Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
214 248
-

Zobacz także:


Arbor
+15 / 17

Dzisiaj kaligrafia, to kilka zajęć ładnego pisania na lekcji języka polskiego. Przed wojną przykładano do tego znacznie większą wagę i trzeba przyznać, że przedwojenne roczniki
mają/miały znacznie ładniejsze pismo od powojennych, w tym młodych, czyli nas. Przykładowe pismo wzorcowe przed wojną:

http://demotywatory.pl/uploads/comments/8c48/8c48f5a88a34ad3301988c0f7f3a57f9.png

A dzisiejsze wzorcowe pismo? To, co przedstawiono w democie... Widać różnicę.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 26 July 2018 2018 10:22

Odpowiedz
~pioreczkoooo
-2 / 12

kiedyś uczono tak pisać by łatwo nauczyć się rosyjskiego (cyrylicy) taka rusyfikacja, niestety zostało to do dzisiaj, w wielu domach uczono dzieci innej kaligrafii. Mój dziadek pokolenie przedwojenne do dzisiaj pięknie pisze mimo że ręka już drży, widać całkowicie inny styl charakter a nawet sposób trzymania pióra.

Odpowiedz
D daclaw
+2 / 4

Sam jesteś rusyfikacja.
Pismo kaligraficzne z demota jest zgodne z Elementarzem Falskiego, pierwsze wydanie: 1910.

~wwer
+17 / 17

Ale nie przyszło autorowi demota, że to ma zupełnie inne zadanie? Pewnie nie. Nie chodzi o to, żeby tak pisać całe życie. Taki sposób pisania ma za zadanie ćwiczenie ręki dziecka, Jeśli w pierwszej klasie podstawówki będzie tak pisać i ćwiczyć swoją rękę to może w szkole średniej da radę samo siebie przeczytać.

Odpowiedz
pokos
+1 / 5

Wyobrażam sobie, że człowiek którego w szkole uczą "nieprzydatnego materiału" potem łyka pożyczki z RRSO>166% oraz głosuje na populistów, którzy robią go w ch*ja tak że nawet tego nie czuje.

Odpowiedz
~Warsowie
-3 / 5

@pokos Pewnie dlatego,że zamiast o RRSO uczą o rozwielitkach.

Klebern
+4 / 6

@pokos

O procentach uczą już w gimnazjum, a teraz będą w podstawówce.

pokos
+3 / 3

@Klebern . Ale i przy procentach i przy dziesiątkach innych tematów pojawia się sakramentalne "a po co mi to, do czego mi się to przyda w praktyce". Potem wchodzi do gry zasada "3Z" (zakuć, zdać, zapomnieć) i ze szkoły wychodzi półgłupek niezdolny do rozumienia otaczającego go świata i poruszania się w zawiłościach życia.

kondon
-1 / 3

@pokos @Klebern Niewiele jest wiedzy przydatnej i wartej zapamiętania w całej masie pierdół, a dziecko nie wie na co zwracać uwagę, więc olewa wszystko. Nie wiem też czy nasz (przeciętny) mózg da radę to wszystko spamiętać. Dodatkowo uczy się dzieci, że mają być we wszystkim dobre. Po co? Nie lepiej się skupić na 2 przedmiotach i w nich być wybitnym a w reszcie średnim?

pokos
+1 / 3

@kondon . Po pierwsze mało jest "wiedzy nieprzydatnej", wiedza to wiedza, kapitał, podstawa myślenia. Po drugie nonsensem jest kwalifikowanie wiedzy na przydatną i nieprzydatną przez dzieciaka który jeszcze niewiele wie, a do tego nie ma pojęcia co go czeka w przyszłości. Po trzecie nauka to nie tylko przyswajanie konkretnych informacji ale przede wszystkim gimnastyka umysłu, uczenie się wysiłku intelektualnego, kojarzenia, wnioskowania itd. Równie dobrze mógłbyś twierdzić, że np. piłkarze nie powinni trenować na siłowni czy w basenie, bo przecież gra w piłkę nie polega na podnoszeniu sztangi ani na taplaniu się w wodzie. Tyle że ten trening daje sprawność niezbędną na boisku, a bez niego same umiejętności stricte piłkarskie nie wystarczą.do odnoszenia sukcesów.

kondon
-1 / 3

@pokos Tylko jak zalewasz dziecko masą wiedzy to jest to dla niego za dużo i to olewa, mózg też ma swoje ograniczenia. Wiedza może być bardziej przydatna lub mniej, tej mniej przydatnej w szkole moim zdaniem jest za dużo... Dla mnie uczenie się na pamięć jest bez sensu, bo większości i tak zapominam, a to w szkole podstawa.
"dzieciaka który jeszcze niewiele wie, a do tego nie ma pojęcia co go czeka w przyszłości"
Zgadzam się, ale pewnie niektóre przedmioty są dla niego łatwiejsze i ciekawsze a niektóre nudne i bez sensu. Od tego ma też rodziców, którzy raczej orientują się w jego zainteresowaniach. Jeśli zmieni zdanie to braki wiedzy ze szkoły można szybko nadrobić, jeśli tylko się chce.
Piłkarz może ćwiczyć np. bicepsy albo mięśnie ud, jednak które ćwiczenia bardziej mu się przydają?

Klebern
0 / 0

@pokos @kondon

Z naszym systemem nauczania jest jeden zasadniczy problem. Zbyt dużo materiału w zbyt krótkim czasie przy zbyt dużych klasach. Dzieciak jest bombardowany wiedzą, której nie widzi realnego zastosowania, bo uczą go rozwiązywania durnych testów. Do tego nikt nie przejmuje się czy ową wiedzę przyswoił i nawet przy dużych brakach w niej, jest niemal na siłę przepychany do następnej klasy, gdzie braki z poprzedniej jeszcze bardziej się potęgują. Niestety by dziecko coś się nauczyło potrzeba dwóch rzeczy: marchewki i kija. Bez jednego zn ich efekty są opłakane. Dziecko jest zbyt mało doświadczone i nie ma zdolności jasnowidzenia, by wiedzieć co jest potrzebne a co nie.

Jak to rozwiązać? Zwiększyć ilość etatów w szkołach i kuratoriach (niech ktoś z rządzących przywróci do życia stanowisko metodyka nauczania!), zwiększyć ilość szkół i zmienić zasady promocji do następnej klasy. Jest tylko jedno ale. Kasa misiu, kasa.

Czy rodzice mogą przeciwdziałać tym brakom? Chyba, że jedno z nich nie pracuje. 8 godzin w pracy, 2 godziny na dojazdy, godzinę na zakupy, 2 godziny na jakieś tam ogarniecie mieszkania i zrobienie czegoś do jedzenia, bo dzieciak na kanapkach przez cały tydzień nie wytrzyma. I jeszcze trzeba choć tą jedną godzinę na mały relaks znaleźć, bo człowiek tylko zwariuje. A potem spać, bo rano do roboty. Pytam się kiedy?

W warszawiaczanka
+1 / 1

@pokos Niestety wiedza szkolna to głównie wiedza encyklopedyczna ciekawy kapitał tylko nie wiem jak go użyć. Efektywność nauczania szkoły (od podstawówki po liceum) wynosi około 30% czyli prawie 7lat nauki idzie w las. Nie ma lepszego sposobu na spożytkowanie tak długiego czasu? Jeszcze, żeby szkoła uczyła logicznego i twórczego myślenia to by było dobrze. Ale czego uczy szkoła? Klucz Odpowiedzi coś Ci mówi? Nie ważne, że znajdziesz błędy w sonetach Mickiewicza, bo i tak każą Ci wiedzieć jaki to Mickiewicz wybitny sonecista więc masz się zachwycać. Więc po co pracować i się starać? Lepiej zapisać, zdać, zapomnieć i nie walić głową w mur. "Słowacki wielkim poetą był." (Ferdydurke) Prawda?

jukers
+9 / 9

Czekałem, naprawdę czekałem na moment w którym ktoś stwierdzi, ze nauka pisania w szkole jest nieprzydatna. Sądziłem, ze jako argument padnie pisanie na klawiaturze, ale jak widać nie doceniłem ludzi :)

Odpowiedz
~sfhgfv
+3 / 3

co, czyżby cię nie potrafili nauczyć ?
Który to już rok w zerówce?

Odpowiedz
~noniezle
+1 / 3

Racja bo po co uczyć dzieci pisać takim pismem? Lepiej wybrać jakąś czcionkę z Worda, np Comic Sans hue hue! Albo nie! po co w ogóle uczyć dzieci pisać? W końcu i tak są telefony i komputery teraz kurła...

W dupach się przewraca..

Odpowiedz
K kot1986
+1 / 1

Nie no, lepiej pisać tak jak lekarze, wtedy to będzie bardzo czytelne :)

Odpowiedz
~5dxcgy6yv
+1 / 1

Będzie śmiesznie, jak komuś zachce się nauki pisania wielokulturowego.

Odpowiedz
~Zattroskany
+1 / 3

Brzmisz jak bardzo młody człowiek, który z miejsca odrzuca jakiekolwiek wiadomości i umiejętności nabyte w szkole na zasadzie: 'po co mi to'. Odpowiedź może być tylko jedna: to jest wiedza, na dodatek darmowa. Tylko głupiec odrzuca wiedzę.

Odpowiedz
kondon
-3 / 3

Po co mi darmowa i NIEPRZYDATNA wiedza? Szkoda na nią czasu i mózgu.

KatarzynaViktoria
0 / 2

@kondon Racja, lepiej nic nie wiedzieć, nie chcieć się rozwijać i samodoskonalić w różnych dziedzinach, żeby później tylko narzekać "jak to ma się źle w życiu" i dziwić się, czemu ten Janek, z którym chodziłeś do podstawówki, ten, który zawsze pilnie się uczył i interesował wieloma rzeczami, ma teraz lepiej i łatwiej, bo dzięki swojemu wykształceniu lepiej zarabia ;)

kondon
+1 / 1

@KatarzynaViktoria Alternatywą dla nieprzydatnej wiedzy nie jest brak wiedzy, ale przydatna wiedza.
"ten, który zawsze pilnie się uczył (...) lepiej zarabia"
Nie chcę mi się szukać, ale statystyki raczej tego nie potwierdzają. Kucie regułek na poziomie szkoły podstawowej czy średniej nie daje żadnych gwarancji lepszych pieniędzy.

KatarzynaViktoria
+1 / 1

@kodon ""ten, który zawsze pilnie się uczył (...) lepiej zarabia"
Nie chcę mi się szukać, ale statystyki raczej tego nie potwierdzają. Kucie regułek na poziomie szkoły podstawowej czy średniej nie daje żadnych gwarancji lepszych pieniędzy."

Niestety z tym muszę się z tobą zgodzić, mnie samą przeraża fakt, że po studiach mogę nie znaleźć pracy.

A co do "nieprzydatnej wiedzy"... Moim zdaniem nie istnieje takie pojęcie, ponieważ każdy ma inne priorytety. Dla mojej babci "wiedzą nieprzydatną" była obsługa telefonu komórkowego, ale kiedy wraz z moją rodziną nauczyliśmy ją podstaw to nawet się nie obejrzeliśmy, a pisała i dzwoniła do naszej familii z całej Polski :) Coś, co może ci się teraz wydawać niepotrzebnie może ci się przydać w przyszłości ;) Każda wiedza prędzej czy później okaże się przydatna ^^

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 August 2018 2018 18:42

kondon
+1 / 1

@KatarzynaViktoria "po studiach mogę nie znaleźć pracy" Nie wiem kiedy kończysz studia i jakie, ale obecnie pracy jest mnóstwo, może nie Twojej wymarzonej, ale znaleźć pracę, nawet lepiej płatną niż minimalna, jest bardzo łatwo.

Może "nieprzydatna" to nie jest najlepsze określenie, jednak szkoły mogłyby uczyć czegoś bardziej przydatnego niż obecnie. Przede wszystkim bardziej myślenia, niż bezsensownych regułek.

KatarzynaViktoria
0 / 0

@kondon "Przede wszystkim bardziej myślenia, niż bezsensownych regułek."
Tu zgadzam się z tobą w 100%. Niestety wielu nauczycieli po prostu olewa swoich uczniów, ucząc ich na siłę w kółko tymi samymi metodami. W szkole podstawowej miałam nauczycielkę od matematyki, u której lekcje były czystą kwintesencją "ZZZ".
Smutne jest również, że szkoły nie próbują zachęcać dzieci do nauki i rozwoju. Z moją byłą wychowawczynią chyba nigdy nie mieliśmy wycieczki edukacyjnej, zawsze tylko "do kina i na maka". Sama szkoła była słabo przygotowana do zajęć pomimo faktu, że był to nowy i dobrze wyposażony budynek. W sali biol-chemicznej nigdy nie przeprowadziliśmy żadnego eksperymentu czy badania, bo "pani dyrektor byłaby zła, a w sali nie mamy zamontowanych czujników dymu, odprowadzenia powietrza etc etc" pomimo, że cały sprzęt znajdował się w szkolnym magazynku. Uważam, że jeśli same szkoły nie zaczną zachęcać dzieci do nauki to osób, które nie chcą się uczyć, bo to "nieprzydatne" pojawi się więcej.

kondon
0 / 0

@KatarzynaViktoria Szkoła ma to gdzieś, bo czy się stoi czy się leży... pieniądze z ministerstwa przyjdą, klient nie musi być zadowolony. Mają zrealizować rządowy program, a po co się więcej wysilać, skoro nic z tego nie ma?

KatarzynaViktoria
0 / 0

@kondon I właśnie w ten sposób i z takim podejściem wychowuje się bandę idiotów, zdolną tylko do pracy robotniczej i rodzenia dzieci, a niezdolną do myślenia.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 2 August 2018 2018 19:47

kondon
-1 / 1

@KatarzynaViktoria A po co rządzącym coś więcej? Tępym ludem łatwiej sterować.

KatarzynaViktoria
0 / 0

@kondon I właśnie dlatego powinniśmy się edukować i chłonąć jak największe ilości wiedzy! Nie zachowujmy się jak niewyedukowana banda kukiełek w rękach polityków. Ludzie, a w szczególności młode pokolenia, które są przyszłością nie tylko naszego kraju, ale i całego świata, powinni być samodzielnymi, inteligentnymi jednostkami z własnymi poglądami i zdaniami. Czym była z założenia demokracja? Zwykłą mistyfikacją, mającą na celu dać ludziom złudne poczucie prawa do wyboru czy fundamentem do wolności i praw człowieka? Dlaczego więc w obecnych czasach demokracja jest mistyfikacją? Ponieważ ludzie są zbyt głupi żeby samemu podejmować decyzje. A dlaczego są głupi? Ponieważ nie chcą się edukować!

kondon
+1 / 1

@KatarzynaViktoria Uczyć się tak, ale sama książkowa wiedza to nie wszystko. Przede wszystkim trzeba uczyć się myśleć i wyciągać wnioski. Wtedy tą wiedzę można użyć. Niestety szkoły przekazują tylko tę książkową wiedzę.
Poza tym zgadzam się z Tobą. Dla mnie demokracja to głupie rozwiązanie. Nie jestem pewien, czy wszystkie jednostki są wstanie nauczyć się tyle, aby nie być głupkami. Mózg ludzki jednak ma swoje ograniczenia. Ludzie powinni podejmować decyzje tylko za siebie - wtedy ich głupota będzie miała marginalny wpływ na ogół społeczeństwa.
"... z własnymi poglądami i zdaniami"
Ciężko znaleźć osoby posiadające własne zdanie i potrafiące je logicznie uzasadnić. Wydaje mi się, że jest to jakieś 3% społeczeństwa. Reszta nie powinna głosować...

KatarzynaViktoria
0 / 0

@kondon "Uczyć się tak, ale sama książkowa wiedza to nie wszystko. Przede wszystkim trzeba uczyć się myśleć i wyciągać wnioski. Wtedy tą wiedzę można użyć. Niestety szkoły przekazują tylko tę książkową wiedzę."

Pomimo tego, że zgadzam się z tobą, ponieważ bez samodzielnego myślenia po prostu nie da się w obecnych czasach egzystować, to w jaki inny, niż książkowy, sposób szkoły i nauczyciele mają tego dzieci nauczyć? To zupełnie jak lekcje WOS-u, najpierw nie znasz się na polityce, biznesie, ekonomii etc., więc nauczyciel poprzez książki uczy cię o nich, żebyś później mógł zacząć o nich samodzielnie myśleć, być świadomym, jakie poglądy i ideologie do ciebie przemawiają. Szkoła działa tak samo, dziecka nie da się nauczyć myśleć samodzielnie, jest to umiejętność nabyta przy pomocy wielu czynników, takich jak doświadczenie, wiedza, pomoc nauczycieli, rodziców...
Gdybyś maluszkom w przedszkolu zamiast czytać bajki, dzięki którym poznają świat i rysować szlaczki, poprzez które ćwiczą mięśnie ręki, kazał zacząć myśleć samodzielnie, to dowiedziałbyś się najwyżej tego, że Antoś jest głodny, Karolinka tęskni za mamą, a Szymon jest zmęczony. Dzieci potrzebują odniesienia, dzięki któremu będą mogły wiedzieć, o czym w ogóle mogą myśleć. Jeśli dzięki wiedzy książkowej nie będą rozwijać siebie, swojego poczucia piękna, estetyki, moralności i przede wszystkim swojej wiedzy, to do końca życia będą tkwiły na poziomie Antosia, Karolinki i Szymona.

~ppoiu
+2 / 4

albo ten mem to tania prowokacja albo autor jest skończoną i . dio tką! i ignorantką

Odpowiedz
~qwertyjhgvcdf
0 / 2

gimbusie autorze tego rysuneczka (przecież nie jest to demot) napisz może co to jest "broń ostra" i czy występuje też broń "tępa" :)

Odpowiedz
Suzzzi86
+1 / 1

znam osobę, która tak pisze. ma 32 lata i dysleksję

Odpowiedz