Takie związki istnieją i są dość częste. Zwłaszcza po ślubie. Większość moich znajomych/dziewczyn z szkoły i z uniwersytetu tak właśnie wylądowała. Naiwność, zła ocena sytuacji, religijność (nie opuszczę cię aż do śmierci...), wspólne dziecko, wiek (blisko 30-tki), przemoc. Nie wiem czy to patologia. Wydaje mi się, że to ich własny wybór, ale przez motto "nie mój cyrk,..." nie zgłębiałem dalej tego tematu...
Takie związki nie istnieją..
OdpowiedzW sumie zabawne jest to że jeżeli sytuacja jest odwrotna bo jakoś nie budzi kontrowersji, a tutaj jednak na oko widać że to patologia.
OdpowiedzTakie związki istnieją i są dość częste. Zwłaszcza po ślubie. Większość moich znajomych/dziewczyn z szkoły i z uniwersytetu tak właśnie wylądowała. Naiwność, zła ocena sytuacji, religijność (nie opuszczę cię aż do śmierci...), wspólne dziecko, wiek (blisko 30-tki), przemoc. Nie wiem czy to patologia. Wydaje mi się, że to ich własny wybór, ale przez motto "nie mój cyrk,..." nie zgłębiałem dalej tego tematu...
Odpowiedz