Biblioteki często nie przyjmują książek - nie mogą w końcu przechować każdej ilości! Chyba, że kogoś stać by je przewieźć do mniejszych miejscowości, uprzednio katalogując i pytając, która potrzebna gdzie...
Biblioteki nie przyjmują takich staroci jak tam leżą. Sam chciałem oddać część swoich książek do najbliższej biblioteki, to zostałem poinformowany, że przyjmują tylko książki nie starsze niż 3 lata.
@mrooki To niech wystawią te kartony na środku placu i dadzą tabliczkę "Darmowe książki, można zabrać". Nawiasem to zależy od biblioteki, bo znam takie co przyjmują starsze. Kurna ja w sklepie kupuję wydane przed 2015, ale niektórym się w dupach przewraca. Inna biblioteka mi kiedyś odmówiła przyjęcia książek, "bo za dużo roboty papierkowej".
~SamuelWolf
Wydanie jakiejkolwiek książki to nie problem i nie ma sensu przechowywać byle czego, co przez lata będzie leżało na półce, a nikt nie będzie chciał czytać.
Skończą jako nowe książki. Papier to nośnik, podlegający recyclingowi.
Z pewnego punktu widzenia, wyrzucenie książki jest mniej kontrowersyjne, niż np. kasety VHS (sam plastik z dodatkami).
Tzw. "domowe biblioteki", do których nikt nigdy nie zagląda = siedlisko kurzu, pleśni i grzybów. Jedna z najgorszych rzeczy dla alergika wziewnego to stary papier. Oczywiście można załatwić sprawę komorą próżniową, ale nikt nie będzie tego robił w przypadku pozycji tańszych od prądu, który ona zużyje. To nie biblie Gutenberga.
@daclaw Czyt: Jestem za głupi, żeby czytać cokolwiek dłuższego niż podpisy pod obrazkami w internecie, wieć inni tez pewnie nie czytają". Znam wiele osób, które chodzą do bibliotek, a tek które nie chodzą czasem nie robią tego, bo biblioteki maja małe zbiory.
od kiedy oni sie tak martwią o warunki sanitarne. na porodowce widzialam jak czarną, błotnistą wodą i mopem "myją" podłogi. Moj dziadek po wypadku zostal zarazony rotawirusem, ktory trwal 3 tygodnie, potem przez cewnik klebsiellą, a na kncu wszczepili mu rozrusznik z gronkowcem MRSA. 5 miesięcy gorączka po 40 stopni, a oni nic, tylko na chybił trafił antybiotyki. Dostał sepsy, przeżył to, ale oni dalej nie wiedzieli skąd gronkowiec i nie wyjęli zainfekowanego rozrusznika i syf wrócił . dziadek tydzien temu zmarł, dluzej nie miał siły walczyc. Wiec mi prosze nie pier dolic, jakie to są standardy saitarne w szpitalach, bo mi sie flaki wywracają
Standardy to jedno, a przepisy to drugie. Jedno i drugie z tyłka wyjęte, ale co poradzić. Bardzo współczuję z powodu śmierci Dziadka. Niestety, wszelkie zakażenia szpitalne są piekielnie trudne do leczenia. Te bakterie "znają" chyba wszystkie rodzaje antybiotyków i na wszystkie/prawie wszystkie zdążyły się uodpornić. W wypadku infekcji tylko bardzo silny organizm daje szanse przeżycia.
Lepiej żeby zaszkodziły zdrowiu pacjentów?
OdpowiedzNie. Lepiej, żeby je rozdać biednym, dać do biblioteki, albo cokolwiek.
Biblioteki często nie przyjmują książek - nie mogą w końcu przechować każdej ilości! Chyba, że kogoś stać by je przewieźć do mniejszych miejscowości, uprzednio katalogując i pytając, która potrzebna gdzie...
A mogli je przekazac bibliotekom publicznym albo szkolom albo nawet otworzyc male biblioteczki na powietrzu na przyklad w parkach.
OdpowiedzBiblioteki nie przyjmują takich staroci jak tam leżą. Sam chciałem oddać część swoich książek do najbliższej biblioteki, to zostałem poinformowany, że przyjmują tylko książki nie starsze niż 3 lata.
@mrooki To niech wystawią te kartony na środku placu i dadzą tabliczkę "Darmowe książki, można zabrać". Nawiasem to zależy od biblioteki, bo znam takie co przyjmują starsze. Kurna ja w sklepie kupuję wydane przed 2015, ale niektórym się w dupach przewraca. Inna biblioteka mi kiedyś odmówiła przyjęcia książek, "bo za dużo roboty papierkowej".
~SamuelWolf
Wydanie jakiejkolwiek książki to nie problem i nie ma sensu przechowywać byle czego, co przez lata będzie leżało na półce, a nikt nie będzie chciał czytać.
no bez jaj tam leży "Sowie Zwierciadło" Pilipiuka!
OdpowiedzSkończą w chmurze.
Odpowiedz"Gdzie się pali książki, dojdzie w końcu do palenia ludzi" Heinrich Heine
Skończą jako nowe książki. Papier to nośnik, podlegający recyclingowi.
Z pewnego punktu widzenia, wyrzucenie książki jest mniej kontrowersyjne, niż np. kasety VHS (sam plastik z dodatkami).
no kur.... zbieram takie starocia... azz zal
OdpowiedzAle nie możesz zabrać, bo kradzież, a oni nie mogą ci dać, bo skończą jak ten, co rozdawał chleb biednym.
Rzecz niczyjamozna przywlaszczyc
Tzw. "domowe biblioteki", do których nikt nigdy nie zagląda = siedlisko kurzu, pleśni i grzybów. Jedna z najgorszych rzeczy dla alergika wziewnego to stary papier. Oczywiście można załatwić sprawę komorą próżniową, ale nikt nie będzie tego robił w przypadku pozycji tańszych od prądu, który ona zużyje. To nie biblie Gutenberga.
Odpowiedz@daclaw Czyt: Jestem za głupi, żeby czytać cokolwiek dłuższego niż podpisy pod obrazkami w internecie, wieć inni tez pewnie nie czytają". Znam wiele osób, które chodzą do bibliotek, a tek które nie chodzą czasem nie robią tego, bo biblioteki maja małe zbiory.
Aż się serce kraje... Ja bym chętnie z połowę przygarnęła xd
Odpowiedzod kiedy oni sie tak martwią o warunki sanitarne. na porodowce widzialam jak czarną, błotnistą wodą i mopem "myją" podłogi. Moj dziadek po wypadku zostal zarazony rotawirusem, ktory trwal 3 tygodnie, potem przez cewnik klebsiellą, a na kncu wszczepili mu rozrusznik z gronkowcem MRSA. 5 miesięcy gorączka po 40 stopni, a oni nic, tylko na chybił trafił antybiotyki. Dostał sepsy, przeżył to, ale oni dalej nie wiedzieli skąd gronkowiec i nie wyjęli zainfekowanego rozrusznika i syf wrócił . dziadek tydzien temu zmarł, dluzej nie miał siły walczyc. Wiec mi prosze nie pier dolic, jakie to są standardy saitarne w szpitalach, bo mi sie flaki wywracają
OdpowiedzStandardy to jedno, a przepisy to drugie. Jedno i drugie z tyłka wyjęte, ale co poradzić. Bardzo współczuję z powodu śmierci Dziadka. Niestety, wszelkie zakażenia szpitalne są piekielnie trudne do leczenia. Te bakterie "znają" chyba wszystkie rodzaje antybiotyków i na wszystkie/prawie wszystkie zdążyły się uodpornić. W wypadku infekcji tylko bardzo silny organizm daje szanse przeżycia.
Czyli dorzućmy więcej źródeł zagrożenia zdrowia/życia, skoro jest problem z opanowaniem obecnych.
Co w tym dziwnego? Zebrali stertę bakterii niebezpiecznych dla pacjentów to dlaczego mieliby im to przekazać?
OdpowiedzA nie można było oddać ich do bibliotek?
OdpowiedzSkoro takie są przepisy to kto i dlaczego zorganizował zbiórkę?!
Odpowiedz