Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
410 463
-

Zobacz także:


~SXZ1
+12 / 32

Czy wszechmocny Bóg pozwalający swojemu kapłanowi gwałcić niewinne dziecko - kocha je?

Odpowiedz
7 konto usunięte
+7 / 25

Lepsze pytanie: skoro uważają, że mają monopol na miłość, to jak oni ją pojmują, skoro nie kłóci się ona ich zdaniem z krzywdzeniem dzieci, a co jeszcze gorsze, niektórzy uważają, że krzywdzenie dzieci jest rodzajem miłości do nich...

O ookulary
+3 / 9

7th_Heaven to nie jest oficjalna nauka Kościoła, tylko nieudolne próby wytłumaczenia się niektórych sk**wieli.

Antymonachomachia
-4 / 10

@Klindal Gdzieś już to pisałem, ale znów napiszę: piekło to konsekwencja grzechu, a nie piec, do którego Bóg wrzuca "niewiernych" ;P ogień piekielny to opis dla ludzkiego odczuwania zmysłowego.. piekło to cierpienie duchowe, bo to już będzie po śmierci.. warto jest też mieć świadomość tego, że on jest dawcą życia ciała i ducha, a grzech jest jego degradacją i dlatego "karą za grzech jest śmierć".

Antymonachomachia
-3 / 5

@Klindal Jeszcze jak byłem zwykłym katolem to też tak myślałem: podstawowy błąd to myślenie o uczynkach.. Nie jesteśmy za nie karani, bo Jezus za nie umarł. My jedynie możemy Go wybrać i starać się Go naśladować i stosować Jego nauki lub iść własną drogą - jeśli nie chcemy to jest jak w ST, że za grzech jest kara, ale tą karą jest po prostu brak Boga... ta nicość, która wypala od środka duszę. W piekle pewnie dopiero przyjdzie ta świadomość. Tak to widzę ja. Sądzę, że człowiek z dobrymi intencjami w końcu napotka szansę na właściwą drogę i z niej skorzysta, a nie wyląduje w tym "piekle". Trudne to, ale wielu ludzi wierzy, że warto ;)
Spotkałem się z teoriami, że do wszystkich religii wdarł się już szatan, więc nie dziwię się patrzeniu na rzeczywistość jak na film "Kler"... Trzeba szukać zrozumienia, bo religie, tworzące zło nie wywodzą się od Boga. A droga ta bardzo daleka.

Antymonachomachia
0 / 4

@Klindal Być może KK się myli, jeśli doktrynalnie coś nakazuje... to na prawdę długi temat. Ja Ci zapewniam, że jeśli masz dobre intencje to w końcu ktoś naprowadzi Cię na Boga (nie zmuszając do niczego na siłę) i że zauważysz to. Tak powinno być, jeśli istnieje ;)

~Ja_tylko_mówię
+3 / 5

@Johano w takim razie modlenie się o cud jest totalnie bezsensowne. Tak samo jak jakakolwiek prośba o opiekę, skoro bóg się nie miesza do ludzkich spraw.

TheFoolOnTheHill
0 / 0

@Antymonachomachia
"karą za grzech jest śmierć". - czyli niegrzeszni nie umierają? :O

~Rydzykant
0 / 0

@SXZ1 Twoim zdaniem gwałt ma cokolwiek wspólnego z miłością? Gwałt to zaspokojenie najprymitywniejszych instynktów oraz chęć dominacji. Jeśli twój bóg na to zezwala to zmień boga. Jeśli nie zezwala a ty to robisz, jesteś czymś gorszym niż ateista.
Nie rozumiesz tego czy zwyczajnie prowokujesz?

Antymonachomachia
0 / 0

@TheFoolOnTheHill W sensie duchowym nie, nigdy i o to toczy się gra. Radziłbym generalnie nie patrzeć na same cytaty, ale szczególnie na kontekst, bo płaskoziemcy też używają cytatów z Biblii, lecz na kanale "tajemny plan" wyjaśnił w jednym odcinku na podstawie Biblii dlaczego Biblia nie sądzi, że Ziemia jest płaska :) pozdro

zjebmaker
+16 / 36

Czy to szaman katolicki czy jakikolwiek inny, zawsze pieprzy głupoty. Czemu to się dziwić?

Odpowiedz
~KX
+2 / 2

@Johano Nikt nigdy nie twierdził że wszyscy księża to pedofile.. to zbyt duże uproszczenie. Ja twierdze tak jak duża część ateistów , antyklerykałów i antyteistów że problem pedofili w tym o podłożu homoseksualnym w śród duchownych jest większy niż wśród nie duchownych czyli w próbce porównawczej. Co moim zdaniem jest skutkiem Celibatu. Oraz to że w Polsce tak jak w innych krajach gdzie wyszły takie skandale i wszczęto niezależne od kościoła śledztwa o problemach pedofili wśród kleru wiedziała wyższa hierarchia Kościelna i to od dawna i celowo to ukrywa , utrudnia śledztwa a winnych nie kara tylko przenosi i ukrywa lub wysyła w misję. A w oficjalnych wystąpieniach tylko padają słowa nie poparte czynami , co jest swego rodzaju hipokryzja.

O ookulary
0 / 0

Czy kiedykolwiek słyszeliście o czymś takim, jak zasada zachowania informacji? A może słyszeliście, tylko oszukujecie innych i siebie samych, żeby ateizm (albo raczej wiara w to, że istnieje tylko świat materialny) był dla większości łatwiejszy do zaakceptowania? Bo w końcu nie jest zbyt przyjemnym uważać, że nie ma się żadnej wolności. Zgodnie ze współczesną nauką, stan układu izolowanego (którym może być np. cały Wszechświat) w danej chwili jest zdeterminowany przez jego stany w przeszłości. Oczywiście dla wierzących też może to być problem: jak pogodzić wiarę w prawdziwą wolną wolę z zasadą zachowania informacji? Jednak pozostaje jeszcze możliwość zmiany warunków początkowych - myślę, że dusza ludzka jako byt niematerialny może mieć wpływ na to, jaki był Wszechświat na początku jego istnienia. Natomiast odrzucenie istnienia świata niematerialnego nie daje takiej możliwości.

~Ja_tylko_mówię
+7 / 13

@ookulary kto Ci tak głupot naopowiadał? I w jaki niby sposób miłość ma być powiązana z wiarą? Miłość to zespół uczuć i reakcji organizmu. I nie wymaga jakiejś nie wiadomo jakiej wiary czy czegoś boskiego by to czuć. To równie bezsensowne jak stwierdzenie, że ateizm to wiara w to, że boga nie ma.

T konto usunięte
0 / 2

@ookulary Że co? To, że np wiemy dlaczego i jak odczuwamy ból to nie znaczy, że go nie odczuwamy prawda?

~xxx124
+1 / 1

@ookulary
Właśnie to ateiści wierzą w wolną wolę.

~KX
0 / 0

@ookulary Powiem szczerze że nie poznałem żadnego ateisty jaki twierdził by że nie istnieje wolna wola. Z logicznego punktu widzenia to w dużej mierze zaprzeczenie ateizmu. Ateizm to odrzucenie idei że istnieje jakiś byt lub byty , nadprzyrodzone , ponadczasowe , mające wpływ na nas i na świat nas otaczający i to w sposób zaprzeczający prawom matematyki, biologii, fizyki, czy chemii. Z moich doświadczeń to ludzie wierzący w formy takich bytów wierzą też w przeznaczenie, horoskop, wróżby a przede wszystkim w wolę boską .

RomekC
0 / 0

@Jhony_Bravo "Ateista który stara się kochać, sam sobie przeczy"
Odwrócę te słowa.
"Wierzący który nie kocha, sam sobie przeczy"
Do czego zmierzam. Wierzący, w tym oczywiście księża, którzy nie kochają innych, w tym ateistów, są hipokrytami. Dlaczego ten ksiądz bardziej zajmuje się zdolnością ateistów do miłości a nie brakiem miłości u wierzących?

~Ja_tylko_mówię
+1 / 3

@Antymonachomachia słyszałeś o różnych rodzajach miłości? Czy wszystko co się dzieje ma mieć sens? Nie, otóż nie. Np. śmierć noworodka w pożarze nie ma sensu.

Antymonachomachia
-4 / 4

@Ja_tylko_mówię Zacznijmy od tego, że prawdziwa miłość (wg mnie) nie dotyczy emocji, ani cielesności i podobnie jak Bóg nie wiadomo, czy istnieje. Tą miłością jest właśnie Bóg. Wszystko inne to różnego rodzaju efekty hormonów/ różne ich kombinacje dające pożądania i chęci. Poczytaj Antony de Mello "Przebudzenie" choćby, lecz dużo tu mojej opinii i filozofii. Tak, jak dla mnie z każdego zdarzenia można wyciągać wnioski, więc i sens.
@Wanderer88 To nie ludzka miłość/cielesna. Ja wiem, że jej nie czuję za bardzo, bo raczej się w nią wierzy. Czuł ją np. człowiek, dla którego jedynym celem była rozmowa ze strażnikiem, który nie wierzył w Boga. Pragnął mu o nim opowiadać, podczas gdy sam nie miał nic, siedział w celi skazany na śmierć. Niestety nie pamiętam jak nazywała się ta postać historyczna.

W warszawiaczanka
0 / 0

@Antymonachomachia Nie rozumiem tu czegoś. Piszesz "jeśli Bóg nie istnieje to nie ma sensu też istnieć miłość bezinteresowna (ta prawdziwa)", " prawdziwa miłość (wg mnie) nie dotyczy emocji, ani cielesności i podobnie jak Bóg nie wiadomo, czy istnieje. Tą miłością jest właśnie Bóg." Z tego co napisałeś można wywnioskować, że definiujesz Boga Bogiem czyli masło maślane dla mnie zupełnie niezrozumiałe.

~fdfeh
+1 / 1

@warszawiaczanka Chodzi pewnie o to, że ta miłość jest tożsama z Bogiem. Wierzysz, że istnieje to i Bóg istnieje, Proste.

TheFoolOnTheHill
+1 / 1

@Antymonachomachia @Antymonachomachia Uszeregujmy trochę to co napisałeś. Zdefiniowałeś następująco: Bóg = prawdziwa miłość; hormony, emocje, przywiązanie itp. = nieprawdziwa miłość.

Jeżeli ateista kocha i odczuwa emocje, hormony itd. to nieprawdziwa miłość, jeśli wierzący kocha to też odczuwa emocje i hormony itd. więc jego miłość też jest nieprawdziwa. Wychodzi, że miłość ateisty i wierzącego to ta sama nieprawdziwa miłość, bo nie jest to Bóg.

Twoja pierwsza definicja Bóg = prawdziwa miłość jest całkowicie arbitralna, bez jakiegokolwiek dowodu. Pisał o tym Wanderer88.
W gruncie rzeczy to tylko żonglowanie definicjami, bo definiowanie jednego niezdefiniowanego bytu innym niezdefiniowanym bytem, co wspominała warszawiaczanka.

~KX
0 / 0

@Antymonachomachia Co do twoich wywodów logicznych kłania się drugie prawo Godla o nierozstrzygalności w systemie aksjomatycznym. Co do samej miłości to w dużej mierze hormon szczęścia czyli Endorfina oraz hormonem poczucia aktywności i pobudzenia czyli Adrenalina połączony w wypadku powiązania z obiektem popędu seksualnego z hormonem Testosteronu u mężczyzn a progesteronu u kobiet. Tym biologicznie jest miłość. Obiekty miłości są różne. Jeśli odczuwasz uczucie miłości do obiektu iluzorycznego to masz problemy emocjonalne lub nie odczuwałeś lub nie doświadczyłeś miłości.

Antymonachomachia
-1 / 1

@TheFoolOnTheHill Dlatego jest taki dziwny fragment w ewangelii, gdzie Jezus mówi mniej więcej: "Jeśli kto nie ma w nienawiści swej rodziny oraz samego siebie - nie może być moim uczniem" ;P Tu ukazuje się to, że nasze odczuwania prawie zawsze wiodą do złego, bo to ta "ziemska miłość", która, jak się okazuje jest po prostu uzależnieniem od czegoś/kogoś. Widocznie to kłóci się z boża miłością w jakiś sposób, bo jesteśmy przywiązani do bliskich, do siebie, swej wygody, a nie do spraw duchowych... tylko wtedy ludzie za cholerę nie mogli zrozumieć dlaczego tak powiedział ten, który przecież nawołuje do wzajemnego miłowania.. Także wśród wielu katolików na pewno to fragment, którego unikają lub nieświadomie wolą się tym nie zajmować ;D A Bóg = prawdziwa miłość to moje zdanie bazujące na wierze w to. Zapewne nie da się przedstawić jakichś solidnych/logicznych dowodów, bo jak sądzę, szatan działa własnie przez ludzką logikę.. W Boga się wierzy, próbuje zrozumieć, lecz nigdy się nie udowodni istnienia.

@~KX ciekawy wpis, musiałbym przeanalizować po kolei tą mechanikę ziemskiej miłości, a co do niej wyjaśniłem koledze wyżej ;) Z problemów emocjonalnych to mam np. zwątpienia, jak z resztą każdy chrześcijanin poszukujący Boga, bo faktycznie uderza mnie logika i jakbym tylko ją brał pod uwagę, a nie swego rodzaju abstrakcyjne myślenie to dawno już bym był ateistą ;P

T konto usunięte
+12 / 18

Nie ma i nie będzie dowodów na istnienie boga, więc trzeba atakować ateistów, aby nie czuć się idiotą.

Odpowiedz
T konto usunięte
+7 / 13

Bóg nie wierzy, że go ktoś stworzył, zatem jest ateistą, zatem was nie kocha. Szach mat katole.

Odpowiedz
C Czubrak
+11 / 13

Dzisiaj naszła mnie taka myśl. Ludzie chodzą do kościoła a nauki, które przekazywał Jezus stawiają na drugim miejscu. Co gdyby odwrócić tą sytuację? Gdyby ludzie zamiast od chodzenia do kościoła zaczynali od wprowadzania pokoju i dobrych uczynków względem innych ludzi. Nie idź w jedną niedzielę na mszę ale zamiast tego poświęć ten czas dla zrobienia czegoś dobrego. Wiara jest ślepa bez czynów. Mam znajomych, którzy są ateistami i są o wiele lepszymi ludźmi niż wiele osób, które co niedzielę chodzą do kościoła. Na końcu znaczenia nie będzie mieć to ile godzin spędziliśmy w kościele tylko ile czasu poświęciliśmy dla drugiego człowieka.

Odpowiedz
solarize
+5 / 7

Kościół ma monopol na miłość fizyczną do małych chłopców. W pozostałych zawodach miłość taka jest penalizowana.

Odpowiedz
T termix369
+8 / 8

"Ateista wierzy" Taaaa. Ateista w nic nie wierzy, na tym polega ateizm durniu. Czarny jak zwykle w formie. Wypowiadanie się o rzeczach o których nie mają pojęcia to ich ulubione hobby. (oprócz ministrantów)

Odpowiedz
V vlkuplzn
+7 / 7

Czy pies potrafi kochać?
Czy pies wierzy w boga i przynależy do Kościoła jedynie słusznego?

Odpowiedz
kowaleczka
+2 / 2

@vlkuplzn Otóż to. Co więcej jestem pewna, że pies ma więcej rozumu niż sukienkowy z demota...

pakim
+4 / 4

Sądzę, że ludzie niezależnie czy ateiści czy wierzący są przede wszystkim dziećmi swoich rodziców, a nie materii...

Odpowiedz
~KX
+4 / 4

Jak się całe życie wmawia ludziom bzdurę ze bóg jest źródłem miłości. To potem potem powstają takie bzdurne teży że ktoś kto odrzuca ideę boga czyli bytu ponadnaturalnego, ponadczasowego , mającego materialny wpływ na nas i na nasze życie na dodatek mogącego dokonywać rzeczy sprzecznych z prawami biologi , fizyki i chemii, odrzuca miłość... Miłość jest uczuciem jednym z wielu jakie posiada człowiek.. nie znam ateisty jaki zaprzeczał by istnieniu uczuć. Tyle że ateista w odróżnieniu od księży i chyba idei kościoła nie upatruje źródła miłości w bogu tylko w ludziach. Każdy lepiej wykształcony ateista wie ze uczucia te są skutkiem procesów myślowych w mózgu wywołanymi sprzężeniami neuronów w procesach myślowych lub działaniem chemicznych związków głównie hormonów będącymi bodźców tych uczuć. Pokręcony sposób myślenia osób mocno wierzących oraz księży wynika z braku wiedzy albo z przeczenia wiedzy. Też mnie kiedyś zaskoczyło twierdzenie kolegi ze ateiści nie mają etyki . To błędne myślenie.. Ateiści nie mają narzuconej etyki to prawda , ale mają własną etykę tyle że przyjętą na skutek własnych indywidualnych przemyśleń i procesów myślowych i co ważne nie stałej a czasami zmiennej wynikającej z indywidualnych przemyśleń na dany temat dylematu etycznego .

Odpowiedz
kowaleczka
+4 / 4

Zgadzam się. Dodałabym, że Ateiści mają bardziej racjonalny sposób patrzenia na świat np. przemoc w rodzinie. Kobieta katoliczka nie odchodzi od męża, bo Biblia nakazuje jej trwać przy tym tyranie i ba być mu posłuszną. Facet może bić ją i dzieci i ona często nie zrobi nic. Ateistka po pierwszej próbie przemocy zgłasza sprawę na policję, pakuje manatki i wywala chłopa z domu, a jeśli mieszkanie jest jego to sama się wyprowadza. Przemoc jest patologią i żaden Ateista nie powie, że tak nie jest. Za to katolicy będą Ci opowiadać o poświęceniu i byciu dobrą katoliczką i żoną. Tylko, że to nie ich ktoś leje co wieczór.

RomekC
+2 / 2

"głupszy odpad z żyda"
Zabrzmiało to jakby żydzi byli czymś gorszym od nieżydów. Ale wiesz, że Jezus i Maryja byli żydami?

~KX
+1 / 1

I to mówią mądrzy praktykujący katolicy.. Pięknie ..Gdzie coś takiego nauczył cie twój Chrystus? To tylko pokazuje wasz poziom człowieczeństwa i intelektualny.. Ciekaw jestem ilu żydów poznałeś..że ich tak nienawidzisz. Ja kilku w tym paru ortodoksów.. Fakt bywają upierdliwi i są specyficzni.. Ale powiem szczerze że cechy im przypisywane w większości spotykam u Katolików i to im więcej tych cech im bardziej religijny i większa wiocha. Za to tych cech nie znalazłem u poznanych żydów czy ewangelików. Co ciekawe Niedawno padłem ofiara oszusta.. Mojego kumpla jakiego znałem jeszcze z przedszkola.. Kosztował mnie 10K .. Jak się okazało oszukał nie tylko mnie ale też swoich wspólników w interesach i wielu wspólnych znajomy. Za te pieniądze kupił sobie działkę i postawił dom i przepisał go na żonę (mają odrębność) . Co ciekawe jak zaczął tak nacinać ludzi nagle zrobił się bardzo religijny , kilak razy w tygodniu do kościoła chodził choć wcześniej miał do tego dość luźny stosunek i raczej bywał w kościele rzadko kilka razy w roku. Pewnie modlił się by się mu oszustwa udały.

aku666
+3 / 3

Im więcej takich kapłonów tym szybciej kat kościół szlag trafi w Polsce. Tak trzymać.

Odpowiedz
B Bloodonice
0 / 2

Bardzo głupie myślenie. Choć miłość pochodzi od Boga, to wcale nie trzeba w niego wierzyć, żeby móc kochać. Tak samo jak nie trzeba wierzyć w to, że ołów jest szkodliwy, żeby się nim zatruć.

Odpowiedz
~MQ
+2 / 2

Ksiądz Marek jest na tyle niedouczony, że nie odróżnia ateizmu od materializmu.

Odpowiedz
F fiksusik
-2 / 2

Temu księdzu chyba właśnie o takie reakcje chodziło. Miłość jest najwyższym przejawem życia duchowego, więc ateista deklarujący - zgodnie z prawdą zresztą - że potrafi kochać, niechcący przyznaje, że istnieje życie duchowe. Przymiotnik "duchowy" jest w języku tworem wtórnym, który powstał od rzeczownika "duch". A skoro istnieje coś takiego jak duch, równie dobrze może istnieć Absolut.

Odpowiedz
TheFoolOnTheHill
+2 / 2

@fiksusik Trochę polemiki. :)
"Miłość jest najwyższym przejawem życia duchowego" - potrzebne źródło albo dowód. Skąd wiesz, że najwyższym i że przejawem i że życia duchowego? :p

"A skoro istnieje coś takiego jak duch, równie dobrze może istnieć Absolut." Jakiś dowód na tę implikację? Bo założenie jest dość minimalistyczne, a wniosek bardzo globalny.

Ateiści uważają, że miłość jest formą reakcji człowieka na otoczenie. Choć reakcja sama w sobie nie jest materialna, nie można jej złapać ani przenieść to sam człowiek i jego otoczenie jak najbardziej. Istnienie takiej reakcji daje się łatwo udowodnić, a jej istnienie nie wymaga istnienia jakiegoś bytu niematerialnego ani tym bardziej niematerialnego absolutu. Tak samo jak myśli i idee istnieją, ale są niematerialne.

~Degdbtn
+3 / 3

To mi przypomina pewną historię. Ksiądz mówi do chorego na porażenie mózgowe chłopaka "Bóg Cię kocha synu." A ten mu odpowiedział "To nie chce nawet myśleć co by było gdyby mnie ku*wa nie lubił." :D

Odpowiedz
~Rydzykant
-1 / 1

Dla ateisty skoncentrowanego na materializmie, miłość jest zaspokojeniem potrzeb. zarówno tych fizjologicznych ja i psychicznych. Dla człowieka wierzącego miłość to także doświadczenie duchowe.
Czy materialista może uznać istnienie doświadczeń duchowych? Jeśli tak, przestaje być materialistą. Czy nadal pozostaje ateistą? To już zależy od definicji tego słowa.

Odpowiedz
V Viss93
+2 / 2

Ateizm - a-teizm - brak wiary w boga. Koniec definicji. To czy kocha, nienawidzi, lubi, czy cokolwiek innego jest nie ważne. Ponad to przypisywanie ateistom jakichkolwiek dodatkowych cech jest błędem. Jedyną rzeczą która łączy wszystkich ateistów, jest niewiara w boga (każdego, nie tylko chrześcijańskiego). Poza tym każdy ateista ma własne poglądy na temat całej reszty.

RomekC
+2 / 2

@Viss93 Przestań. To za trudne dla niektórych.
;-)

~Rydzykant
0 / 0

@Viss93
Doskonałe uproszczenie "Ateizm - a-teizm - brak wiary w boga." W takim razie buddyści są w zasadzie ateistami. Nie wierzą w boga. Dążą do celu, jakim jest oświecenie, podążając "ścieżką Buddy" czyli postępując zgodnie z naukami pierwszego oświeconego. Również Taoiści są ateistami zgodnie z twoja definicją. A co zrobić z szamanizmem? Tam nie ma bogów, są duchy przodków oraz duchowi przewodnicy, zwierzęta totemiczne itd. Widzisz jaka bzdura wychodzi z zacytowanej przez ciebie definicji. Parząc na demoty, wnioskuję że iż poza wyznawcami religii wywodzących się z Bliskiego Wschodu, wszyscy inni są ateistami.

V Viss93
0 / 0

@~Rydzykant Nie chce mi się tego tłumaczyć...
1. między ateistą, a np katolikiem jest taka różnica, że ateista nie wierzy w jednego boga mniej niż katolik.
2. każdy wierzący w cokolwiek, jest ateistą w stosunku do innych religii.
3. W szamanizmie bogiem są duchy przodków, czy duchowi przewodnicy, czy cokolwiek innego w co wierzą, a nie są w stanie udowodnić istnienia tego czegoś.
4. Co do buddyzmu "Ewentualne zaklasyfikowanie buddyzmu jako religii zależy od przyjętej definicji tego określenia. Jeśli pojęcie "religia" zdefiniować jako wiarę w rządzącego światem boga lub bogów i oddawanie mu czci, buddyzm nie jest religią, gdyż żadna wiara tego typu tutaj nie występuje. Z drugiej jednak strony, buddyści wyznają wiarę w istnienie istot nadprzyrodzonych (np. dewy) oraz posiadają pogląd na temat życia po śmierci (reinkarnacja), co zwykle jest kojarzone z pojęciem religii. Z tego powodu zasugerowano dla buddyzmu określenie "religii nieteistycznej"
Taoizmu "Taoizm religijny (道敎, daojiao) to rdzenna religia powstała przez połączenie filozofii taoistycznej z wierzeniami ludowymi i magicznymi. Głosi m.in. jedność zasad yin i yang, których wzajemne dopełnianie się w dao stanowi podstawę harmonii świata.

W roku 440 taoizm stał się na pewien czas oficjalną religią chińską. W roku 666 Laozi został deifikowany i wyniesiony ponad Buddę i Konfucjusza. Później wprowadzono do taoizmu mnóstwo bóstw z wierzeń ludowych, przez co taoizm religijny oddalił się znacznie od swych filozoficznych korzeni."
Sam taoizm jest systemem filozoficznym.
5. Sam jesteś bzdurą, to nie jest moja definicja, tylko ogólnie przyjęta definicja słowa ateizm, i dlatego rozbiłem na dwa, bo mamy a- zaprzeczenie i "Teizm (gr. θεoς „bóg”) – wiara w istnienie Boga, bogów lub bogiń, którzy są osobami ingerującymi w losy świata lub jest on ich dziełem; czuwającymi nad biegiem wydarzeń lub podtrzymującymi świat w istnieniu oraz pogląd[1] filozoficzno-religijny[2] głoszący, że tacy bogowie istnieją; wiara w Boga lub bogów bez odrzucania objawienia, co jest charakterystyczne dla deizmu"
6. Tak jak pisałem wyżej, przypisywanie ateiście jakichkolwiek cech, bo jest ateistą, jest idiotyczne i bezpodstawne. Żaden ateista nie podąża ścieżką narzuconą przez innych ateistów, każdy ma własne poglądy i przemyślenia, lub ich brak na każdy temat. Wrzucanie ateistów do jednego worka jest nie rozumieniem pojęcia ateizm. W odróżnieniu do teistów, czyli wierzących w boga, których poglądy pokrywają się z filozofią wybranego boga/bogów.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 December 2018 2018 15:29