Moją magisterkę ostatecznie udało się wyciągnąć na 5,ale dla mnie i licencjat i magisterska to jałowa, odtwórcza praca, gdzie każde słowo musisz udowodnić materiałem,z którego jednocześnie nie może być plagiatu. Jak dla mnie niebyt to stwarza pozory bycia erudytą.
Kiedy idziesz do pracy, okazuje się, że na chu* ci to było i tak wszystkiego uczysz się w pracy.
OdpowiedzMoją magisterkę ostatecznie udało się wyciągnąć na 5,ale dla mnie i licencjat i magisterska to jałowa, odtwórcza praca, gdzie każde słowo musisz udowodnić materiałem,z którego jednocześnie nie może być plagiatu. Jak dla mnie niebyt to stwarza pozory bycia erudytą.
Odpowiedz