Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
221 228
-

Zobacz także:


N nkg
+25 / 31

Za moich czasów to było normalne, że się dookoła zbierał tłum i dopingował. Ale tłukli się tylko faceci, nigdy dziewczyny.

Odpowiedz
S stts
+5 / 7

Ktoś naprawdę uważał, że zniesienie gimnazjów rozwiąże JAKIEKOLWIEK problemy?

Odpowiedz
Fragglesik
+1 / 7

@stts Oczywiście. I rozwiązało. 1. Uczniowie mają o jeden egzamin mniej, a więc mniej stresów. 2. W szóstej klasie mogą mieć program klasy szóstej, a nie przygotowanie do egzaminu gimnazjalnego, co praktycznie zabierało rok nauki. 3. W siódmej klasie mogą mieć program klasy siódmej, a nie pierwszy rok na zrównywanie poziomów uczniów. 4.Nauczyciele w najbardziej buntowniczym wieku znają się minimum 6 lat z danym uczniem i potrafią to wykorzystać. 5. Uczniowie w najbardziej newralgicznych latach pozostają w znanym środowisku, ze znanymi kolegami.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 September 2019 2019 18:07

Cascabel
-1 / 1

@Fragglesik Jedyny problem że obecnie w wielu szkołach dzieciaki "zbuntowane" trafiają na nauczycieli którzy nie umieją sobie z tym radzić, bo do czynienia mieli tylko i wyłącznie z dziećmi, a nie nastolatkami. Nauczyciele z dawnych gimnazjów mają z nimi "praktykę", ale po pierwsze - woleli szukać w liceum pracy, a po drugie - jeżeli już szukali w podstawówce, to oni mają problem z małymi dziećmi.
Ogólnie kilkakrotnie słyszałam od nauczycieli podstawówek że coś dziwnego dzieje się z dziećmi w klasie siódmej i że wszyscy je przepychają dalej by jak najszybciej pozbyć się problemu. Problemu, który nie był problemem, tylko normą dla nauczycieli gimnazjum (którzy w pierwszej klasie mieli grzeczne dziedzi, ale ustawiali je sobie z reguły już na pocżatku, w drugiej klasie trzymali krócej, a w trzeciej mieli już partnerów do rozmowy). Jak znasz kogoś od sześciu lat i zaczyna odwalać, to poradzenie sobie z tym jest nieco trudniejsze.

S stts
+1 / 3

@Fragglesik 1. Akurat egzamin szóstoklasisty nigdy nikogo nie stresował, bo nie miał absolutnie żadnego znaczenia. Zresztą cały ten sprawdzian można było usunąć i bez pozbywania się gimnazjów. 2. W szóstej klasie dzieci nie były nigdy przygotowywane do egzaminu gimnazjalnego. 3. Błędem jest założenie, że obecnie dzieciaki nauczą się więcej. Materiał jest taki sam, pomijając trzecią klasę, którą przesunięto do szkoły średniej. 4. To akurat działa w dwie strony. Dzieciaki też sobie pozwalają na więcej w stosunku do nauczycieli, których dobrze znają. Poza tym minimum sześć lat? Z większością maksymalnie pięć, a i z tym bywa różnie, bo nauczyciele się zmieniają z roku na rok. 5. Co czasem, owszem, ma świetny wpływ na uczniów, a czasem nie. Zależy od tego, jakie to znane środowisko jest w rzeczywistości.
I przydałoby się też wspomnieć o stricte negatywnych skutkach, jak chociażby: 1. Więcej dzieciaków na przerwach (dodatkowe dwie klasy), a co za tym idzie - nauczyciele nie są w stanie wszystkich upilnować. 2. Jak widać na powyższym obrazku, patologie nie zniknęły, a mogą teraz dotykać też młodsze klasy. Siódmo- i ósmoklasiści nie zaczną się nagle zachowywać inaczej niż gimnazjaliści. 3. Zanim to wszystko zacznie w miarę normalnie funkcjonować minie kolejnych kilka lat.

Fragglesik
0 / 0

@Cascabel Zapomniałeś napisać, że obecne podstawówki w znacznej mierze składają się z połączonych gimnazjów z podstawówkami, także w zasadzie kadry nauczycielskiej. Zapomniałeś dodać też, że przez wszystkie lata gimnazjum była do mediów podawana informacja, że nauczyciele w gimnazjum nie radzą sobie z rozwydrzoną młodzieżą. także niestety nie masz argumentów.

Cascabel
0 / 2

@Fragglesik pisałam o szkołach osobnych. Akurat nauczyciele w gimnazjum w końcu zaczynali sobie radzić i ich praca przynosiła skutki gdy doszło do likwidacji. A przemocy i tak zawsze najwięcej było w podstawówce, a ich jakoś nie zlikwidowano.
Jakoś w moim mieście żadne elitarne gimnazjum nie było połączone z podstawówka - albo były osobnym bytem, albo połączonym z liceum. A jeżeli już chcieli koniecznie łączyć, to mogli choć w model belgijski, czyli sześć i sześć. Zabierasz dzieciaki z "patologii" do starszych kolegów którym nie zaimponują.

Fragglesik
0 / 0

@Cascabel Zapominasz też dodać, że po końcowej likwidacji gimnazjum, cała ich kadra weszła do podstawówek. Nie było przecież żadnych zwolnień, licea zachowały swoich nauczycieli, a więc - logicznie io z godnie z zapotrzebowaniem - przejęły je podstawówki.....:P

Cascabel
0 / 2

@Fragglesik akurat nie prawda. Duża ilość się zdążyła przebranżowić. W podstawówkach nauczyciele najczęściej byli, a na te pojedyńcze godziny ktoś się znalazł.
W okolicy ciagle są ogłoszenia: geograf na dwie godziny, biolog na trzy...

Fragglesik
-1 / 1

@Cascabel To nic nie oznacza. Mogą spokojnie to robić PO pracy, poza tym WIADOMO, że nie było zwolnień w szkolnictwie, związki to sobie zagwarantowały.

Fragglesik
-1 / 1

@stts Nie chce mi się jeszcze raz tego wymieniać, ale informacje o powtórkach w klasach i o egzaminach mam od dwóch szwagierek i ich siostry ciotecznej, których dzieci to miały (w różnych 4 szkołach), więc nie mów mi "nie wazne" "nikt się nie przygotowywał" itp.

L LordL
-1 / 1

@Fragglesik to że nauczyciela znają uczniów nie zawsze pomaga, często zapominają że maja jużdoczynienia z młodzieżą z burzą hormonów, a nie z Kacperkiem co przychodził do szkoły z samochodzikiem oraz Zuzią, która miała wstążki w warkoczykach. Nauczyciele, a zwłaszcza wychowawcy muszą wyć szkoleni do pracy z dziećmi w konkretnym wieku. podział 6(3+3)+3+3 był dosć dobry

A askes
0 / 0

To, że nie ma już gimnazjów niestety nie oznacza, że wraz z nimi zniknęły dzieciaki w tym wieku.

Odpowiedz
L LordL
0 / 0

już nie przesadzajmy, jestem pokolenie 80 i też się biliśmy w szkołach, może była to bardziej męska domena ale była.

Odpowiedz