Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
120 145
-

Zobacz także:


Aarcticfrost
-1 / 1

@Polszczyzna
Rozdzielnopłciowość roślin, słyszałaś, czytałaś może?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 May 2018 2018 12:26

P Polszczyzna
0 / 0

@Aarcticfrost | Na pewno więcej od Ciebie, mogę cię o tym z góry zapewnić (o ile nie jesteś jakimś ogrodnikiem, biologiem lub nie zajmujesz się zawodowo choinkami). Już widzę, jak autor komiksu miał na myśli rozdzielnopłciowość roślin, chyba jestes śmieszny. A po czym wnosisz, że znał "płeć" rośliny? Bo u takiej np. jodły kaukaskiej mógł to poznać po kwiatach, których nie widział na oczy, bo przytargał do domu choinkę bez kwiatów. Widziałeś kiedyś u kogoś choinkę kwitnącą na święta? Widziałes choinkę z szyszkami albo czymkolwiek poza igłami? Oooo, a może koleś z komiksu jest ogrodnikiem i sam sobie hoduje te świąteczne choinki, stąd wie, jaka jest płeć? Tak, na pewno tak było, bo przecież głupota i błąd przez jakieś durne widzimisię i nazwanie choinki "panem", to takie nielogiczne i nierealne, oczywiście.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 May 2018 2018 11:50

Aarcticfrost
0 / 2

@Polszczyzna
Ty tak na serio?
Nie zauważyłaś, że to, może i nienajwyższych lotów, ale zwykły, rysunkowy żart?
Czy następnym Twoim krokiem będzie chęć udowodnienia, że przedstawiane na obrazkach w tym serwisie, "mówiące zwierzaki" nie istnieją?
A może twórcom kreskówek postawisz zarzut, że występujące tam zwierzaki nie powinny gadać, jeździć rowerami, samochodami...
A już całkowitym skandalem są filmy z nieistniejącymi kucykami w tęczowych kolorach.
Spuść powietrze, idź na spacer i nie bierz wszystkiego do siebie.
To tylko zabawa.

P Polszczyzna
-1 / 1

@Aarcticfrost | Może i żart, ale kaleczenie języka polskiego doprowadza mnie do szału, dlatego nie będę się rozwodzić nad istnieniem gadających zwierząt, a nad "panem choinką" już tak.

Aarcticfrost
0 / 2

@Polszczyzna
Wiesz, jest/był taki poseł, nie pamiętam ugrupowania. Zwie się Marian Piłka.
Ze mną do klasy zaś, uczęszczał kolega, niejaki Marchewka. Imienia nie pomnę, bo chyba oczywiste, że w jego sytuacji, imię i nazwisko nie miało żadnego znaczenia. Nawet nauczyciele wołali na niego "Marchewa".
Serio, nie wstawiam Ci kitu!
To jak byś się zwróciła do nich???