@Moher_przez_samo_h chyba nie jest aż tak źle? Każda teściowa to też mama. Ojcowie maja swój oddzielny dzień, z dziećmi jest tak samo ale pamiętaj, że to kobieta nosi dziecko pod sercem przez 9 miesięcy, znosi trud ciąży i rodzi w bólu, to wysoka cena, za przyjemność, którą ma w tym wszystkim tata, a dziecko całe życie będąc dzieckiem swojej matki, ma u niej taryfę ulgową. Po prostu dziś jest dzień mamy i niech pozostanie dniem tylko dla niej, bo jak zaczniemy wymieniać wszystkich innych, to ten dzień przestanie być taki wyjątkowy dla mam
@khartus_ Oj bywa. Zdarza się postawa "tylko ja jestem twoją matką, tylko ja naprawdę cię kocham, a ten/ta, z którą bierzesz ślub, to właściwie nie wiadomo". Dlatego, przy całym szacunku dla matek, reaguję kwaśno na teksty zaczynające się od słów "TYLKO matka", "NIKT tak jak matka" itp.
@Moher_przez_samo_h najgłupsze w tym wszystkim jest to, że te teściowe-matki tez kiedyś miały swoje teściowe , z którymi walczyły itd itd pokolenie za pokoleniem te same błędy i doświadczenia..zupełnie jakby zapomniały, że ich dzieci też będą miały teściów...jak to mówią, zapomniał wół....
@Anonim_Gall
To prawda, żony matka jest tak toksyczna, że trudno to nawet opisać. Od lat zatruwa nam życie. Może brutalnie to zabrzmi, ale żadne z nas nie będzie po niej płakało, raczej odczujemy ulgę (chociaż źle jej nie życzymy). Darowałbym jakby teściowie mnie źle traktowali - w końcu jakiś tam gość zabrał im córkę, może mieli inne oczekiwania, itp. Nie widziałem nigdzie, żeby matka była tak podła w stosunku do swojej córki. Gorzej niż macocha. Z mojej żony chcieli zrobić służącą dla nich i jej brata lesera. Teraz wielkie zdziwienie, że ograniczamy im kontakt z wnukami do minimum. Nie robimy tego na złość, minimalizujemy szkody. Może trudno w to uwierzyć, ale teściowie nie maja nic wartościowego do przekazania. Brak im jakiegokolwiek honoru, ciągle przyłapujemy ich na kłamstwie, próbują podburzać rodzinę przeciwko nam ,wszystkiego wypierają się nawet jak się udowodni (jak małe dzieci), nie można zostawić żony z nimi, bo zaraz ją atakują. Ciągle nie doceniani, ciągle cierpią na brak szacunki i zaufania (które stracili), porównują się z innymi. A sobie absolutnie nie mają nic do zarzucenia (typowe ich powiedzonko zaraz po "matkę i ojca ma się jednych", "wymagamy większego szacunku" i "należy się nam") Synka próbują przekupywać, bo kasy im nie brakuje (ojciec teściowej ich ustawił, praca w państwówce załatwiana, działeczki i te sprawy). My nic od nich nie chcemy, jedynie, żeby zostawili nas w spokoju. U osób, dla których wyznacznikiem klasy jest pieniądz, jest to całkowicie niezrozumiałe...
Zmodyfikowano
4 razy
Ostatnia modyfikacja: 26 May 2019 2019 10:28
@Anonim_Gall ano nie
@michalSFS ten problem dotyczy osób, które "załatwiają" coś po znajomość. Oni uważają, że skoro załatwili, to należy im się dozgonna wdzięczność.
Niech żona zapyta wprost np matkę,"za co ty mnie mamo tak nienawidzisz?". To bardzo ciekawe pytanie, na które wiele osób nie może odpowiedzieć. A jeśli zapytają skąd to pytanie, wcale tak nie jest itd. To niech odpowie, "to dlaczego tak czuje i niby jak wygląda ta ich miłość?"
@khartus_
Znam już dobrze teściów odpowiedzią będzie wyparcie się. A objawami miłości - że jej wszystko zapewnili, pozwolili się kształcić (istotne bo sami szkoły nie mają a ich syn nie podszedł nawet do matury), że lożyli na nią pieniądze. Zaraz nawiążą - że należy im się za to szacunek i mają prawo oczekiwać czegoś w zamian. Znam ich stałe przyśpiewki, ale spróbować można.
Masz rację z tym załatwianiem. Dlatego nic od nich nie chcemy, niczego nie oczekujemy. Wszystko prędzej czy później wypomną. Nawet, że teściowa pojechała z naszym synkiem do lekarza (żona była po operacji, ja zostałem z nią). Nie ma tematu. Przez lata próbowałem rozmawiać z nimi, ale to bezsensowne. Oni znają się lepiej - od lekarza, położnej, psychologa, w zasadzie od każdego. Gdy udowadniałem im po kolei kłamstwa - to zaparli się, siedzieli obok siebie i tylko kiwali głowami, że tak nie było.
Swoją droga im tak na pieniądzach zależy, że jak oznajmiliśmy na studiach, że żona wyprowadza się, to pomagali ją pakować:) Już liczyli. Teść jest tak skąpy, że jak ma na coś wydać dla kogoś innego, to mu ręce drżą:) Teściowa mniej, za to nadrabia apodyktycznością. W dodatku oboje mają jakieś schorzenie chronicznego kłamstwa i narcyzmu. Fachowiec pewnie umiałby to nazwać.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 27 May 2019 2019 15:41
@michalSFS tych ludzi już nikt nie zmieni i nic nie zmieni, zamienia się w pełnych goryczy star...kiedyś gdzieś przeczytałam pewne zdanie...na stare lata człowiek jest albo miłym staruszkiem albo wrednym staruchem. Powiedziałam to przy swoich ciotkach! Żebyś zobaczył ich miny , wzrok i cichy pomruk....widziałam, że ich to dotknęło choć nie mówiłam o nich bezpośrednio. Wiem natomiast, że czy rodzic, czy obcy, takich toksycznych ludzi trzeba omijać szerokich łukiem, bo zabierają cała radość życia. Starsi zapominają, że z wiekiem trzeba będzie gdzieś d...psko przytulić na stare lata, bo jak nie, to im dom opieki i odwiedziny w zależności od ich serdeczności pozostaną! To im trzeba uświadomić!:)
Teraz Wy jesteście rodzicami i nie pozwólcie własnym dzieciom by brały nie WASZ przykład z życia:)
Sami sobie wychowacie, po swojemu, a rodzicom okazywać szacunek na tyle na ile sobie zasłużyli. A z doświadczenia wiem, że im dalej od takich ludzi, tym spokojniej, czego i Wam życzę.
ps pamiętaj o jednym
Twoja Żona dostaje od rodziców nie to czego oczekuje, bo choć goowno owinięte w złoty papierek, to nadal pozostaje goownem , prawda? I cieszyć się nie ma obowiązku. Powodzenia i mało stresu życzę:)
@khartus_
W pełni podpisuję się pod twoimi słowami:) Myślimy tak samo.
Z tymi staruchami i staruszkami to samo wczoraj ojcu mówiłem - pod kątem teściów. Mój ojciec jest starszy od nich o jakieś 15 lat i z nim nie ma problemu, żeby dogadać się. Mamy niestety nie mam, tu mielibyśmy z żoną dużą pomoc. Radzimy sobie jednak (i to boli pokolenie wyżej). Żyjemy może nie skromnie, ale i nie przesadnie. To nam wystarczy. Zwłaszcza przy świadomości, że sami doszliśmy do wszystkiego.
Pozdrawiam
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 27 May 2019 2019 15:42
a co z tatą? już niepotrzebny?
Odpowiedz@brudger Dziś jest dzień matki czy dzień ojca?
Słowa piękne, ale bardzo niesprawiedliwe wobec ojców, współmałżonków i nieraz dzieci. Straszne w ustach teściowej.
Odpowiedz@Moher_przez_samo_h chyba nie jest aż tak źle? Każda teściowa to też mama. Ojcowie maja swój oddzielny dzień, z dziećmi jest tak samo ale pamiętaj, że to kobieta nosi dziecko pod sercem przez 9 miesięcy, znosi trud ciąży i rodzi w bólu, to wysoka cena, za przyjemność, którą ma w tym wszystkim tata, a dziecko całe życie będąc dzieckiem swojej matki, ma u niej taryfę ulgową. Po prostu dziś jest dzień mamy i niech pozostanie dniem tylko dla niej, bo jak zaczniemy wymieniać wszystkich innych, to ten dzień przestanie być taki wyjątkowy dla mam
@khartus_ Oj bywa. Zdarza się postawa "tylko ja jestem twoją matką, tylko ja naprawdę cię kocham, a ten/ta, z którą bierzesz ślub, to właściwie nie wiadomo". Dlatego, przy całym szacunku dla matek, reaguję kwaśno na teksty zaczynające się od słów "TYLKO matka", "NIKT tak jak matka" itp.
@Moher_przez_samo_h najgłupsze w tym wszystkim jest to, że te teściowe-matki tez kiedyś miały swoje teściowe , z którymi walczyły itd itd pokolenie za pokoleniem te same błędy i doświadczenia..zupełnie jakby zapomniały, że ich dzieci też będą miały teściów...jak to mówią, zapomniał wół....
Czcij twego ojca i twoją matkę.
OdpowiedzNie jest to reguła, która by dotyczyła 100% matek.
Odpowiedz@Anonim_Gall
To prawda, żony matka jest tak toksyczna, że trudno to nawet opisać. Od lat zatruwa nam życie. Może brutalnie to zabrzmi, ale żadne z nas nie będzie po niej płakało, raczej odczujemy ulgę (chociaż źle jej nie życzymy). Darowałbym jakby teściowie mnie źle traktowali - w końcu jakiś tam gość zabrał im córkę, może mieli inne oczekiwania, itp. Nie widziałem nigdzie, żeby matka była tak podła w stosunku do swojej córki. Gorzej niż macocha. Z mojej żony chcieli zrobić służącą dla nich i jej brata lesera. Teraz wielkie zdziwienie, że ograniczamy im kontakt z wnukami do minimum. Nie robimy tego na złość, minimalizujemy szkody. Może trudno w to uwierzyć, ale teściowie nie maja nic wartościowego do przekazania. Brak im jakiegokolwiek honoru, ciągle przyłapujemy ich na kłamstwie, próbują podburzać rodzinę przeciwko nam ,wszystkiego wypierają się nawet jak się udowodni (jak małe dzieci), nie można zostawić żony z nimi, bo zaraz ją atakują. Ciągle nie doceniani, ciągle cierpią na brak szacunki i zaufania (które stracili), porównują się z innymi. A sobie absolutnie nie mają nic do zarzucenia (typowe ich powiedzonko zaraz po "matkę i ojca ma się jednych", "wymagamy większego szacunku" i "należy się nam") Synka próbują przekupywać, bo kasy im nie brakuje (ojciec teściowej ich ustawił, praca w państwówce załatwiana, działeczki i te sprawy). My nic od nich nie chcemy, jedynie, żeby zostawili nas w spokoju. U osób, dla których wyznacznikiem klasy jest pieniądz, jest to całkowicie niezrozumiałe...
Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 26 May 2019 2019 10:28
@Anonim_Gall ano nie
@michalSFS ten problem dotyczy osób, które "załatwiają" coś po znajomość. Oni uważają, że skoro załatwili, to należy im się dozgonna wdzięczność.
Niech żona zapyta wprost np matkę,"za co ty mnie mamo tak nienawidzisz?". To bardzo ciekawe pytanie, na które wiele osób nie może odpowiedzieć. A jeśli zapytają skąd to pytanie, wcale tak nie jest itd. To niech odpowie, "to dlaczego tak czuje i niby jak wygląda ta ich miłość?"
@khartus_
Znam już dobrze teściów odpowiedzią będzie wyparcie się. A objawami miłości - że jej wszystko zapewnili, pozwolili się kształcić (istotne bo sami szkoły nie mają a ich syn nie podszedł nawet do matury), że lożyli na nią pieniądze. Zaraz nawiążą - że należy im się za to szacunek i mają prawo oczekiwać czegoś w zamian. Znam ich stałe przyśpiewki, ale spróbować można.
Masz rację z tym załatwianiem. Dlatego nic od nich nie chcemy, niczego nie oczekujemy. Wszystko prędzej czy później wypomną. Nawet, że teściowa pojechała z naszym synkiem do lekarza (żona była po operacji, ja zostałem z nią). Nie ma tematu. Przez lata próbowałem rozmawiać z nimi, ale to bezsensowne. Oni znają się lepiej - od lekarza, położnej, psychologa, w zasadzie od każdego. Gdy udowadniałem im po kolei kłamstwa - to zaparli się, siedzieli obok siebie i tylko kiwali głowami, że tak nie było.
Swoją droga im tak na pieniądzach zależy, że jak oznajmiliśmy na studiach, że żona wyprowadza się, to pomagali ją pakować:) Już liczyli. Teść jest tak skąpy, że jak ma na coś wydać dla kogoś innego, to mu ręce drżą:) Teściowa mniej, za to nadrabia apodyktycznością. W dodatku oboje mają jakieś schorzenie chronicznego kłamstwa i narcyzmu. Fachowiec pewnie umiałby to nazwać.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 27 May 2019 2019 15:41
@michalSFS tych ludzi już nikt nie zmieni i nic nie zmieni, zamienia się w pełnych goryczy star...kiedyś gdzieś przeczytałam pewne zdanie...na stare lata człowiek jest albo miłym staruszkiem albo wrednym staruchem. Powiedziałam to przy swoich ciotkach! Żebyś zobaczył ich miny , wzrok i cichy pomruk....widziałam, że ich to dotknęło choć nie mówiłam o nich bezpośrednio. Wiem natomiast, że czy rodzic, czy obcy, takich toksycznych ludzi trzeba omijać szerokich łukiem, bo zabierają cała radość życia. Starsi zapominają, że z wiekiem trzeba będzie gdzieś d...psko przytulić na stare lata, bo jak nie, to im dom opieki i odwiedziny w zależności od ich serdeczności pozostaną! To im trzeba uświadomić!:)
Teraz Wy jesteście rodzicami i nie pozwólcie własnym dzieciom by brały nie WASZ przykład z życia:)
Sami sobie wychowacie, po swojemu, a rodzicom okazywać szacunek na tyle na ile sobie zasłużyli. A z doświadczenia wiem, że im dalej od takich ludzi, tym spokojniej, czego i Wam życzę.
ps pamiętaj o jednym
Twoja Żona dostaje od rodziców nie to czego oczekuje, bo choć goowno owinięte w złoty papierek, to nadal pozostaje goownem , prawda? I cieszyć się nie ma obowiązku. Powodzenia i mało stresu życzę:)
@khartus_
W pełni podpisuję się pod twoimi słowami:) Myślimy tak samo.
Z tymi staruchami i staruszkami to samo wczoraj ojcu mówiłem - pod kątem teściów. Mój ojciec jest starszy od nich o jakieś 15 lat i z nim nie ma problemu, żeby dogadać się. Mamy niestety nie mam, tu mielibyśmy z żoną dużą pomoc. Radzimy sobie jednak (i to boli pokolenie wyżej). Żyjemy może nie skromnie, ale i nie przesadnie. To nam wystarczy. Zwłaszcza przy świadomości, że sami doszliśmy do wszystkiego.
Pozdrawiam
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 May 2019 2019 15:42