. Z naprzeciwka w naszym kierunku podążały dwie ciężarówki jadące obok siebie. Oczywiście to JA miałem pierwszeństwo, ale oni byli dużo więksi.

T turtles0
+3 / 5

Jedziesz sobie główną drogą a tu z prawej TIR włącza się do ruchu i wyjeżdża 5 metrów przed Tobą, trąbisz i walisz go w tył ale nie hamujesz bo masz pierwszeństwo.

Odpowiedz
R rdaneel
0 / 6

Pierwszeństwo na drodze ma TIR. Potem Autobus. Potem dostawczak, bus, osobówka. Rower jest na końcu.
Bo tu i teraz to obowiązują prawa fizyki. Prawo stanowione będzie obowiązywać na sali sądowej kiedy twój mózg będzie leżał w kuwecie z dowodami rzeczowymi.

https://www.youtube.com/watch?v=lV-rhiGRFTE

Odpowiedz
kenzol
+3 / 5

W żargonie kierowców ciężarówek, na rowerzystę mówi się 'chrupek', bo jak wjedzie po koła to słychać tylko 'chrup':-)

Odpowiedz
L Login_demo
+1 / 1

powiedz to feministkom. chodzi o rownosc wobec prawa (przepisow uord)

Odpowiedz
EsAmo
0 / 0

Tir nie jest uczestnikiem, tylko pojazdem. Rower też.

Odpowiedz
D Dragoo
-1 / 1

Dlatego nie rozumię tego że pieszy czy rowerzysta ma pierwszeństwo na przejściu czy ścieżce.

Odpowiedz