Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
763 791
-

Zobacz także:


Gambini
+10 / 12

Tylko w polskich?

RomekC
+8 / 8

@Gambini Przecież bardzo_smutny nie napisał, że tylko.

~złe_czasy
0 / 12

@bardzo_smutny
Raczej nienormalne czasy. Ja chodziłem do szkoły w latach 70 ubiegłego wieku. Były okresy gdy mi dokuczano, były okresy gdy dokuczano komuś innemu. Wystarczyło to ignorować, by gnębiciele się odczepili, poszli szukać kolejnej ofiary.
Ale świat się zmienił i ludzie stali się słabsi. Gdy chodziłem do szkoły, mieliśmy wyjątkowo złośliwą nauczycielkę. Była na prawdę paskudna wobec uczniów. Ale cóż, przeżyliśmy innych belfrów to i z nią przetrwaliśmy. Kilkanaście lat temu pewien zdesperowany uczeń zaatakował tą nauczycielkę tasakiem, odciął jej kilka palców. Po prostu nie wytrzymał, był słabszy psychicznie od wszystkich wcześniejszych roczników, które potrafiły zapanować nad swymi frustracjami.
Skoro sytuacja opisana w democie jest twoim zdaniem normą w polskich szkołach, to chyba w międzyczasie jeszcze się pogorszyło. Przykro mi, że moje wnuki będą psychicznie słabsze ode mnie.

~GrzegorzZElwiry
+6 / 10

@złe_czasy Normalnie Jarosław Psikuta z Ciebie, "Ale Ty masz silną psychikę!". Brakuje tylko "Nauczyciel tłukł nas trójżyłowym kablem, nikt nie narzekał"

DexterHollandRulez
+4 / 12

@złe_czasy No naprawdę niezłą masz mentalność. Dla Ciebie 'siłą' jest apatia, mówienie że jak plują Ci w twarz to wcale nie plują tylko deszcz pada i pozwalanie żeby pie*dolnięte i nieprzystosowane społecznie osoby jak nauczycielka z Twojej opowieści latami nie ponosiły konsekwencji za swoje zachowanie?

LubieKapuste
+2 / 2

Ta historia akurat jest ze Szwecji, zdaje się.

agronomista
+1 / 3

@złe_czasy ludzie są tacy sami dzisiaj jak i kiedyś. Pomimo tego całego skoku technologicznego ludzie się nie zmieniają na poziomie genetycznym. Oczywiście z mijającym czasem się zmieniają jednostki. Np. ta nauczycielka z wiekiem robiła się coraz bardziej popaprana. Ktoś mógł nie wytrzymać z powodu większego napięcia, z powodu większych oczekiwać ze strony rodziny. Jednak wątpię by różnił się w wrodzonej sile zdrowia psychicznego od poprzednich pokoleń.

Likeeaa
+26 / 30

@gabriel001 Raczej ciężko spojrzeć w oczy tym, którzy gnębili. Przypomina się wtedy wszystko, co się doświadczyło, więc tak - ciężko się uporać z taką traumą. Nie dziwię się, że nie chciała pojawić się na zjeździe, ponieważ to nie byłaby to przyjemność, a powrót do wspomnień, do tych koszmarów. Ja sama też wiele przykrości przeżyłam może nie w gimnazjum, ale w technikum na pewno. I dlatego jak dojdzie kiedyś do zjazdu, zapewne na nim się nie pojawię, bo nie czerpałabym z tego żadnej radości. Nie przy ludziach, którzy kiedyś mnie zgnębili, by zapewne się dowartościować.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 October 2018 2018 10:33

Snikcerik
+20 / 26

@gabriel001 zdziwiłbyś się, jak nękanie w szkole może odbić się na dalszym zyciu.
Ciężko uwierzyć w siebie bo masz poczucie, że jesteś skazany na bycie ofiarą, zawsze i wszędzie. Wiem z autopsji.

W szkole średniej też byłem ofiarą. Oni mieli buty Nike'a, Addidasa, ja z bazaru. Ich rodzice przywozili eleganckimi samochodami, ja przyjeżdżałem autobusem, oni zaliczali co tydzień każdą imprezę, ja nie bo nie miałem pieniedzy. Trudno się postawić grupie kilku oprawców. Wychowawca pierdoła bo widział co sie dzieje a nie reagował bo w śród nich było dwóch, którzy reprezentowali szkołę na zawodach sportowych. Do dyrekcji bądź pedagoga nie zgłosisz bo bedziesz konfidentem, wieść się rozejdzie i będzie przewalone już do końca.
Szkoła się skończyła, minęły lata. W międzyczasie się zmieniłem. Siłownia, urosłem nieco i nie tak dawno spotkałem jednego z nich. Już nie był taki odważny. Widziałem w jego oczach strach bo to ja tym razem byłem górą. Nie widziałem jeszcze nigdy, eby ktoś tak szybko uciekał ze sklepu.

Mimo upływu lat, zadra została, nienawiść do tych ludzi, może nawet chęć zemsty. Ale wiesz co jest w tym dobre? Że takie gnoje są mocne tylko w grupie. Oderwij jednego od reszty a sra pod siebie.

kojot_pedziwiatr
+15 / 17

@gabriel001 W zasadzie stosunkowo niedawno przestałem życzyć im wszystkim śmierci w męczarniach. Nie powiedziałbym że sobie z tym poradziłem, raczej szkoda mi życia i energii na podtrzymywanie tak negatywnych uczuć. Jest to balast, którego po prostu nie chciałem już nosić, więc przestałem o nich myśleć. Ale wspomnienia czasami wracają.

S sw3
+9 / 13

@gabriel001 Skąd wiesz, że się nie uporała? To, że pamięta, czy nawet rozpamiętuje, nie musi oznaczać, że nie wyszła z traumy. Z kolei z wyjścia nie musi wynikać, że powinna biec w podskokach na spotkanie z ludźmi, którzy jej dokuczali.

S Szopkapraczka
+10 / 12

Dzieci potrafią być okrutne, a w wielu gimnazjalnym takie zachowania osiągały apogeum. Nauczyciele poza lekcjami w pokoju nauczycielskim, a młodzież...

Odpowiedz
DexterHollandRulez
+11 / 17

@BecouseLife A Ciebie wychowano pod kloszem, czy może sam byłeś z tych gnojących inne dzieci? Bo nie ma raczej innej opcji żeby nie rozumieć o czym jest demot i takie głupoty pisać.

RomekC
+7 / 11

@BecouseLife Bo Ty siedzisz w jej głowie i lepiej wiesz jak powinna sobie radzić z "dziecięcymi przytykami".
Nie znam Cię. Nie wiem ile masz lat? Czy jesteś żonaty? Czy masz dzieci? Jednak wyobrażam sobie, że przychodzi do Ciebie Twoje dziecko, które ma problemy w szkole. Poszukuje wsparcia, pomocy u najsilniejszej osoby w rodzinie. A Ty wyśmiewasz jego problem bo to tylko "dziecięce przytyki".

DexterHollandRulez
0 / 8

@BecouseLife Żale nie są śmieszne, bo dzieci i 'wczesne' nastolatki generalnie nie mają empatii i hamulców, które większość ludzi na szczęście wyrabia sobie w okresie dojrzewania lub później, i potrafią w związku z tym być bardzo okrutne. A ofiary też są przecież dziećmi i te przeżycia zostawiają im dziury w psychice na lata - wstyd, poczucie niższości, brak wiary w siebie, depresję, agorafobię, zaburzenia osobowości albo brak umiejętności nawiązywania kontaktów społecznych. A to są rzeczy które się ciągną i przeszkadzają w dorosłym życiu w pracy, w związku, na uczelni, a to wszystko dlatego że jakiś mały gnój robił sobie sadystyczną uciechę kosztem drugiego dziecka, a dorosłe osoby z Twoim podejściem to olały i ani tego nie przerwały ani nie pomogły ofierze się pozbierać, tylko ją zlekceważyły.

~sramnawaswyodpady
0 / 16

Mnie mobbing nie dotyczył, bo zawsze z tym walczyłem pięściami, krzesłami, ogólnie jestem psycholem, przez was, bandę idiotów. Przez was, bando kretynów jestem też liderem, bo nauczyliście mnie tego, że każdego można pokonać. Każdą grupę frajerów, takich jak wy, rozbijałem, gdy byli sami i się bali. Sram na ludzi i traktuję ich z góry, bo jesteście śmieciami. Dzięki wam śmieci, ja jestem sobą, mogę was traktować, jak bydło, bo wy próbowaliście mnie kiedyś tak traktować. Trafiła kosa na kamień, pracujcie za grosze, wy idioci :)

Odpowiedz
C Chung
+5 / 5

Trochę zbyt wulgarny ten Twój komentarz, ale miałem podobnie... Jeśli ktoś "przegrywa"/"jest przegrywem" (nieważne czy to "w szkole"/rynku pracy/związkach) to prawdopodobnie pójdzie w jedną z 2 stron (skrajnych):
A) albo będzie się starał "walczyć" - zwiększając swoje szanse (chodzić na siłownie/sztuki walki/chodzić na odpowiednie kursy/szkolić się/zwiększać swoje umiejętności)
B) albo będzie starał się "uciec" od problemu jak autor demota...

RomekC
-1 / 3

W życiu różnie bywa. Każdemu może się powinąć noga. Każdy może się rozchorować. Może popełnić błąd...
Sądzisz, że ludzi z Twojego otoczenia Ci pomogą? Pomogą Ci osoby, które uważasz za idiotów, kretynów, frajerów, ludzie na których srasz z góry, którzy są śmieciami?

DexterHollandRulez
+4 / 8

No i właśnie w tym leży problem takich sytuacji - jeśli ktoś z zewnątrz tego nie przerwie ofiara albo staje się apatyczna, słaba i połamana, albo robi się agresywna i nienawistna w stosunku do ludzi i świata. Żadna z tych opcji nie jest dobra.

DexterHollandRulez
+1 / 3

@RomekC Tacy ludzie jak on sądzą, że są sami i że ludzie i tak w potrzebie im nie pomogą, choćby byli dla nich nie wiem jak uprzejmi i w porządku, więc nie warto próbować. Przechodziłem etap takiej mentalności jako nastolatek, ale na szczęście już się tego pozbyłem, może i pan 'sram na was' zmieni kiedyś zdanie.

BlueAlien
-2 / 6

Dobrze śmieciu, wypłakałes się już?

To że cię gnębili nie upoważnia cię do gnębienia innych.

K KsiazeRumunii
0 / 0

BlueAlien, Przestań już komentować, bo tylko wkurzasz ludzi jak zaymon a nigdy nic inteligentnego nie wniosłaś.

~vaenonimus
-4 / 12

Napiszę, bo może to komuś w podobnej sytuacji pomoże. Fakt dokuczania innym dzieciom istnieje od dawna - chyba od zawsze - i absolutnie nic tego nie zmieni bo to leży w naturze człowieka - co nie znaczy, że to jest dobre. Winna takiemu stanowi rzeczy jest właśnie poszkodowana osoba - bo sobie pozwala, bo nie ma ani poczucia własnej wartości ani dystansu do siebie - lub uważa się za lepszą od innych. I taka jest prawda - to nad sobą należy pracować, a nie winić innych. Winna jest osoba poszkodowana, ale główną przyczyną tego są rodzice, którzy nie przygotowali dziecka do życia i nawet jeśli coś robią, to kończy się to na próbie wymuszenia ukarania innych dzieci, a nie naprawienia psychiki swojego. Ja wiem, że 20 lat temu nawet nie bardzo było gdzie znaleźć informacji ani sensownego psychologa, który by pomógł - ale teraz internet pęka od filmów o rozwoju osobistym.

Odpowiedz
C Chung
+6 / 6

problem jest w tym, że każda osoba chce się poczuć "lepsza" od innych - dlatego są zawody/oceny/rankingi - dlatego gry OnLine są tak popularne. Niestety to wiąże się że są też ludzie "gorsi" - właśnie Ci z demota.. nawet jesli jedno dziecko "wyjdzie" z "przegrywu" to następnie kolejne - najsłabsze będzie na dole... Zawsze jest osoba najsłabsza/najmniej poradna/najdziwiejsza.

RomekC
+3 / 3

Dlaczego widzisz tylko jeden koniec kija - "Winna takiemu stanowi rzeczy jest właśnie poszkodowana osoba", "główną przyczyną tego są rodzice"?
Może wina leży po obu stronach? Winne są także osoby znęcające się, ich rodzice, którzy źle ich wychowali.

~gertcfb
-2 / 4

Zgadzam się, przez kilka lat podstawówki byłem taką ofiarą, jak się okazało na własne życzenie. Pamiętam jak po WFie zapytałem jednego z "oprawców" dlaczego tak się na mnie wyżywają, odpowiedział "Kup se jeansy chodzisz jak menel cały tydzień w tym samym swetrze i tych samych spodniach" No i faktycznie tak było, no bo każda książeczka dla dzieci i każda kreskówka mówiła że ważne to co w środku a nie to co na zewnątrz. Na swój wygląd kompletnie nie zwracałem uwagi, no bo po co. Postawiłem się mamie, że nie chce już w dresowych spodniach i brzydkim swetrze do szkoły chodzić, kupiliśmy jeansy i bluzę z kapturem jakie wtedy były "modne". Połowa dokuczliwych zaczepek w szkole znikła. Reszta znikła jak zacząłem się zachowywać jak człowiek zamiast wk**wiać wszystkich dookoła. Prosta sprawa nie musisz się z każdym kolegować, zacząłem się trzymać kolegów którym moja obecność i moje dziwactwa nie przeszkadzały i dałem spokój tym popularnym dzieciakom którym zawsze chciałem zaimponować.
Dystansu i tego że wyzwiskami można się bawić nauczyłem się nieco później.

DexterHollandRulez
+3 / 7

Ale kocopoły opowiadasz. Winna jest osoba znęcająca się i nauczyciele/rodzice którzy mogliby to przerwać, ale tego nie robią. Dziecka do życia to nie przygotowali rodzice buca dręczącego inne dzieci.

Poza tym Tobie się wydaje, że to się dzieje dlatego że 'ktoś sobie pozwala', a stawianie się magicznie rozwiązuje problem. Wiesz jak było za moich czasów szkolnych? Jak się stawiałem, to ze mnie robiono agresora. Nawet mnie do psychologów ciągali. 'Nieważne kto zaczął, ważne kto skończył', słyszałeś kiedyś takie hasełko? Bo ja wielokrotnie. Popychają cię, śmieją się, obrażają, kradną nową czapkę, zabierają ci rzeczy z piórnika i niszczą na twoich oczach, wyrywają kanapki z rąk i rzucają na ziemię? Idź do nauczyciela. Byłeś 10 razy i gówno zrobił? Trudno, to i tak nie powód żeby kogoś uderzyć, idziesz na dywanik do dyrektora. A w ogóle to masz 'problemy z agresją' i jesteś 'trudnym dzieckiem'.

~KX
+1 / 3

20 lat po gimnazjum... coś mi nie pasuje..... chociaż to chyba reforma z 98 lub 99 roku ale ten czas zapiernicza

Odpowiedz
~vaenonimus
-2 / 2

@RomekC - to na zasadzie, że winne przeziębienia są bakterie, ale poradzić możesz tylko na swoją odporność - więc fakt jest taki, że przeziębienie to Twoja wina tak naprawdę - te inne dzieci to takie bakterie właśnie - stąd moje twierdzenie. Najprościej rozumując to tak - to dokuczający i ich rodzice są winni - tylko takie rozumowanie nic nie zmieni.

@DexterHollandRulez - z całej mojej wypowiedzi przeczytałeś tylko "bo sobie pozwala" i dopowiedziałeś sobie, że jedynym rozwiązaniem jest postawienie się i uderzenie zaczepiającego. Nie! To praca nad pewnością siebie i poczuciem wartości jest tu kluczem. Poza tym (i to wina nauczycieli) jeżeli dobry uczeń kogoś uderzy to jest to co opisałeś - dyrektor, psycholog itp. - jak zrobi to uczeń z zasady niegrzeczny, to nikt uwagi nie zwraca. I tak wierz mi, że wiem o czym piszesz aż za dobrze.

Odpowiedz
DexterHollandRulez
+3 / 3

Pewność siebie i poczucie wartości spada przez znęcanie, a nie jest wyjściowo niskie i przyciąga oprawców. Mylisz skutek i przyczynę. Zapewniam Cię że jako dziecko byłem wesoły, głośny, energiczny i otwarty na ludzi, a mimo tego uczepili się akurat mnie (między innymi) i z czasem mi te cechy przeszły z tego właśnie powodu.

RomekC
+2 / 2

@vaenonimus "to na zasadzie, że winne przeziębienia są bakterie, ale poradzić możesz tylko na swoją odporność - więc fakt jest taki, że przeziębienie to Twoja wina tak naprawdę - te inne dzieci to takie bakterie właśnie - stąd moje twierdzenie."
Z tymi bakteriami także może coś zrobić. Na przykład ograniczyć kontakt z mini. Albo je osłabić w jakiś sposób.

"...to dokuczający i ich rodzice są winni - tylko takie rozumowanie nic nie zmieni."
Owszem zmienia. Ja jako rodzic mogę interweniować. Na przykład porozmawiać z wychowawcą albo z rodzicem danego dziecka.

~koroko
+2 / 2

@RomekC "Ja jako rodzic mogę interweniować. Na przykład porozmawiać z wychowawcą albo z rodzicem danego dziecka." mhm a co to dokładnie da? Nauczyciel ma wy*ebongo i się cieszy ze sam nie ma kosza na śmieci na głowie, a mama Brajanka powie, że przecież Brajanek jest grzeczny i to twoje dziecko prowokuje. Albo narzyga ci na buty bo to patola. Jak cie stać to możesz co najwyżej swojego dzieciaka wysłać do prywatnej szkoły gdzie nie ma patoli i nauczyciele pilnują porządku nieco lepiej.

RomekC
+2 / 2

@koroko "...Jak cie stać to możesz co najwyżej swojego dzieciaka wysłać do prywatnej szkoły gdzie nie ma patoli i nauczyciele pilnują porządku nieco lepiej."
Uważasz, że tak jest wszędzie - każdy nauczyciel ma wy*ebane i z żadnym rodzicem nie da się pogadać?
Moje doświadczenia są nieco odmienne. Moja córka w zeszłym roku miała problemy w szkole z koleżankami (11 lat). Żona pogadała z wychowawczynią, która zainterweniowała. Próbowała także rozmawiać z dwoma matkami. Z jedną dało się fajnie porozmawiać. Druga to rzeczywiście "mama Brajanki" która nic złego nie robi.
Problemy już minęły. Córka wie, że może liczyć na rodziców i ma nasze wsparcie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 October 2018 2018 14:10

~vaenonimus
-1 / 1

@DexterHollandRulez - cechy które wymieniasz nie mają nic wspólnego z pewnością siebie, poczuciem wartości, dystansem do siebie i silnym charakterem - wręcz przeciwnie, osoba miła i wesoła jest bardziej podatna - sporo ludzi popełnia ten błąd i potem jest zdziwienie w zderzeniu z atakiem. Dużo musiałem przyswoić informacji, żeby to wszystko zrozumieć - choc tak naprawdę w Polsce sensowną wiedzę można znaleźć dopiero od kilku, może kilkunastu lat.

@RomekC - możesz coś zrobić, ale to tylko zmniejszanie ryzyka, a nie zwalczanie przyczyny (co nie znaczy, że nie powinno się tego robić). W niektórych przypadkach, kiedy problem dotyczy większej liczby osób, można co prawda wyeliminować znęcanie wymuszając to, ale doprowadzić do tego, że nikt do poszkodowanego dziecka nie będzie się odzywał, ani z nim bawił.

DexterHollandRulez
0 / 2

@vaenonimus Zapewniam Cię, że w moim przypadku, i zapewne w wielu innych nie była to kwestia podatności czy słabości charakteru. Za każdym razem chodziło o to, że nie chciałem lizać dupy 'tym fajnym', którzy fajni byli tylko dlatego że a) byli bogaci i mieli różne gadżety (pierwsze klasy podstawówki, prywatna szkoła) lub b) ich rodzice albo starsze rodzeństwo wcześniej chodziło do tej szkoły i wszyscy ich rodziny tam znali prywatnie, w tym nauczyciele i dyrektorka (dalsze klasy podstawówki i gimnazjum, publiczne). Nie startowałem do nich, nie byłem niemiły, ale nie imponowali mi i nie lubiłem ich, bo byli nadęci i pomiatali ludźmi, a to najwyraźniej był wystarczający powód żeby się na mnie uwziąć. A pijanie kawki z dyrektorką co tydzień przez jedną z mamuś buców najwyraźniej było wystarczającym powodem żeby uznać, że to ja sam jeden zaczynam bójkę z grupą czterech czy pięciu starszych od siebie chłopaków xD

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 October 2018 2018 17:56

~vaenonimus
0 / 0

@DexterHollandRulez - ok, ale nie jest to typowy przypadek - zazwyczaj nauczyciele jednak mocno olewają, póki się coś większego nie zdarzy. Słusznie zwróciłeś uwagę, bo zawsze znajdzie się sporo sytuacji, które trzeba rozpatrzyć indywidualnie. Zdecydowana większość jednak cierpi z własnej winy - i to chciałem przekazać - rodzice zapominają o wzmacnianiu charakterów dzieci lub wpajają im poczucie wyższości - więc trzeba wziąć się za siebie samemu.

DexterHollandRulez
0 / 0

@vaenonimus No ja rozumiem co próbujesz przekazać, tylko się z tym nie zgadzam. Żaden rodzaj samorozwoju czy jak chcesz to nazwać nie zagwarantuje Ci że nie staniesz się ofiarą takich dupków, nie widzę też powodu dlaczego mielibyśmy chcieć uczyć dzieci 'lepiej znosić' szykany, zamiast konsekwentnie piętnować oprawców i podchodzić do szkolnych bójek i wyśmiewań na serio.

W dorosłym życiu mobbing, naruszanie czyjejś nietykalności czy niszczenie mienia jest przestępstwem, w szkołach jest normą którą nikt się nie przejmuje. Ja rozumiem że to są dzieci i nie należy ich za to wsadzać do pierdla czy karać grzywną, ale jednak niemal kompletna ignorancja to przesada w drugą stronę.

A dzieci z 'wpojonym poczuciem wyższości' są przede wszystkim napastnikami, a nie celami.

K krys89
+1 / 1

@DexterHollandRulez "Ja rozumiem że to są dzieci i nie należy ich za to wsadzać do pierdla czy karać grzywną," a czemu nie jak zakapior co pobił nerda dla "beki" musiałby przez całe wakacje harować na budowie na odszkodowanie ,zamiast sobie dresować a owy nerd kupił by sobie za nie wypasionego kompa oraz lornetkę ( by patrzeć w czasach loadingów jak owy zakapior pracuje by wszystko odrobić ) to byłoby ok

DexterHollandRulez
0 / 0

@krys89 Cóż chodziło mi po prostu o to że wymiar kary powinien być jednak różny z racji że nie są to w pełni rozwinięte psychicznie osoby - ostatecznie prawo zaczyna Cię względnie uznawać za samodzielnego i dorosłego od 15 roku życia dopiero. Bardziej dotkliwe kary niż ewentualna reprymenda nauczyciela jak najbardziej byłyby stosowne.

M michael112
0 / 0

@maggdalena18 Pewnie takie oznaczenie sobie przyjęli na absolwentów.
W liceum, do którego swego czasu chodziłem, jak są imprezy na które przychodzą absolwenci, to oznacza się klasy tak, jakby nadal chodziły do szkoły, i potem jest np. 10A/9C/11E itd.

maggdalena18
0 / 0

@michael112 Szczerze, to spotykam się z tym po raz 1. :O

P pawelpl1995
0 / 0

A potem wszyscy wstali i krzyczeli kon-sty-tu-cja... je*ać pi*dy, jak dla kogoś to traumatyczne przeżycie, a nie motywacja, to widocznie mieli rację...

Odpowiedz