zasadniczo masz rację ale jak jakseś fastfudztwo okczekuje jeszcze ode mnie że będę sortował smieci i zastanawiał się czy kubek jest plastikowy czy papierowy to.. mam to w d...dużym poważaniu jem i wychodze. jeśli ktoś wyjdzie bo nie będzie wolnych stolików ok ich strata moze tochę przemyślą swoje fanaberie i wrócą do praktycznych rozwiązań.
@tz - ty jesteś yebnięty, czy tylko sprawiasz takie wrażenie? W lokalach serwujących "szybkie żarcie", wrzucasz wszystko do jednego kubła.
@Fenin - niestety, większości klientów McDonald's, Burger King itp. wydaje się, że są klientami ekskluzywnych restauracji i obsługa jest od tego, żeby po nich posprzątać. W rzeczywistości, to słoma wystająca z ich butów jest widoczna z 5 km.
@tz juz wiemy, że jesteś jednym z adresatów w/w posta. wystarczy, że zabierzesz swoje śmieci ze stołu. korona z główki chyba nie spadnie? no chyba, że już spadła, to ja nie mam pytań...
w gruncie rzeczy masz rację, ale bywają takie restauracje, bary, gdzie to kelner ma obowiązek sprzątnąć i nie wynika to z mojego braku kultury, kiedyś z dziewczyną jedliśmy przejazdem w jednym z barów w Polsce. Jak mówisz, posprzątaliśmy i niesiemy tace po pizzy żeby oddać, a kelner mówi że to jego obowiązek, że jakby to jego szef widział, że klient po sobie sprząta od razu straciłby premię z tego tygodnia. Także wiesz, ją też miejsca gdzie nawet chcąc zrobić dobrze, możesz tym wyrządzić komuś niedźwiedzią przysługę
@bedajaja
W restauracjach tak- odnoszenie talerzy itp. jest nietaktem ,w barach szybkiej obsługi trzeba samemu sprzątać. Trzeba umieć to rozróżnić - zresztą człowiek po to ma mózg, aby po wejściu do lokalu zorientować się w sytuacji.
@michalSFS: ale właśnie fast-foody (np. McDonald's) upierają się, żeby ich lokale nazywać restauracjami. Niech więc się nie dziwią, że klienci oczekują obsługi jak w restauracjach.
Byłam w jednym z popularnych sklepów obuwniczych z chłopakiem. Spodobały mu się, przymierzył, stwierdził, że bierzemy. I się zaczęło szukanie po kartonach... Wszędzie były tylko lewe buty. Nie wiedząc, o co chodzi zgłosiliśmy fakt do obsługi.
Okazało się, że ludzie często kradli buty, więc wszystkie prawe schowali do magazynu. Nie mogli już kraść par, ani wracać po pojedyncze.
To się w głowie nie mieści, że takie rzeczy miały miejsce na tyle często, że trzeba było podjąć takie środki, które przdciez nie są najprzyjemniejsze — trzeba znaleźć kogoś z obsługi, kto akurat nie jest zajęty innym klientem i poczekać, aż pójdzie i przyniesie z magazynu drugi but.
@kudlata111 A w marketach jak jest? Idziesz sobie między regałami, albo jesteś prawie przy kasie, gdy twoim oczom ukazuje się np. sok pomarańczowy odstawiony koło chusteczek higienicznych, albo jakiś batonik czy coś innego. Bo się komuś nie chciało na miejsce odnieść. Aktualnie to jest nikły % ze wszystkich klientów, ale poczekajmy jeszcze parę lat i zobaczymy.
@BrickOfTheWall
Ciekawe co taki osobnik powie, jak burdel pozostawią ludzie, którzy płacą jemu w jakiejś tam branży, w której robi. K... klient już nie jest panem a królem jak widać. Korzystanie z jakiejkolwiek usługi czy produktu nie zwalnia nas z kultury osobistej.
Znam to bardzo dobrze ale od kiedy jest zakaz handlu w niedzielę, nie trafiam na takie prosiaki. Widać, że to była dolegliwość "nowoczesnych i postępowych" wsioków popierających platformę.
Właśnie tej jednej zasady wielu nie pojmuje, dlatego nie odróżniają zwyczajów panujących w restauracji, od tych panujących w zwykłym fast-foodzie lub mniejszych lokalach gastronomicznych. Jest to wina zarówno klienta-konsumenta, jak i czasem samych właścicieli/pracowników lokalu, bo nieraz się spotkałem z sytuacją, gdzie sam nie wiedziałem co zrobić z brudną tacką, gdy żadnego kubła nie widać... Latać z tym pod kasę, gdzie jest kolejka nowo zamawiających osób, czy co z tym właściwie zrobić? Powinny być dokładnie wyznaczone miejsca, gdzie klient ma odnieść/wyrzucić tackę z resztką jedzenia, aby ten nie musiał się zastanawiać. Z drugiej strony, nawet jeśli restauracja zapewnia obsługę sprzątającą, na pewno nie powinno się zostawiać totalnego syfu na stole. Każdy klient powinien przynajmniej położyć sztućce na jednym talerzu, ewentualne papiery pozwijać, i ogólnie zostawić to tak, aby osoba sprzątająca nie musiała się brudzić resztką jedzenia, np. sosem.
zasadniczo masz rację ale jak jakseś fastfudztwo okczekuje jeszcze ode mnie że będę sortował smieci i zastanawiał się czy kubek jest plastikowy czy papierowy to.. mam to w d...dużym poważaniu jem i wychodze. jeśli ktoś wyjdzie bo nie będzie wolnych stolików ok ich strata moze tochę przemyślą swoje fanaberie i wrócą do praktycznych rozwiązań.
Odpowiedz@tz - ty jesteś yebnięty, czy tylko sprawiasz takie wrażenie? W lokalach serwujących "szybkie żarcie", wrzucasz wszystko do jednego kubła.
@Fenin - niestety, większości klientów McDonald's, Burger King itp. wydaje się, że są klientami ekskluzywnych restauracji i obsługa jest od tego, żeby po nich posprzątać. W rzeczywistości, to słoma wystająca z ich butów jest widoczna z 5 km.
@tz juz wiemy, że jesteś jednym z adresatów w/w posta. wystarczy, że zabierzesz swoje śmieci ze stołu. korona z główki chyba nie spadnie? no chyba, że już spadła, to ja nie mam pytań...
w gruncie rzeczy masz rację, ale bywają takie restauracje, bary, gdzie to kelner ma obowiązek sprzątnąć i nie wynika to z mojego braku kultury, kiedyś z dziewczyną jedliśmy przejazdem w jednym z barów w Polsce. Jak mówisz, posprzątaliśmy i niesiemy tace po pizzy żeby oddać, a kelner mówi że to jego obowiązek, że jakby to jego szef widział, że klient po sobie sprząta od razu straciłby premię z tego tygodnia. Także wiesz, ją też miejsca gdzie nawet chcąc zrobić dobrze, możesz tym wyrządzić komuś niedźwiedzią przysługę
Odpowiedz@bedajaja
W restauracjach tak- odnoszenie talerzy itp. jest nietaktem ,w barach szybkiej obsługi trzeba samemu sprzątać. Trzeba umieć to rozróżnić - zresztą człowiek po to ma mózg, aby po wejściu do lokalu zorientować się w sytuacji.
@michalSFS: ale właśnie fast-foody (np. McDonald's) upierają się, żeby ich lokale nazywać restauracjami. Niech więc się nie dziwią, że klienci oczekują obsługi jak w restauracjach.
Są gorsze miejsca, np. sklepy obuwnicze.
OdpowiedzTam to dopiero bydło przychodzi, weźmie - przymierzy - pier@olnie gdziekolwiek i bierze następne.
Byłam w jednym z popularnych sklepów obuwniczych z chłopakiem. Spodobały mu się, przymierzył, stwierdził, że bierzemy. I się zaczęło szukanie po kartonach... Wszędzie były tylko lewe buty. Nie wiedząc, o co chodzi zgłosiliśmy fakt do obsługi.
Okazało się, że ludzie często kradli buty, więc wszystkie prawe schowali do magazynu. Nie mogli już kraść par, ani wracać po pojedyncze.
To się w głowie nie mieści, że takie rzeczy miały miejsce na tyle często, że trzeba było podjąć takie środki, które przdciez nie są najprzyjemniejsze — trzeba znaleźć kogoś z obsługi, kto akurat nie jest zajęty innym klientem i poczekać, aż pójdzie i przyniesie z magazynu drugi but.
@kudlata111 A w marketach jak jest? Idziesz sobie między regałami, albo jesteś prawie przy kasie, gdy twoim oczom ukazuje się np. sok pomarańczowy odstawiony koło chusteczek higienicznych, albo jakiś batonik czy coś innego. Bo się komuś nie chciało na miejsce odnieść. Aktualnie to jest nikły % ze wszystkich klientów, ale poczekajmy jeszcze parę lat i zobaczymy.
To na 100% byli ludzie, którzy nie używają internetu. W internecie wszyscy są święci.
OdpowiedzJa słyszałem takie wyjaśnienie - od osobnika w wieku 25-30 :
Odpowiedz"A KTO TU QURVA KOMU PŁACI? WIĘC NIECH NIE PITOLĄ TYLKO SOBIE POSPRZĄTAJĄ"
@BrickOfTheWall
Ciekawe co taki osobnik powie, jak burdel pozostawią ludzie, którzy płacą jemu w jakiejś tam branży, w której robi. K... klient już nie jest panem a królem jak widać. Korzystanie z jakiejkolwiek usługi czy produktu nie zwalnia nas z kultury osobistej.
@BrickOfTheWall @michalSFS jest powiedzenie "nasz klient, nasz pan". Jest też ciąg dalszy "a nie masz gorszego tyrana, jak z chama pana".
Wszędzie brakuje ludzi..( patrz na zarobki)... menager zaoszczędził na Serwisie sprzątającym..., nie naprawisz świata...
Odpowiedzz McDrive wszystko trafia na ulice lub w las...
OdpowiedzZnam to bardzo dobrze ale od kiedy jest zakaz handlu w niedzielę, nie trafiam na takie prosiaki. Widać, że to była dolegliwość "nowoczesnych i postępowych" wsioków popierających platformę.
OdpowiedzMnie wkurzają mazgaje którzy chodzą do syfiarskich restauracji,a potem płaczą że tam jest syf..
OdpowiedzBuuu... Ogarnij swoją własną kuwetę i nie rób syfu na demotach
Proponuję przejść się do restauracji po wizycie w niej Hiszpanów Anglików.... no comment.
OdpowiedzWłaśnie tej jednej zasady wielu nie pojmuje, dlatego nie odróżniają zwyczajów panujących w restauracji, od tych panujących w zwykłym fast-foodzie lub mniejszych lokalach gastronomicznych. Jest to wina zarówno klienta-konsumenta, jak i czasem samych właścicieli/pracowników lokalu, bo nieraz się spotkałem z sytuacją, gdzie sam nie wiedziałem co zrobić z brudną tacką, gdy żadnego kubła nie widać... Latać z tym pod kasę, gdzie jest kolejka nowo zamawiających osób, czy co z tym właściwie zrobić? Powinny być dokładnie wyznaczone miejsca, gdzie klient ma odnieść/wyrzucić tackę z resztką jedzenia, aby ten nie musiał się zastanawiać. Z drugiej strony, nawet jeśli restauracja zapewnia obsługę sprzątającą, na pewno nie powinno się zostawiać totalnego syfu na stole. Każdy klient powinien przynajmniej położyć sztućce na jednym talerzu, ewentualne papiery pozwijać, i ogólnie zostawić to tak, aby osoba sprzątająca nie musiała się brudzić resztką jedzenia, np. sosem.
OdpowiedzA ja mam to w dupie :D
OdpowiedzChcą się nazywać "restauracjami"? To niech sprzątają.
OdpowiedzW restauracji sprząta personel!