Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
98 175
-

Zobacz także:


Arbor
0 / 12

Nieustannie bawi mnie to porównywanie rządów PIS-u do PRL-u, Korei Północnej, Orwella... Idioci nie zdają sobie sprawy, że zmiany są w gruncie rzeczy jedynie kosmetyczne. Jedna jedyna rzecz, jaką trzeba oddać PIS-owi, to to, że nie zaprosił do Polski nachodźców. Tylko tyle. Reszta, to koniec końców ten sam, postokrągłostołowy układ zależności.

Odpowiedz
Arbor
+4 / 6

@jamachama , Ukraińcy przede wszystkim nie są nachodźcami. Są bliżsi nam kulturowo, nie mają roszczeniowego stosunku do tego państwa oraz nie stanowią potencjalnego zagrożenia, jak muzułmanie z bliskowschodniego kręgu cywilizacyjnego. Nie twierdzę, że to super, że przyjechało ich tak masowo, tak tylu. Jednak jet to problem, ale nie tragedia.

Arbor
+3 / 3

@jamachama , popadasz w hiperbolę. Przede wszystkim napisałem, że to jest problem, ale nie tragedia. Nikt tu nie umiera, nikogo się nie morduje, nikt się nie wysadza, nikt nie próbuje narzucać swojego ideału kulturowego Polsce. Znaczy próbują- ale akurat nie Ukraińcy, a marksiści.

Przede wszystkim trzeba zrozumieć, że kult Bandery jest marginesem na Ukrainie. Wystarczy tam pojechać i porozmawiać z ludźmi- ja tam byłem dwukrotnie.

Druga sprawa jest taka, że- nie ukrywajmy- emigracja nie jest przymusowa. Znaczy następuje przymus ekonomiczny, ale nie jest on po pierwsze skrajny, a po drugie połączony z państwową dyskryminacją.

Na własne oczy- w Polsce- widziałem dwukrotnie banderowców. Nie twierdzę, że nie ma takiego ryzyka. Tylko wciąż- to nie terroryści, nawet nie bandyci, tylko w najgorszym przypadku "łobuzy" (brzmię, jak mój dziadek, ale lepszego sformułowania nie znalazłem). Po prostu Polacy muszą grzecznie dać takim osobnikom do zrozumienia, że w Polsce nie ma miejsca na takie ideologie. :) No i powtórzę- to margines. Z moich obserwacji wynika, że sami Ukraińcy bardzo często podchodzą z dystansem, a nawet strachem, kiedy napotykają takich ludzi, tj. banderowców.

Co znaczy "ukrainizacja Polski", bo nie rozumiem? Czy w Parlamencie pojawiła się mniejszość ukraińska? Czy do szkół wprowadza się obowiązkowy język ukraiński? Czy znaki na drodze, obok polskich, są pisane również po ukraińsku?

Nie jestem wrogiem pracy na czarno, bo patologiczny system gospodarki naszego kraju sprawia, że pod wieloma względami taka praca jest po prostu lepsza. Oczywiście nie jestem jednocześnie zdania, że państwo, jako instytucja, powinna przymykać oczy na to, że Ukraińcy w taki sposób tutaj pracują. Jednak generalnie rzecz biorąc większość pracuje legalnie, posiadając umowy. Osobiście nie znam żadnego Ukraińca pracującego na czarno, a poznałem ich wielu.

"Czczenie zbrodniarzy jest bliskie kulturowo Polsce? Ehhh... gdy w Polsce czczono zbrodniarzy, zmieniliśmy system i zrzuciliśmy ich z pomników, a nie stawialiśmy kolejne."

Ostatnio prowadziłem ciekawą dyskusję z jednym Ukraińcem na temat Trylogii Sienkiewicza, Wiśniowieckiego, Chmielnickiego... Ale dla niektórych Ukraińcy, to gorszy sort banderowców... Ech...

Arbor
+3 / 3

@jamachama ,

Mylisz dwa zjawiska: łączysz zwykłego człowieka z systemem państwowym. To absurdalne, bo wystarczy wyjść na ulicę i zobaczyć, jak bardzo przeciętny Polak jest tożsamy z ideologią państwową RP. Mamy napływ Ukraińców, nie państwa ukraińskiego. Tak, uważam, że ludzi związanych z ideologią banderowską jest margines. To jest zadziwiające nawet dla samych Ukraińców, ale żeby to zrozumieć, to trzeba wyzbyć się troszeczkę uprzedzeń, które- jak mi się wydaje- posiadasz.

"Teraz dla odmiany zapytaj się Polaków, którzy za lepszą płaca wyjeżdzają za granicę, czy rozłąka z bliskimi to dla nich problem, czy tragedia."

3/4 mojej rodziny jest rozsiane po świecie od czasów Wielkiej Emigracji, więc nie jest to temat mi obcy. Nie, to nie jest tragedia, To ciężka sytuacja i- jeśli mamy być szczerzy- często nie jest wynikiem doprowadzenia człowieka do nędzy, a zwyczajną pogonią za standardami życia na zachodzie- prościej jest dorobić się w UK, niż budować coś tutaj, w realiach, które funduje nam państwo.

"Czy żądanie ukraińskiego rządu by w Polsce odbudowano nielegalne pomniki UPA to coś poważnego, czy „margines”?"

Powtórzę: Rząd ukraiński, to nie Ukraińcy. To tak, jakby dyskryminować emigrację rosyjską żyjącą na zachodzie po 1917 roku.

"Dobra inaczej… 2 miliony Polaków wyjechało za granice, do Polski nie sprowadzono ani jednego Ukraińca, czy pracodawcy podnieśli by płace (a rządzący obniżyli podatki), by zachęcić Polaków do pracy w Polsce?"

Patrzysz za wąsko i dostrzegasz problem, ale nie jego przyczynę. Przyczyną tego, że ludzie wyjeżdżają nie jest napływ Ukraińców, a to, że polityka Rządu RP jest taka, a nie inna. Trzeba uwolnić gospodarkę od socjalizmu, zamykanie granic niczego nie da.

"czy Ty nie widzisz naprawdę tego, iż Polaków w Polsce zastępuje się Ukraińcami? I to jest właśnie ukrainizacja."

Oczywiście, że widzę. Przecież wyraźnie napisałem: TO JEST PROBLEM. Tylko nie oczekuj, że będę rozdzierał szaty i widział Ukraińców w taki sam sposób, jakbym widział uchodźców z bliskiego wschodu, ponieważ to nie to samo. To nie Ukraińcy są problemem Polski, a polska polityka jest problemem Polski.

"To uważasz, iż PAŃSTWOWE czczenie zbrodniarzy (bo UPA mordowała i Ukraińców), jest czymś, na co powinniśmy przymknąc oko?"

Podaj mi fragment mojej wypowiedzi, w którym chociaż coś podobnego zasugerowałem. Rząd Polski kultywuje wiele rzeczy, z którymi mnóstwo, a czasami nawet większość Polaków się nie zgadza. Trzeba umieć rozdzielić politykę rządu danego państwa i realia społeczne, jakie w danym państwie panują. Szczególnie, jeśli mówimy o krajach postsowieckich, w których demokracja jest tylko pozorna i rządzi ten, kto ma w danej chwili rządzić.

Arbor
+1 / 1

@jamachama

"to w nazistowskich Niemczech był system państwowy, który nie łączył się ze zwykłym człowiekiem? Wydaje mi się iż ten system (nazistowski) jak najbardziej łączył się z ludzmi (nazistami), tak jak na Ukrainie, banderyzm-banderowcy."

Przypominam, że Hitler wygrał legalne, niezafałszowane wybory w kraju, który nie był zdeprawowany wieloletnim systemem zbrodniczym, i to z prawie 50-procentowym poparciem, a do samego NSDAP należało 7,5 miliona Niemców. Za nienależenie do partii nie groziła żadna kara, za to można było liczyć na przywileje. To mocno obrazuje rzeczywistość III Rzeszy. Co z Ukrainą? Lata komunizmu, terror, zbrodnicza przeszłość, udawana demokracja, polityczne manipulacje, propaganda, fałszowane wybory, brak wolności słowa... Nie wiem, jakie ma poparcie obecny Rząd, ale wiem, jak wygląda rzeczywistość w tamtym kraju i... cóż... Na pewno nie ma w nim 7,5 milionowej organizacji banderowskiej.

"Do czego chcesz mnie przekonać, że niem mam się obawiać narodowej gloryfikacji systemu, który jest odpowiedzialny za najwieksze, najbardziej okrótne zbrodnie na Polakach (i innych nacjach)."

Nie, raczej do tego, że patrząc na przeciętnego Ukraińca raczej nie powinieneś z automatu zakładać, że jest to banderowiec. Tylko i aż tyle.

"To jest tragedia, gdy za lepszą płacą musisz być z dala od swoich bliskich, gdy zamiast patrzeć im w oczy, widzisz ich na ekranie komputera, jeśli tego nie rozumiesz, ten temat jest Ci obcy."

Powtórzę: 3/4 mojej rodziny jest rozsiana po świecie. Dodam, że mój ojciec przez 15 lat pływał na statku i w domu był 2 miesiące w roku. Dodam też, że z trójki rodzeństwa, dwójka mieszka za granicą. Więc nie pouczaj mnie, jak to jest, kiedy rodzina wyjeżdża za granicę za chlebem.

"i cóż… to też nie jest polski rzad, tylko PiSowski?"

Polecam "Międzymorze" profesora Chodakiewicza. Co prawda nie jest to książka o tym, o czym rozmawiamy, ale bardzo dokładnie przedstawia w niej postsowiecką politykę Ukrainy. Bo mam wrażenie, iż wydaje ci się, że Ukraina, to taka trochę biedniejsza Polska, tylko że wszyscy trzymają w domu portret Bandery.

"Jeszcze raz… gdyby nie napływ 2 milionów Ukraińców do Polski, pracodawcy wraz z rządzącymi musilei by podnieść pensje i obniżyć podatki, by zachecic Polaków do pozostania w kraju."

Rozumiem. Według ciebie główną przyczyną emigracji Polaków są Ukraińcy? To wielce zabawne, biorąc pod uwagę fakt, ile milionów Polaków wyjechało z tego kraju jeszcze zanim zaczął się napływ Ukraińców do Polski. :) Ludzie wyjeżdżaliby tak samo, jak wyjeżdżają i teraz. Płace raczej by się nie podniosły, o pracę natomiast byłoby łatwiej, niż jest, zgadzam się. Tylko wciąż pracy jest od groma.

"Polak powinien dbać o interesy Polski i Polaków, a w inetesie naszego kraju i naszej nacji jest, by zatrzymać falę Ukraińców jaka zalewa Polskę."

W interesie kraju jest uwolnienie gospodarki, aby Polak mógł normalnie zarabiać, nie będąc rabowanym przez własny Rząd na 70% swojego dochodu. W zdrowej sytuacji Ukraińcy nie byliby żadnym problemem. Są problemem w sytuacji patologicznej. Widać, warunki w Polsce ci odpowiadają i sądzisz, że wszystko byłoby dobrze, gdyby tylko tych Ukraińców tu nie było. Jasne, gdyby nie Ukraińcy, bylibyśmy już bogatsi i pracownik sklepowej hali nie zarabiałby 2200 brutto, tylko 5000. :)

"Trzeba umieć zauważyć rosnace zagrozenie (banderyzm na Ukrainie), jeszcze przed tym zanim urośnie w siłe, a nie mieć klapki na oczach i bronić tego, co nikt bronić nie powienien."

Ja nie bronię Ukrainy. Ukraina jest dla mnie wrogiem w sensie politycznym. Ale Ukrainiec, który spawa na stoczni, czy studiuje zarządzanie na WSAIB nie jest moim wrogiem, o ile mi nie zagraża.

kondon
-2 / 2

@free_man To sarkazm czy poniosła Cię fantazja?