Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
397 410
-

Zobacz także:


K KittyBio
+15 / 15

Obawiam się, że nawet jak będzie po polsku, to większość ludzi nie zrozumie. Ot taki wodorofosforan sodu ( 3 od końca), mi dalej nic nie mówi. EDTA dodaje się do krwi, zeby po pobraniu nie krzepła, działa też jako bufor, ale w sumie po co on w kremie i jak działa na organizm ludzki, to nie wiem, mimo że jestem biologiem medycznym. Przeciętny chemik o ile w tym nie siedzi, to raczej też nie będzie wiedział. Natomiast nazwy rozszyfrować dla mnie to nie problem, wystarczą podstawy chemii i troszkę angielskiego.

Odpowiedz
S sceptyk00
+1 / 1

od 30 lat na opakowaniach żywności podają skład chemiczny i wartość energetyczną. który gimbuz z giertychową maturą rozumie co tam jest napisane i podejmuje decyzje zakupowe na tej podstawie?

Jellycrusher
-1 / 1

@KittyBio @sceptyk00 Ja tylko chciałem zwrócić uwagę, że rozumieniu składu różnych rzeczy (leków, kosmetyków, żywności, środków czystości) i nawykowi sprawdzania składu na etykiecie poświęcało się sporo czasu we właśnie zlikwidowanym trzyletnim liceum. Nie uważam bynajmniej, że ta formuła liceum była dobra, pisze jedynie, ŻE O TYM UCZONO W SZKOLE. A skoro większość młodzieży - co znam z autopsji - nie ma ochoty uczyć się czegokolwiek w szkole, to sama jest sobie winna. Nie uczysz się - zostajesz nieukiem. Proste.

K KittyBio
0 / 0

@Jellycrusher No nie wiem, ja chodziłam niby do elitarnego ( znaczy się tego co jest w I setce najlepszych LO w Polsce) i zapewniam, ze tego nie miałam. My mieliśmy przeliczanie stężeń, redoxy i pisaliśmy reakcje - to była głównie chemia nieorganiczna. Chemię organiczą - budowy białek, tłuszczy i reakcje, czyli generalnie to co było na maturze. Na biologii - najpier bakterie i wirusy, potem roślinki i anatomię, genetyka człowieka i kilka lekcji z genetyki populacyjnej i ewolucjonizmu. Obecnie też tego w programie nie ma :)

~ciaru
+3 / 3

I tak to nikomu nie pomoże. Wiele substancji ma różne działanie w zależności od np. dawki czy sposobu stosowania. Poza tym skoro nie rozumiesz co jest na opakowaniu napisane, najwidoczniej trzeba się troszkę poduczyć. Co za różnica dla takiego przykładowego "Kowalskiego" czy jest napisana substancja w sposób chemiczny, czy w zwyczajowy, którego i tak w 95% nie zrozumie.

Odpowiedz
M malibu193
+4 / 4

Nie rozumiem sensu tego zabiegu. Skład kosmetyków jest zapisany w międzynarodkowym języki, coś między łąciną, a angielskim (z tego co pamiętam). Gdyby opisy były po polsku wielu ludzi i tak nie wiedziałoby o co chodzi, czym jest laurylosiarczan sodu czy glikol propylenowy, a jeżeli, ktoś wie, to zna również jego międzynarodową nazwę. Ktoś, kto nie zna się na chemi, a chce kupować kosmetyki bez szkodliwych substancji, i tak sam z siebie będzie szukać informacji i znajdzie ich nazwy po angielsku i będzie ic unikać.

Odpowiedz
~myhws
-5 / 5

Nie... wystarczająco dużo złego zrobiły już ulotki w lekach. Jedyne informacje jakie powinny się znajdować to: data ważności, numer serii i dawkowanie.

Odpowiedz
W warszawiaczanka
+3 / 3

To nie jest potrzebne. Można się nauczyć tych składników. W większości rodzajów kosmetyków się powtarzają tylko w różnych proporcjach więc nauki nie ma dużo, a jak jakiś składnik nas zaskoczy to mamy smartphone i zawsze można sobie wygooglać.

Odpowiedz
~gosc1234567
+1 / 1

Nie tylko składników, ale i stężeń. W nadmiarze i woda jest szkodliwa. Gdyby na każdej tego rodzaju substancji był opis w postaci "składnik - stężenie - forma przetworzenia", to rozwiałoby to większość wątpliwości o wpływ na człowieka czy środowisko. Gdyby tego rodzaju informacje były na szczepionkach, to ostatecznie rozwiązałaby się kwestia ich potencjalnej szkodliwości - po prostu wkładamy próbkę do spektrometru, popełniamy kopię według opisu, ją znów do spektrometru i porównujemy wyniki - gotowe, nie ma czego wyjaśniać i nie ma niedomówień, pełna reprodukowalność gwarantująca bezpieczeństwo. Ale pamiętajmy: Ważniejsza niż życie jakiegoś "zwierzęcia z ludzką twarzą" jest "własność intelektualna", mit wymyślony by doić gojów z kasy.

Odpowiedz
~KX
+2 / 2

Paradoksem jest to że nic nie jest szkodliwe a równocześnie wszystko jest szkodliwe... Jedyne co jest ważne to dawka

Odpowiedz
Jellycrusher
0 / 0

Zgodnie z międzynarodowymi przepisami skład jest zawsze podawany z użyciem nazw angielskich.

Odpowiedz