Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
555 579
-

Zobacz także:


M marchewcia1985
+7 / 13

wystarczy chodzić do małych osiedlowych sklepików, zamiast do dużych marketów...

Odpowiedz
P pawkaz
-1 / 1

@marchewcia1985 Nie każdy ze względów finansowych może sobie pozwolić na ciągłe zakupy w osiedlowym sklepie.

M marchewcia1985
0 / 0

@pawkaz mnie też nie zawsze jest stać na małe osiedlowe sklepiki. Znam ceny i wiem, że w małych przeplacam za sporo rzeczy. Ale jeśli jest to różnica 10 gr czy 1 zł wolę dać zarobić małemu sprzedawcy niż lecieć do marketu i stać w kolejce. Zdaję sobie również sprawę że są ludzie którzy nawet na te 10 gr jest wazne

W Wulk52
0 / 0

@pawkaz czemu? często taniej niż w marketach, choć nie wszystko

M matluszzdemotywowany
0 / 0

ja właśnie też dlatego chodzę do osiedlowego sklepiku, bo wchodzę dzień dobry , kupuje co chcę i wychodzę. Mam Lidla obok ale tam kolejki do 3 kas są całe zawalone i takie zakupy trwają nie 5 minut a conajmniej 20

B breedley
+3 / 3

co stoi na przeszkodzie abyś otworzył taki sklepik fajny i fajnie poznawał nowych klientów?

Odpowiedz
konradstru
0 / 0

I czesto się trafiało:
- Mąż był dzisiaj?
- Był rano.
- Dużo wypił?
- No trochę.
- A bo dziada znaleźć nie mogę!
:D

Odpowiedz
P pawkaz
0 / 0

U mnie na osiedlu ( Warszawa ) jest nadal taki sklepik, a Pani Bożenka prowadzi go od 1997 roku.

Odpowiedz
B bazyl73
0 / 0

@pawkaz
I też świeży towar daje tylko znajomym?

B bazyl73
+2 / 2

I właśnie dlatego nie cierpiałem w czasach słusznie minionych takich sklepów. Wystarczyło, że nie znałeś sprzedawczyni, bo np zawitałeś tam po raz pierwszy to dostawałeś towar, którego nie sprzedała znajomym...
Kilkanaście at temu na moim osiedlu był mały sklep mięsno-wędliniarski. Chcąc nabyć drogą kupna jakąś chabaninę na obiad wszedłem. Stoję w kolejce i słyszę jak jeden klient mówi w ten deseń:
- Pani Jadziu, poproszę 4 udka z kurczaka, tylko świeże!
Pani Jadzia podchodzi do lady-chłodni i zaczyna wybierać. Bierze jedno - wącha - wkłada do woreczka, bierze drugie - wącha - odkłada z powrotem, bierze trzecie - wącha - wkłada do woreczka...
Wyszedłem, więcej nie wróciłem, cieszyłem się jak upadli. A inni klienci widzieli ale nie przeszkadzało im to! Nie wiem, może w tym sklepie trzeba było zawsze prosić o świeże to wtedy dostawało się dobre, ale wolałem nie testować...

Odpowiedz
Jeremi978
0 / 0

U mnie jest kilka takich sklepików i sprzedawczynie nie dość, że sprzedają po astronomicznych cenach to jeszcze tak wujowy towar że masakra, np. zgnite ziemniaki. W życiu u nich nic nie kupię!

Odpowiedz
F frankpunk
+1 / 1

Dupa. W takich sklepikach, o ile nie byłeś sąsiadem, kimś z rodziny lub naprawdę bliskim znajomym, to wciskali ci najgorszy syf. Przeterminowane serki, często przedstawiane, podgniłe owoce i warzywa, mięso i wędliny stare. A dzieci notorycznie były wałkowane na resztę.

Odpowiedz