Można się domyśleć że to wyniki jakiegoś egzaminu szkolnego w 2019 r. Nie każdy jest uczniem / rodzicem ucznia i nie śledzi tematu na bieżąco, jeśli w ogóle. Co to za egzamin - matura, podstawówka, procent czego - tych co zdali czy nie zdali, tych którzy wybrali profil ścisły, procent strajkujących nauczycieli, łamistrajków-katechetów ...?
Trzeba podawać jasny opis tego co przedstawia obrazek, nie każdy jest wróżką.
W USA jest literowy system ocen, A, B, C, D, F, A to nasze 6, B piątka-czwórka, C - czwórka/dostateczny, D dostateczny i mierny a F to pała. Oceny które umożliwiają przejscie na następny poziom, czy uczestnictwo w bardziej zaawansowanym kursie to A, B, C. Z D nie ma co startować. Żeby mieć A trzeba zdać na 90-100%, B 80-100% a C 70-100%. Czyli by zdać z jakiegokolwiek przedmiotu trzeba mieć minimum 70%. I nie ma zmiłuj. Czyli u nas z matmy i przyrody to dno i wodorosty patrząc na wyniki egzaminów.
@Liliazalia Z Twojej wypowiedzi wynika, że mając 90-100% otrzyma się aż trzy różne oceny.
Poza tym powoływanie się na usa jako wyżyny szkolnictwa uważam za nietrafione. Amerykanie nie mają podstawowej wiedzy o świecie czy historii. Na studia mogą się dostać będąc kompletnymi tłukami, tylko dlatego, że mają stypendium sportowe.
Poza tym minimum 70% nie jest wyznacznikiem niczego. Możesz mieć "minimum 70%" zadań typu 3x5 i 48:4 albo z równań różniczkowych.
@panna_zuzanna_i_wanna "Żeby mieć A trzeba zdać na 90-100%, B 80-100% a C 70-100%" - przyznaję przy C powinno być 70-80% ot taka literówka (liczbówka) zdarza się. Nie przypominam sobie żebym stawiała USA jako wzór szkolnictwa tylko opisywałam system ocen, który moim skromnym zdaniem ma sens. Owszem jakość tych studentów pozostawia wiele do życzenia. Jeszcze jedna wzmianka o tym skąd te procenty. Na początku każdego kursu (na studiach) dostaje się dokładną rozpiskę tego o czym kurs jest i czego student będzie się uczyć. Załóżmy anatomia człowieka cz 1 (od komórki, tkanki, skórę, kości, serducho, mięśnie, naczynia, po układ nerwowy) trawa 16 tygodni, zajęcia 2 x tyg po 2 godziny (semestr od 20 sierpnia do 12 grudnia). Tu dostajemiy wykaz, że w tygodniu nr 1 jest temat A, tydzień2 to temat B a tydzień 3 to temat C, w czwartym zaś sprawdzian z tematów A, B, C. W sumie niech będzie tych testów 4. Każdy niech ma 25% oceny całościowej, Zakładając że na teście można zdobyć 100 punktów czyli 100% czyli A czyli nasze 6, a z całego semestru kursu tą 1/4 czyli to jest 25%. Ot prosta matematyka. Żeby zaliczyć cały kurs, trzeba każdy z tych testów zdać na 70 punktów by wziąc kurs bardziej zaawansowany. Jeśli się nie podejdzie do testów to się oblewa. "Możesz mieć "minimum 70%" zadań typu 3x5 i 48:4 albo z równań różniczkowych." to są dwa różne poziomy matematyki. Ktoś kto swoją przygodę z matmą dopiero zaczyna nie dostanie żadnych logarytmów czy innych silni, jeśli prosta arytmetyka sprawia mu problem. Jęsli są jeszcze jakieś pytania, to chętnie odpowiem.
Egzaminy nie są po to, żeby zdali je wszyscy. Egzaminy są po to, żeby oddzielić tych którzy nadają się np. do dobrego liceum czy technikum albo na studia, czy może jednak nie.
Autor już całkowicie nie owijał w bawełnę, skopiował obrazek z joemonster, nie usunął nawet znaku, nie podał w ogóle legendy co te dane obrazują i nie podał źródła. Przykro patrzeć jak ta strona zeszła na samo dno.
w większości województw wódka ma większy procent niż ci zdający
OdpowiedzI?
@raven000 To znaczy, że stężenie wódki zależy od województwa?
Po pierwsze - co to jest? Wyniki egzaminu gimnazjalnego 2019? Jeśli tak, to warto by to napisać, żeby nie trzeba było zgadywać.
OdpowiedzPo drugie - można prosić o źródło danych?
Można się domyśleć że to wyniki jakiegoś egzaminu szkolnego w 2019 r. Nie każdy jest uczniem / rodzicem ucznia i nie śledzi tematu na bieżąco, jeśli w ogóle. Co to za egzamin - matura, podstawówka, procent czego - tych co zdali czy nie zdali, tych którzy wybrali profil ścisły, procent strajkujących nauczycieli, łamistrajków-katechetów ...?
OdpowiedzTrzeba podawać jasny opis tego co przedstawia obrazek, nie każdy jest wróżką.
W USA jest literowy system ocen, A, B, C, D, F, A to nasze 6, B piątka-czwórka, C - czwórka/dostateczny, D dostateczny i mierny a F to pała. Oceny które umożliwiają przejscie na następny poziom, czy uczestnictwo w bardziej zaawansowanym kursie to A, B, C. Z D nie ma co startować. Żeby mieć A trzeba zdać na 90-100%, B 80-100% a C 70-100%. Czyli by zdać z jakiegokolwiek przedmiotu trzeba mieć minimum 70%. I nie ma zmiłuj. Czyli u nas z matmy i przyrody to dno i wodorosty patrząc na wyniki egzaminów.
Odpowiedz@Liliazalia Z Twojej wypowiedzi wynika, że mając 90-100% otrzyma się aż trzy różne oceny.
Poza tym powoływanie się na usa jako wyżyny szkolnictwa uważam za nietrafione. Amerykanie nie mają podstawowej wiedzy o świecie czy historii. Na studia mogą się dostać będąc kompletnymi tłukami, tylko dlatego, że mają stypendium sportowe.
Poza tym minimum 70% nie jest wyznacznikiem niczego. Możesz mieć "minimum 70%" zadań typu 3x5 i 48:4 albo z równań różniczkowych.
@panna_zuzanna_i_wanna "Żeby mieć A trzeba zdać na 90-100%, B 80-100% a C 70-100%" - przyznaję przy C powinno być 70-80% ot taka literówka (liczbówka) zdarza się. Nie przypominam sobie żebym stawiała USA jako wzór szkolnictwa tylko opisywałam system ocen, który moim skromnym zdaniem ma sens. Owszem jakość tych studentów pozostawia wiele do życzenia. Jeszcze jedna wzmianka o tym skąd te procenty. Na początku każdego kursu (na studiach) dostaje się dokładną rozpiskę tego o czym kurs jest i czego student będzie się uczyć. Załóżmy anatomia człowieka cz 1 (od komórki, tkanki, skórę, kości, serducho, mięśnie, naczynia, po układ nerwowy) trawa 16 tygodni, zajęcia 2 x tyg po 2 godziny (semestr od 20 sierpnia do 12 grudnia). Tu dostajemiy wykaz, że w tygodniu nr 1 jest temat A, tydzień2 to temat B a tydzień 3 to temat C, w czwartym zaś sprawdzian z tematów A, B, C. W sumie niech będzie tych testów 4. Każdy niech ma 25% oceny całościowej, Zakładając że na teście można zdobyć 100 punktów czyli 100% czyli A czyli nasze 6, a z całego semestru kursu tą 1/4 czyli to jest 25%. Ot prosta matematyka. Żeby zaliczyć cały kurs, trzeba każdy z tych testów zdać na 70 punktów by wziąc kurs bardziej zaawansowany. Jeśli się nie podejdzie do testów to się oblewa. "Możesz mieć "minimum 70%" zadań typu 3x5 i 48:4 albo z równań różniczkowych." to są dwa różne poziomy matematyki. Ktoś kto swoją przygodę z matmą dopiero zaczyna nie dostanie żadnych logarytmów czy innych silni, jeśli prosta arytmetyka sprawia mu problem. Jęsli są jeszcze jakieś pytania, to chętnie odpowiem.
Egzaminy nie są po to, żeby zdali je wszyscy. Egzaminy są po to, żeby oddzielić tych którzy nadają się np. do dobrego liceum czy technikum albo na studia, czy może jednak nie.
OdpowiedzRząd wraz z P.Zalewską może być dumny.
Odpowiedz@agnieszkax Masz rację każdy rząd jaki rządził jest dumny :)
pis i po
OdpowiedzAle to wyniki przed czy po tym jak sprawdzającym udowodniono, że sami nie potrafią liczyć ??
OdpowiedzHeh. A ja "yntelygent" z matmy 83%
OdpowiedzPjona, ja też
około 50% szans że OKE dobrze policzyło
OdpowiedzNajgorsze jest to, że jedyne co można wymiernie sprawdzić takimi sprawdzianami jakie nam serwują, to właśnie matematyka. I właśnie to idzie najgorzej
OdpowiedzAutor już całkowicie nie owijał w bawełnę, skopiował obrazek z joemonster, nie usunął nawet znaku, nie podał w ogóle legendy co te dane obrazują i nie podał źródła. Przykro patrzeć jak ta strona zeszła na samo dno.
OdpowiedzJedynie słuszna partia tworzy społeczeństwo doskonałe, podatne na manipulację, czyli ciemne i niewykształcone.
Odpowiedz