To jest Polska. Jak ktoś nie zna języka to jego problem nie sprzedawcy. Kto przyjeżdża ma się dostosować! Jak jadę do hiszpanii to mówię po hiszpansku jak do francji to po francusku, a jak do polski to po polsku. Angielski jest pomocny, ale nikt nie ma obowiązku go znać u siebie.
A co do rozmiarów prezerwatyw. To jeden ch*j. One są tak rozciągliwe, że na łeb nawet można je sobie naciągnąć, a przynajmniej na 2 litrową butelkę wody. Więc te rozmiarówki to cheyt marketingowy i tyle.
pisze to jakby miala mokro wmajtach od tego extra large
Odpowiedz@kamilioza85 moze dlatego ze miala?
To jest Polska. Jak ktoś nie zna języka to jego problem nie sprzedawcy. Kto przyjeżdża ma się dostosować! Jak jadę do hiszpanii to mówię po hiszpansku jak do francji to po francusku, a jak do polski to po polsku. Angielski jest pomocny, ale nikt nie ma obowiązku go znać u siebie.
OdpowiedzA co do rozmiarów prezerwatyw. To jeden ch*j. One są tak rozciągliwe, że na łeb nawet można je sobie naciągnąć, a przynajmniej na 2 litrową butelkę wody. Więc te rozmiarówki to cheyt marketingowy i tyle.
ja rozumiem kilka przydatnych zwrotów, ale uczysz się nowego języka za każdym razem gdy gdzieś wyjeżdżasz za granicę?