U nas w domu rodzinnym świata były w bardzo religijnej atmosferze. Po ślubie zaczęliśmy jeździć na wigilię do rodziców żony. Pamiętam pierwszą wyprawę po prezenty. Pół dnia nerwowego biegania po sklepach, 1000 złotych wydane, a większość z tych prezentów to chińskie badziewie, które niedługo będzie w śmietniku. Powiedziałem k**wa ostatni raz. W tym roku na przykład wydaliśmy na Święta około 300 złotych, choć mamy 4 dzieci. Przecież to tylko 2 dni, a człowiek nie da rady zjeść więcej, niż pomieści żołądek.
Serio, tak u Was wyglądają Święta? U nas jest składkowa Wigilia z rodzicami w naprawdę miłej (nie sztucznej) atmosferze i pełnej zgodzie (cokolwiek tam by nie było w ciagu roku), Mikołaj (czy tam Gwiazdor, jak zwał tak zwał) przychodzi osobiście z worem prezentów, a w dwa dni Świąt długie rodzinne biesiady (u nas, u rodziców, u brata) w większym gronie z pysznym jedzeniem, piękną choinką, śpiewaniem kolęd, rozmowami, wspominkami, docinkami, dzieciakami bawiącymi się prezentami, a wieczorem, jak już dzieci śpią, siadamy sobie z mężem z kieliszeczkiem winka i oglądamy np. jakiś świąteczny film, albo odpalamy grę komputerową. Choinka połyskuje światełkami, dom pięknie przystrojony, nie trzeba rano wstawać... Uwielbiam Święta i takich Wam życzę:-)
u nas to samo, mamy o czym rozprawiać, choć często się z rodziną widujemy
wyznaję zasadę, nudzą się tylko mało inteligentni
nie tylko nie mam czasu na nudę, to nie wiem czy ona jest, a otaczam się wyłącznie wartościowymi ludzi, resztę, zwłaszcza pasożytów odcięliśmy
są jak złodzieje energetyczni
Bo klasę człowieka poznaje się po tym, na ile tematów potrafi rozmawiać.
OdpowiedzU nas w domu rodzinnym świata były w bardzo religijnej atmosferze. Po ślubie zaczęliśmy jeździć na wigilię do rodziców żony. Pamiętam pierwszą wyprawę po prezenty. Pół dnia nerwowego biegania po sklepach, 1000 złotych wydane, a większość z tych prezentów to chińskie badziewie, które niedługo będzie w śmietniku. Powiedziałem k**wa ostatni raz. W tym roku na przykład wydaliśmy na Święta około 300 złotych, choć mamy 4 dzieci. Przecież to tylko 2 dni, a człowiek nie da rady zjeść więcej, niż pomieści żołądek.
OdpowiedzMilczenie niema zgoda na wszystko!????
OdpowiedzWspółczuję Ci taki Świąt, współczuję...
OdpowiedzSerio, tak u Was wyglądają Święta? U nas jest składkowa Wigilia z rodzicami w naprawdę miłej (nie sztucznej) atmosferze i pełnej zgodzie (cokolwiek tam by nie było w ciagu roku), Mikołaj (czy tam Gwiazdor, jak zwał tak zwał) przychodzi osobiście z worem prezentów, a w dwa dni Świąt długie rodzinne biesiady (u nas, u rodziców, u brata) w większym gronie z pysznym jedzeniem, piękną choinką, śpiewaniem kolęd, rozmowami, wspominkami, docinkami, dzieciakami bawiącymi się prezentami, a wieczorem, jak już dzieci śpią, siadamy sobie z mężem z kieliszeczkiem winka i oglądamy np. jakiś świąteczny film, albo odpalamy grę komputerową. Choinka połyskuje światełkami, dom pięknie przystrojony, nie trzeba rano wstawać... Uwielbiam Święta i takich Wam życzę:-)
Odpowiedzu nas to samo, mamy o czym rozprawiać, choć często się z rodziną widujemy
wyznaję zasadę, nudzą się tylko mało inteligentni
nie tylko nie mam czasu na nudę, to nie wiem czy ona jest, a otaczam się wyłącznie wartościowymi ludzi, resztę, zwłaszcza pasożytów odcięliśmy
są jak złodzieje energetyczni