Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
592 608
-

Zobacz także:


inamorata90
+19 / 23

Nareszcie ktoś o tym głośno powiedział. Introwertyk (prawie) wszędzie ma pod górę.

Odpowiedz
S Syphar
+5 / 15

@inamorata90 Bo to taki introwertyk. Faktyczny introwertyk w nosie ma czy jest lubiany przez innych więc ich po prostu unika i tyle. Wtedy nie będzie miał pod górę. Raczej męczy się w towarzystwie, więc w nim nie przesiaduje.

K kanapkazechlebem
+12 / 12

@Syphar Introwertyk jak najbardziej może lubić ludzi i chcieć mieć z nimi dobre stosunki, to nie socjopata. Na przykładzie: w nowej firmie ekstrawertyk będzie od razu poznawał współpracowników, wypytywał o wszystko, opowiadał o sobie itp. Introwertyk postara się nie rzucać w oczy, będzie unikał wypytywania, ale już przebywając z jakąś nowo poznaną osobą w jednym miejscu wda się w rozmowę, otworzy. Po prostu nie lubi socjalizowania się na siłę, a jeśli ktoś w nowej pracy z nikim nie rozmawia, odpowiada półsłówkami i nie chce nawiązywać jakiegokolwiek kontaktu, to jest socjopatą. Nie wiem, czy to bardzo szkodliwe, na pewno utrudnia życie, jak miałam takie problemy, to poszłam się leczyć.

S Syphar
-5 / 7

@ikanapkazchlebem kurczę, właśnie zakwalifikowałaś praktycznie każdego naukowca, włącznie z noblistami, do grona socjopatów. Nie wiem, czy to w ogóle szkodliwe, ale "po owocach ich poznacie" i wychodzi, że raczej pożądane. Albo trzeba coś przedefiniować, albo Ty się zorientować, kto to jest socjopata, bo nie każdy dyssocjalny osobnik nie chcący mieć nic wspólnego z "ludźmi" w jego mniemaniu najczęściej dlatego, że nie ma o czym z nimi w ogóle gadać, jest socjopatą :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 January 2019 2019 0:06

olmajti
+4 / 6

@Syphar i ma rację. wg badań około 50% CEO w USA jest psychopatami. pytanie teraz czy jest to ich błogosławieństwo czy przekleństwo?

S Syphar
+3 / 5

@olmajti pytanie w takim razie czy w ogóle powinniśmy przyjmować obecne kryteria psychopatii/socjopatii. Człowiek w społeczeństwie dla siebie "obcym" zawsze będzie wykazywać cechy właśnie kompletnie aspołeczne, a nasze społeczeństwo współcześnie jest dla takich CEO właśnie "obce". Tych samych ludzi przenieś do dzikiego kapitalizmu początków XX wieku z tamtym społeczeństwem, a nie będą odstawać od normy. W ogóle.

Więc proste pytanie: czy chorobą jest posiadanie innego systemu wartości niż społecznie "obowiązujący" w danej chwili? Jeśli tak, to do grona chorych dolicz ambitnych polityków, którzy faktycznie chcą zmieniać swoje kraje w 100%. A tacy istnieją, tylko, że niekoniecznie w Polsce.

olmajti
+4 / 4

@Syphar nie wydaje mi się że społeczeństwo 100 lat temu różniło się znacząco od dzisiejszego. dlaczego ludzie się tak zachowywali? bo mogli. patrząc na zbrodnie Adolfa czy Józefa większość ludzi powiedziałaby że nigdy nie zrobiłaby czegoś takiego. z tym że gdyby ci sami ludzie znaleźliby się w tamtych czasach na terenie III Rzeszy albo ZSRR to istnieje 95% prawdopodobieństwo że postępowaliby w sposób którego się wypierają. można zatem założyć że praktycznie każdy może stać się psychopatą jeśli jest na to zapotrzebowanie. obecnie nie ma zapotrzebowania na wielu CEO ale osoby które się wspięły na takie stanowiska muszą wykazywać pewne cechy bez których nikt nie dałby rady na takie stanowisko wskoczyć :)

a co do 'ambitnych polityków' to radziłbym warzyć słowa. Chavez i Maduro również chcieli zmienić swój kraj w 100%. z tym że im się to udało :)

S Syphar
+2 / 4

@olmajti oczywiście, że Chavez i Maduro to dobre przykłady. Jest ich więcej - Pinochet, Washington (tak tak!), czy Lincoln. To, czym się to skończyło już zależy od samych poglądów politycznych takiego gościa, u jednych skończyło się dobrze, u innych gorzej - ale cechy osobowościowe prezentują praktycznie tożsame.

Natomiast jeśli chodzi o zachowanie - tak, właśnie. O to chodzi. Bo takie akurat były normy, że osoba dziś uznawana za socjopatę wtedy uznawana byłaby za zupełnie normalną. A skoro jest to zależne od obowiązujących w danym społeczeństwie kanonów zachowania, które mogą być diametralnie różne w zależności od społeczeństwa, to jak osobę nie spełniającą kanonów możemy uważać za chorą? To by wykluczało w ogóle uznanie psychopatii/socjopatii za zaburzenie psychiczne, dokładnie na takiej samej zasadzie jak wykreślono z listy homoseksualizm - który choć z innych powodów, dokładnie tym jest - nie przystawaniem do wypracowanych w danym społeczeństwie norm zachowań (a w starożytnej Grecji był całkowicie "normalny").

olmajti
+2 / 2

@Syphar problem polega na tym że jeśli w określonych warunkach pewne cechy są pożądane tak w ustabilizowanym społeczeństwie mogą one przeszkadzać dlatego bardzo często są uznane za choroby które są niejako uwarunkowane społecznie. idealnym przykładem jest tutaj poligamia. nie ma przepisów regulujących zakaz wielożeństwa jest ono narzucone społecznie. nawet jesli kobiety w nim wiele zyskują to destabilizuje ono społeczeństwo czyniąc je bardzo agresywnym :)

S Syphar
0 / 2

@olmajti akurat poligamia w rozumieniu takim, który byłby dla kobiet korzystny (tj. posiadania więcej niż jeden żony/męża) jest zakazana, stanowi nawet przestępstwo - art. 206 kodeksu karnego. Analogiczne przepisy obowiązują w wielu krajach UE, choć tam od niedawna zdają się być de facto martwe. Także zły przykład, ale mniej-więcej wiem o co Ci chodziło.

Problem w tym, że zmierzam do prostego stwierdzenia - socjopatia nie jest chorobą tak samo jak nie jest chorobą homoseksualizm czy poligamia. Jest kolejnym wytrychem, jak osławione niegdyś "żółte papiery", który po prostu wykorzystują przestępcy, łamiący prawo - bo on jest chory, a nie kryminalista... Jakoś psychopaci radzą sobie i żyją zgodnie z prawem - jak owi CEO, których wspomniałeś, odnosząc nawet spore sukcesy w społeczeństwie.

Nie dość, że to nie jest choroba, to jeszcze na dodatek z całej dyskusji wyszło, że to kompletnie nic złego. Czy to zaleta czy też wada - to już trzeba byłoby wiedzieć, a nikt takich statystyk nie prowadzi, ilu realnie jest takich ludzi w społeczeństwie, by po zestawieniu tego z naukowcami, CEO i mężami stanu u których widać takie tendencje określić, jaki procent socjopatów/psychopatów odnosi spory sukces w społeczeństwie - ale jestem prawie pewny, że większy niż odsetek wśród "normalnych". Do czego wystarczy logika - człowiek szczęśliwy nie potrzebuje nic zmieniać, socjopata/psychopata za swoje nieszczęście wini społeczeństwo więc to je chce zmieniać - a chęć, taka rzeczywista, a nie tylko pogoń za pieniędzmi powoduje, że ma większą motywację takim człowiekiem zostać. Co czyniłoby ten stan raczej zaletą niż wadą.

~Buster_tennieprawdziwy
+2 / 4

"A co ty jakiś taki zamknięty w sobie, chodź pogadaj nie bądź dziwak, zostaw ten nóż i nie gap się głu-blrekhrymmm"

Odpowiedz
~Dfggh
-3 / 3

Gdzie Twa Dusza się podziała????Cyniku!

Odpowiedz
Tuminure
+5 / 5

Z tego samego powodu, przez który wrzuca się dwa demoty z tą samą treścią na główną w ciągu kilku godzin?

Odpowiedz
S_Jupiter
+1 / 1

mam ludzi przy których jestem introwertykiem, ale tez tych przy ktorych jestem ekstrawertykiem, to ludzie sa glowna przyczyna tego jaki jestes i ich zachowania dobre lub zle, z wiekiem jednak ustępuje "mądrzejszemu" ode mnie i tłumacze mu wprost, rob co chcesz i jak uważasz - jak cos będzie na Ciebie, albo sie nie odzywam, u mnie w robocie co drugi jest najmądrzejszy, a przychodzi co do czego to żaden nie wytłumaczy bo albo nie ma czasu albo Bóg wie co jeszcze, więc ja mam na to juz wyj3bane i skończyłem z nadmiernym bohaterstwem w pracy, nasze środowisko jest tak niebezpieczne, ze mozna w ulamku sekundy przez nieuwage zostać kaleka albo nawet zginąć, dlatego najlepiej robic po mału tylko swoje i czesc czapka.

Odpowiedz
definitiveobjectivism
+2 / 2

Bo świat się musi kręcić według tych, którzy kręcą nim najmocniej, a jeśli ktoś nie kręci się razem z nim, to kręcący obowiązkowo muszą nim zakręcić.

Odpowiedz