Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
598 634
-

Zobacz także:


~podlasiak
-3 / 11

@Irvis30 Pisząc swój komentarz właśnie o tym pomyślałeś. xD

P pochichrana
+3 / 13

Tylko tak sie składa ze wlasnie pokolenie dzieci które nie zaznało nigdy paska okazuje mniej szacunku niz którekolwiek pokolenie wychowane nadupnie.. .wiec teoria nietrafiona. Mało tego, to że ktoś był wychowywany przezskórnie wcale nie oznacza ze był zaraz maltretowany.

G gumstg
+1 / 9

@~SXZ Ktos tu nie rozroznia maltretowania od wychowania. Nie raz mi siezdazylo dostac przez dupe od ojca i do dzisiaj mam szacunek do niego. Jak patrze na dzisiejsze dzieciaki ktore rzucaja miesem do rodzicow to mam ochote podejsc i takiemu gonga sprzedac. Ale dzisiejsze dzieci jak dostana przez dupe to jeszcze rodzicow strasza prawami dziecka. Tak samo w szkolach nauczyciel potrafil przez leb strzelic badz przez dupe wskaznikiem dostac. Teraz to dzieciaki nauczycielowi potrafia na leb wlezc i wyzwac od nagorszych. A nauczyciel nic nie moze zrobic.

B bartii93
+3 / 3

Nie popadajmy w skrajności, mnie się również zdarzyło dostać naprostowującego klapsa za młodu nie nazywajmy tego maltretowaniem bo maltretowanie to regularny wpierd*l bez powodu. Mamy teraz pokolenie "madek", które wychowują dzieci na kaleki umysłowe, które nie mają w sobie za grosz samodzielności, zalatwiaja im lewe zwolnienia z wfu i całe popoludnia spedzaja w domu przed komputerem to jest dopiero maltretowanie jak widzę, jak moja sąsiadka za rączke prowadzi do szkoły i ze szkoly swojego 10-letniego syna to mnie krew zalewa, który nie wychodzi z domu - to powinno być karane. Także nie mówmy tutaj, że wychowacze dostanie w dupe to od razu maltretowanie dzieciaka bo to bardziej hartuje, bo pozwalanie gowniarzowi na wszystko jest gorsze bo uczy dzieciaka ze ma wszystko co chce a potem jest jak jest

Arbor
+5 / 9

Mamy 2018 rok... Czy 1917 pojawił się tutaj nieprzypadkowo?

Odpowiedz
D daclaw
+17 / 25

Tradycyjne wychowanie w dobrych domach z grubsza polegało na tym, że rodzic wracał p o d k u r w i o n y z pracy i szybko, od progu, omiatał wzrokiem mieszkanie w poszukiwaniu, do czego by tu się przysrać. Tradycyjne wychowanie w patologii z grubsza polegało na tym, że rodzic wracał nawalony i szybko, od progu, omiatał wzrokiem mieszkanie w poszukiwaniu, do czego by tu się przysrać.

Był w tym jakiś system wychowawczy, programowe wpajanie zasad? Jeśli w ogóle, to mniej więcej takich: masz nie przeszkadzać, nie przynosić wstydu, nie pchać łap tam, gdzie rodzic ma fobię, a najlepiej się zamknąć i zejść z oczu.

Film "7 uczuć" jest o tym. Przerysowany, ale w 100% prawdziwy obraz minionych czasów i tych spraw. Oczywiście gimby nie znajo, więc nie uwierzo.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 October 2018 2018 12:39

Odpowiedz
D daclaw
+10 / 16

@Huby7v98 Otóż to. Albo na innym dziecku. Jako ofiara długoletniej przemocy szkolnej mogę co nieco na ten temat powiedzieć. Ze strony rodziców mogłem liczyć na świetne rady w rodzaju "to oddaj", albo na pieniaczą awanturę, która tylko pogorszyłaby sprawę, więc szybko podarowałem sobie szukanie tutaj wsparcia. Zbierałem natomiast bęcki za złe oceny, które wynikały stąd, że miałem problem z utożsamianiem się z miejscem, gdzie biorę po ryju i z jego wymaganiami. Taki klimat.

Rextens
+7 / 9

@Snikcerik Brak bicia nie równa się bezstresowemu wychowaniu

P Pasqdnik82
+6 / 8

@Snikcerik hmmm a co to jest "bezstresowe wychowanie"? To że mamy przestępców lat 14.. raczej świadczy o braku jakiegokolwiek wychowania, kto wie czy w takim domu nie dochodzi do przemocy itd.. Czy kara dla dziecka to musi być od razu klaps czy to ręką, pasem? Kiedyś karą mogło być np to, że dzieciak nie mógł wyjść na boisko poharatać w gałę z kolegami... obecnie taka kara to nie kara... lepiej Wi-fi wyłączyć albo zabrać kabel zasilający do kompa ;)

~Nosacz_Janusz
+9 / 11

Kiedyś to było, kurła! Można było dziecko pobić, babę pobić, jak ktoś miał pieniądze, to i służbę mógł bić. A teraz? Psa kopniesz i powiedzą, że jesteś ch*em.

Odpowiedz
~Antyantyantyanty
+7 / 7

Takie wychowanie doprowadziło do II wojny swiatowej. Jakoś nie widzę dzisiejszej młodzieży idących na wojnę.

Odpowiedz
K Kreos
+12 / 14

Bezstresowe wychowanie/komputer/złe towarzystwo/hormony, to są wszystko wymówki miernot,które nie potrafią wychować dzieci. Nikt u mnie w rodzinie nigdy nie dostał po tyłku a każdy chodził jak w zegarku. Rodzice uczyli szacunku, samemu okazując szacunek do dziecka. Prawda jest taka,że po tyłku leje każdy kto sam po tyłku dostawał, nie patrząc nawet czy dziecko naprawdę wymaga tak silnego bodźca. U niektórych dzieciaków sama perspektywa stania w kącie przyprawia o zawał i klaps jest zwyczajnie zbędny. Ale wiadomo, dziecko by trzeba było znać, a dla rodziców,którzy nie mają czasu tyłka podetrzeć bo się spieszą na "meeting" spędzanie czasu z potomkiem i wychowanie są nierealne.

Odpowiedz
Eaunanisme
+5 / 5

"Proszę o spokój"? Jak dzisiaj dziecko się drze jak opętane, to rodzice raczej zwyczajnie ignorują albo "mówią" do dziecka coś w stylu "Zamknij się, gówniarzu!"

"Spi***alaj!" nie bierze się od "Czy mógłbyś łaskawie się uspokoić, synu?" XD

Odpowiedz
~SamuelWolf
+5 / 5

@Eaunanisme Przede wszystkimi nikt nie rodzi się ze słownikiem we łbie. Jeśli ktoś używa słowa "Spi#rdalaj" do drugiej osoby w tym wieku to musiał być świadkiem podobnej sytuacji. Znałem kiedyś przypadek, kiedy dzieciak, już nastoletni dostał tak w twarz od ojca za powiedzenie matce, żeby się odpi#rdoliła, że się przewrócił. Później dowiedziałem się, skąd o wyrażenie poznał. Tak odzywała się do niego matka, jak coś chciał, a jej się nie chciało z nim rozmawiać. Co ciekawe ten człowiek odnosi się tak TYLKO do matki (jak ojca nie ma) i nie okazuje praktycznie żadnego realnego szacunku TYLKO rodzicom. Też dowiedziałem się od niego dlaczego. Twierdzi, że szacunek jest rzeczą wzajemną i nie ma zamiaru szanować ludzi, którzy go nie szanują, ale skoro inni go szanują, to ich tez szanuje. Trudno się z tą logiką nie zgodzić, szczerze mówiąc, choć jego zachowanie jest niewłaściwe.
Choć owszem, są przypadki kiedy ktoś słyszał tak od kolegów. Rodzice nie odpowiadają za 100% wychowania dziecka. Mnie rosyjskich bluzgów tata nie uczył.

~SamuelWolf
+2 / 2

Czyli jak na to spojrzeć krytycznym okiem to rodzic nauczony przez pokolenia, że jedyny sposób wpływania na dziecko to lanie go jest absolutnie bezsilny w obliczu krytyki tego podejścia, bo nikt go nie nauczył jak wychowywać dziecko i uzyskać jego szacunek bez prawa silniejszego. Nie no tak na serio, to powiedź mi. Czym się różni rodzic bijący dziecko za drobne przewinienia od szkolnego osiłka bijącego go za szkołą, bo nie dało mu odpisać zadania? Jakby na to nie patrzeć oboje używają argumentu siły wobec słabszego, żeby wymusić na nim posłuszeństwo.
I nie gadajcie, że "Tak, ale drech robi to,zęby się znęcać, a rodzic chce nauczyć dziecko jak się zachowywać." W życiu nie widziałem rodzica, który używa jakichkolwiek form przemocy wobec dziecka i robi to tylko i wyłącznie w przypadkach zachowań społecznie nieakceptowalnych, tak jak chciałby to pewien psycholog (zresztą jak kara powinna wyglądać i NIE powinno być to lanie na oślep z furią i pianą na gębie). Poza tym jeśli chce się wychować człowieka moralnego to musi on wiedzieć DLACZEGO danej rzeczy nie robić. da się czysto behawioralnie wytresować dziecko na takiej zasadzie, jak wytresowałem własnego psa, że nie może otwierać śmietnika, bo dostane po dupie. Tylko nawet mój pies słucha się głównie jak jestem w domu. Dziecko jest sprytne i zakoduje sobie, że czegoś nie można robić, jeśli się zostanie przyłapanym. Nie uczynek-kara, tylko uczynek+wykrycie-kara. Jeśli chce się, żeby dziecko czegoś nie robiło NIGDY to musi znać przyczynę.
Zresztą mnie na przykład nikt nie bił, a zachowuję się lepiej od większości znanych mi propagatorów kar cielesnych. Włącznie z kilkoma starszymi osobami, które, nie zważając na to, że mówią do dorosłego faceta juz nawet niezbyt blisko 20-tki, któego widza pierwszy raz w życiu, chcieli się ze mną bić, bo nie pasował im mój ppies, albo miejsce, w którym stoję w autobusie. Tego własnie uczy Tradycyjny model wychowania". Że jak obca osoba młodo wygląda, a ma się te 60, czy 80 lat, to można do niej mówić a ty i jej grozić łapami Nawiasem idąc za tą logiką, w przypadku ewentualnej konfrontacji, powinienem delikwentowi obie łapy złamać. No co? Skoro za zwiniecie jabłka, czy pyskowanie jest lanie bez opamiętania po dupie, to za zwrócenie się do dorosłego mężczyzny "gówniarzu", grożenie mu i podniesienie na niego ręki kary cielesne powinny być jak najbardziej akceptowalne. Tym, bardziej, że to nawet nie kara, tylko obrona konieczna. Nie mam prawnego obowiązku być delikatnym podczas obezwładniania osoby, która groziła mi trwałym uszczerbkiem na zdrowiu i usiłowała groźbę wypełnić.

Odpowiedz
L liberalnielewak
-2 / 4

Dzieci urodzone w latach 90 też już nie dostawał lania zazwyczaj. I teraz wychowują swoje brajany i jesicki bezstresowo. A jak dzicz wpada do autobusu to dra mordę jak stado idiotow. Nikt nie mówi o maltretiwsniu ale o wychowywaniu i karani żeby dziecko wiedziało że jak zrobić coś źle to poprostu spotka go kara.

Odpowiedz
M mrooki
+1 / 1

"Przebarwione"? Widzę, że poziom edukacji też się znacznie obniżył przez ostatnie sto lat.

Odpowiedz
~Pan_Talon
+2 / 4

A ja wychowywałem się w czasach gdy jeszcze za złe zachowanie dostawało się pasem i ci co dostawali największy wp** w domu, później zachowywali się najgorzej w szkole.

Odpowiedz