Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
687 736
-

Zobacz także:


K killerxcartoon
+7 / 27

To prawda.. Dam przykład z mojej podstawówki..
śmialiśmy się z kolegi jaki poszedł do zawodówki mechanika. Był z bardzo biednej rodziny. Przez jakiś czas po niej jeździł na ciężarówkach po całej europie by zarobić. otworzył mały warsztat i zarobił na tyle że postawił sobie całkiem ładny domek koło Krakowa w międzyczasie się hajtnął spłodził 3 dzieci . Po piętnastu latach miał już niezły warsztat i zatrudnia z 10 mechaników a sam już nie pracuje. Do tego po drodze zrobił zaocznie technikum mechaniczne i maturę . A niedawno poszedł na studia na AGH i pewnie je skończył bo widziałem go z 8 lat temu.

Drugi kumpel. Najlepszy uczeń w klasie. Świadectwa z paskiem. Laureat olimpiad. Dostał się do najlepszego liceum w Krakowie. Znowu jeden z najlepszych uczniów. Poszedł na studia prawnicze, niestety odpadł na drugim roku. Założył własna firmę montująca okna... Splajtowała ..potem jeździł na taksówce... W między czasie spłodził syna , rozwiódł się ,ponownie się ożenił, po dekadzie kombinowania w kraju pojechał do GB gdzie nadal kombinuje. Ciągłe prace dorywcze głównie fizyczne w budownictwie , sprzątaniu czy nawet pracował na sortowni śmieci. Przyjeżdża regularnie przywozi jakieś stare graty z GB i sprzedaje po bazarach. Przy okazji nie mam pojęcia jakim cudem dostawał świadectwa z paskiem bo o czym bym z nim nie gadał z historii ,geografii, biologii, wiedzy technicznej czy inżynieryjnej , ba nawet prawa, to gościu pojęcia nie ma. ZA to ma niesamowity tupet i mniemanie o sobie

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 January 2020 2020 16:50

Odpowiedz
M mo_cuishle
+6 / 8

@gminnik muszę cię zasmucić zawistna istoto, ale jak wynika z opisu -dzieci spłodził w czasie gdy już za zarobione pieniądze rozkręcał warsztat i stawiał dom koło Krakowa. Na tirach jeździł tylko przez jakiś czas po zawodówce

M mo_cuishle
0 / 0

@gminnik spłodził dzieci w międzyczasie rozkręcania warsztatu który rozkręcał za wcześniej zarobione pieniądze na tirach. Jasne jak słońce. Przecież to rozkręcenie warsztatu do obecnej formy zajęło mu 15 lat co jasno wynika z tekstu a nie jak mylnie zrozumiał gminnik, że jeździł 15 lat na tirach. Fizycznie niemożliwe jest żeby jeździł na tirach po EU i w tym samym czasie rozkręcał warsztat nie wspominając o budowie domu. Najpierw zarobił trochę grosza na tirach - za to rozkręcił warsztat i płodził dzieci a następnie po 15 latach pracy włożonej we własny biznes ma dobrą kasę z tegoż warsztatu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 January 2020 2020 11:15

X xiraght
0 / 0

@killerxcartoon też znam podobne sytuację, ale one nie świadczą o tym, że ten demot jest prawdziwy czy nie. To tylko argumenty anegdotyczne, które niczego nie udowadniają. Na podstawie takich historii, nawet jeżeli to czysta prawda, nie można stwierdzić nic.

olmajti
+3 / 5

@Anonim_Gall jak najbardziej! Tylko jeśli ktoś podjął świadomy wybór to niech nie narzeka :)

P pnovack
+5 / 9

A potem ględzi ze po studiach kulturoznawstwa do pracy fizycznej to on nie pojedzie i uderzy w socjal xD

X xiraght
0 / 0

@olmajti co masz na myśli? Czy mógłbyś rozwinąć wypowiedź?

olmajti
0 / 2

@xiraght oczywiście! Jeśli ktoś idzie na łatwe studia, na których imprezuje przez 5 lat po czym mając papierek magistra w gówno dziedzinie, 0 doświadczenia i żadnej wartości rynkowej po skończeniu szkoły to jakie ma podstawy żeby narzekać? Bardzo wielu ludzi idzie na łatwiznę. Jest to ich wybór nieprzymuszony wybór ale i tak narzekają :)

X xiraght
0 / 0

@olmajti A jak ktoś idzie na trudne studia o charakterze praktycznym, na których się przykłada, robi praktyki zagraniczne, jeździ na konferencje naukowe i są braki w jego zawodzie, a jedyne co dostaje to mur przed twarzą po skończeniu studiów, bo nasz kraj ma taki klimat? Nasz kraj nie motywuje do rozwoju swoich obywateli. Bez rozwoju obywateli kraj też się nie będzie rozwijał tak jakby mógł. Potrzebujemy ludzi z rożnych dziedzin. Specjalistów. Trzeba ich docenić, bo to oni napędzają gospodarkę. Ludzka praca utrzymuję gospodarkę, ale specjaliści (twórcy) rozwijają gospodarkę. Potrzebujemy ich jak ryba wody, a jak nie u nas to oni dadzą sobie świetnie radę za granicą, gdzie się ich doceni odpowiednio \.

olmajti
0 / 2

@xiraght tylko że my nie rozmawiamy o takich przypadkach :)

X xiraght
0 / 0

@olmajti wiem, ale w takich dyskusjach bardzo często się stygmatyzuje. To nie jest tak, że każdy po zawodówce jest fachowcem (powiedziałbym, że mało jest takich osób, bo aby być fachowcem to trzeba mieć dużo więcej niż podstawowe umiejętności z danej dziedziny). Tak samo nie każdy po studiach jest bezużyteczny (właśnie ogrom ludzi jest bardzo użyteczna)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 January 2020 2020 0:41

olmajti
+1 / 1

@xiraght nie każdy po studiach jest też użyteczny. Mało tego. Mógłbym powiedzieć że mała część osób po studiach znajduje zatrudnienie w zawodzie a ludzie zaraz po studiach są kompletnie bezużyteczni. Widziałem to po moich studiach na których kombinowałem ile tylko się da poto aby uczyć się jak najmniej i całkiem nie źle na tym wyszedłem :)

X xiraght
0 / 0

@olmajti zgadzam się. Mamy ogromny problem z jakością absolwentów, a wynika to z prostej matematyki, więcej studentów = więcej pieniędzy dla uczelni. Masówka spowodowała spadek jakości. Absolwenci najwyżej jakości są wyłapywani prawie od razu po wejściu na rynek pracy, często przez zagranicznych pracodawców. Osobiście uważam, że po każdych studiach można znaleźć pracę w swoim zawodzie, ale trzeba być dobrym w tym co się robi oraz już w czasie studiów robić coś ponad.
Jest to złożony problem, a nasze uczelnie wymagają solidnych reform, ale specjalistów nam brakuje bardzo i z tym trzeba coś robić :D

P poprostualex
0 / 6

Dam Ci dobra radę, pracuj na swoim ale nie zatrudniaj nikogo bo całą satysfakcję z pracy uj strzeli :)

Odpowiedz
F konto usunięte
-2 / 18

Żadna praca nie hańbi! Niech każdy robi to, co lubi i umie. Niepokoi mnie jednak fakt, że wracamy do komunizmu, wywyższając ludzi pracujących fizycznie od tych, którzy dłużej się uczyli i jednak mają jakąś tam wiedzę. Uważa się tych mniej wykształconych za lepszych od tych, którzy zrobili studia, bo są bardziej zaradni, bogatsi etc. Daj im boże, ale nie narzekajmy później, że nauczyciele są słabi, urzędnicy matołowaci, politycy skorumpowani. To właśnie będzie efekt tego gloryfikowania pracy fizycznej.

Odpowiedz
R RadekB86
+1 / 7

@F18_hornet Może i mają wiedzę tylko że ta wiedza się do niczego nie przydaje...

M mo_cuishle
+3 / 7

@F18_hornet ta obecna gloryfikacja zawodów manualnych wynika z faktu, że na rynku własnie brakuje fachowców a jest przesyt ludzi wykształconych. A to z kolei wynika z faktu, że w naszym dziwnym kraju od bardzo dawna pluło się na pracowników fizycznych, stawiało się ich jako anty-bohaterów "patrz synuś jak się nie będziesz uczył to skończysz jak ten robol" Życie wszystko zweryfikowało czy potrzebny społeczeństwu jest kolejny polonista lub socjolog

olmajti
-3 / 5

@mo_cuishle gloryfikacja prac manualnych istnieje od zawsze :)

M mo_cuishle
0 / 0

@olmajti Nie byłabym tego taka pewna. Wiele tu osób pisze, że ci którzy wybrali zawodówkę/technikum byli wyśmiewani. Znakomita większość rodziców wywierała(wywiera)na dzieciach presję najpierw o oceny a później edukację wyższą. Pójście na studia było i chyba nadal jest oczywistością, już od gimnazjum pyta się dzieci na jaki kierunek chcą iść a nie czy w ogóle planują studia. Jest to pokłosie czasów, gdy papier uczelni wyższej faktycznie coś znaczył, absolwent był szanowany i miał lepszą pensję niż pracownik fizyczny. W umysłach Polaków wyrył się taki wzorzec, bardzo powoli ale chyba się to zaczyna zmieniać odkąd rynek przesycił się ludźmi wykształconymi.

X xiraght
0 / 0

@mo_cuishle Na rynku nie ma przesytu ludzi wykształconych wystarczy popatrzeć na liczbę ofert pracy w szkołach, szpitalach, urzędach czy uniwersytetach. Również inżynier po normalnym kierunku znajdzie pracę od ręki. Mamy bardzo duże niedobory. "Fachowców" też niestety brakuje. Tylko, że "fachowcem" w swojej dziedzinie można być z wykształceniem wyższym lub bez. Są kierunki studiów po, których zdobywa się "fach".
No, ale nie przeczę, że są również kierunki studiów o wątpliwej przydatności społecznej (stosunek zapotrzebowania rynkowego do liczby absolwentów)

X xiraght
0 / 0

@RadekB86 Jak ktoś nie ma nic mądrego do powiedzenia (napisania) to powinien sobie darować. Twoje zdanie nie wnosi nic do dyskusji i jest na dodatek nieprawdą. To ludzie wykształceni projektują silniki, które naprawia mechanik. To inżynierowie budują nowoczesne komputery, a programiści programy diagnozujące dla mechaników. W każdej dziedzinie za szeregiem ludzi bez wykształcenia stoją ludzie z wyższym wykształceniem, którzy usprawniają pracę tych pierwszych po przez swoje działania.

R RadekB86
0 / 0

@xiraght Ależ oczywiście zgadzam się z tobą że są ale właśnie inżyniery a nie liecalista po prawie...swoją drogą chłopie zdziwłbyś się jacy są inżyniery na miejscu niektórych wstydziłbym się mówić że jestem inżynierem....

X xiraght
+1 / 1

@RadekB86 Zgadzam się, że inżynier inżynierowi nierówny. Prawnicy też nam są potrzebni, bo mamy bardzo skomplikowane prawo w naszym kraju (zwłaszcza podatkowe). Zdaje sobie sprawę, że niektórzy po średniej są bardziej ogarnięci niż ludzie z wyższym oraz są bardziej przydatni społecznie. Wykształcenie jest jak narzędzie po prostu nie każdy jest w stanie go użyć, ale pomyśl co mogli by osiągnąć kreatywni, zdolni ludzie ze średnim gdyby mieli większą wiedzę.

R RadekB86
0 / 0

@xiraght Dlatego ja swoją wiedzę dalej rozwijam :) czego często nie robią "inżyniery" bo uważają często że już się wszystkiego nauczyli i dalej nie muszą co jest błędem. Z reszto ten temat jest często poruszany że np. dzieci z czerw. paskiem wcale nie osiągają sukcesów...można to nazwać hmm wypaleniem...słomianym zapałem... siadaniem na "laurach" .... Zrobiłem kiedyś taki zegar w pracy na matrycy ledowej w C na mikrokontrolerze jakiś gość przyszedł do mnie od razu z tekstem jaką polibudę kończyłem...jego mina że zawodówkę i tu bezcenna to taki przykład....A mam szefów po studiach "inżynierów" a nie znają się na pewnych aspektach technicznych. Pamiętam w jednej pracy był prosty prostownik na 2 diodach z odczepem na trafo a koleś "inżynier' nie potrafił wskazać gdzie jest plus a gdzie minus wahał się nie był pewny.... Podobną sytuację miałem w szkole gdzie młody absolwent polibudy był nauczycielem i zamienił anodę z katodą kłóciłem się z nim o to że się pomylił a on był pewny swego wchodzimy w google i zonk...xD ...i flaszkę z nim wygrałem... Takich przykładów jest mnóstwo..

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 January 2020 2020 21:47

X xiraght
0 / 0

@RadekB86 To super, że tak robisz. Wiem, że jest dużo magistrów czy inżynierów, którzy kolokwialnie mówiąc nie ogarniają. Pytanie czy jest ich więcej niż tych co ogarniają. Ja zawsze mówię, że problemem jest brak przesiewu na studiach i szkołach średnich. Nie obraź się, ale pewnie gdybyś zrobił jeszcze inżyniera to masz potencjał budować naprawdę skomplikowane maszyny. I o to mi chodzi od początku, studia wyzwalają potencjał, ale to zależy głównie od studenta, czy on ten potencjał ma i czy chce go wyzwolić. Natomiast jeżeli inżynier nie rozwija się, to ma złą pracę, albo z wyboru (lenistwa), albo z uwagi na to, że jest po prostu cienki w uszach.

Co do czerwonych pasków. Średnia nie świadczy o tym czy ktoś jest inteligentny lub zdolny. Na dobrą sprawę na pamięć to może nauczyć się każdy, dlatego dużo "czerwonych pasków" to nie są zdolni ludzie (ewentualnie pracowici). Później często nie dają rady, bo materiału za dużo, czy za trudny. Zdarza się, że dają radę utrzymać wysoką średnią także na studiach, ale kosztem siedzenia z książkami 24h na dobę.

Studenci, którzy są w moim otoczeniu to prawie same "czerwone paski" i są wśród nich ludzi wybitni i ludzie bardzo przeciętni.

Co do doświadczeń życiowych to też widziałem, jak doktorzy odwrotnie żel do elektroforezy wkładali, a profesorzy nie umieli liczyć. To jednak nie oznacza, że mam nie szanować ogóły ludzi wykształconych, bo wiem, że paru idiotów nie świadczy o niczym.

P piotrek1805
+2 / 2

Powinno być "ja otwieram warsztat i zarabiam kase a oni się jeszcze uczą"

Odpowiedz
R RadekB86
0 / 0

@ClearSky Można wiedzieć który byłeś rocznik bo ja 86 i mam prawie identycznie bo skończyłem zsz monter elektronik i technik elektryk (w sumie 6 lat nauki zawodu) -i ostatnio też coraz częściej myślę o własnej działalności. Pamiętam że ze mnie też śmieli się jak wybierałem zawodówkę że obciach itd... A dziś już nawet umiem trochę programować procki. Miałem też takiego kolegę która polonistka w TU wywaliła bo powiedział że j.polski do niczego mu się nie przyda ten gość za to był dobry z przedmiotów zawodowych i w 2019 otworzył swój serwis.A ma tylko zawodówkę.

Odpowiedz
mygyry87
+2 / 2

Na tej samej zasadzie uczniowie w liceum śmiali się z nas w technikum, że nie wiadomo po co siedzimy rok dłużej w szkole, ja skończyłem po 4 latach z zawodem oni po 3 z możliwością studiów.

Odpowiedz
G grescio
+4 / 6

Tak, zapomniałeś jeszcze dodać że twój kolega po studiach zamiata plac przy warsztacie.

Odpowiedz
Paszeko
+6 / 6

@grescio Zależy jakie studia i jak mu się życie ułożyło. Mój kolega po studiach medycznych (ukończonych z dobrym wynikiem) został zatrudniony w szpitalu i pracował parę lat. Zaczął robić nawet karierę naukową i tyle. Teraz jeździ taksówką i od czasu do czasu ma tygodniowy ciąg alkoholowy. Inny skończył zawodówkę elektryczną, pracował jako energetyk w elektrociepłowni i dość dobrze zarabiał. Teraz uczestniczy w tych ciągach tygodniowych razem z dawnym lekarzem, od czasu do czasu odwiedza PUP i wegetuje. Znam ludzi, którzy zostali wziętymi adwokatami, są bogaci, maja domy, rodziny. Są normalni. Znam ludzi pracujących fizycznie od lat, też maja rodziny, żyją na jakimś przyzwoitym poziomie. Znam też biegun przeciwny. Menelstwo, roszczeniowe nieroby. Tutaj wykształcenie nie ma nic do rzeczy. Można być porządnym mechanikiem i utytułowanym złamasem, pasożytem i nierobem.

Xardas132
-1 / 7

Śmiejesz się z nich, bo oni skończyli studia, mają możliwości rozwoju, szanse na zarabianie dużych pieniędzy, a ty jak zacząłeś w smarach, tak do emerytury. Chyba, że jesteś rekinem biznesu i zatrudnisz dwóch januszy za najniższą średnia krajową, ale wtedy klienci szybko odejdą

Odpowiedz
M mo_cuishle
0 / 0

@Xardas132 problem w tym, że w Polsce tylko nieliczne i wąskie specjalizacje umożliwiają realną możliwość rozwoju, tak jedynie umożliwiają bo to od jednostki zależy co z tym dalej zrobi, czy będzie potrafiła wykorzystać szanse. A czasem nawet po błahych kierunkach można zrobić "karierę" ale to są wyjątki: ludzie z wizją i konkretnym pomysłem na siebie. Z kolei pracownik fizyczny jeśli nie boi się pracy może i nie ma szansy na awans i karierę, ale ma zapewnione godne wynagrodzenie.

M mo_cuishle
0 / 0

@preskot taak, zwłaszcza zarabiają godnie politolodzy, pedagodzy socjolodzy i inni humaniści a absolwentów kierunków humanistycznych wciąż jest najwięcej.

X xiraght
+1 / 1

@mo_cuishle Jeżeli mowa o wynagrodzniu. To mediana za rok 2017:
wykształcenie zawodowe - 2700
wykształcenie wyższe magisterskie - 4250
wyższe magister inżynier - 5300
Każdy może się rozwijać niezależnie od swojego wykształcenia czy jego ukierunkowania. Moim zdaniem człowiek, który nie chce się rozwijać sam się krzywdzi.

M mo_cuishle
+1 / 1

@preskot sam tytuł magistra nie daje niczego

X xiraght
0 / 0

@preskot Sam tutuł jest nieistotny moim zdaniem. Wyższe wykształcenie jest jak narzędzie, po prostu nie każdy ogarnia jak się go używa. Zawsze kiedy widzę zdolnych, zaradnych, młodych ludzi bez wyższego wykształcenia, myślę sobie "kurde ten gość mógłby pchać świat do przodu, gdyby miał odpowiednie do tego narzędzia".

M mo_cuishle
0 / 0

@preskot brak tytułu zamyka pewne drzwi, ale sam tytuł nic nie daje. Liczy się realna wiedza i doświadczenie. Jak ktoś mysli iść do korpo to owszem musi mieć papier albo być w trakcie studiów, ale co to za praca w korpo. Jesteś w błędzie twierdząc że powielam te bzdury o Billu Gatsie. Sama mam mgr i uważam, że ten tytuł nic nie znaczy w dzisiejszych czasach (oprócz oczywiści medycyny, prawa czy egzotycznej filologii gdzie wystarczy tylko "być" a my cię wszystkiego nauczymy. Bardziej niż studia przydal mi się w rozwoju zawodowym kurs ktory zrobilam już pracując i oczywiscie doświadczenie ktore miałam na tamten moment. I dodam jeszcze, że nikt nie patrzył na mój papier i akurat w tamtej branży studia mi się do niczego nie przydały, paradoksalnie najbardziej cenionym pracownikiem z ogromnymi kompetencjami była osoba "tylko" po maturze.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 January 2020 2020 23:48

M mo_cuishle
0 / 0

@preskot oczywiste jest, że wiąże się ze zdobywaniem wiedzy, pytanie tylko czy ta wiedza będzie miała okazje być wykorzystana w praktyce a nawet to czy ktoś będzie umiał ją wykorzystać. Własnie to jest absurd formalnośći w naszym kraju. ktoś traci 5 lat na studia a ktoś inny w tym czasie będzie zdobywał wiedzę praktyczną a przy okazji teoretyczną. Na studia można iść hobbystycznie a nawet warto żeby się rozwijać, ale szybciej można to samo osiągnąć inaczej gdyby nie ten mit tytułu przez który na wielu stanowiskach jest on wymagany. Nie kończyłam europeistyki a potrzebny kierunek. ale nie przydała mi się wiedza bo postanowiłam się przebranżowić. Dzięki temu teraz w młodym wieku mam 3 zawody i w każdym doświadczenie co jest oczywiście najważniejsze.

X xyper
+2 / 4

A na demotach podbijasz sobie ego bo niby wszyscy co zazdroszczą, a zwyczajnie pewnie mają cię w du...

Odpowiedz
P Prally
+2 / 2

Mechanik po zawódówce to g... umie, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Minimum technikum i kilka lat praktyki w nowoczesnym dużym warsztacie.

Odpowiedz
Alarma
+1 / 1

Skąd ten pogląd, że ludzie po zawodówce otwierają firmy częściej niż osoby z wykształceniem wyższym? Tak często się z tym spotykam. Ktoś ma jakieś statystyki?

Odpowiedz
Paszeko
+1 / 1

@Alarma Człowiek po studiach rzadziej otworzy warsztat mechaniczny niż ktoś obyty z narzędziami i mający praktykę. Raczej otworzy biuro rachunkowe, tłumaczenia czy księgowość. Można też założyć biuro telemarketingu. Do tego wystarczy być solidnym wałem.

A alibabazlasu
0 / 0

@Alarma jest to fakt a przynajmniej tak mi mówił wykładowca na ekonomii jak miałem ją na pierwszym semestrze ,a wynika to z tego że im większe masz wykształcenie tym więcej w teorii wiesz a to sprawia że widzisz więcej zagrożeń i bardziej się boisz otworzyć działalność .

X xiraght
0 / 0

@Alarma Bardzo ciekawe pytanie. Moim zdaniem mimo wszystko korzyść będzie po stronie osób z wyższym, a to z uwagi na dużo szersze spektrum dziedzin jakimi operują ludzie wykształceni. (mamy prawników, lekarzy, fizjoterapeutów, aptekarzy, ekonomistów, filologów, korepetytorów, inżynierów itd.) Dużo szersze możliwości niż po szkole średniej.

D deathrider123
+1 / 1

U mnie w podstawówce zawodówki wybrały głównie osoby, którym nie chciało się uczyć. Sporo z nich nich nawet ich nie ukończyło. Ci, z którymi wciąż mam kontakt nie odnieśli sukcesu: social, dorywcze roboty, porozbijane rodziny.
Znam natomiast kilka osób, które wybrały zawodówki żeby jak najszybciej znaleźć pracę. To co odróżnia ich od pierwszej grupy - jak sytuacja życiowa im się ustabilizowała przeważnie kontynuowały edukację (matura), regularne kursy doszkalające z wybranych zawodów, zaoczne studia na SIMR, czy AGH'u. Większość z nich ma albo dobrze płatne roboty, albo własne biznesy.
Wiele osób w PL postrzega zawodówki właśnie przez pryzmat tej pierwszej grupy - która tam idzie, żeby nic nie robić...

Odpowiedz
Uhtred
0 / 0

Czyli rozwój pełną gębą. O ile wiesz co to. Śmiali się ze mnie, teraz ja się śmieję hehe. Bili mnie w szkole teraz ważę 120 kg ćwiczę sztuki walki, chodzę na siłkę i nap.....lam ich przy każdej okazji hehe. Tylko żebyś mi je trafił na tych co najpierw się śmiali z których teraz ty się śmiejesz w urzędzie skarbowym bo ten się śmieje co się śmieje ostatni.

Odpowiedz
A activefun
+1 / 1

Jeśli teraz bym miał wybierać, to chyba bym wybrał zawodówkę zamiast liceum i studiów (ewentualnie technikum) Liceum to zmarnowane lata. Teraz u mnie w firmie chłopaki po zawodówkach mają 25-26 lat, 10 lat doświadczenia i zarabiają tyle co ja (4000-4500 netto) W wieku 25-28 lat mają stabilną sytuację zawodową, rodziny, dzieci itd. No i mają praktyczne umiejętności i możliwość dorobienia sobie, lub otworzenia z dnia na dzień działalności w razie potrzeby.

Odpowiedz
B Bloodonice
-1 / 1

Tymczasem w warsztacie:
-Młody, wstawaj, zesrałeś się! Nie za to ci płacę 8zł/h!

Odpowiedz