Jak dla mnie to się zgadzają ze sobą. Pierwsi mówią, że nowy Wiedźmin jest do doopy, drudzy którzy są z GW mówią, że jest super, a jak wiemy wszystko co GW mówi trzeba odbierać odwrotnie, czyli mówią, że jest do doopy.
Widziałem, mam mieszane uczucia. Wizualnie oczywiście doskonale, ale jeśli chodzi o klimat, jak dla mnie niespecjalnie. Widać tu "amerykańską rękę". Niby wszystko ok, ale trochę na siłę tworzono do Wiedźmina rozmach, którego wcale tam nie potrzeba. Po prostu pewnych rzeczy nie powinno się mieszać - tak tutaj Amerykanie nie powinni tworzyć filmu, którego podstawą jest mitologia słowiańska - najzwyczajniej w świecie "nie czują" klimatu. Pewnie wiele osób się ze mną nie zgodzi lub wręcz wyśmieje za tę opinię, ale większą frajdę miałem oglądając polskiego Wiedźmina, mimo dużych niedociągnięć w efektach specjalnych. Wiedźmin to powieść, której atutem jest specyficzny klimat, którego w netflixowym dziele po prostu mi brakuje.
Podstawą wiedźmina nie jest mitologia słowiańska. Występują jej elementy. Tak samo jak elementy mitologii nordyckiej, germańskiej i celtyckiej.
Wiedźmin to high fantasy, momentami z wielkim rozmachem, czego polski serial nie potrafił oddać.
Amerykański ma pewne braki, jeśli chodzi o klimat, ale polski miał jeszcze większe.
Byłem bardzo sceptycznie nastawiony, ale po obejrzeniu 1. odcinka, stwierdzam, że to naprawdę dobry serial. Brakuje mi tam jedynie ciętych ripost Geralta, no i trochę przeszkadza obecność murzynów.
Sporo rzeczy w tym serialu mogli zrobić lepiej, ale nie można też potępiać w czambuł wszystkiego. Fajnie rozbudowany jest wątek Yennefer. Henry Cavill jako Geralt, mimo pewnych niedostatków scenariusza jest zdecydowanie najjaśniejszym punktem. Walki - ok. Potwory, zwłaszcza złoty smok i diaboł - żenuła jak w serialu z 2002, a w przypadku diaboła (sylwana) miałem wrażenie że aktor po prostu dostał najtańszą tandetną maskę hallowenową. Triss - brzydka. Jaskier - to nie ten bard wpadający w kłopoty którego nie da się nie lubić, tylko jakiś popowy i gejowaty wymoczek. Ciri - Freya Allan nie miała szans pokazać się jako aktorka, jej postać po prostu została słabo napisana. Królowa Calanthe - świetnie dobrana do tej roli Jodhi May i tak samo świetnie zagrana. Kilka ważnych postaci zostało bardzo mocno zmienionych i niespecjalnie mi się to podoba, ale to już kwestia gustu i przywiązania do książkowego pierwowzoru. Ogólnie pierwszy sezon średnio, szału nie ma ale da się oglądać.
Mnie rozbawiło to, że podkreślano jeszcze przed serialem, że elfy będą grane przez czarnoskórych aktorów, żeby serial był bardziej politycznie poprawny, żeby nie był czysto biały, jak książki.
I w rezultacie czarnoskórzy grają w serialu rasę wyraźnie wyodrębnioną od innych bohaterów, pogardzaną przez nich i ogólnie tępioną. I co ? Nikt, nic ?
Nie zwrócili uwagi na to ci politycznie poprawnie ?
Sami czarnoskórzy tego nie zauważyli ?
Buhahaha !!!!
Sami się zapędzili w kozi róg :-D
Serial jest co najwyżej dostateczny. I tak, jak kiedyś w produkcji polskiej - serial broni się tam, gdzie są oryginalne dialogi Sapkowskiego. Własne wynalazki fabularne są słabe. Sama postać Wiedżmina całkiem udana, ale np Yennefer, to jakaś niestabilna emocjonalnie dziewczynka, a nie wspaniała mistrzyni magii. Nie daruję Netflixowi, że oszczędzał na strojach i charakteryzacji. Że dumne Elfy to jakieś pokraki z gumowymi uszami, że Driady wyglądają na mieszkanki slumsów, że jest tak wielka jakościowa przepaść między tą produkcją, a światem Gry o Tron, albo Władcy Pierścieni.
No właśnie szkoda :-(
Już przed serialem ktoś, kto namiętnie oglądał Netflixa, wspominał mi że różnica między serialami "made in" HBO, a Netflixowymi jest... no właśnie taka - jak między GOT a Wiedźminem.
Realny świat jest taki fascynujący i jednocześnie straszny.Jest tyle pięknych miejsc,kultur i ludzi do poznania i potraw do spróbowania,a niektórzy ludzie jarają się wyimaginowanym światem Wiedźmina...
A z drugiej strony, te różnice zainteresowań też są ciekawe...
Jedyne co mi przeszkadzalo to ilosc czarnych i ciapatych a dlaczego? Bo nie ma tam chinczykow czy innych azjatow. Czyli taka poprawnosc polityczna ale tylko dla tych co sie oburzaja. Drzesz sie ze nie ma czarnych bo rasizm ale o skosnoikich to kazdy zapomina bo oni maja to w du*ie. Lubie dobrze dobranych aktorow do roli niezaleznie od koloru skory. Morgan Freeman, Denzel Washington, filmy jak Bad Boys, Ja Robot, Dzien Niepodleglosci i wiele innych sa super i jakos aktor idealnie pasuje do roli a teraz na sile wpychaja aby tylko byl ktos innej masci...
Z pierwszą recenzją się zgodzę, a opinia wyborczej spełnia swoją role czyli jest dla beki
Odpowiedznie zalapali ci co uwazali ze to gra o tron w wydaniu metflixa bedzie
OdpowiedzNie był zły. Całkiem spoko Wiedźmin. Są jakieś braki, np. w charakterze Geralta i MI OSOBIŚCIE nie podoba się wygląd Triss, ale reszta jest dobrą.
OdpowiedzJak dla mnie to się zgadzają ze sobą. Pierwsi mówią, że nowy Wiedźmin jest do doopy, drudzy którzy są z GW mówią, że jest super, a jak wiemy wszystko co GW mówi trzeba odbierać odwrotnie, czyli mówią, że jest do doopy.
OdpowiedzWidziałem, mam mieszane uczucia. Wizualnie oczywiście doskonale, ale jeśli chodzi o klimat, jak dla mnie niespecjalnie. Widać tu "amerykańską rękę". Niby wszystko ok, ale trochę na siłę tworzono do Wiedźmina rozmach, którego wcale tam nie potrzeba. Po prostu pewnych rzeczy nie powinno się mieszać - tak tutaj Amerykanie nie powinni tworzyć filmu, którego podstawą jest mitologia słowiańska - najzwyczajniej w świecie "nie czują" klimatu. Pewnie wiele osób się ze mną nie zgodzi lub wręcz wyśmieje za tę opinię, ale większą frajdę miałem oglądając polskiego Wiedźmina, mimo dużych niedociągnięć w efektach specjalnych. Wiedźmin to powieść, której atutem jest specyficzny klimat, którego w netflixowym dziele po prostu mi brakuje.
OdpowiedzPodstawą wiedźmina nie jest mitologia słowiańska. Występują jej elementy. Tak samo jak elementy mitologii nordyckiej, germańskiej i celtyckiej.
Wiedźmin to high fantasy, momentami z wielkim rozmachem, czego polski serial nie potrafił oddać.
Amerykański ma pewne braki, jeśli chodzi o klimat, ale polski miał jeszcze większe.
Byłem bardzo sceptycznie nastawiony, ale po obejrzeniu 1. odcinka, stwierdzam, że to naprawdę dobry serial. Brakuje mi tam jedynie ciętych ripost Geralta, no i trochę przeszkadza obecność murzynów.
OdpowiedzNie lubię dzieł Sapkowskiego, serial obejrzałem z czystej ciekawości i muszę powiedzieć, że był dobry. Myślę, że spokojnie obejrzę drugi sezon.
Odpowiedz@Logon
I to jest m.in. ten niewykorzystany potencjał Sapkowskiego.
Fakt, serial jest niezły, ale przekombinowali trochę.
Sporo rzeczy w tym serialu mogli zrobić lepiej, ale nie można też potępiać w czambuł wszystkiego. Fajnie rozbudowany jest wątek Yennefer. Henry Cavill jako Geralt, mimo pewnych niedostatków scenariusza jest zdecydowanie najjaśniejszym punktem. Walki - ok. Potwory, zwłaszcza złoty smok i diaboł - żenuła jak w serialu z 2002, a w przypadku diaboła (sylwana) miałem wrażenie że aktor po prostu dostał najtańszą tandetną maskę hallowenową. Triss - brzydka. Jaskier - to nie ten bard wpadający w kłopoty którego nie da się nie lubić, tylko jakiś popowy i gejowaty wymoczek. Ciri - Freya Allan nie miała szans pokazać się jako aktorka, jej postać po prostu została słabo napisana. Królowa Calanthe - świetnie dobrana do tej roli Jodhi May i tak samo świetnie zagrana. Kilka ważnych postaci zostało bardzo mocno zmienionych i niespecjalnie mi się to podoba, ale to już kwestia gustu i przywiązania do książkowego pierwowzoru. Ogólnie pierwszy sezon średnio, szału nie ma ale da się oglądać.
OdpowiedzMnie rozbawiło to, że podkreślano jeszcze przed serialem, że elfy będą grane przez czarnoskórych aktorów, żeby serial był bardziej politycznie poprawny, żeby nie był czysto biały, jak książki.
OdpowiedzI w rezultacie czarnoskórzy grają w serialu rasę wyraźnie wyodrębnioną od innych bohaterów, pogardzaną przez nich i ogólnie tępioną. I co ? Nikt, nic ?
Nie zwrócili uwagi na to ci politycznie poprawnie ?
Sami czarnoskórzy tego nie zauważyli ?
Buhahaha !!!!
Sami się zapędzili w kozi róg :-D
@hamfast Jak zobaczyłem w 1 odc. elfa strzelającego z kuszy, to pomyślałem: "co tu robi ork!?" :D
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 December 2019 2019 23:20
Serial jest co najwyżej dostateczny. I tak, jak kiedyś w produkcji polskiej - serial broni się tam, gdzie są oryginalne dialogi Sapkowskiego. Własne wynalazki fabularne są słabe. Sama postać Wiedżmina całkiem udana, ale np Yennefer, to jakaś niestabilna emocjonalnie dziewczynka, a nie wspaniała mistrzyni magii. Nie daruję Netflixowi, że oszczędzał na strojach i charakteryzacji. Że dumne Elfy to jakieś pokraki z gumowymi uszami, że Driady wyglądają na mieszkanki slumsów, że jest tak wielka jakościowa przepaść między tą produkcją, a światem Gry o Tron, albo Władcy Pierścieni.
OdpowiedzA się chwaliło że będzie jak GOT
No właśnie szkoda :-(
Już przed serialem ktoś, kto namiętnie oglądał Netflixa, wspominał mi że różnica między serialami "made in" HBO, a Netflixowymi jest... no właśnie taka - jak między GOT a Wiedźminem.
Realny świat jest taki fascynujący i jednocześnie straszny.Jest tyle pięknych miejsc,kultur i ludzi do poznania i potraw do spróbowania,a niektórzy ludzie jarają się wyimaginowanym światem Wiedźmina...
OdpowiedzA z drugiej strony, te różnice zainteresowań też są ciekawe...
Jedyne co mi przeszkadzalo to ilosc czarnych i ciapatych a dlaczego? Bo nie ma tam chinczykow czy innych azjatow. Czyli taka poprawnosc polityczna ale tylko dla tych co sie oburzaja. Drzesz sie ze nie ma czarnych bo rasizm ale o skosnoikich to kazdy zapomina bo oni maja to w du*ie. Lubie dobrze dobranych aktorow do roli niezaleznie od koloru skory. Morgan Freeman, Denzel Washington, filmy jak Bad Boys, Ja Robot, Dzien Niepodleglosci i wiele innych sa super i jakos aktor idealnie pasuje do roli a teraz na sile wpychaja aby tylko byl ktos innej masci...
Odpowiedz